Kto będzie budować drogi – praktyka

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 893
12 274
Jakiś czas temu wspominałem w którymś temacie (chyba „zapodaj coś ciekawego” ale nie chce mi się szukać), że na letnisku zamierzam z ludźmi wybudować krótką drogę nad jezioro. Poniżej przedstawiam mały update, bo wydaje mi się, że to ciekawa kwesta z punktu widzenia przyszłych mieszkańców akapu (tzn. tych, którzy przeżyją ;) ).

Stan faktyczny:
Mała wioska otoczona jeziorami. Dosłownie kilka domów, kilkanaście rodzin. Nad najbliższe jezioro wiedzie polna droga przez prywatne pole (około 200m), która następnie schodzi skarpą nad jezioro (około 30 metrów ziemi niczyjej, gminnej, czy tam czyjeś). Kwestia była taka, żeby polepszyć zejście nad jezioro bo ludzie zaczęli się tam wjebywać terenówkami, co spowodowało rozjechanie gruntu i pojawienie się błota związanego z wybijającymi strumieniami wody. Z drogą przez pole nie było nigdy problemu – pole jest prywatne ale właściciel potrzebuje drogi dla siebie i nie przeszkadza mu, że ludzie tamtędy chodzą. Gdy zaczęły się problemy z drogą zjazdową nad jezioro próbowaliśmy temu przeciwdziałać stawiając prowizoryczny szlaban na kłódkę, który sfinansowałem w 50% (ok. 100zł). Szlaban został w ciągu 7 dni wyjebany z ziemi i rzucony w krzaki. Zanim go ktoś wyjebał wyjeżdżono też drogę obok niego po skarpie.

Tak wiec powstał projekt polepszenia drogi nad jezioro. Mieliśmy sprzęt (znajomy rolnik ma konkretny ciągnik z łyżką, poza tym każdy ma łopatę, jest jakaś betoniarka itp. - na wsi jest masa sprzętu), materiały (z pobliskich pól zbiera się kamienie, które sobie leżą później w krzakach i służą za wsad do różnych budów, poza tym mamy pod lasem dziką żwirownie z piaskiem i żwirem), plan (trochę znam się na budowlance, a ojciec pracuje w tej branży więc bez problemu łącznie z prowizorycznym odwodnieniem skarpy), fachowców i siłę fizyczną (w weekend chętnie macham łopatą dla sportu, poza tym mieszka tam kilku pracowników fizycznych, w tym przedstawiciel lekko zapomnianego już zawodu kamieniarza). No, ogólnie wyglądało to dobrze.

Drogi nie udało się jednak wybudować. Jesteśmy teraz wszyscy pokłóceni, a sama droga nad jezioro, którą jako tako dawało się przejść bokiem koło błocka, jest zupełnie rozjebana do tego stopnia, że w ogóle nie da się tam iść i trzeba przebijać się przez krzaki. Być może dojdzie do linczu :)

Co się stało?

Najpierw, skoro było wiadomo, że budujemy nową, zajebistą drogę nad jezioro, posiadacz ciągnika zaczął sobie jeździć na dół skarpy i ściągać powalone drzewa na opał. Tym sposobem rozjechał drogę do tego stopnia, że w pewnym momencie ciągnik utknął mu w nowopowstałym bagnie po same osie i trzeba go było wyciągać drugim ciągnikiem. Mam nadzieję, że wiecie jak wygląda ciągnik, a jakby ktoś nie wiedział to mogę powiedzieć, że ma tylne opony o średnicy około 1,5 metra więc jeśli coś takiego zakopuje się po osie to jest już hardcore.

