Kalifat dla opornych, czyli jak powstaje państwo na przykładzie Państwa Islamskiego

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Państwo Islamskie przemyciło do krajów europejskich już 4000 dżihadystów wśród uchodźców, którzy przybywają do Europy.
Nie musieli wrzucać śpiochów. Przecież przyjechało tyle bydła, że na skinienie jednego charyzmatycznego islamskiego krzykacza będą mieli 100-tysięczną armię. Armię agresywnych nierobów.
A ile naprawdę śpiochów podrzucili do Europy i ile już tu było wcześniej, to nie wiadomo. Rzucanie liczbami, to zabawa obliczona na wywołanie strachu.
 
D

Deleted member 427

Guest
Za Pitu-Pitu. Ujebywanie głów od korpusów wersja bliskowschodnia:

00.gif
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
O ja jebię. Kawador, nie chcę się czepiać, ale kiedyś wrzuciłem fotę kolesia, nad którym popracował tygrys bengalski i zasugerowałeś wrazić to w spoiler, coby wrażliwcy mieli wybór ;) BTW: kto jest ofiarą, tzn. przedstawiciel czego?

ps: Do diaska, czemu taki los nie spotyka wierchuszkę ZUS-u, fiskusa i innych krwiopijców, to ja tego nie kumajem.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
A to w ogóle w ISIStanie się akcja dzieje? Z tego co pamiętam takie egzekucje to specjalność wiernego sojusznika USA, ostoi cywilizacji w morzu barbarzyństwa, blablabla, Arabii Saudyjskiej.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
W wątku o islamizacji Europy napisałem 6 września, że jedną z przyczyn odgórnie kontrolowanego exodusu ludności bliskowschodniej do Europy, może być próba wciągnięcia państw Zachodu w zbrojne interwencje na terenie Syrii.
Coś wydaje się być na rzeczy, ponieważ ...
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/na-...eciwko-isis-powodem-kryzys-imigracyjny/0dy265

(cytat)
Państwa zachodnie zdecydowały o nasileniu operacji powietrznej wymierzonej w Państwo Islamskie na terytorium Syrii. Decyzja ta może być początkiem przełomu w wojnie z ISIS, pod warunkiem, że antyterrorystyczna operacja Zachodu zostanie poszerzona także w Iraku oraz obejmie Libię. Jak na razie wykluczono scenariusz ofensywy z udziałem wojsk lądowych. - Dżihadyści zastawili na nas pułapkę - ostrzegł francuski premier Manuel Valls.
Zaostrzający się kryzys imigracyjny w Unii Europejskiej w ostatnich dniach doprowadził do przewartościowania w myśleniu przywódców państw zachodnich w związku z sytuacją w Syrii. Trwająca od 2012 roku wojna domowa w tym kraju przyniosła 250 tysięcy ofiar i zmusiła do ucieczki za granicę kilka milionów osób. Wydarzeniom tym towarzyszył wzrost siły Państwa Islamskiego, którego kulminacją było utworzenie w czerwcu 2014 roku samozwańczego kalifatu na częściach terytoriów Syrii i Iraku.

Zachód, odpowiadając na działania terrorystów, uruchomił w sierpniu 2014 roku operację "Inherent Resolve", ale kampania powietrzna nie obaliła kalifatu. Państwa tworzące koalicję antyterrorystyczną pod przywództwem USA w walkę z ISIS zaangażowały tylko ułamek swojego potencjału zbrojnego, a brak sił lądowych w teatrze operacyjnym uniemożliwił wykorzystanie efektów nalotów. Słaba odpowiedź Zachodu umożliwiła ekspansję Państwa Islamskiego w kolejnych krajach Afryki i Azji, nasilając przy tym exodus uchodźców z Bliskiego Wschodu.

