- Moderator
- #21
- 3 585
- 6 860
Krótka piłka: czego więc trzeba i dlaczego teraz go nie ma?
Braku rządu. To tak w największym skrócie.
Krótka piłka: czego więc trzeba i dlaczego teraz go nie ma?
Tak jest ale przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie podpisze umowy, w której się zobowiąże do współpracy przy budowie drogi. Ludzie w ogóle nie chcą nic podpisywać, a żeby to było skuteczne to jeszcze trzeba byłoby wstawić jakieś kary umowne, czy coś, co już zupełnie przekreśla widoki na powodzenie tego przedsięwzięcia. Sam bym nie podpisał takiej umowy, chociaż chcę mieć drogę.Ciek, pisałeś, że już tam macie, co prawda mały, ale akap.
Moim zdaniem to wina błędnego początkowego wrażenia, że ludzie chcą wybudować drogę. Ludzie często gadają, a potem im się odwiduje.
NieA czy to jezioro jest atrakcyjne ?
Nie byłoby.Może jest tak atrakcyjne, że to 35 pln wartoby było wydać
Ostatnio szczałem w krzakach w centrum Warszawy i nie było ani dziko, ani niesamowicie. Jedyne co czułem to zapach uryny tych, którzy wpadli na ten pomysł wcześniejskoro prowadzą krzaki, to musi być dzikie i niesamowite
Koszt terenówki zasadniczo nie odbiega od kosztu osobówki, droższa jest jej eksploatacja bo spala więcej paliwa ale za to mniej się psuje, więc w sumie wychodzi pewnie bardzo podobnie. Tani, używany egzemplarz, np. suzuki można kupić poniżej 10 tys. zł.Ludzie jeżdżą terenówkami jak piszesz to nie są biedni.
Dlaczego rząd powstał, kto go tworzy, jak go pokonać i czemu ludzie się jemu nie przeciwstawią?
Ludzie nie wolą bagna, wolą drogę ale nie chce im się jej budować. Niestety, to samo co o drodze można powiedzieć np. o kanalizacji - po co budować kanalizę, skoro można mieć szambo, albo nawet sławojkę?No i to świadczy o wydajności akapu. Skoro droga nie przynosi zysków, a ludzie wolą bagno pół metra głębokie, to po cholerę ją budować. Droga to jakiś fetysz, czy co?
Obecnie agresja nie jest opłacalna? Nie zauważałem. A jak powiesz, że mniej niż kiedyś bo samemu można rzeczy robić szybciej to powiem, że jakość kradzionych rzeczy też rośnie.Rząd nie powstał dzisiaj, tylko w czasach prehistorycznych, kiedy agresja była stosunkowo opłacalna. Tworzyły go silne jednostki. Tworzenie rządu polegało na stopniowym zdobywaniu niewolników i najemnego wojska.
Czyli LUDZIE, pośrednio wszyscy oddziałują na funkcjonalnie.Rząd tworzą politycy, urzędnicy, wojskowi, policjanci etc. Wszystkie osoby, które mają dostęp do monopolistycznego aparatu przemocy.
Ano właśnie, jest wiele powodów dla których ludzie chcą państwa. W powody już nie wchodzę. W każdym razie, czy osobę, którą uświadomi się i przekona do swoich racji nie nazywa się już liberm?Ludzie nie sprzeciwiają się rządowi, ponieważ są konserwatywni i boją się zmian. Tysiąclecia indoktrynacji sprawiły, że społeczeństwa postrzegają rząd jako zło konieczne i jedyny gwarant bezpieczeństwa oraz porządku. Swoboda pozostawiana przez rząd jest też na tyle duża, że nie motywuje do żadnych radykalnych kroków ani rozmyślań.
Jak już mówiliśmy, jeżeli ktoś nie chce płacić za drogę to znaczy, że ma na głowie lepsze wydatki i droga jest marnowaniem środków.Mnie wciąż interesuje jak skutecznie wybudować kilka metrów drogi, a problem z tym taki, że zwyczajnie opłaca mi się by zrobiła to dla mnie gmina, która ściągnie kasę z pozostałych wieśniaków, a przecież w akapie miało być tanio i skutecznie.
Ja wolę krewetki od zupy z biedronki za 69 groszy ale jak przychodzi płacić to zwykle wybieram zupę. Ludzie chcą wielu rzeczy, ale płacą tylko za te, które chcą najbardziej. Jednocześnie chcą bardziej drogę od bagna, ale jakby mieli na to się zrzucać to okazałoby się, że za te pieniądze wolą inne rzeczy. Koszt alternatywny, wszystkiego nie można mieć.Ludzie nie wolą bagna, wolą drogę ale nie chce im się jej budować.
Wykonawca mostu, firma Alpine Bau od dawna zwracała uwagę na zły projekt mostu, co mogłoby doprowadzić do zawalenia się obiektu. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad utrzymuje jednak, że konstrukcja będzie bezpieczna po tym, jak dokonano kilku niewielkich zmian.