Następnie powstał „dyskurs zmierzający do konsensusu”, w wyniku którego okazało się, że część mieszkańców wcale nie chce drogi nad jezioro, a wręcz uważa, że dobra droga jest szkodliwa dla wioski, bo jak będzie chujowa, to będzie więcej miejsca dla nas – mieszkańców wioski , gdyż przypadkowi weekendowicze się zniechęca i będą jeździć gdzie indziej. Ja odniosłem wrażenie, że zwyczajnie nie chce im się machać łopatami. Co ciekawe, linia podziału przebiegła idealnie pomiędzy klasami społecznymi – element napływowy, czyli letnicy z miast, był skory do roboty, tubylcy, czyli weterani PGR, robić nie chcieli.

Skoro nie osiągnięto konsensusu kolega z ciągnikiem odmówił współpracy. U nas stosunki społeczne to jest delikatna sprawa, bo jesteśmy małym akapem. Jak ktoś ma do kogoś jakieś wąty, to nie ma żadnego pisania skarg do gminy, czy tam coś, tylko leci cegła w okno, tnie się opony w samochodzie, czy tam jeszcze coś. Ostatnio ktoś przypierdolił czyjemuś psu tak mocno, że trzeba było amputować łapę. Nie wiem czym kundel zawinił ale zwróciłem uwagę, że robił trespassing po ogródkach – tak będzie w akapie – propertarianizm, dziffki. Właściciel psa teraz szuka winnego i mówi, że spali mu chałupę. Trochę się boję bo mu kiedyś mówiłem, że jak będzie mi jeszcze szczać w ogrodzie, to zacznę strzelać z wiatrówki, no ale na szczęście jestem ubezpieczony. W każdym razie jak nie ma konsensusu, to lepiej nic nie robić, bo strach.

Skoro nie udało się wybudować drogi siłami własnymi w czynie społecznym, powstał plan zlecenia tego firmie zewnętrznej. Ustalono, że potrzebna będzie zrzutka po 100zł od mieszkańca. ¾ mieszkańców od razu odmówiło wpłaty, pozostałe ¼ nie zgodziło się na wyłożenie za nich kasy.

Skoro nie udało się wybudować drogi, postanowiliśmy zmusić kolesia z traktorem, który ją zepsuł, by ją naprawił. Ten jednak uciekł, wspominał, że wyjeżdża na 3 tygodnie.

Ogólnie jest do dupy. Muszę 2 km jechać z łodzią do innego zjazdu nad jezioro.
Tak będzie w akapie? :(
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 893
12 274
Na czyimś terenie byłoby tak samo. Przy tak małym odcinku właściciel nie zainwestuje kasy, bo po co? Zysku z tego nie będzie, bo niby jaki? Nie bez powodu napisałem o szlabanie, który wyjebano. Automatycznie kasy nie jest w stanie pobierać bo mu rozwalą sprzęt lub pójdą bokiem, jak odgrodzi to jeszcze jego zapierdolą, a stróża nie postawi bo z opłat na niego nie zarobi. Dla mnie to sytuacja bez wyjścia, będę musiał sam robić prowizorkę do spółki z kolesiem, który drogę rozjebał. Ja bo mi zależy i on, bo go inaczej zajebią.
 

military

FNG
1 766
4 730
No to w czym problem? Ludzie nie chcą drogi, widać nie jest im niezbędna. A wy i tak jakieś rozwiązanie wprowadzicie. Chciałbyś ich zmuszać do budowania drogi wbrew ich woli?:)
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 893
12 274
No to w czym problem? Ludzie nie chcą drogi, widać nie jest im niezbędna. A wy i tak jakieś rozwiązanie wprowadzicie. Chciałbyś ich zmuszać do budowania drogi wbrew ich woli?:)
Budować nie chcą, chodzić jak najbardziej.

