Komorowski - Sumliński - WSI

D

Deleted member 427

Guest
Ładnie Sumlińskiego fantazja poniosła. Jak z takim samym rozmachem fantazjuje na inne tematy, to o ja pierdole :)
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Też na tym utknąłem, cholera ... a kniżka czeka na mnie w Empiku. Bądźmy jednak wyrozumiali, przecież gdyby clue wydawnictwa było zakłamane, Sumliński nie opuściłby sądu przez kilkadziesiąt lat.
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
Dobrze gada, tylko nie będzie żadnej sensacji na całą Polskę - paru komentatorów i eseistów się powkurwia, a naród wzruszy ramionami.
Nas to nie powinno zaskoczyć, no chyba że będą fakty w stylu: Bronisław Komorowski i Andrzej Duda to Matrioszki!
 
D

Deleted member 427

Guest
Sumliński - Stonoga może być agentem WSI. Oczywiście ZERO dowodów na to, ale to w Polsce stało się już tradycją:

 
OP
OP
Staszek Alcatraz

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Stonoga miałby być powiązany z WSI w sytuacji, gdy promuje Korwina, Kukiza i Narodowców którzy chcą zlikwidować System z którego ludzie WSI czerpią profity? To się dla mnie nie trzyma kupy. Moim zdaniem kiedyś za Samoobrony jakieś powiązania ze służbami miał, teraz już nie. A Sumliński tak sobie dywaguje nie podając ani jednego argumentu poza tym, że Stonoga się nagle pojawił i robi duży hałas.
 
OP
OP
Staszek Alcatraz

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
A Sumliński tak sobie dywaguje nie podając ani jednego argumentu poza tym, że Stonoga się nagle pojawił i robi duży hałas.
Ok, zmieniam zdanie, jest dłuższa wypowiedź .Przewińcie do 73 minuty. Sumliński mówi, że jest w trakcie zbierania informacji, rozmawiał z 2 informatorami, którzy twierdzą, że za Stonogą stoją ludzie WSI i będzie miał w najbliższym czasie dalsze ciekawe spotkanie nt. Stonogi oraz napisze o tym tekst, który zamieści w internecie. Chodzi o to, że chcą inicjatywę anty-systemową rozwalić od środka. Wprawdzie nie wiem jak miałoby to wyglądać. Jak jeden człowiek - w tym przypadku Stonoga - miałby zniszczyć cały ruch i w ogóle jakie korzyści miałby z tego sam Stonoga. No, ale ja się nie znam na takich rzeczach :)
 
Ostatnia edycja:

Crov

Well-Known Member
558
1 556
Nie brzmi to jak coś niestworzonego. Stonoga nie musi niczego samemu rozwalać, wystarczy, że sieje zamęt, dezinformacje i robi chaos w środowisku wkurwionych na system. Tak się chce mścić, że się nie mści na nikim poza paroma policjantami, których nagra i, że wypuści jakieś akta, które dostał praktycznie przypadkiem.

Ale Sumliński też nie jest idealnym źródłem takich informacji.
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 556
15 441
Sumliński mówi, że
jest w trakcie zbierania informacji,
rozmawiał z 2 informatorami, którzy twierdzą,
że za Stonogą stoją
ludzie WSI

Pozwoliłem sobie z rana, czekając na dzwonek czajnika, dokonać analizy powyższych słów. Chciałem mianowicie wydobyć z nich jakąś treść. Na przykład od końca - co to znaczy "ludzie WSI" w tym kontekście. Wystarczy obserwować Komorowskiego na Twitterze?
Albo kim mogli być ci dwaj informatorzy (dwaj różni?), jak Sumliński do nich dotarł i to aż dwóch, którzy wiedzą kto stoi za Stonogą, skąd oni sami wiedzą za kim "Ludzie WSI" "stoją" jaka może być ich wiarygodność. Dlaczego postanowili się zwierzyć panu Sumlińskiemu. I tak dalej, i tak dalej. Pytania mnożą się jak króliki. Aż dochodzimy do początku. "mówi że jest w trakcie, że rozmawiał i to z dwoma, nie jednym".

Sam żadnej treści niestety nie znalazłem, ale nie wiedzieć czemu przypomniała mi się jedna zajebista piosenka.

Nad samym ranem potem czoło zlane
Kucam na desce, a myszka swoje szepcze
Kołdrę wygładzam i myszkę obok sadzam
Grzyb z lewej ściany złazi też zalany
(...)
Lwy fruwające, mole jak zające
Foki na drzewach, złoto, ropa, śledź
Piwo się leje, bambus twardnieje
W czaszce się mąci, full noc i dzień
Aku-Hara, mój sen

Pewnie zbiera materiały do książki. "Lew, czarownica i stara stonoga w trumnie Popiełuszki."
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Sumliński speniał przed Stonoga.



Zaczyna się od 30 minuty.


edit

Sumliński był tak bardzo zarobiony dzisiaj. Na innym spotkaniu. Stonoga wbił i przerwał spotkanie.


Na końcu jeszcze niezły trolling pisowców. :)
 
Ostatnia edycja:

Crov

Well-Known Member
558
1 556
Ale to o co chodzi? Sumlinski zaproponowal te debate i olal, czy Stonoga cos pieprzy?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Stonoga się wpierdala na cudze spotkania i się lansuje. Piździec robi z siebie wielkiego szeryfa. Myśli że jak zaproponuje komuś debatę, to ta osoba musi na nią przybyć.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Ale to o co chodzi? Sumlinski zaproponowal te debate i olal, czy Stonoga cos pieprzy?

Kto zaproponował to nie wiem, ale Sumliński sam wybrał datę spotkania i zarzekał się że będzie. Na ostatnią chwilę odwołał.

Stonoga się wpierdala na cudze spotkania i się lansuje. Piździec robi z siebie wielkiego szeryfa. Myśli że jak zaproponuje komuś debatę, to ta osoba musi na nią przybyć.

Ja widzę to w ten sposób. Sumliński rzuca oskarżeniami że Stonoga jest agentem WSI, umawiają się na debatę w której Sumliński ma przedstawić na to dowody i szerzej wyjaśnić swoje stanowisko. Zamiast tego deklaruje swoją nieobecność na kilka minut przed programem... Kiedy wiedział od dawna że go nie będzie, bo miał zabookowane spotkanie w Wołominie. Czyli mówiąc kolokwialnie - poleciał w chuja, i to nie pierwszy raz. Jeżeli pomawia kogoś o bycie agentem, mówi że ma dowody, zgadza się na debatę i w ostatnim momencie w lekceważący sposób odwołuje swój udział, to dla mnie taki ktoś jest spalony i powinien udzielić chociaż krzty wyjaśnień. Ale co robi Sumliński to wiemy. Zapowiada trzęsienie ziemi (Niebezpieczne związki Bronka) a koniec końców nie ujawnia zapowiedzianych materiałów. Tłumaczy to tym że się boi. Ale przecież chyba posiada te materiały, skoro ma możliwość ich ujawnienia. Już samo to stawia w strefie zagrożenia. W zasadzie to Stonoga i Sumliński są do siebie podobni. Obydwaj obiecują cuda niewidy, a kiedy przychodzi co do czego, to okazuje się że gówno mają. Tylko że Stonogę na prawdę ktoś chciał zniszczyć i jemu raz na jakiś czas uda się zdobyć jakieś solidne materiały. Niemniej obydwu gości traktuję z dużym dystansem, ale robią gnój i to mi się podoba. Skoro jest już chujowo, to czemu nie miałoby być przy tym jeszcze śmiesznie? :)
 
Ostatnia edycja:

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Heh, wyszła niezła sraka, bo prowadzący goguś zrobił Stonogę nieco w wuja :) Sumliński już w środę odwołał swój udział, tylko że organizator programu (Rola) nie poinformował o tym Stonogi, za to sprzedał ściemę na wizji, że Sumliński napisał mu sms'a na parę minut przed początkiem emisji :) Rola tłumaczy się, że to Sumliński miał taki plan.

 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
Stonoga zaorał. WIdać, że jest zdeterminowany na rozjebkę systemu (kto by nie był, jakby mu matkę odstrzelili). A to że stoją za nim agenty jakieś (WSIoki/ABWera/CymbAły - jeden chuj) to inna sprawa. Sumliński się nie popisał...