Kolejne kroki Paryża i Londynu. Nasilenie działań zbrojnych w Syrii

Masowa skala napływu uchodźców do Unii Europejskiej w ostatnich miesiącach zmusiła przywódców jej państw członkowskich do podjęcia próby uregulowania tego procesu. Są to jednak tylko działania doraźne, a wysoka temperatura sporów dotyczących relokacji 120 tysięcy imigrantów doprowadziła do politycznego podziału w Europie. Niezależnie od finału najbliższego unijnego szczytu w tej sprawie, konieczna będzie reforma polityki imigracyjnej i zajęcie się "korzeniami problemu", czyli zakończeniem wojny domowej w Syrii, do czego wezwał lider frakcji ALDE w PE Guy Verhofstadt.
Francja i Wielka Brytania, niezależnie od tego apelu, rozpoczęły prace nad intensyfikacją działań przeciwko ISIS na terytorium Syrii. Paryż w ubiegłym tygodniu potwierdził rozpoczęcie nalotów na pozycje terrorystów w tym kraju, podczas gdy premier David Cameron sonduje nastroje w brytyjskim parlamencie, przed możliwym głosowaniem w tej sprawie. Do nalotów przystąpiła także Australia, która ponadto zobowiązała się do przyjęcia 12 tysięcy syryjskich uchodźców. Nasilenie kampanii powietrznej do krok w dobrym kierunku, ale jest on spóźniony, a jego rezultaty będą, niestety, i tak ograniczone.

Interwencja lądowa na Bliskim Wschodzie? "Dżihadyści zastawili na nas pułapkę"

Układ sił może zmienić tylko obecność sił lądowych, ale państwa zachodnie, za wszelką cenę, chcą uniknąć wysłania ich na pole walki. Przekonują o tym słowa premiera Francji Manuela Vallsa, który ostrzegł, że ofensywa lądowa byłaby "zagrożeniem dla kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy". - Dżihadyści zastawili na nas pułapkę - chcą zmusić nas do interwencji lądowej tak, byśmy utknęli w Syrii; dzięki temu (terroryści - Red.) odwołaliby się do "ducha krucjat" i zbudowaliby solidarność w związku z "inwazją" - stwierdził polityk, cytowany przez dziennik "Irish Times".

Jedyną realną siłą lądową w regionie są oddziały Kurdów z irackiego Kurdystanu, ale koncentrują się one na obronie własnego terytorium. Siły syryjskich Kurdów i umiarkowanych rebeliantów są zbyt słabe, by przejść do ofensywy przeciwko ISIS i wojskom reżimu Baszira al-Asada. Co gorsza, program szkoleniowy zorganizowany przez USA dla syryjskiej opozycji nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Logicznym wnioskiem byłoby wysłanie oddziałów lądowych przez państwa zachodnie, ale ich przywódcy obawiają się tego scenariusza z powodu konsekwencji politycznych, czyli - konsekwencji wyborczych.

Moskwa odkrywa karty. Rosjanie wzmacniają swoją pozycję w Syrii

Sytuację komplikuje fakt, że stron konfliktu w wojnie domowej w Syrii jest kilka - są to m. in. siły rebeliantów, terroryści z Państwa Islamskiego oraz reżim Baszira al-Asada. Kolejną kwestią są wpływy Iranu, których wzrostowi próbują zapobiec państwa arabskie oraz Stany Zjednoczone. Coraz większym utrudnieniem stają się także działania Rosji, która pozostając w sojuszu z al-Asadem przystąpiła do wzmacniania swojej pozycji w Syrii. Na początku września Władimir Putin przyznał, że Rosja udziela pomocy wojskowej syryjskiemu reżimowi, by wzmocnić jego potencjał w walce z ISIS.

Według agencji doradczej Stratfor, Rosjanie wzmacniają artylerią bazę lotniczą w Latakii. W czwartek agencja Reutera poinformowała, że armia al-Asada zaczęła używać nowych broni dostarczonych przez Moskwę wojskom lądowym i powietrznym. Minister spraw zagranicznych Walid al-Moualem potwierdził także, że Rosjanie szkolą syryjskich żołnierzy. Co więcej, w piątek sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że Moskwa rozpatrzy prośbę Syrii o wysłaniu do tego kraju wojsk, jeśli taka prośba zostanie wystosowana.

Walka z ISIS zatacza coraz szersze kręgi. Kolejne kraje na liście

Komplikująca się sytuacja w coraz bardziej rozbitej wewnętrznie Syrii to ponura wizja dla Zachodu, którego przywódcy przestali ukrywać potrzebę zmiany strategii wobec ISIS. O konieczności takiego kroku mówił w telewizji CBS ekspert ds. bezpieczeństwa Juan Zarate, podkreślając, że będący pochodną ekspansji ISIS kryzys uchodźców nie ma "charakteru epizodycznego". - Napływ uchodźców będzie trwał, i będą to uchodźcy nie tylko z Syrii, ale także z innych krajów, takich jak Libia, Afganistan i Irak - ostrzegł Zarate w wywiadzie udzielonym amerykańskiej stacji..

Poszerzenie interwencji w Syrii jest nieuniknione, ale państwa zachodnie powinny mocniej uwypuklić, że przyczyną exodusu uchodźców z Bliskiego Wschodu jest nie tylko wojna domowa w tym kraju, ale działania zbrojne Państwa Islamskiego podejmowane także na terytoriach innych krajów. Nawet gdyby doszło do ofensywy sił lądowych w Syrii, byłaby to i tak odpowiedź tylko częściowa. ISIS umacnia bowiem swoją pozycję także w Iraku i Libii, a kolejnymi kierunkami działań są Azja Środkowa i Półwysep Arabski. Nie można wykluczyć, że wkrótce na liście celów Państwa Islamskiego pojawi się również Rosja, ponieważ w szeregach terrorystów są także osoby wywodzące się z Kaukazu. (koniec cytatu)
 
S

sonetrx

Guest
Na fb znalazłam
Bardzo dobry komentarz do tego co się obecnie dzieje w Europie:

***Moi mili, ja jestem muzułmaninem i mnie nikt kitu ani ciemnoty nie wciśnie. To co sie dzieje to jest regularna inwazja, nazywana w islamie Hijra(Hidżra), czyli zdobycie terenu wroga poprzez zasiedlenie, najczęściej pokojowe, bez walki. Ja sie tego boje bardziej niz większość z was bo wiem jak to sie prawdopodobnie skończy. Nikt mi nie powie ze setki tysięcy młodych mężczyzn w wieku poborowym jada tutaj ze strachu przed wojną. Nikt mi nie powie że ludzie wychowani na bliskim wschodzie i w azji dostosują sie do naszych, tak, naszych europejskich wartości. Jestem europejskim muzułmaninem , religia jest moja prywatna droga czczenia Boga a nie stylem życia czy doktryną polityczną. Na pierwszym miejscu jestem europejczykiem a wszystkie izmy zostawiam w domu. Boje sie ich, ponieważ oni narzuca nam w przeciągu kilku lat swój średniowieczny, feudalny i antydemokratyczny porządek, a ci którzy sie nie dostosują będą prześladowani. Matematyka nie kłamie: kazdy z samotnych ma pozostawiona gdzieś rodzinę, ktora korzystając z prawa UE ściągnie tutaj predzej czy później, wiec liczbę imigrantów nalezy już teraz pomnożyć raz 3 lub 4, dzietność muzułmańskich rodzin z tamtego obszaru to 3 dzieci w górę, wiec jesli teraz mamy milion muzułmańskich małżeństw w Europie to za 20 lat będzie ich 3 razy wiecej, optymistycznie licząc.Jeszcze jedna rzecz która mi sie rzuca w oczy: ci uchodzcy twierdza ze za przejazd o europy musza płacic po kilka tysiecy dolarów - skąd takie rzesze rzekomo biednych ludzi którzy wszystko stracili, maja takie pieniądze?Ja nie mam zludzeń ze jest to zaplanowana, gigantyczna akcja kolonizacji europy.***
 
S

sonetrx

Guest
Większosć mediów europejskich (krajów należących do UE), większosć unijnych polityków nawołuje do bezwarunkowej pomocy uchodźcom, bo jak tu nie pomóc kobietom i dzieciom uciekającym przed wojną.A prawda jest taka,że stosunek młodych zdrowych mężczyzn będących "uchodźcami" do liczby kobiet i dzieci to 4:1. Wszystko jasne.
Twierdzenie , że polacy też uciekali . Ale Polacy wyjeżdżali najczęściej całymi rodzinami, wjeżdżali legalnie do krajów docelowych, którymi były kraje sąsiednie i na własnych paszportach. Jak ktoś nie widzi tu różnicy, to jest ślepy.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 125
Nie będzie żadnej interwencji lądowej na Bliskim Wschodzie ani w Libii. USA wydały dątąd na "stabilizację" Iraku i Afganistanu biliony dolarów i kolejna akcja tego typu przyspieszyła by tylko ich nieuchronne bankructwo. Do tych cholernych downów w Waszyngtonie , Paryżu i Londynie w ogóle nie dociera że problemem nie są dżihadyści, tylko miliony "zwykłych" muzułmanów, którzy popierają ich ideologię, oraz sztuczna, postkolonialna konstrukcja państw tego regionu.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 522
a co jest złego w pokojowej migracji i zasiedleniu?
To, że przy dwóch osobach w pokoju robi się ciaśniej.

