Kalifat dla opornych, czyli jak powstaje państwo na przykładzie Państwa Islamskiego

tomahawk

Well-Known Member
736
1 296
Nie wiem jak wygląda dokładnie sytuacja we Francji i Hiszpanii, natomiast trochę wiem o sytuacji w Niemczech. Nie poruszam się w środowiskach nierobów, siedzących na zasiłku, natomiast w branży budowlanej, w której głównie siedzą: Polacy, Arabowie, Niemcy, Turcy - nie spotkałem jeszcze żadnego murzyna i azjaty. Muszę powiedzieć, że widzę wyraźną różnicę pomiędzy Turkami a Arabami. Turcy to tacy cwaniacy, patrzą tylko żeby coś zapierdolić, oszukać i jak najmniej się narobić; natomiast jeśli chodzi o Arabów, to wśród nich znam wielu inżynierów, architektów, ogólnie są to ludzie bardziej pracowici i bardziej przyjaźni niż Turcy, znam kilku Arabów, którzy potrafią w jeden dzień odpierdolić robotę, którą Polacy czy Niemcy robiliby przez tydzień w trzech. Spotkałem się też z sytuacjami, gdzie szef Arab opierdalał zawsze Turków, natomiast do Polaków podchodził zawsze z życzliwością i nawet nauczył się polskiego. Co do kwesti religii, nikt na budowie nie obnosi się ze swoją religią - chyba tylko jeden raz jakiś Turek wyjął dywanik w południe i zaczął się modlić. To tyle info z pierwszej ręki. Co do zasiłkowiczów, to rzeczywiście jest tak, że największą grupą beneficjentów socjalu są Turcy, którzy stwarzają sporo problemów i ceny mieszkań w dzielnicach, w których pojawiają się Turcy siedzący na zasiłku od razu spadają. Natomiast wśród zasiłkowiczów dużo jest także Polaków a ostatnimi czasy coraz więcej Niemców. Nie wydaje mnie się, żeby muzułmanie siedzący na zasiłku w Niemczech potrafiliby stworzyć realne zagrożenie - moralne wśród takich żołnierzy było by strasznie niskie, są to ludzie nieprzyzwyczajeni do cięzkiej pracy i do wczesnego wstawania (co w razie wojny skutkowałoby natychmiastową klęską takich ludzi z niemieckim wojskiem, które dwa razy było bliskie wygrania wojeń światowych, praktycznie w pojedynkę). Wracając jeszcze do Arabów, to arabski szef jednej z większych firm budowlanych w Niemczech, powiedział mi, że wszystkie twory jak Al Kaida, Bractwo Muzułmańskie czy ISIL są od samego początku ich istnienia sponsorowane przez jankesów. To tyle ode mnie.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 470
Nie wiem jak wygląda dokładnie sytuacja we Francji i Hiszpanii, natomiast trochę wiem o sytuacji w Niemczech. Nie poruszam się w środowiskach nierobów, siedzących na zasiłku, natomiast w branży budowlanej, w której głównie siedzą: Polacy, Arabowie, Niemcy, Turcy - nie spotkałem jeszcze żadnego murzyna i azjaty. Muszę powiedzieć, że widzę wyraźną różnicę pomiędzy Turkami a Arabami. Turcy to tacy cwaniacy, patrzą tylko żeby coś zapierdolić, oszukać i jak najmniej się narobić; natomiast jeśli chodzi o Arabów, to wśród nich znam wielu inżynierów, architektów, ogólnie są to ludzie bardziej pracowici i bardziej przyjaźni niż Turcy, znam kilku Arabów, którzy potrafią w jeden dzień odpierdolić robotę, którą Polacy czy Niemcy robiliby przez tydzień w trzech. Spotkałem się też z sytuacjami, gdzie szef Arab opierdalał zawsze Turków, natomiast do Polaków podchodził zawsze z życzliwością i nawet nauczył się polskiego. Co do kwesti religii, nikt na budowie nie obnosi się ze swoją religią - chyba tylko jeden raz jakiś Turek wyjął dywanik w południe i zaczął się modlić. To tyle info z pierwszej ręki. Co do zasiłkowiczów, to rzeczywiście jest tak, że największą grupą beneficjentów socjalu są Turcy, którzy stwarzają sporo problemów i ceny mieszkań w dzielnicach, w których pojawiają się Turcy siedzący na zasiłku od razu spadają. Natomiast wśród zasiłkowiczów dużo jest także Polaków a ostatnimi czasy coraz więcej Niemców. Nie wydaje mnie się, żeby muzułmanie siedzący na zasiłku w Niemczech potrafiliby stworzyć realne zagrożenie - moralne wśród takich żołnierzy było by strasznie niskie, są to ludzie nieprzyzwyczajeni do cięzkiej pracy i do wczesnego wstawania (co w razie wojny skutkowałoby natychmiastową klęską takich ludzi z niemieckim wojskiem, które dwa razy było bliskie wygrania wojeń światowych, praktycznie w pojedynkę). Wracając jeszcze do Arabów, to arabski szef jednej z większych firm budowlanych w Niemczech, powiedział mi, że wszystkie twory jak Al Kaida, Bractwo Muzułmańskie czy ISIL są od samego początku ich istnienia sponsorowane przez jankesów. To tyle ode mnie.
Różnica pomiędzy Arabami a Turkami jest dlatego, że na Zachód emigrują tylko wykształceni Arabowie. Sam pisałeś, że to inżynierowie, architekci, biznesmeni, dyrektorzy. Fizyczni nie mają po co, bo u siebie mają dobre warunki i socjal głównie dzięki ropie. Arabowie to nie jakiś lepszy gatunek w porównaniu z innymi muslimami. Moim zdaniem zwykły Arab jest nawet bardziej zepsuty, bo ma łatwe pieniądze. Parę lat temu panoszyli się w Olsztynie Saudyjczycy. Ale i dawali zarobić wydając po 1.5-2 tysiące miesięcznie na same taksówki.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
1 niemcy nie mają broni jądrowej, kiedys stacjonowały w niemczech zachodnich amerykańskie pershingi 2 ale zostąły wycofane kiedy sowiety wycofały swoje ze wschodnich niemiec...

