T.M.
antyhumanista, anarchista bez flagi
- 1 412
- 4 450
We mnie kiedyś 10-letnie dresiarskie dzieci rzucały cegłami i nie uznałem wtedy za dobry powód, żeby je ciąć kosą, tylko jak najszybciej oddalić się z tej ciekawej okolicy. Ale gdyby dziecko mi zaszło drogę z nożem... nie wiem, nie byłem w takiej sytuacji. Rzeczywistość jest tak skomplikowana, że zasady, według których ją osądzamy, powinny być jak najprostsze. Niestety widzę, że niby jest to forum libertarian, a wciąż się kłócimy o sprawy typu "co to jest NAP", albo "czy proporcjonalnym jest x za y". Pierwsze pytanie jest zbyt podstawowe, a drugie zbyt szczegółowe, żeby je roztrząsać bez znajomości szczegółów zdarzenia. Intuicyjnie ludzie wyczuwają jakąś potrzebę proporcjonalności, ale jak to pogodzić z powszechnym dostępem do broni palnej? Wtedy będzie łatwiej, osądzić sprawę, bo każdy będzie napadał od razu z karabinem, tak? Mi się wydaje, że propertariański kebab z tabliczką przy wejściu "strzelamy za wyjście bez płacenia" ułatwiałby życie sądom. Chociaż, jak sobie przypomnę, że kilka razy zapomniałem przez roztargnienie zapłacić w sklepie...Jakby 10-letnie dziecko zabrałoby Ci cukierka i nie chciało oddać też byś je "dziabał nożem"?
Typ był najpewniej pijany być może nawet nieświadomy - wobec takich wystarczy gaz, ew. kij żeby skutecznie spacyfikować takiego osobnika. Jak się biegnie od razu z nożem, bronią - jest się pojebem. Tutaj Korwin imo zamknął temat.