kompowiec
freetard
- 2 581
- 2 646
Jak libertarianie rozwiążą taki problem...
Zagadka dla libertarian. Mieszkam w bloku. Sąsiad z naprzeciwka to meloman gustujący w wyszukanych rytmach techno, który lubi robić sobie sesje jebudu-jebudu każdego ranka i wieczorem. Sęk w tym, że koleś nie puszcza muzyki głośno, ale ma takie basy, że moje mieszkanie po prostu przemieszcza...
libertarianizm.net
Ja jakieś 15 lat temu miałem podobną sytuację. Podobną, bo hałas pochodził od młotka, który to był w rękach kretyna. Wprawdzie nie widziałem tego kretyna na oczy, ale po odgłosach wydawanych przez narzędzia i materię z którą pracują, łatwo ustalić w czyich są rękach. Od razu przyszedł mi do głowy pomysł - Psychopath. Taka metalowa kapela, ale bębniarz na tej płycie którą miałem w dwóch kawałkach płynnie zmieniał tępo. To było to Umysł pracuje, bo trzeba odświeżyć pamięć i znaleźć inne kawałki, innych kapel, gdzie płynnie przyspieszają i zwalniają.... Mam. Będę dziada synkopował tak długo, aż jebnie się w łapę. U mnie subwoofer potrzebny nie jest. Klipsche napędzane estradowym QSC dają to co trzeba i do tego w miarę czysto. Więc rura na pół gwizdka i idę do kuchni... Na początku drugiego kawałka dobiega do mnie odgłos KURRRRWAAAA! Szybciej niż sobie założyłem! Walenie młotkiem uff, kurwa, nareszcie, mogę się wreszcie odlać, ustało. Ale udaję że to niby nie było celowe i metal przyjemnie napierdala jeszcze przez godzinkę, choć fucha przy kompie, od której oderwał mnie młotkowy z młotkiem, stoi i czeka.
Najfajniejsze jest to, że było to zgodne z NAP-em i dyskretne. Młotkowy pewnie do tej pory myśli, że miał niefart.