Korwin: zamykanie w piwnicy w stylu Fritzla jest OK.

D

Deleted member 427

Guest
A nie jest przypadkiem tak, że czarni giną w tych walkach, dlatego że zajmują się biznesem narkotykowym, który jest zdelegalizowany przez państwo?
Może tak być.

Może być również inaczej: czarni nie wyszli jeszcze poza wczesne stadium działalności w tej branży i wzajemne odjebywanie się traktują jako zachowanie normalne, podczas gdy wszelkie inne formy biznesu jako ujmę na honorze czarnego gangsty:



Druga sprawa: nie wiem, jaki wpływ na czarnych miałaby ewentualna libertariańska ofensywa na odcinku depenalizacji dragów. Epidemia cracku może przecież wybuchnąć też na wolnym rynku, a z historii wiemy, którą rasę ta epidemia zdziesiątkowała i dla której rasy wskaźniki agresji poszybowały w górę.

Poza tym robi się offtop ;)
 

military

FNG
1 766
4 727
@military
Owszem. Ludzie zawsze działają racjonalnie w myśl swoich przekonań. Te jednak nie muszą być racjonalne i całe szczęście.

Czyli że co, działają nieracjonalnie, tak? Sorry, ale logika uleciała z twojego posta już w pierwszym zdaniu. Jak ktoś na dodatek rzuca "objawami lewactwa" bez pokrycia, to wiem, że ma narąbane pod kopułą na tyle, że dyskusja nie ma większego sensu. Odpowiednik tych, co za niemiłe traktowanie przez lekarza obwiniają Tuska, Kaczyńskiego czy innych polityków. Next, please.

Najpierw piszesz, że nie każdy działa racjonalnie, a potem że nikt nie chce wychować nieudacznika. To się trochę przeczy...

Co przeczy? Ale gdzie przeczy? Załóżmy, że jesteś głodny. Wiesz o tym, chcesz temu zaradzić. Racjonalnie myśląc, pójdziesz do sklepu i kupisz sobie bułkę. Nieracjonalnie myśląc, zaczniesz modlić się o mannę z nieba albo wyskrobywać rodzynki z odbytu. Cel zawsze będzie taki sam. Podobnie jak w kwestii wychowania: NIKT nie chce wychować nieudacznika, ale raz, że nie ma sprawdzonego sposobu na wychowanie człowieka sukcesu, dwa - nie wszyscy znają się na wychowywaniu dzieci, trzy - rodzice i tak gówno mogą, jeśli dziecko rozwija się w nieodpowiednim otoczeniu. Może więc zdarzyć się rodzina, w której panuje przekonanie, że przepisem na wychowanie dobrego człowieka jest skrajna surowość. Efekt: wychodzi brutalny psychol. W innej rodzinie stosuje się wychowanie bezstresowe: mamy rozpuszczonego gnoja. Nie ma jednej, racjonalnej metody wychowawczej, toteż nie można pisać o uświadamianiu rodzicom, że dziecko jest inwestycją na przyszłość. Uwierz, że oni to wiedzą - nawet w większości patolskich rodzin. Ale świadomość a możliwości/umiejętności wychowania to dwie różne sprawy.
 

Mirasz

Member
105
24
Nie wiedziałem, że na wychowywaniu dzieci trzeba się znać. Myślałem dotąd, że wystarczy je kochać i ten fakt podsunie prawidłowe postępowanie. Może napiszesz jakiś konspekt. Będzie logiczniej i racjonalniej.
Teraz wiesz co jest objawem lewactwa. Zanadto chcesz kontrolować rzeczywistość. Rozluźnij się, bo pękniesz. Wszystko już jest. Nic nie musisz wymyślać.

Proponuje zapoznać się z tutejszym wpisem o kibucach i wyciągnąć wnioski. Tobie Kawador też by się przydało.
 

military

FNG
1 766
4 727
Nie wiedziałem, że na wychowywaniu dzieci trzeba się znać. Myślałem dotąd, że wystarczy je kochać i ten fakt podsunie prawidłowe postępowanie.

No to bardzo źle myślałeś, bo rodzice największych gnojów w szkole zawsze byli zszokowani, że ich syneczek kroi innych z pieniędzy czy komórek. "Ale jak to mój kochany Maciuś, przecież on taki słodki, taki grzeczny...". Najbardziej kochający rodzice potrafią być najgorszymi wychowawcami.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Ponadto twój system ma tyle niewiadomych, że nie wiesz co jest prawidłowe. Typowy objaw lewactwa.
Wydaje się też, że nie rozumiesz, że człowieka kształtuje środowisko.

Mówiąc inaczej - military, jesteś takim lewakiem, że nie pojmujesz, iż byt kształtuje świadomość.

Myślę, że zamiast polować na lewactwo w każdym z nas (przy odrobinie zdolności erystycznych można je wyłuskać z każdej wypowiedzi), lepiej starać się w dyskusjach szukać słuszności. Przyjęcie sobie jakichś arbitralnych, z sufitu wziętych stałych tylko po to, żeby uniknąć lewackich niewiadomych, to nie najlepsza droga do znalezienia prawdy. Może rzeczywistość zawiera niewiadome, kto, kurna, ma pewność, że jest inaczej? Kto powiedział, że rzeczywistość jest prosta?

BTW - co to w ogóle jest "twój system"? Czyli nie ma prawdy obiektywnej, tylko każdy ma swój system? Swoją narrację? Czyżbyś był relatywistą? Typowy objaw lewactwa!... tak można w nieskończoność.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Załóżmy, że jesteś głodny. Wiesz o tym, chcesz temu zaradzić. Racjonalnie myśląc, pójdziesz do sklepu i kupisz sobie bułkę. Nieracjonalnie myśląc, zaczniesz modlić się o mannę z nieba albo wyskrobywać rodzynki z odbytu.


Wedle definicji prakseologicznych oba działania będą racjonalne, ponieważ będą działaniami podjętymi świadomie z intencją osiągnięcia zadanych celów. Tyle że jedno działanie jest prawidłowe, mądre etc., a inne jest głupie, niesłuszne itp.
 
D

Deleted member 427

Guest
Hitch, z punktu widzenia prakseologii, obydwa działania są racjonalne i celowe.
 

Hitch

3 220
4 872
No i o tym piszę przecież. Nikt nigdy nie zostawi tak elementarnych kwestii modlitwie, która nie ma żadnego zaczepienia w podświadomości ani instynktach. Zawsze ten fragment zdrowego rozsądku weźmie górę. Ksiądz nie będzie się modlił o pojawienie jedzenia w lodówce, a żołnierz nie zastosuje jej zamiast amunicji na wojnie.
 
D

Deleted member 427

Guest
Co nie zmienia faktu, że modlitwa o jedzenie z punktu widzenia modlącego jest działaniem racjonalnym i celowym. Tylko o tym mówimy.
 

Mirasz

Member
105
24
No to bardzo źle myślałeś, bo rodzice największych gnojów w szkole zawsze byli zszokowani, że ich syneczek kroi innych z pieniędzy czy komórek. "Ale jak to mój kochany Maciuś, przecież on taki słodki, taki grzeczny...". Najbardziej kochający rodzice potrafią być najgorszymi wychowawcami.


Widać znamy różne definicje miłości. Miłość nie jest ślepa i ckliwa. Jest Prawdą, a ta czasem boli. Niekiedy dzieciaki to rodzicom uświadamiają. Na przyszłość zachowaj dla siebie komentarze na temat wypełnienia mojej głowy.o_O

Mówiąc inaczej - military, jesteś takim lewakiem, że nie pojmujesz, iż byt kształtuje świadomość.

Myślę, że zamiast polować na lewactwo w każdym z nas (przy odrobinie zdolności erystycznych można je wyłuskać z każdej wypowiedzi), lepiej starać się w dyskusjach szukać słuszności. Przyjęcie sobie jakichś arbitralnych, z sufitu wziętych stałych tylko po to, żeby uniknąćlewackich niewiadomych, to nie najlepsza droga do znalezienia prawdy. Może rzeczywistość zawiera niewiadome, kto, kurna, ma pewność, że jest inaczej? Kto powiedział, że rzeczywistość jest prosta?

BTW - co to w ogóle jest "twój system"? Czyli nie ma prawdy obiektywnej, tylko każdy ma swój system? Swoją narrację? Czyżbyś był relatywistą? Typowy objaw lewactwa!... tak można w nieskończoność.

