Kto będzie budować drogi – praktyka

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
To nie ma znaczenia. Mogła być nawet palma, która by odpowiadała jakimś lokalnym botanikom a i tak mam prawo ją ściąć. Moje jest moje, a ja smrodu na mojej posesji nie chcę.

To się zamknij pod szczelnym kloszem z filtrami. Jak nie zamkniesz powietrza w szczelnym pojemniku to to powietrze jest niczyje, i tyle. W dodatku to Ty wpuszczasz smród na swoją posesję, jakby sąsiad użył wiatraka, aby cząstki smrodu specjalnie nagonić pod Twój nos to wtedy można by mówić o agresji.
 

military

FNG
1 766
4 727
Jakby sąsiad użył wiatraka, aby cząstki smrodu specjalnie nagonić pod Twój nos to wtedy można by mówić o agresji.

A jak zacznę drzeć mordę o 24:00 pod twoim oknem - ot tak, żeby się powydzierać, nie kieruję tego przeciwko tobie, po prostu lubię drzeć mordę - to jak rozumiem nie będziesz próbował mnie przepędzić, bo nie powoduję agresji. Jak będziesz się rzucał, powiem ci, żebyś zamknął się pod kloszem, bo nie drę się prosto w twoje okno, a wręcz stoję odwrócony do niego plecami. BTW: jak Rumuni z akordeonem śpiewają pod oknami, to też wszystko jest OK, nie przeszkadza ci że tam stoją?
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
"Smród był tam przed Ciekiem" - czy tylko ja uważam, że to zdanie jest zajebiste? :)

Libertariańska sprawiedliwość społeczna. Za moje zdanie baron Rotszyld zgarnia lajki. :( Tak to jest przy braku IP. Wyzysk. Pierdolę ten libertarianizm - zostaję etatystą.
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
Masz lajka i nie pierdol. Baron Rotszyld zwyczajnie zawsze wygrywa.
 

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
Czyli jakbym wypuszczał na swojej posesji gazy bojowe to już problem sąsiadów, że wpuszczają je do siebie?

Jeżeli osiedlili się w miejscu, w których wypuszczałeś gazy bojowe to tak, jest to ich problem. Jeśli nagle zaczniesz wypuszczać gazy bojowe w miejscu, w którym ludzie byli już osiedleni to jesteś winien wszystkich szkód, które im tym wyrządzisz. Jeśli robiłeś to w celu wyrządzenia im szkody, to jest to agresja.

BTW: jak Rumuni z akordeonem śpiewają pod oknami, to też wszystko jest OK, nie przeszkadza ci że tam stoją?

Nie. Jak nie mogę się skupić i jakieś obce dźwięki mi przeszkadzają, to nie drę mordy przez okno tylko zakładam słuchawki. Choć akurat uliczni/wędrowni grajkowie akurat mi nie przeszkadzają wcale.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 467
Ja się osiedliłem (urodziłem) w miejscu gdzie jest zamordyzm więc powinienem się do tego dostosować. Wpierdalanie się w cudze życie jest zastałym przeze mnie porządkiem tak jak zapach gnoju na wsi (co oczywiście jest mocnym przesadzeniem bo wcale tak nie śmierdzi). Jak coś mi się nie podoba to mogę wypierdalać do Somalii, zabarykadować się w piwnicy bądź na drugi raz urodzić się gdzie indziej, tak?
 

deith

Active Member
230
169
Wiecie, jak w akapie budowano by drogi? Tak, jak teraz powstają najlepsze osiedlowe skróty. Nikt ich nie planuje - po prostu powstają naturalnie, bo ludzie sami chodzą którędy im wygodniej; ścieżki są wydeptywane i dzięki temu twarde. Zwykle jeśli jest Wspaniały Państwowy Chodnik Za Wielkie Pieniądze, a obok niego wydeptana ścieżka, wszyscy idą ścieżką, a chodnik jest pusty. To jedyna słuszna metoda wytyczania dróg: poczekać, aż same się utworzą w najdogodniejszych miejscach. Oczywiście daleko takiej drodze od eleganckiej autostrady, ale dzięki temu otworzyłby się rynek dla budowniczych dróg. Możesz zbudować pasmo i pobierać opłaty za przejazd - ludzie albo korzystają i jadą szybciej i wygodniej, albo jadą gorszą, "naturalną" drogą.


To jest dokładnie ta sama sytuacja co z Ciekiem, niby wydeptali drogę bo była najlepsza i w ogóle, tylko jak to wydeptana droga po prostu sie rozpierdoliła, jestem pewien, że dokładnie tak samo wyglądałaby sytuacja w obecnych miastach, każdy by wydeptał sobie ścieżkę a w zimie jedynymi użytecznymi butami byłyby gumofilce.

Myslę, że okres przejściowy to cholerny problem, no chyba, że mamy wyjebane.

Byli tam wcześniej, zawsze tak robili i mają do tego prawo.

No właśnie byli czy nie byli? Żeby być gdzieś pierwszym obecnie to trzeba wykupić 10 hektarów ziemi, wybudować się na środku (te ziemniaczane fabryki czy coś) a dopiero potem sprzedawać ziemię obok, wtedy warunki jakie są każdy widzi i wie na co się godzi.
W innym przypadku WSZĘDZIE jest czyjaś ziemia i sranie na swoich 5 arach jest agresją na wszystkich wokół.

Tak samo jakby jutro ktoś przyszedł mi pod okno i nakurwiał na cymbałkach, wypierdoliłbym bez patrzenia czy stoi na mojej ziemi czy jeszcze nie.

Wydaje mi się, że jedyny sposób żeby znośnie przeczekać zły czas to wyjechanie na odludzie / natychmiastowe rozglądanie się za bardziej zamożnymi dzielnicami.[/quote][/quote]
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Tu nie chodzi o to że smród był przed Ciekiem, bo przed Ciekiem mogło być tam i wysypisko, ale przecież Ciek nie ma obowiązku budować muru na tyle wysokiego, żeby sąsiad nie mógł tam wrzucać worków katapultą. Było niczyje, ale teraz jest Cieka. Chociaż akurat przed Ciekiem był tam jakiś inny właściciel, bo czasy osadnictwa w Polsce się już skończyły. Smród to ta sama kategoria co "agresywne fotony".

Edit: Albo chodzi też o samo zawłaszczanie "niczyjego" terenu. Nowy osadnik osiedlający się na terenie pozornie niczyim, ale tak naprawdę na terenie, który służy jakoś tubylcom (jako bufor przeciwsmrodowy, wysypisko, jako wspólne łowisko, pastwisko, droga, plac zabaw itd.) musi się liczyć z konfliktem. W praktyce, żeby osiedlić się i żyć w pokoju, musi się z nimi jakoś dogadać.
 

military

FNG
1 766
4 727
To jest dokładnie ta sama sytuacja co z Ciekiem, niby wydeptali drogę bo była najlepsza i w ogóle, tylko jak to wydeptana droga po prostu sie rozpierdoliła, jestem pewien, że dokładnie tak samo wyglądałaby sytuacja w obecnych miastach, każdy by wydeptał sobie ścieżkę a w zimie jedynymi użytecznymi butami byłyby gumofilce.

Nooo i? Przyjmujesz zastane rozwiązanie za najlepsze z możliwych: drogi muszą być asfaltowe i już. Tymczasem rynek naturalnie dostosowałby się do potrzeb. Gdyby nie było dobrych dróg, produkowano by i kupowano samochody przystosowane do jazdy terenowej zamiast fancy miastowych mikrusów. Może chodzono by w gumofilcach, a może pojawiłoby się jakieś nowe rozwiązanie, które jednak pozwoliłoby zachować lepszą jakość wydeptanych/wyjeżdżonych dróg? Zapewne ludzie znaleźliby takie rozwiązanie, które najlepiej i optymalnym kosztem odpowiadałoby na ich potrzeby - zamiast budować, tak jak na moim osiedlu, asfaltową ślepą uliczkę, w którą nikt nie wjeżdża.
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
Military, taka mała droga i pewnie jeszcze kilka tego typu inwestycji ma pewną cechę, na którą bardzo mądrze zwrócił uwagę Lebiediew, a o której ja już wspominałem wcześniej prosząc Matrix o biznesplan - jest bardzo ciężko albo w ogóle się nie da ograniczyć do niej dostępu osobom, które nie uczestniczyły w jej budowie. Co to właściwie znaczy "znaleźć optymalne rozwiązanie"? Jak mieszka dajmy na to 5 osób, z czego 4 chcą coś mieć, np. drogę, a jedna wbija w to lachę, to jakie jest optymalne rozwiązanie? Mieć, nie mieć? "Optymalne rozwiązanie" w praktyce objawia się tym, że ludziom nie chce się zapierdalać na innych, co mam nadzieję jest dla każdego zrozumiałe. Tym sposobem dochodzimy do pewnej paradoksalnej sytuacji - w demokracji jest źle bo większość narzuca swoją wolę mniejszości. W akapie natomiast mniejszość zyskuje możliwość demotywującego wpływu na większość, w związku z czym nie realizuje się nic lub idzie się wariantem niezbędnego minimum. To tak jak pisałem z tą prywatną drogą przy posesji, że muszę ją strzyc dla sąsiada bo inaczej mam problemy z przejazdem samochodem. Czy to jest optimum? Jeśli tak, to tak na zdrowy rozsądek w zakresie kanalizy optimum będzie właśnie sławojka. Mnie to w zasadzie wali, jestem biedystą, tylko chciałbym, żebyście zwracali na to uwagę.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Powiedzmy, że ja chcę drogę i jest nas w sumie 5 osób. Na pewno sam nie mam ochoty płacić za wszystko, ale czy koniecznie muszą płacić wszyscy? Może ja tak chcę tej drogi, że wystarczy mi że zapłacą razem ze mną 4 osoby albo 3? Jak już się zdecyduję na ile chcę tej drogi, to pytam o to samo innych.
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
Ale jesteś na serio skory wyłożyć kasę lub robociznę na jakiegoś śmiecia, który ci nic nie pomoże, ale jak już zrobisz to będzie ochoczo i z radością korzystać? Być może to kwestia charakteru ale ja jak myślę o czymś takim to mi się od razu wszystkiego odechciewa.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
Ja bym był. Zdarzyło mi się parę razy przekazać jakąś darowiznę na program komp., którego wszyscy mogą używać.
 

military

FNG
1 766
4 727
Ciek, "chcą ale nie chcą robić" = nie chcą. Albo nie chcą wystarczająco mocno. Na razie to wygląda tak, że tylko Ty bardzo, bardzo, bardzo, bardzo chcesz tej ścieżki i oburzasz się, że inni nie chcą tak bardzo jak ty. Skoro chcesz tak mocno... wybuduj i tyle, udostępnij do publicznego użytku. Sorry, ale z mojego punktu widzenia po prostu się ciskasz.
 
  • Like
Reactions: Alu
L

lebiediew

Guest
Ja się osiedliłem (urodziłem) w miejscu gdzie jest zamordyzm więc powinienem się do tego dostosować. Wpierdalanie się w cudze życie jest zastałym przeze mnie porządkiem tak jak zapach gnoju na wsi (co oczywiście jest mocnym przesadzeniem bo wcale tak nie śmierdzi). Jak coś mi się nie podoba to mogę wypierdalać do Somalii, zabarykadować się w piwnicy bądź na drugi raz urodzić się gdzie indziej, tak?

Nie, ponieważ zamordyzm nie opiera się na homesteading i dobrowolnej wymianie tylko na zamordyzmie. Serio nie rozumiesz, o co chodzi, czy masz ochotę się podopieprzać? Ponawiam pytanie - bo jeszcze nikt z Was nie odpowiedział, czy ktoś, kto wybudował dom przy lotnisku ma prawo domagać się zamknięcia lotniska?
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
Nie ma prawa, tylko lotnisko i gówno to dwie różne sprawy. Lotnisko musi hałasować by działać. Gówno nie musi śmierdzieć, może sobie spłynąć kanalizą, wystarczy podciągnąć rurę i przykręcić sracz, koszt takiej inwestycji to około 1000 zł ale da się taniej robiąc samemu, tylko trzeba umieć, a przede wszystkim trzeba chcieć. Podobnie ze sławojką - co jakiś czas, gdy już dół zapełni się gównem, trzeba go zasypać, a sławojkę przenieść w inne miejsce. Ja nie widzę logicznego wytłumaczenia dla stawiania jej przy samej drodze, którą chodzą ludzie, podczas gdy można ją sobie wykopać kilkanaście metrów dalej w polu, gdzie śmierdzieć nie będzie. Tylko trzeba chcieć, a z tym jest problem. Bo dla użytkownika sławojki "optimum" to sławojka przy samej drodze, ma wyjebane, że kilkunastu osobom będzie śmierdzieć gównem. W takim wypadku NAP i inne bajeczki dla idealistów idą na półkę, bierze się cegłę w rękę i się uprzejmie prosi. Następnego dnia sławojka jest już dalej. Temat rozwiązywania konfliktów w akapie jest moim zdaniem o wiele ciekawszy od tego jak ktoś coś będzie budować, czy tam czegoś. Jak ludzie są zgodni to budowa robi się właściwie sama.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
no ale cieku by żyć trza srać, a gówno śmierdzi, nie gadaj innym jak mają srać, maja prawo mieć wyjebane że komuś śmierdzi, po chuj to wąchasz hehe zmuszają cie? to twój a nie ich problem... na wiater nie mają wpływu, każ wiatrowi wiac w inną strone... oni tak zawsze robili a tu przyjeżdża im jakiś mieszczuch i sie rządzić zaczyna, ja bym to już za agresje uznał hehe
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
Temat rozwiązywania konfliktów w akapie jest moim zdaniem o wiele ciekawszy od tego jak ktoś coś będzie budować, czy tam czegoś. Jak ludzie są zgodni to budowa robi się właściwie sama.

Ze zwyrolami i menelami łatwo się nie dogadasz. Dzisiaj też się nie dogadujesz, więc nie wiem, co tu niby zmienia akap. Jakby wszyscy w Polsce zachowywali się tak, jak ci kolesie w Twojej wiosce, to i ogólnie nasze państwo inaczej by wyglądało.

Załóżmy, że ta Twoja wioska zostałaby odrębnym państwem. Co by niby to miało pozytywnego przynieść dla kwestii rozwiązywania konfliktów, żeby temu typowi, który sra, gdzie popadnie, dać monopol na wydawanie wyroków? Czy wprowadzenie w tym minipaństwie demokracji przedstawicielskiej poprawiłoby Twoją możliwość sensownego rozwiązywania konfliktów?
 
Do góry Bottom