2 araby to nie tylko kuwejt i emiraty, to też irak, jemen, liban czy syria, ja w niemczech miełem do czynienia z arabami którzy byli zwykłymi robolami...
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 470
Ostatnia edycja:

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
No to chyba dobrze, że wyjechali? Czy niedobrze?
A do brytyjskiej armii też bym nie wstąpił.
 
Ostatnia edycja:

tomahawk

Well-Known Member
736
1 296
Parę lat temu panoszyli się w Olsztynie Saudyjczycy.
Akurat wśród wykształconych Arabów nie spotkałem Saudyjczyków, w ogóle nie spotkałem żadnych wahabitów. Nadmienię też, iż większość tych Arabów ma w dupie przestrzeganie koranu i poszczenie w Ramadan. Chociaż nie jest to reguła, bo znałem kiedyś pilota samolotów pasażerskich z Maroka, który bardzo dokładnie przestrzegał Ramadan.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 470
Akurat wśród wykształconych Arabów nie spotkałem Saudyjczyków, w ogóle nie spotkałem żadnych wahabitów. Nadmienię też, iż większość tych Arabów ma w dupie przestrzeganie koranu i poszczenie w Ramadan. Chociaż nie jest to reguła, bo znałem kiedyś pilota samolotów pasażerskich z Maroka, który bardzo dokładnie przestrzegał Ramadan.
No to fajnie, ale kiedyś było jeszcze lepiej. Bagdad lata 50-te:

0fe11e69a50a2064b8ca029e17141b4d,641,0,0,0.jpg


IMO problem leży w tej religii, bo pozwala tak interpretować Koran i hadisy religijnym pojebom, że sporo muzułmańskich państw wróciło dosłownie do średniowiecza.
 
Ostatnia edycja:

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
nie w tej, ino każdej religii... chrześcijaństwo też różnie jest interpretowane przez różnych zjebów...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Tymczasem w najstarszej córze Kościoła...

One in six French people say they support ISIS

Updated by Max Fisher on August 26, 2014, 8:30 a.m. ET @Max_Fisher max@vox.com

Two polls released this week both ask a question that you would hope wouldn't need asking: how many people support the Islamic State in Iraq and Syria (ISIS)? Unfortunately, in all four countries surveyed, the answer is greater than zero, and by a lot.