W akapie ludzie tak nie postępują. Taka kłódka jest warta więcej niż życie ludzkie. W akapie prowizoryczne szlabany z tak high-endowymi technologiami jak kłodki za dwie stówy są strzeżone, zwłaszcza tuż po zrealizowaniu tak kapitałochłonnej inwestycji, a agresorów niszczących czyjąś własność się odjebuje i nadziewa na pal tuż obok tego, co chcieli zniszczyć lub zniszczyli. Po paru trupach nikt już nie poważy się naruszać szlabanu i wytworzy się pozytywny klimat wokół respektowania reguł czy własności właścicieli i zapanuje nowy obyczaj. Groźba musi być realna.Stan faktyczny:
Mała wioska otoczona jeziorami. Dosłownie kilka domów, kilkanaście rodzin. Nad najbliższe jezioro wiedzie polna droga przez prywatne pole (około 200m), która następnie schodzi skarpą nad jezioro (około 30 metrów ziemi niczyjej, gminnej, czy tam czyjeś). Kwestia była taka, żeby polepszyć zejście nad jezioro bo ludzie zaczęli się tam wjebywać terenówkami, co spowodowało rozjechanie gruntu i pojawienie się błota związanego z wybijającymi strumieniami wody. Z drogą przez pole nie było nigdy problemu – pole jest prywatne ale właściciel potrzebuje drogi dla siebie i nie przeszkadza mu, że ludzie tamtędy chodzą. Gdy zaczęły się problemy z drogą zjazdową nad jezioro próbowaliśmy temu przeciwdziałać stawiając prowizoryczny szlaban na kłódkę, który sfinansowałem w 50% (ok. 100zł). Szlaban został w ciągu 7 dni wyjebany z ziemi i rzucony w krzaki. Zanim go ktoś wyjebał wyjeżdżono też drogę obok niego po skarpie.
A mówili, że bez państwa nie jest możliwa ochrona przyrody. Powiadali, że w akapie nie będzie praw zwierząt...U nas stosunki społeczne to jest delikatna sprawa, bo jesteśmy małym akapem. Jak ktoś ma do kogoś jakieś wąty, to nie ma żadnego pisania skarg do gminy, czy tam coś, tylko leci cegła w okno, tnie się opony w samochodzie, czy tam jeszcze coś. Ostatnio ktoś przypierdolił czyjemuś psu tak mocno, że trzeba było amputować łapę. Nie wiem czym kundel zawinił ale zwróciłem uwagę, że robił trespassing po ogródkach – tak będzie w akapie – propertarianizm, dziffki. Właściciel psa teraz szuka winnego i mówi, że spali mu chałupę.
W prawdziwym akapie tanio nająłbyś łowcę nagród.Skoro nie udało się wybudować drogi, postanowiliśmy zmusić kolesia z traktorem, który ją zepsuł, by ją naprawił. Ten jednak uciekł, wspominał, że wyjeżdża na 3 tygodnie.
Nie. Tak jest w ustrojach mieszanych, gdzie instytucje dwóch różnych ładów wchodzą sobie w drogę, uniemożliwiając wzajemne działanie. Ani to etatyzm (bo macie tam jakieś prawo vendetty i nie piszecie skarg), ani akap, bo do końca nie respektujecie umów i własności i nie robicie niczego skutecznego, by ustalić obyczaje, które by to implikowały (bo państwo nie pozwala). Innymi słowy, stoicie w rozkroku, a wtedy najłatwiej dostać kopa po jajach.Ogólnie jest do dupy. Muszę 2 km jechać z łodzią do innego zjazdu nad jezioro.
Tak będzie w akapie?
Wydaję mi się, że to największy problem wynikający z istnienia państwa. Władza centralna ustala prawo, które bardzo często jest niezgodne z oczekiwaniami obywatelami, a ich przecież to prawo dotyczy. O ile państwo jest w stanie w znacznej mierze narzucić prawo wbrew woli innych, o tyle macki państwa jednak nie sięgają wszędzie. A tam, gdzie państwo nie sięga, tam musi być jakieś inne prawo (czy raczej ład), np. obyczajowe. Jeżeli te prawa znacznie się od siebie różnią, to mamy problem, bo mamy wtedy chaos i nieporządek. Dlatego dziwi mnie rozumowanie ludzi, którzy utożsamiają anarchię z chaosem, podczas gdy nic tak dobrze nie sprzyja chaosowi jak właśnie brak anarchii. Przynajmniej moim zdaniem.Nie. Tak jest w ustrojach mieszanych, gdzie instytucje dwóch różnych ładów wchodzą sobie w drogę, uniemożliwiając wzajemne działanie. Ani to etatyzm (bo macie tam jakieś prawo vendetty i nie piszecie skarg), ani akap, bo do końca nie respektujecie umów i własności i nie robicie niczego skutecznego, by ustalić obyczaje, które by to implikowały (bo państwo nie pozwala). Innymi słowy, stoicie w rozkroku, a wtedy najłatwiej dostać kopa po jajach.
Ciek napisał:Szlaban został w ciągu 7 dni wyjebany z ziemi i rzucony w krzaki.
Nie. Wykrywalność tego typu zjawisk zbliża się do zera. Kiedyś ktoś mi opędzlował garaż z podkaszarki za 600 zł. Przyjechali mundurowi, porobili mądre miny, coś tam pisali. Trwało to ze 3 godziny i nic z tego nie wyszło, bo w sumie co? Są tylko dwie możliwości walki z czymś takim; albo kamery na każdym drzewie i urządzenia z gps w każdym tyłku, albo strzelba w każdym domu i możliwość odstrzału redukcyjnego.Wiecie, kto to zrobił?