Tutaj jak debata miała wyglądać:

Ps. P. Rola to typowy III RPowy dziennikarz-manipulant, tragedia - w AKAPie daleko nie zajdzie, max.1,5m pod gruntem ...
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Mi się wydaję że Sumliński odwołał spotkanie (nieważne z jakich powodów), a organizatorom byłoby głupio jakby pierwszy odcinek w ogóle nie doszedł do skutku. No to postanowili że sprzedadzą Stonodze małe kłamstewko i będą mieli przynajmniej jedną gwiazdę, a inicjatywa nie okaże się kompletnym fiaskiem :)
 
OP
OP
Staszek Alcatraz

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Rola trochę poleciał w chuja, może nie chciał odwoływać swojego programu, każdy by machnął na to ręką, a Stonoga się obraził i zrobi z tego wielką dramę, a z dziennikarza swojego największego wroga :).
 

Crov

Well-Known Member
558
1 556
Rola to średnio rozgarnięty chłopaczek, który po prostu zauwazył, że jego wywiady z ludźmi spoza systemu dobrze chodzą w necie i przyczepił się do antysystemowców. A widac, ze w sposobie bycia kreuje się na Wojewódzkiego. Okropnie to wygląda. Nie jestem w stanie go ogladac. Od zawsze bił z jego rozmów brak profesjonalizmu.

A tu Sumlinski szerzej o Stonodze i wyjasnia o co chodziło z tą debatą - wydaje sie, ze Rola po prostu jest pierdołą (oczywista oczywistosc).

 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 556
15 441
Wtem!



Naga prawda o agencie Sumlińskim.

Specjalnie dla Was blokowany przez 3 lata materiał przyjaciół Sumlińskiego-przyjaciół których ta suka zdradziła o świcie.
(Warto przeczytać całość i udostępnić)

Wojciech Sumliński – winny czy ofiara?

Według naszych informatorów 10 marca 2006 roku Wojciech Sumliński z Przemysławem Tomaszewskim , wówczas dyrektorem Casinoss Poland w warszawskim hotelu „Hayat” chcieli dotrzeć do Przemysława Gosiewskiego. Chodziło o propozycje zmian w ustawie hazardowej, opracowane przez polityków „starego garnituru” SLD – twierdzą nasi informatorzy.

Ich zdaniem Sumliński i Tomaszewski chcieli zainteresować tymi propozycjami PiS. - Czy rozmawiali osobiście z Gosiewskim i czy skorzystał z tych właśnie propozycji zmian w ustawie, nie wiem. Ale według naszych informacji, przy tej ustawie kręcili się wówczas m.in. były skarbnik lewicy, Jan Huszcza i Jan Oczkowski, były szef Biura Spraw Wewnętrznych WSI – mówi nasz informator.

70 tys. zł dla Giertycha?
W grudniu miną cztery lata odkąd wszczęto śledztwo w sprawie płatnej protekcji dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego i byłego oficera WSW i WSI płk Aleksandra L. Obu postawiono zarzuty, jednak dotąd prokuratorzy nie postawili ich w stan oskarżenia. Sumliński w oczach opinii publicznej stał się ofiarą spisku prokuratury i ABW. Czy rzeczywiście jest ofiarą nagonki? Według prokuratury płk L. i Sumliński proponowali oficerom WSI pozytywną weryfikację za łapówkę. A biznesmenom, których nazwiska miały pojawić się w aneksie do raportu z weryfikacji WSI - wykreślenie z raportu. Mieli też oferować tajny aneks do raportu o WSI za pieniądze przedstawicielom spółki Agora. Dziennikarz i pułkownik mieli powoływać się na wpływy u dwóch członków komisji - Piotra Bączka (jednego z najbliższych współpracowników Antoniego Macierewicza) i Leszka Pietrzaka (b. prokuratora IPN).
W światku dziennikarskim krąży plotka, że Roman Giertych, gdy podejmował się obrony Sumlińskiego w tej sprawie zażądał od niego 70 tys. zł. Gdy Sumliński zapytał, dlaczego tak dużo, Giertych miał odpowiedzieć, że gdyby był niewinny, broniłby go za darmo, a ponieważ jest inaczej, musi wziąć odpowiednio wysokie honorarium. I tyle zainkasował.
Odkąd opinią publiczną wstrząsnęła wiadomość o próbie samobójczej Sumlińskiego 30 sierpnia 2008 roku, i jego pożegnalny list, opublikowany przez media, wszyscy współczuli jemu i jego rodzinie, że jest prześladowany, ponieważ naraził się służbom specjalnym jako dziennikarz. Czy rzeczywiście zarzuty prokuratury były bezpodstawne i czy Sumliński jest całkowicie kryształowym człowiekiem i dziennikarzem? Sprawa Sumlińskiego jaką zna opinia publiczna ma drugie dno. Okazuje się, że niektórzy dziennikarze znający Sumlińskiego i jego informatorzy niechętnie wypowiadają się na jego temat, a nawet są wstrzemięźliwi w ocenie kolegi, zwłaszcza w wystawianiu mu pozytywnej laurki.