Mogę jeszcze wspomnieć jak wygląda kwestia dróg bezpośrednio w wiosce. Do wioski dochodzi droga, którą zarządza gmina. Kończy się ona pętlą około 50 metrów od pierwszych zabudowań. Koło zabudowań droga jest „niczyja” czyli biegnie sobie między domami. Część ludzi dba w miarę możliwości o drogę koło swoich domów (np. kosi zarastająca ją trawę albo wrzuca gruz/żwir itp. w ubytki), a część nie. O drogę nie dbają również ludzie, którzy z niej korzystają bo są posiadaczami samochodów. Np. posiadacze 2 działki koło mnie w stronę cywilizacji z droga nic nie robią, ja robię za nich. Kiedyś na próbę przestałem kosić trawę na ich odcinku, ale wymiękłem gdy obluzowała mi się płyta pod silnikiem – najprawdopodobniej zawadziłem zbyt mocno o porastające drogę chwasty. Teraz koszę im regularnie, ale w ramach ciepła sąsiedzkiej wspólnoty nie mówimy sobie „dzień dobry” :)

W zimie jest problem z odśnieżaniem. Gmina nam nie odśnieża. Kiedyś był pomysł, że odśnieżać będzie posiadacz ciągnika z łyżką w zamian za zwrot kosztów paliwa. Koszty paliwa wyliczył sobie na jakieś grosze, chyba 5 zł za miesiąc. Po pierwszym miesiącu większość ludzi mu nie zapłaciła więc więcej nie odśnieżał, nikt nie chciał wykładać pieniędzy by odśnieżać również dla tych, którzy nie płacą. Teraz jak nagle spadnie większy śnieg to się ludzie przebijają do drogi gminnej łopatami jeśli samochód nie może przejechać, a później w ogóle nie dojeżdżają do posesji, tylko parkują przy odśnieżanej drodze gminnej i resztę dygają na pieszo. Jeśli gmina nie odśnieży to bywa tak, że nie da się z wioski wydostać. Większość mieszkańców ma terenówki.

Podstawowym materiałem do budowy i konserwacji dróg przy posesjach jest gruz pochodzący z wyburzania starych budynków – najtaniej jest pokruszyć go wstępnie młotem i rzucić na drogę bo nie płaci się za wywózkę. Wygląda to zabawnie bo po drogach widać jak kto intensywnie się buduje. U tych aktywnych poziom drogi jest nawet o 20-30 cm wyższy niż tych, którzy nic nie robią. Oprócz gruzu stosuje się również skoszoną trawę i inne chwasty jeśli ktoś nie dysponuje kompostownikiem. Najlepsza droga postaje gdy na gruz rzucić odpadki z koszenia do kompostowania, bo wtedy koła tak bardzo nie latają na gruzie :)
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 468
Sprawa jest zupełnie inna. Tu masz coś dla siebie i jak zbudujesz a ktoś się nie dorzucił i chodził po twojej drodze to zawsze mógłbyś go odjebać z potomstwem ;)

Budować nie chcą, chodzić jak najbardziej.
Kiedyś to samo słyszałem od ojca, kiedy mu powiedziałem, że nie trzeba ministerstwa sportu bo kibice sami będą utrzymywać sport. On mi powiedział, że każdy chce oglądać ale nikt nie zapłaci.

No to jak nie zapłaci, to znaczy, że wcale nie chce i, że jest to marnowanie środków, bo pierw wolą zapłacić za co innego.

Jeżeli nie opłaca ci się budować drogi dla samego siebie a wiesz, że zyski byłyby z tego nikłe to znaczy, że inwestycja jest nierentowna.
Chociaż, ludzie jakoś mają prywatne odcinki dróg na swojej posesji i nie ma problemu z tym.
 

Inn Ventur

Well-Known Member
347
518
Trochę przypomina to problem dóbr publicznych. Wybudujesz drogę sam, jednak korzystać będą wszyscy. Na pierwszy rzut oka nieciekawie, ale co to zmienia? Będziesz z niej korzystał w sposób taki sam, jakby była wyłącznie twoja. Raczej nikogo na niej nie spotkasz i (chyba) nikt Ci jej nie zablokuje. <:
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 893
12 274
Chociaż, ludzie jakoś mają prywatne odcinki dróg na swojej posesji i nie ma problemu z tym.
Wyedytowałem posta powyżej dopisując jak wyglądają te prywatne odcinki ;)

Trochę przypomina to problem dóbr publicznych. Wybudujesz drogę sam, jednak korzystać będą wszyscy. Na pierwszy rzut oka nieciekawie, ale co to zmienia? Będziesz z niej korzystał w sposób taki sam, jakby była wyłącznie twoja. Raczej nikogo na niej nie spotkasz i (chyba) nikt Ci jej nie zablokuje. <:
To zwyczajnie wkurwiające, a poza tym opóźnia się "proces inwestycyjny" bo optymalną strategią jest czekanie aż ktoś inny zmięknie i zrobi coś za ciebie na swój koszt.
 

Hitch

3 221
4 882
Tak będzie w akapie? :(

Do "sprawnego" akapu trzeba libów. Twoi sąsiedzi nie wyglądają mi na libów. Wspomniałeś, że jeden chce palić chałupy za swojego psa, którego sam nie upilnował. Myślę, że reszta reliktów PRLu z twojej okolicy ma podobne pojęcie o NAPie, czyli żadne :)

W dodatku sądzę, że gdybyś popytał, nagle by się okazało, że większość by chciała, żeby droga się magicznie zmaterializowała z państwowej inicjatywy. Z takimi ludźmi to czebole budować, nie akap.
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 893
12 274
Do "sprawnego" akapu trzeba libów. Twoi sąsiedzi nie wyglądają mi na libów. Sam wspomniałeś, że jeden chce palić chałupy za swojego psa, którego sam nie upilnował. Myślę, że reszta reliktów PRLu z twojej okolicy ma podobne pojęcie o NAPie, czyli żadne :)

W dodatku sądzę, że gdybyś popytał, nagle by się okazało, że większość by chciała, żeby droga się magicznie zmaterializowała z państwowej inicjatywy. Z takimi ludźmi to czebole budować, nie akap.
No, mniej więcej tak jest. Wątek założyłem zainspirowany grafiką w lib - grafikach podesłaną chyba przez Pampaliniego z tym hasłem "who will build roads ...". Rzeczywistość nieco odbiega od grafiki z netu. W rzeczywistości nie ma latającego samochodu z "Powrotu do przyszłości", jest tylko wkurwiony Ciek, w gumofilcach, z łopatą w ręku, ujebany błotem po pas :)
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 862
W rzeczywistości nie ma latającego samochodu z "Powrotu do przyszłości", jest tylko wkurwiony Ciek, w gumofilcach, z łopatą w ręku, ujebany błotem po pas :)

Bo to rzeczywistość etatystyczna. :)

A tak swoją drogą - nikt nie daje gwarancji, że ludzie w akapie będą chcieli tego, co Ty. Kolesie z tej wioski mają wyraźnie wyjebane na drogę i tyle. Nawet najbardziej koszerni libowie mogą mieć wyjebane na Twoje potrzeby, więc, wbrew temu co mówi Hitch, to nie jest kwestia zagęszczenia libów.

A że do sprawnego akapu trzeba libów - już nawet nie chce mi się wracać do tego tematu. Powiem tylko, że - w mojej opinii - jeśli ktoś tak uważa, to nie jest akapistą.
 

Alu

Well-Known Member
4 641
9 700
W akapie będzie różnie, jak lokalna społeczność to będą komuchy z PGR, które chleją wódę, nie szanują własności prywatnej i nie chce im się dupy ruszyć w pewnych sprawach, to będzie do dupy. Widocznie wolą 5 zł mieć na wino a nie odśnieżoną drogę. Ale czy państwo coś tu rozwiązało? Jeśli już, to stworzyło ten problem. Jeśli jednak to głównie tobie zależy na drodze, to chyba to ty powinienneś ją sfinansować a nie inni, którzy się zadawalają błotem po pas.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 468
A że do sprawnego akapu trzeba libów - już nawet nie chce mi się wracać do tego tematu. Powiem tylko, że - w mojej opinii - jeśli ktoś tak uważa, to nie jest akapistą.
Krótka piłka: czego więc trzeba i dlaczego teraz go nie ma?
 
M

Matrix

Guest
Prywatne firmy, wyspecjalizowane w tym, mogą budować, bez dotacji, potem pobierać opłaty, ale to muszą być drogi bardzo dobre, opłat np w formie wydawanych kart klienta, bez tej karty nie można wjechać na przykład.
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 893
12 274
Matrix, szkoda, że nie przeczytałaś tematu, ale mogę ci to streścić - jaki byłby biznesplan firmy budującej 30-metrowe zejście po skarpie dla 15 osób korzystających z zejścia zapewne średnio raz na dwa dni? 24 - godzinna ochrona połączona z poborem opłat to będzie około 8 tysięcy tysięcy miesięcznie dla samych 4 cieci na etacie zarabiających minimum ustawowe. Daje to koszt jednego przejścia ok. 35 zł, by zarobić na same pensje, nie licząc w ogóle zysku, amortyzacji i żadnych innych kosztów. Na serio myślisz, że ludzie by tyle zapłacili za przejście biorąc pod uwagę, że mogą sobie za darmo przejść przez krzaki, co jest upierdliwe, ale za to darmowe?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 114
Tak wiec powstał projekt polepszenia drogi nad jezioro.

// blabla opis budowy drogi

Ogólnie jest do dupy. Muszę 2 km jechać z łodzią do innego zjazdu nad jezioro.
Tak będzie w akapie? :(
Tak się kończy w akapie nieumiejętna ingerencja w naturalny ład XD
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 893
12 274
Ej, jaki naturalny ład? Mieliśmy przecież wysłać komunistów na Marsa, bo czerwony, feministki na Wenus, bo kobieca, pedałów na Jowisza lub Saturna, bo kolorowe, korwinistów na Urana lub Neptuna, bo błękitne, czyli monarchistyczne, a całą resztę antyakapistów wyekspediować na Merkurego lub Plutona, z braku laku, byle byli gdzieś daleko. Bez ingerencji w naturalny ład będzie ciężko to osiągnąć :(
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 468
Swoją drogą, nie powinien się tym zająć właściciel stawu? - a póki co jego nie ma i być nie może.

Kiedy pisałeś o pomyśle zrobienia drogi, aby pokazać, że jednak można, byłem sceptyczny. I miałem rację. Nie chodzi tu o to jak będzie w akapie, a jak jest teraz.

Czy prywatne sklepy mają problem z budową parkingu? Nie. Ale czy znalazłby się ktoś kto by za swoje robił parking przed państwowym sklepem? Raczej wątpię. Nie dziwię się też, że nikomu nie chce się robić drogi do niczyjego stawu.

Oczywiście pomysł robienia szlabanów ze strażnikami dla 15 metrowej drogi trochę groteskowy. Równie dobrze można ogrodzić pole ziemniaków, podłączyć pod napięcie a na wieżach dać uzbrojonych strażników. Widział ktoś takie cuda? ;)
Pomysł na biznes ma być rentowny. Najpierw widzę szansę na zarobek a dopiero potem to wprowadzam, a nie robię byle co a potem myślę jak na tym zarobić ;)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 114
Ciek, pisałeś, że już tam macie, co prawda mały, ale akap.

Moim zdaniem to wina błędnego początkowego wrażenia, że ludzie chcą wybudować drogę. Ludzie często gadają, a potem im się odwiduje.
 
M

Matrix

Guest
A czy to jezioro jest atrakcyjne ? Może jest tak atrakcyjne, że to 35 pln wartoby było wydać, skoro prowadzą krzaki, to musi być dzikie i niesamowite :)

Ludzie jeżdżą terenówkami jak piszesz to nie są biedni.
 
Do góry Bottom