Do tych cholernych downów w Waszyngtonie , Paryżu i Londynie w ogóle nie dociera że problemem nie są dżihadyści, tylko miliony "zwykłych" muzułmanów, którzy popierają ich ideologię, oraz sztuczna, postkolonialna konstrukcja państw tego regionu.
Nie rozumiem tego, co napisałeś. Problemem nie są dżihadyści, a zwykli muzułmanie, którzy wierzą w dżihad i są dżihadystami. Podsumowując, dżihadyści są jednak problemem.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 125
Nie rozumiem tego, co napisałeś.

Bo nie umiesz cholera czytać ze zrozumieniem. Bojowników jest kilkadziesiąt tysięcy, ale nie zbudowaliby Kalifatu jakby nie mieli realnego poparcia społecznego. Może mniejszości, ale bardzo licznej mniejszości Arabów-sunnitów w Iraku i Syrii. Tak samo bolszewicy nie wygrali by wojny domowej w Rosji, jakby nie mieli poparcia chłopów, którym obiecali ziemię, naziole nie doszliby do władzy w Niemcach bez poparcia zbiedniałej przez Wielki Kryzys klasy średniej i robotników, bojówki Interhamwe nie wyrżnęły Tutsich bez poparcia dużej części Hutu w Ruandzie itd. Można pierdolić, tak jak lewacy, że "przecież większość muzułmanów to tacy spokojni ludzie, a terroryści to margines", tylko kurwa w III Rzeszy też do NSDAP w latach największej świetności należało 11 na 80 milionów Niemców, a jeszcze dużo mniej gazowało Żydów i pacyfikowało wsie, tylko że to właśnie ci "spokojni ludzie" im na to pozwolili. I ten właśnie problem mają te tępe młoty z Zachodu: nie rozumieją że bardzo wielu muzułmanów naprawdę CHCE szariatu, zamiast wciskanej im na siłę demokracji i zachodniej kultury, i nie są to tylko terroryści. I że tych sztucznych granic narysowanych w Wersalu już nie da się utrzymać. To już Izrael jest w tej kwestii mądrzejszy, bo wycofał się ze Strefy Gazy, jak wybory wygrał tam Hamas, odgrodził się od niej betonowym murem i tylko od czasu do czasu zbombarduje, ale poza tym pozwala Arabusom żyć po swojemu. I to moim zdaniem byłoby teraz najlepsze wyjście: ogrodzić to ISIS, ewakuować stamtąd wcześniej wszystkich chrześcijan i Jazydów i nie fanatycy kiszą się we własnym sosie.
 

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
muslim chce upierdolić ci łeb, a spokojny muslim chce, aby radykalny upierdolił ci łeb
Tak, 1.5 miliarda normalnie żyjących ludzi marzy żeby mi upierdolić łeb.
Libertarianie łykający narrację stworzona przez przeciwników imigracji i ludzi ogarniętych irracjonalnych strachem przed muzułmanami. Żałosne.
 
Ostatnia edycja:

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
LOL zajebiste argumenty ma ten koleś - że niby 70% Indonezyjczyków to radykałowie bo obwiniają USA lub Izrael za 9/11? Zgodnie z tą logiką, to forum jest oblężone przez islamskich radykałów (być może również Ciebie, sądząc po tym komu dajesz lajki w wątku o WTC). Przykładając podobną miarę zwolennicy PiS to niebezpieczni radykałowie, bo obwiniają Putina za brzozę.
 
Ostatnia edycja:

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
To komuchy przecież. To teraz komuchy nie są złe?

A co to ma do rzeczy? Większość Polaków to komuchy a w każdym razie ludzie ogłupieni przez władze.

LOL, sprytnie pominąłeś resztę argumentów.

Kolo jedną manipulacją zrobił z kilkudziesięciu milionów ludzi fanatycznych "muślimów" za te same poglądy, które są głoszone na tym forum i przez wielu Amerykanów. Ale rozumiem, że to nic i w ogóle o niczym nie świadczy. Spokojnie, na resztę odpowiem później.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom