Krótkie pytanie od nooba - dlaczego Korwin jest tak nieskuteczny?

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Zgadzam się z komentarzem pod filmem: "I say fuck P and T on this one. Let me do the most horrible things to their mothers and do horrible things to them and see what they think. Fuck them!"

Oczywiście, Google powinno to robić.
 
D

Deleted member 427

Guest
Wszystkie argumenty za karą śmierci są z gruntu lewackie.

Jest tylko jeden nie-lewacki argument i Lech Stępniewski najlepiej go streścił:

Sprawiedliwość kary nie ma żadnego związku z jej skutecznością! Jeśli karę śmierci uznajemy za niesprawiedliwą, lecz zachęcamy do jej stosowania, bo "niewątpliwie odstrasza" i pozwala osiągać jakieś piękne "cele społeczne" - to jesteśmy dranie. Jeśli natomiast uznajemy karę śmierci za sprawiedliwą, powinniśmy ją stosować nawet wówczas, gdyby wiadomo było ponad wszelką wątpliwość, że odstrasza ona mniej niż np. dożywocie. (...) Ludzie pojmujący karę nie jako akt sprawiedliwości, lecz jako środek do osiągania pewnego celu: większego bezpieczeństwa, ładu etc., stają się naturalną klientelą lewicy.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Kawador, to jest jeden z tych postów, dla których warto tu zaglądać i coś skrobnąć!!
Znakomity cytat!! Idealnie do mnie trafia, wielokrotnie próbowałem podobnie argumentować.
Nie rozumiem, czemu ludzie upatrują w zadaniu mordercy śmierci czegoś innego niż właśnie ze wszech miar sprawiedliwej eliminacji śmiertelnie kąsającego robaka?

Nie dajesz żyć, nie będziesz żyć! To jest wyjątkowo proste, sprawiedliwe, dla mnie zrozumiałe i nie do podważenia.
 

szeryf2

Wolny narkoman
172
281
Ja bym chciał, żeby mojego morderce torturowano jak najdłużej. Właśnie dlatego, żeby go odstraszyć. Bo co mi da sprawiedliwość po śmierci?

Natomiast póki państwo ustala co jest sprawiedliwe a co nie, to jak najbardziej się zgadzam.
 
D

Deleted member 4476

Guest
Było na shoucie, ale wrzucam jakby ktoś jeszcze nie widział.
http://prokapitalizm.pl/rece-opadaja-wolnosciowy-przemysl-pogardy.html
Ze znaczną częścią tekstu się nie zgadzam, ale nie będę odgrywał adwokata Korwina (zresztą nie tylko jemu się dostało)

Co do odstraszania kary śmierci, czy to nie jest po prostu jego argument pod publiczkę (wreszcie?)? Jakby powiedział na wizji to co Lech Stępniewski przechrzciliby go z Wielkiego Cybernetyka na Wielkiego Inkwizytora, tak źle i tak nie dobrze.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Ale co, niby ta staruszka z akcentem zaorała temat odstraszania?

Kwestie świrów i afektu pomijając, to według niej nie działa odstraszanie na przestępców kalkulujących, bo oni zawsze zakładają, że nie wpadną (skąd "zawsze", tak przy okazji?). Ale to neguje dowolny system kar, bo każdy przestępca, nie tylko morderca, zakłada, że nie wpadnie. I każda formę odstraszania, choćby tablice "Nie wchodzić, zły pies" (no i psa).
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Poniżej pewien prawacki dialektyk masakruje i miażdży Korwina. Oczywiście dialektycznie.

To nie jest śmieszne. To zjawisko jest prawdziwe.

Moja teoria jest taka. Lata komuny spowodowały nadmierne rozmnożenie się dialektyków. Niszczenie religijności, która zagospodarowywała dialektykom ich pizdomózgowość, spowodowało ujście dialektyki na inne sfery działalności ludzkiej, w tym politykę. Do tego obowiązkowy kult bezpieczeństwa, czyli pasy w samochodach, ABS-y, zabezpieczenia, ograniczenia szybkości itp. spowodowały, że dialektycy czują się w przestrzeni publicznej równi istotom rozumnym.
Stąd niewielka dawka logiki serwowana przez JKM-a, wywołuje u nich wściekłość. Dla dialektycznych stworzeń JKM jest bluźnierstwem, takim samym jak dla Taliba seks, dwóch pijanych pederastów w meczecie podczas modłów. On sam sobą wywołuje u nich wściekłość.
Wystarczy, że media robią niewielką robotę i jest jak jest.
 

