tomislav
libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
- 4 777
- 13 003
Tak na marginesie, ale w temacie agentury. Otóż, nie słyszałem o lepszej tarczy ochronnej, lub jak to woli - zaporze dymnej dla agenta dezinformującego w necie, jak tytułowanie się agentem (vide, no offence, Agent Tomasz).
Załóżmy, że ktoś o podobnej ksywce nagabywany lub wprost oskarżany, że robi za agenta dezinformy/wywierania wpływu, odparuje np: "no kurwa, przecież jestem agentem, nie widać? Czytać nie potrafisz?"
Cóż, na takiego sarka/rżnięcie głupa/struganie pawiana nie ma chuja we wsi, bo każdy, nawet najlepiej wyposażony merytorycznie osobnik, zostanie obśmiany przez hordę internetowych lemingów, czytających lub słuchających tego rodzaju dialogu. Krótko mówiąc: realny agent tytułuje się np. agentem po to, by móc dyskredytować sarkazmem każdego, kto oskarży go o realną agenturę. Nikt nigdy nie ośmieli się publicznie nawet insynuować na poważnie agenturzenia komuś takiemu, z obawy przed wyśmianiem. Diabelsko dobre zabezpieczenie, lepsze nawet od założenia wolnościowego radia albo śmieszkowania. Aroganckiego śmieszka też nikt poważnie nie oskarży o krecizm, bo nikt w to nie uwierzy.
Tomaszu Agencki, jeśli kiedyś ktoś Cię, nie daj Potworze, zwerbuje (ja werbowałbym), zostań przy Agencie - to gwarant doskonałego krycia, lepszy nawet od wolnościowych deklaracji
Załóżmy, że ktoś o podobnej ksywce nagabywany lub wprost oskarżany, że robi za agenta dezinformy/wywierania wpływu, odparuje np: "no kurwa, przecież jestem agentem, nie widać? Czytać nie potrafisz?"
Cóż, na takiego sarka/rżnięcie głupa/struganie pawiana nie ma chuja we wsi, bo każdy, nawet najlepiej wyposażony merytorycznie osobnik, zostanie obśmiany przez hordę internetowych lemingów, czytających lub słuchających tego rodzaju dialogu. Krótko mówiąc: realny agent tytułuje się np. agentem po to, by móc dyskredytować sarkazmem każdego, kto oskarży go o realną agenturę. Nikt nigdy nie ośmieli się publicznie nawet insynuować na poważnie agenturzenia komuś takiemu, z obawy przed wyśmianiem. Diabelsko dobre zabezpieczenie, lepsze nawet od założenia wolnościowego radia albo śmieszkowania. Aroganckiego śmieszka też nikt poważnie nie oskarży o krecizm, bo nikt w to nie uwierzy.
Tomaszu Agencki, jeśli kiedyś ktoś Cię, nie daj Potworze, zwerbuje (ja werbowałbym), zostań przy Agencie - to gwarant doskonałego krycia, lepszy nawet od wolnościowych deklaracji
Ostatnia edycja: