Główny temat o broni palnej

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
O manufakturach produkujących broń palna w Pakistanie już było na tym forum. Teraz manufaktury te przezywają kryzys. Zostało ich już tylko 3000. A ceny są dość zachęcające. Podróbka HK MP-5 kosztuje u nich na dziś zaledwie 263 złote (pl.coinmill.com/PKR_PLN.html?PKR=7000).
Onet.pl | Pakistan: nielegalna broń tańsza niż przeciętny smartfon
- Oto pistolet maszynowy MP-5. Ten model produkujemy od 20 lat. Kosztuje siedem tysięcy rupii. Wszystkie niezbędne do produkcji części kosztują cztery tysiące rupii - tłumaczy Khitab Gul, jeden z pracowników.
Rodzina Khitaba Gula, jak wielu innych mieszkańców okolic, przekazuje wiedzę rusznikarską z pokolenia na pokolenie. Największe zapotrzebowanie na broń nastąpiło w latach 80., gdy oddziały mudżahedinów potrzebowały jej do walki armią radziecką podczas wojny w Afganistanie. Później odbiorcami broni stali się talibowie i zagraniczni najemnicy.
Sytuacja uległa zmianie, gdy rząd Afgański zdecydował się rozpocząć szeroko zakrojoną ofensywę wymierzoną w rebeliantów.
- Działalność prowadzę już od 30 lat, ale teraz sprzedaż uległa załamaniu. Chciałbym sprzedać broń, którą posiadam. Zanim nasza armia rozpoczęła operację, utrzymywaliśmy wysoki poziom sprzedaży. Ale teraz doszło do znacznego zahamowania sprzedaży - ubolewa Muzzamil Khan, właściciel jednego z warsztatów.
Na ulicach pojawiły się posterunki, wokół widać mnóstwo sił policyjnych, więc klienci nie decydują się na zakupy. Rosnąca liczba sklepów przy głównej ulicy w mieście sprzedaje teraz produkty spożywcze i elektronikę. I choć w bocznych uliczkach wciąż można znaleźć setki sklepów z bronią, wielu właścicieli boi się o swoją przyszłość.
- W kraju zostało jedynie około trzech tysiący warsztatów. Jeżeli rząd nie zdecyduje się nam pomóc, zostanie tylko tysiąc z nich, aż w końcu znikną zupełnie - wyjaśnia Muhammad Qaiser, właściciel warsztatu.
Wprawdzie produkcja i sprzedaż broni jest w Afganistanie nielegalna, ale od dłuższego czasu była tolerowana przez tutejsze władze. Wśród mieszkańców tego regionu broń jest jednak uważana za istotny atrybut męskości, a handel nią – za legalny proceder. Zatrudnieni w lokalnych warsztatach będą starali się wytrwać w tej tradycji tak długo, jak się da.​
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Dzieje się dobrze. Wprawdzie nie u nas, ale w Teksasie.
TVP.info » Na uczelnię z pistoletem. Teksas wprowadza nowe prawo

Studenci będą mogli nosić broń na terenie kampusów i sal wykładowych – Teksas wprowadził właśnie nowe prawo. Ustawa weszła w życie w 50. rocznicę masakry na uniwersytecie w Austin.

50 lat temu zginęło 16 studentów

Data wprowadzenia ustawy jest symboliczna. Prawo weszło w życie dokładnie w 50. rocznicę strzelaniny w campusie najbardziej prestiżowej stanowej uczelni, Univeristy of Texas w Austin. Zbrodniarz strzelając z wieży zegarowej zabił wtedy 16 studentów.

Zwycięstwo producentów broni

Ustawę silnie forsowała Partia Republikańska i lobby producentów broni. Gubernator Teksasu Greg Abbott uważa, że nowe prawo umożliwi samoobronę przed potencjalnym napastnikiem. Bardzie sceptyczni są wykładowcy uniwersyteccy. Ich zdaniem ustawa przyniesie opłakane skutki i na pewno nie przyczyni się do wzrostu bezpieczeństwa.​

Oczywiście TVP.info ma z tego tytułu ból dupy. Na stronie z tą informacją umieszczono panikarski link: "Strzelanina w Teksasie. Nie żyją cztery osoby, w tym dwoje dzieci". Jak się nie ma argumentów, to należy się odwoływać do emocji.
 