Here is a chart of the results of the polls. The first, by ICM Research, asked people in Germany, France, and the UK whether they had a favorable or unfavorable view of ISIS. The second, by the Palestinian Center for Public Opinion, asked Gazans whether they support or oppose ISIS. Here are the results.

Screen_Shot_2014-08-25_at_4.16.57_PM.0.png


First, a caveat: while the polls of Gazans and Europeans are similar, they are not totally identical. They were conducted by different polling agencies using different methods, and the different question could skew responses, as "support" is stronger than "favor." So keep that in mind when comparing the Gaza results to the others, although it is hard to ignore that ISIS could have a higher approval rating in France than in Gaza.

In any case, the big, scary, surprising, number here is France: 16 percent of those surveyed say they support ISIS. That's an awful lot. And that number gets even larger as the demographics get younger, as shown in this by-age breakdown published by Russia Today (the poll was commissioned by Russian state media, almost certainly to tar and/or troll Western countries, but that doesn't make the findings any less disturbing):
france_isis.0.png

(Russia Today)

This is alarming, in part because a growing number of Europeans, often from predominantly Muslim immigrant communities, are not just expressing their support for ISIS in polls: they are traveling to Syria and Iraq to join up. The ISIS fighter who killed American journalist James Foley on video last week spoke with a strong London accent. European governments are rightly worried about the implications of this for their own national security.

But there's more going on here. It's no secret that far-right politics have been on the rise in Western Europe, which includes a growing willingness to embrace extremism and greater intolerance of all kinds. It is ironic but by no means impossible that far-right Islamophobia would rise in Europe alongside a greater approval of the Islamist group ISIS. Extremism is often reactive and ideologically contradictory.

The growth of European intolerance has brought a rise in hate toward Jews in Europe, as well as Muslims. It's more complicated than extremism festering within predominantly Muslim immigrant communities. "There is no clear correlation in Europe between the level of popular anti-Semitism and the size of the Muslim population," the British writer Kenan Malik explained recently in the New York Times. He went on:

The rise of identity politics has helped create a more fragmented, tribal society, and made sectarian hatred more acceptable generally.

At the same time, the emergence of "anti-politics," the growing contempt for mainstream politics and politicians noticeable throughout Europe, has laid the groundwork for a melding of radicalism and bigotry. Many perceive a world out of control and driven by malign forces; conspiracy theories, once confined to the fringes of politics, have become mainstream.

The good news here may be the Gaza poll numbers. While 13 percent is exactly 13 more than what it should be, 85 percent of polled Gazans said they oppose ISIS. That's awfully high, especially considering that Europeans were much less likely to say they held an unfavorable view of the group:


Screen_Shot_2014-08-25_at_4.51.37_PM.0.png


Though Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu has been arguing that ISIS is indistinguishable from Hamas, the Palestinian group that rules Gaza (he is wrong for a number of reasons), it turns out that at least Palestinians in Gaza see a strong distinction. While the Gaza poll did not ask for Hamas approval/disapproval, it did return favorable-sounding results on two questions: "Was the Palestinian resistance prepared for this aggression [by Israel against Gaza]," to which 58 percent said yes; and "do you support disarming the Palestinian resistance," to which 93 percent said no and 3 percent said yes.

Again, Gazans and Europeans were asked slightly different questions by different polling agencies, but it is still awfully striking that more Gazans gave the anti-ISIS response than did Western Europeans.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Tymczasem w najstarszej córze Kościoła...
Francja od czasu odejścia de Gaulle nie jest żadną "córą Kościoła", a jest najstarszą córą Koryntu lub starą kurtyzaną.

Ja ponad 15 lat temu mówiłem i pisałem, że jak tak dalej pójdzie, to we Francji i Holandii będzie kalifat. Ciekawe jakie są wyniki w Holandii? Skoro ¼ ludzi w wieku zdatnym do walki chce kalifatu, to już jest niebezpiecznie. Wszystko będzie zależeć od wartości bojowej tej jednej czwartej i pozostałych trzech czwartych. Jeśli wśród przeciwników kalifatu będą same pizdololki i popaprańce wyhodowane przez lewicowe i cwelicowe bydło, to kalifat stanie się faktem.