Podejrzane kontakty z WSI
Dziennikarze zwracają uwagę na jego nieetyczne zachowanie – „wsypanie” informatorów, które praktycznie przekreśla wiarygodność dziennikarza.
Sumliński w 2008 r. zeznał w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, że akta gangstera „Masy” dostał „za przyzwoleniem” prokuratora Włodzimierza Blajerskiego. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo, Blajerski po obciążających go zeznaniach Sumlińskiego został przesłuchany w związku z podejrzeniem ujawnienia tajemnicy służbowej. Grożą mu zarzuty.
W swoim liście otwartym przed próbą samobójczą Sumliński „wsypał” też byłego szefa delegatury ABW w Lublinie, Tomasza Budzyńskiego. Napisał, że Budzyński był jego informatorem, że od niego wie o kulisach przydziału mieszkania dla obecnego wiceszefa ABW, płk Jacka Mąki i o konflikcie Budzyńskiego z Mąką. Publicznie „wsypał” informatora.
- Sumliński poświęcił obu informatorów, byle on sam wyszedł obronną ręką. Gdzie zasady, etyka dziennikarska i zwyczajna ludzka przyzwoitość? – mówi nasz informator.
Znajomi Sumlińskiego zwracają uwagę na jego zażyłe kontakty z oficerami WSI.
- Był częstym gościem w karczmie „Uroczysko Zaborek” koło Białej Podlaskiej, której współwłaścicielem jest Jan Oczkowski, były szef Biura Spraw Wewnętrznych WSI. Sumliński urządzał tam swoje imieniny, urodziny, między innymi obchodził tam urodziny tydzień przed akcją ABW w maju 2008 r., podczas której przeszukano mieszkania jego, płk L., Bączka i Pietrzaka. Spotykał się tam z Józefem Oleksym, z płk Leszkiem Tobiaszem. Oczkowskiego poznał dzięki płk L. Jak wytłumaczy tak bliską zażyłość z oficerami WSI? – mówi znajomy Sumlińskiego.
Opowiada, że w domu handlowym „Klif” przy ul. Okopowej w Warszawie Sumliński spotykał się często z Januszem Szumem, który z ramienia WSI robił interesy paliwowe z Rosjanami. Szum m.in. zabiegał latem 2007 roku by powstała spółka paliwowa British Petroleum z Rosjanami. Sumliński bardzo dobrze zna się też z kolegą płk L., Kazimierzem Szulowskim, właścicielem firmy Eduka, która zajmuje się m.in. doradzaniem Ministerstwu Oświaty.
Małgorzata Subotić napisała w „Rzeczpospolitej” (9—10 sierpnia 2008 r.) w artykule o Sumlińskim „Człowiek, który chadzał na skróty”, że po upadku „Życia” Sumlińskiemu w znalezieniu pracy pomagał Oleksy. Oleksy powiedział „Rzeczpospolitej”, że „nie pamięta tego, ale nie zaprzecza”.
Zastanawiająca jest wieloletnia znajomość Sumlińskiego z płk Aleksandrem L.
- W 2005 r. płk Aleksander L. urządził 60-te urodziny. Było na nich około 300 osób, ludzie ze służb PRL, z biznesu, politycy lewicy. Był też płk Tobiasz i Sumliński – mówi nasz informator.
Sumliński, według naszych informatorów, od kilku lat robił różne interesy z płk L., niektóre są obecnie przedmiotem zainteresowań prokuratorów. Obracał się na co dzień w towarzystwie byłych oficerów WSI, a z drugiej strony z ludźmi z prawicy. Od płk L. marszałek Komorowski dowiedział się, że Sumliński może zdobyć aneks do raportu o WSI. Wówczas postanowił skorzystać z okazji. Gdyby nie miał takich informacji, nie rozmawiałby na ten temat ani z L., ani Tobiaszem. Pozyskanie tajnego dokumentu oprócz dostępu do wiedzy, skompromitowałoby zarazem Komisję Weryfikacyjną WSI.
- L. i Sumliński byli na stopie przyjacielskiej, odwiedzali się nawzajem w swoich domach, razem gościli, bardzo często byli widywani w ekskluzywnych restauracjach hoteli „Sheraton”, „Holiday Inn” i in. Ludzie z tak różnych światów - szpieg WSW, szkolony przez KGB i ultraprawicowy doświadczony dziennikarz śledczy- tak się nie zbliżają. Połączyły ich wspólne skłonności do interesów, inaczej znajomość ludzi z tak innych światów nie przetrwała by tyle lat i nie byłaby tak zażyła. To byłoby niemożliwe. Teraz Sumliński twierdzi, że tylko wyciągał od płk L. i innych oficerów WSI informacje. L. to wyszkolony w Moskwie szpieg, nie dałby się wodzić za nos przez kilka lat dziennikarzowi - mówi znajomy Sumlińskiego. I dodaje: - Czy nie jest zastanawiające, że Sumliński po zatrzymaniu przez ABW aż do chwili obecnej nie powiedział nic, de facto literalnie nic, co obciążałoby płk L.? A przecież to on go rzekomo wplątał w aferę, powołując się w rozmowie z marszałkiem Komorowskim na znajomości Sumlińskiego w Komisji Weryfikacyjnej. Tak łatwo mu Sumliński wybaczył, choć Tobiasza nazwał w „Kwadransie po ósmej” w TVP1 „bydlę”, a i Komorowskiemu nie szczędził ostrych słów? Pozwał nawet marszałka do prokuratury w związku z rozbieżnością jego zeznań z Tobiaszem. Płk Aleksandra L. w ogóle nie wymienia w wypowiedziach. Czym sobie płk L. na ta to zasłużył? Może po prostu zbyt dużo wie? – mówi znajomy dziennikarza.
- Podczas konfrontacji w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie płk L. i Sumliński wzajemnie się oskarżali o kierowanie wspólnymi interesami – mówi inny nasz informator, ze specsłużb.

Chadzał na skróty?
W swoim liście otwartym Sumliński pisze, że przyjął pieniądze od płk L. na „zorganizowanie leczenia żony płk L. Małgorzata Subotić napisała, że Sumliński twierdzi, że je zwrócił, ale w prokuraturze jest jedynie pokwitowanie ich odbioru, ale zwrotu - nie ma.
- Zastanawiające dlaczego Sumliński opowiadał płk L. o swoich kontaktach dziennikarskich – o Bączku i Pietrzaku z Komisji Weryfikacyjnej WSI. Czy Sumliński był w porządku w stosunku do nich, którzy jako dziennikarzowi mu ufali? Tym bardziej, że wiedział, że L. był w WSW i WSI i był szkolony w Moskwie przez KGB. Po opublikowaniu raportu z likwidacji WSI nie mógł mieć złudzeń, kim jest L., a raport dobrze znał, bo to była jego „działka” zainteresowań. Mimo to nadal utrzymywał z L. bardzo zażyłe kontakty. Dlaczego ich nie zerwał, nie przeszkadzało mu moskiewskie wyszkolenie L.? – dziwi się nasz informator.
Sumliński w swoim liście otwartym do mediów sugeruje, że z płk Aleksandrem L. skontaktował go Tomasz Wołek, w okresie, gdy pracował on w „Życiu”. W artykule „Człowiek, który chadzał na skróty” Małgorzaty Subotic Wołek zaprzecza temu. – Nie miałem wtedy zielonego pojęcia o istnieniu jakiegoś płk L. – twierdzi Wołek.
Jeśli Wołek mówi prawdę, że nie kontaktował Sumlińskiego z płk L., to kto i gdzie poznał go z płk L.?



 
Do góry Bottom