D

Deleted member 427

Guest
Bardzie sceptyczni są wykładowcy uniwersyteccy. Ich zdaniem ustawa przyniesie opłakane skutki i na pewno nie przyczyni się do wzrostu bezpieczeństwa.

To teraz wyzwanie dla "wykładowców uniwersyteckich" - niech wskażą JEDEN incydent, w którym posiadający ccw obywatel zabił/zranił kogoś na uczelni z broni palnej.

Mają do dyspozycji dziesiątki lat historii i przynajmniej kilkanaście stanów.

O kurde, nie ma takiego przypadku. Ale jaja. Chyba znowu wychodzi na to, że pierdolić i męcząco spekulować potrafią najlepiej "wykładowcy uniwersyteccy" z postmarksistowskiego chowu.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Chyba znowu wychodzi na to, że pierdolić i męcząco spekulować potrafią najlepiej "wykładowcy uniwersyteccy" z postmarksistowskiego chowu.
Nie sądzę.
Ja uważam że tych "wykładowców" to wymyśliło tvp.info. Bo gdyby rzeczywiście byli przeciwni jacyś wykładowcy w większej ilości, to podano by ich nazwiska, powołano by się na jakiś ichni manifest, pokazano ich protest itp. A tu czapa, mamy jakieś lobby bliżej nie określonych anonimowych wykładowców. Ilu ich jest? 1%, 2% czy 99%? Dlaczego nikt ich nie policzył?
Ja obstawiam że większość wykładowców była za zniesieniem zakazu posiadania broni na terenach uczelni, bo bez poparcia zdecydowanej większości samych wykładowców taka ustawa by nie przeszła, bez ostrych protestów.

Korekta (03.06.2016r).
Jednak protesty były. Wprawdzie cieniusie, ale były.
I to prawo do noszenia broni na kampusach nie jest takie pełne jak poza kampusami. Trzeba mieć ukończone 21-lat itd.
źródło: Reuters » Texas allows guns in college classrooms under new law
The so-called state "campus carry" law allows people 21 and older with a concealed handgun license to carry pistols in classrooms and most buildings throughout public universities, including the University of Texas system, one of the nation's largest with an enrollment of more than 214,000 students.
...
The law allows private colleges to opt out, and most of the state's best-known private universities have done so, saying the measure runs counter to protecting student safety.​
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 427

Guest
Tacy wykładowcy istnieją i jest ich więcej niż mniej. Znamienny przykład: spośród wszystkich prywatnych uczelni wyższych zlokalizowanych w granicach TX tylko jeden, niewielki Uniwersytet Ambertona w mieście Garland zdecydował się wpuszczać na swój teren cywilów posiadających stanowe zezwolenie na noszenie broni krótkiej w ukryciu. Reszta zakazała.

http://valleycentral.com/news/local/only-one-private-texas-university-will-allow-campus-carry

Uniwerki w USA są tradycyjnie już od wielu lat siedliskiem agresywnego kulturowego marksizmu.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Tacy wykładowcy istnieją i jest ich więcej niż mniej. Znamienny przykład: spośród wszystkich prywatnych uczelni wyższych zlokalizowanych w granicach TX tylko jeden, niewielki Uniwersytet Ambertona w mieście Garland zdecydował się wpuszczać na swój teren cywilów posiadających stanowe zezwolenie na noszenie broni krótkiej w ukryciu. Reszta zakazała.

http://valleycentral.com/news/local/only-one-private-texas-university-will-allow-campus-carry

Uniwerki w USA są tradycyjnie już od wielu lat siedliskiem agresywnego kulturowego marksizmu.
Nawet info doszło do PL... tyle, że trochę zmanipulowane...
http://wmeritum.pl/student-pistoletem-teksanskich-uczelniach-bedzie-mozna-nosic-bron/150596
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
A w Czechach prezydent Milosz Zeman zmienia zdanie co do broni i twardo staje za jej użyciem.
Kresy.pl » Prezydent Czech za szerszym dostępem do broni palnej

Wcześniej występowałem przeciwko szerokiemu dostępowi do broni. Po ostatnich atakach zmieniłem jednak zdanie – powiedział Zeman mając na myśli ataki terrorystyczne w europejskich miastach,

Zeman zauważył, że ludzie posiadający licencję na broń powinni ją traktować nie tylko jako „pamiątkę” lub gadżet ale także powinni być gotowi jej użyć.

Wcześniej prezydent Czech mówił także, że uważa masową integrację muzułmanów w krajach wschodniej Europy za niemożliwą.​
(wytłuszczenia ode mnie)
 

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 386
Wiele osób na tym forum słyszało zapewne o chipie RFID [1] [2]. Chip ten może być wykorzystany do wszelkiego rodzaju kontroli dostępu, w tym do kontroli dostępu do broni. Są już prototypy lightowych hoplofobów...


Tu więcej tego typa:
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 427

Guest
Twórcy tej ankiety opublikują ją dopiero na jesieni... 2017 roku. Na razie rozesłali do kilku lewicowych portali ogólnikowe wyniki - które są kuriozalne.

Po pierwsze, Amerykanie nie mówią prawdy odpowiadając na pytanie ankieterów dotyczące broni. Po prostu kłamią albo odmawiają partycypacji w badaniu. A tutaj jeszcze dociekano, ile konkretnie jednostek broni trzyma się w domu - nie ma szans, żeby uzyskać wiarygodne rezultaty z takiej ankiety. Firma Zogby Analytic spytała niedawno losową próbę respondentów, czy gdyby zadzwonił do nich ankieter, sondując na temat broni palnej, to zgodnie z prawdą ujawniliby mu swój stan posiadania czy odprawili go z kwitkiem. Aż 36 proc. Amerykanów (w tym 35 proc. aktualnych posiadaczy broni) wybrało anonimowość i zadeklarowało niechęć do rozmowy.

Dwa: badacze z kręgu nauk społecznych, którzy analizują dane ankietowe, doskonale znają zjawisko niedoszacowania, występujące w sytuacji, gdy pytania dotyczące prywatnej i/lub intymnej sfery życia zadawane są w formie bezpośredniej. Indagowanie rozmówców za pomocą pytań w postaci zawoalowanej (veiled questions) umożliwia skorygowanie tego błędu, czego najlepszym przykładem są zachowania/preferencje seksualne. Ponieważ broń palna również zalicza się do kategorii zagadnień "poufnych", dopiero zastosowanie metody "niebezpośredniej" generuje obraz bliższy rzeczywistości, tj. wskaźnik posiadania broni między 50-60 proc.

Po trzecie, 265 milionów sztuk broni - tyle im wyszło. To przynajmniej o 100 milionów mniej niż wynika z
kalkulacji ATF.

Wreszcie cztery, WSZYSTKIE dowody empiryczne wskazują, że wskaźniki posiadania broni palnej wśród Amerykanów są obecnie najwyższe w historii. I wszystkie zostały solidarnie zignorowane przez Hemenwaya. Przykład: w liberalnym stanie Illinois przed zakupem broni trzeba udać się na komisariat po kartę FOID i dzięki temu można śledzić, jak zmienia się liczba posiadaczy broni palnej w granicach stanu. Otóż w ostatnich sześciu latach liczba ta wzrosła z 1.2 miliona do 1.8 miliona.Przypominam, że mówimy o bardzo lewackiej jak na standardy amerykańskie jurysdykcji. Można też wybrać randomowy news i posłuchać, co się dzieje:



Cytat: "More people are buying guns, applying for carry permits and signing up for gun safety courses."

Podsumowując: wyniki ankiety Hemenwaya (której jeszcze cwaniak nawet nie upublicznił) stoją w sprzeczności z wszystkimi innymi źródłami i statystykami, do których mamy dostęp.

Zobacz więcej:
http://www.hoplofobia.info/jaka-jest-rzeczywista-liczba-posiadaczy-broni-w-usa/
http://thefederalist.com/2016/09/21/journalists-need-skeptical-new-gun-study-ownership/
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Żenada dnia - Mariusz Zawadzki dla GW o wydarzeniach w Charlotte:
"Co ciekawe, w ogóle nie pojawia się refleksja, że współwinna śmierci Crutchera jest druga poprawka do konstytucji, która daje obywatelom swobodny dostęp do broni. Z tego powodu policja musi zakładać, że każdy kierowca czy przechodzeń może mieć broń. Wywołuje to stres, którego najwyraźniej Betty Sheldby nie wytrzymała."

Strzelanie do przechodniów to rzadkość, ale chyba tylko dlatego, że w Ameryce nie ma chodników...
 
Do góry Bottom