- Moderator
- #141
- 3 591
- 1 504
s00lis napisał:Ciągle wydaję mi się Maćku, że mówisz o jakimś matematycznym konstrukcie, z którego ma wynikać ład prawny i testujesz jego wytrzymałość na różne przeciążenia (...)
Tak właśnie jest. Co prawda 90% strzałów to ślepaki ale te 10% pozwala się czegoś dowiedzieć.
tosiabunio napisał:I uprzedzając pytanie, nie uważam, że właściciel na swoim terenie może jednostronnie zlikwidować NAP. W tym sensie to rzeczywiście nie może on wszystkiego. Ale ja nie jestem hard propertarianinem.
Gdybyś był hard propertarianinem też byś nie uważał, że właściciel może na swoim terenie zlikwidować NAP. Likwidacja NAP oznacza likwidację własności a propertarianizm w wersji hard ściśle chroni własność.
Trikster napisał:No a nie?I ciało jest równie silnie chronione jak terytorium? Właściciel ciała decyduje (w swoim języku Smile ) co to jest agresja - ukłucie, uderzenie, oplucie, dotknięcie, rzucenie papierową kulą itd.?
Więc "śpioch" też może uznać, że właściciel działki jest względem jego ciała agresorem, skoro zamiast u siebie w łóżku leży na zroszonym trawniku?