Wieszcz Tom Araya proroczo śpiewał (South Of Heaven - 1988):

An unforeseen future nestled somewhere in time
Unsuspecting victims no warnings no signs
Judgment day the second coming arrives
Before you see the light you must die

Forgotten children conform a new faith
Avidity and lust controlled by hate
The never ending search for your shattered sanity
Souls of damnation in their own reality

Chaos rampant
An age of distrust
Confrontations
Impulsive habitat
Bastard sons begat your cunting daughters
Promiscuous mothers with incestuous fathers
Ingrate souls condemned for all eternity
Obtained by immoral observance a domineering deity
....

I co? Pasuje to do kalifatu w Syrii i Iraku? Do Francji będzie pasować jeszcze bardziej, bo w Syrii i Iraku nie ma tylu piżdżących się cór...
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 522
Wyobrażacie sobie to? Jakby we Francji taki Andrzej zaczął wysadzać meczety lub kawałek Marsylii? Normalnie w wymiarze propagandowym to sukces jak kiedyś Joanna d'Arc.
A jakby to właśnie była kobitka o imieniu Joanna zamiast Andrzej i do tego z Polski? Ostatnia sprawiedliwa wśród białych narodów świata.

Arc.jpg
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Francja od czasu odejścia de Gaulle nie jest żadną "córą Kościoła", a jest najstarszą córą Koryntu lub starą kurtyzaną. I co? Pasuje to do kalifatu w Syrii i Iraku? Do Francji będzie pasować jeszcze bardziej, bo w Syrii i Iraku nie ma tylu piżdżących się cór...
Chyba masz rację, bo po co by tam jechała ta pannica:

Aresztowano 16-latkę wybierającą się na dżihad do Syrii. We Francji
MIEŚ, PAP
31.08.2014 , aktualizacja: 31.08.2014 17:43

Szef francuskiego MSW Bernard Cazeneuve poinformował w niedzielę, że dzień wcześniej na lotnisku w Nicei aresztowano 16-letnią dziewczynę, która chciała jechać do Syrii, by dołączyć tam do rebeliantów i wziąć udział w dżihadzie - świętej wojnie muzułmanów.

Nieco później zatrzymano 20-letniego mężczyznę, podejrzewanego o to, że zwerbował francuską nastolatkę i kupił jej bilet lotniczy do Turcji, skąd miała przedostać się do Syrii.

W Syrii i Iraku do ekstremistycznych bojowników islamskich dołączyły - według danych wywiadów państw zachodnich - tysiące cudzoziemców, z czego wielu z krajów Europy Zachodniej.

Rozbicie zradykalizowanych islamskich komórek to priorytet

Władze Francji uczyniły z rozbicia zradykalizowanych islamskich komórek jeden ze swych priorytetów, ale nie są w stanie jak dotąd zahamować strumienia swych obywateli, z których niektórzy mają zaledwie 14 lat, wyjeżdżających z kraju, by wziąć udział w wojnie domowej w Syrii. Szacuje się, że około 800 obywateli Francji pojechało walczyć do Syrii.

W kwietniu Cazeneuve przedstawił środki, które mają zapobiec radykalizacji młodych francuskich muzułmanów, m.in. gorącą linię telefoniczną dla rodziców, by mogli sygnalizować władzom podejrzane zachowania swoich dzieci. W niedzielnym oświadczeniu szef MSW informuje, że skorzystało z niej blisko 300 rodziców, a 45 proc. spraw dotyczyło kobiet lub młodych dziewcząt.

Jak podano w oświadczeniu, rodzina aresztowanej w sobotę nastolatki nie wiedziała o jej zamiarach.

We Francji mieszka najwięcej muzułmanów w całej Unii Europejskiej - około 5 mln.
Wiadomo przecież jak wygląda udział w dżihadzie szesznastolatek. Poniekąd ciekawy kierunek wakacyjny. Z drugiej strony, znowu się etatyści rządzo - nie można se wyjechać w ramach wolności obyczajowej podupczyć z talibami. Kelthuz mógłby nagrać "Nie mam słów II" na ten temat. ;)
 
Do góry Bottom