Każdy ma swoje odczucie prawdy obiektywnej. Często w najmniej oczekiwanych momentach. Manifestuje się sumieniem. :)

Masz Pampalini rację.
Każdy bywa lewakiem w większym lub mniejszym stopniu i w różnym czasie. Trzeba by się rozpisać czym jest lewactwo, a jest tego sporo.
Najgorsza jest niewiara w zdolność człowieka do dobrowolnej pozytywnej przemiany, a to często tu wychodzi. Każdemu zdarza się zwątpić, ale należy to zwalczyć.

Pytałeś o system. Jest od wieków. Prawo naturalne. Jeśli przyjąć, że punkt szczęścia, do którego człowiek zgodnie ze swoja naturą dąży lub tylko go pragnie ogniskuje się w pojęciach mąż, żona, dzieci, rodzina, ojcostwo, macierzyństwo, a także później bycie dziadkiem, czy babką to jest po temu powód. Nie będę go wyjaśniał. Niech każdy sobie odpowie.
Jeśli system społeczny reglamentuje dostęp do tego spełnienia, to jest do dupy. Jakiś czas jeszcze zejdzie zanim ludzie zorientują się, że obecny system to pułapka. Podobnie jak z tymi kibucami. Tyle, że przebudzenie będzie bardziej bolesne.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Propertarianka. Szkoda tylko, że taka stara...

Szwecja. Matka więziła w mieszkaniu trzy córki. Nie wypuszczała ich od ponad 10 lat
AB
19.02.2015 , aktualizacja: 19.02.2015 21:23
59-latka została aresztowana w szwedzkim miasteczku Bromolla po tym, jak jednej z córek udało się uciec z mieszkania i poprosić sąsiadów o pomoc. Według relacji kobiet matka przetrzymywała je w zamknięciu od co najmniej 10 lat - podają szwedzkie media, które od wczoraj żyją tą sprawą.


Brytyjski dziennik "Mirror" podaje, że 59-letnia matka została aresztowana dziś rano. Jednej z jej córek udało się uciec z mieszkania wczoraj wieczorem. Na jej prośbę sąsiedzi zaalarmowali policję.

"Mirror" cytuje też wypowiedzi sąsiadów, którzy w rozmowie ze szwedzkim dziennikiem "Expressen" zapewniali, że nie mieli podstaw, by sądzić, że w mieszkaniu obok rozgrywa się jakiś dramat. - Rolety zawsze zasłaniały okna. Nigdy też nie słyszeliśmy stamtąd żadnych hałasów - mówili. Gazeta dodaje, że mieszkanie, w którym przetrzymywano kobiety, miało 65 metrów i dwa pokoje. Matka regularnie płaciła czynsz i nie zalegała z opłatami.

Pappan till inlasta barnen i Bromölla: Jag har letat efter barnen i 17 ar http://t.co/AGlVqRCzeP pic.twitter.com/3uZ8NvzdyS
— Aftonbladet (@Aftonbladet) luty 19, 2015
Przetrzymywane kobiety są dorosłe - najmłodsza ma 23 lata

Przetrzymywane kobiety są już dorosłe - w tej chwili mają najprawdopodobniej 23, 24 i 32 lata. Szwedzkie gazety podają, że ojciec dwóch młodszych córek bezskutecznie szukał ich od 17 lat. Według ustaleń policji matka dziewczynek początkowo przenosiła się z miasta do miasta, by trzymać je z dala od ojca. - Później kobieta ograniczyła ich wolność... na kilka lat - mówiła w rozmowie z dziennikarzami rzeczniczka prasowa lokalnej policji.

"Expressen" cytuje też fragmenty rozmowy z ojcem kobiet. Mężczyzna opowiada, że choć był w separacji z żoną, starał się utrzymywać kontakty z córkami. W pewnym momencie przestał jednak wiedzieć, gdzie one przebywają - szukał dzieci nawet w Australii, którą jako nowe miejsce zamieszkania rodziny podał mu adwokat żony.

Dziennik dodaje, że mężczyzna szukał córek od późnych lat 90. Ich odnalezienie po tylu latach było dla niego "szokiem". - Trudno mi opanować emocje - mówił w rozmowie z mediami.
Może ta Szwecja nie jest jeszcze zgubiona? A na dwór nie ma co wychodzić, bo tam imigranci.
 
Do góry Bottom