Hitch

3 220
4 877
Ja jebię, czego się to nażarło przed zabraniem się do nagrywania (pralką chyba swoją drogą)? Kill it with fire!
 
M

Matrix

Guest
Ten ośrodek dla niebezpiecznych jest strasznie wypasiony, kosztował kupę forsy,Tam ma trafić Trynkiewicz, a powinien dawno być zgładzony, tyle kosztuje litość i słuchanie opini wiodącej demokracji europejskiej. Demokracja, która przecenia życie ludzkie, jakie by ono nie było. Pełno afer, bo ktoś umarł. A co już nie można sobie umrzeć, zaraz ktoś musi być temu winny. Smierć powinna być właśnie jak kromka chleba. Ta cała panika śmierci kosztuje bardzo dużo podatnika.
 

szeryf2

Wolny narkoman
172
281
Wszystkie argumenty za karą śmierci są z gruntu lewackie.

Jest tylko jeden nie-lewacki argument i Lech Stępniewski najlepiej go streścił:

Sprawiedliwość kary nie ma żadnego związku z jej skutecznością! Jeśli karę śmierci uznajemy za niesprawiedliwą, lecz zachęcamy do jej stosowania, bo "niewątpliwie odstrasza" i pozwala osiągać jakieś piękne "cele społeczne" - to jesteśmy dranie. Jeśli natomiast uznajemy karę śmierci za sprawiedliwą, powinniśmy ją stosować nawet wówczas, gdyby wiadomo było ponad wszelką wątpliwość, że odstrasza ona mniej niż np. dożywocie. (...) Ludzie pojmujący karę nie jako akt sprawiedliwości, lecz jako środek do osiągania pewnego celu: większego bezpieczeństwa, ładu etc., stają się naturalną klientelą lewicy.

Wszystkie argumenty za legalizacją marihuany są z gruntu lewackie.

Sprawiedliwość prawa nie powinna mieć żadnego związku z jego skutecznością! Jeśli handel, palenie marihuany uznajemy za przestępstwo, lecz zachęcamy do legalizacji, bo "zmniejszy się przestępczość", "zarobi na tym państwo, a nie mafia" lub pozwala osiągać jakieś piękne "cele społeczne" - to jesteśmy dranie. Jeśli natomiast uznajemy prawo każdego człowieka do szkodzenia sobie, jeśli nie szkodzi przy tym nikomu innemu, to powinniśmy popierać legalizacje, nawet gdyby wiadomo było, że przyniesie ona tragiczne "skutki społeczne". Ludzie pojmujący prawo nie jako zbiór relacji międzyludzkich (ekhm, pasuje? Chyba słaby w tym jestem :() , lecz jako środek do osiągania pewnego celu: większego bezpieczeństwa, ładu etc., stają się naturalną klientelą lewicy.
 
Ostatnia edycja:

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 145
Kampanię wyborczą czas zacząć.



Może zacznijmy od tego, że w Oświęcimiu NIE "ZGINĘŁY miliony". Oświęcim (czyli Auschwitz I, z "Arbeit Macht Frei" nad bramą główną) był obozem pracy.
Trafiali tam głównie Polacy. Nieprawdziwe są liczne kadry filmów fabularnych, pokazujące kolumny Żydów, przechodzących przez tę bramę. Zdecydowana większość z nich trafiała do Birkenau.

Jeśli chodzi o holokaust, to więźniów, przy wykorzystaniu komór gazowych mordowano w Birkenau, czyli Brzezince - w drugim, odrębnym obozie oddalonym od Oświęcimia o jakieś 4-5 kilometrów (tu ginęli Ci, którzy nie byli zdolni do pracy/żydzi, żołnierze rosyjscy, itd).

Obozy Auschwitz oraz Birkenau (łącznie) przemianowano w dokumentach niemieckich na "obóz koncentracyjny Auschwitz" dopiero 2 lata po ich stworzeniu (w 1944 roku), czyli u schyłku ich działalności (do 45 roku).

Wspominam o tym, bo już kolejny raz z rzędu widzę jakiegoś dziennikarzynę - ignoranta, który powtarza obiegowy błąd, że w "obozie pracy (w Oświęcimiu, czyli Auschwitz I) zginęły miliony". Nie zginęły.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom