Feminizm

kompowiec

freetard
2 579
2 645
Wiecie co? Niby tacy obrońcy wolności, a jesteście wredne, męskie, agresywne, szowinistyczne świnie. Feminazizm jest tak naprawdę nam potrzebny, bo kobieta z racji swoich biologicznych uwarunkowań ma właśnie te cechy, których brak u was – samców – powoduje wszelkie zło na świecie, na czele z wojnami i łamaniem praw człowieka. U was największymi przywarami są kult idei ponad człowiekiem, wrodzona agresja (nie mylić z przemocą!) i rywalizacja wewnątrzpłciowa, a z kolei ważnymi cechami kobiet są empatia, troska o słabszych i zdolność do współpracy. Są wyjątki, ale w kulturze europejskiej i amerykańskiej spotyka się je bardzo rzadko. Do tego wolność i równość są jak yin i yang – każda z tych wartości ma swoje przeznaczenie i żadna nie może żyć samodzielnie bez drugiej, więc i pewne dziedziny, a zwłaszcza te związane z życiem społecznym jak polityka czy administracja, powinny być zarezerwowane prawie wyłącznie dla kobiet. Faceci są, owszem, potrzebni, ale nie do takich rzeczy.

Pozdrawia transseksualistka M/K Daria :)
nawet nie mam siły udowadniać jak bardzo to nie ma nic wspólnego z libertarianizmem.

https://pl.wikibooks.org/wiki/Libertarianizm/Poglądy_libertarian#Rasa_i_p.C5.82e.C4.87
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 448
Wiecie co? Niby tacy obrońcy wolności, a jesteście wredne, męskie, agresywne, szowinistyczne świnie. Feminazizm jest tak naprawdę nam potrzebny, bo kobieta z racji swoich biologicznych uwarunkowań ma właśnie te cechy, których brak u was – samców – powoduje wszelkie zło na świecie, na czele z wojnami i łamaniem praw człowieka. U was największymi przywarami są kult idei ponad człowiekiem, wrodzona agresja (nie mylić z przemocą!) i rywalizacja wewnątrzpłciowa, a z kolei ważnymi cechami kobiet są empatia, troska o słabszych i zdolność do współpracy. Są wyjątki, ale w kulturze europejskiej i amerykańskiej spotyka się je bardzo rzadko. Do tego wolność i równość są jak yin i yang – każda z tych wartości ma swoje przeznaczenie i żadna nie może żyć samodzielnie bez drugiej, więc i pewne dziedziny, a zwłaszcza te związane z życiem społecznym jak polityka czy administracja, powinny być zarezerwowane prawie wyłącznie dla kobiet. Faceci są, owszem, potrzebni, ale nie do takich rzeczy.

Pozdrawia transseksualistka M/K Daria :)
O, hej! Każdy jest mile widziany na tym forum, o ile ma coś ciekawego do powiedzenia. Tylko proszę, obiecaj, że zostaniesz na dłużej niż tydzień (i że nie jesteś trollem).
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 521


wrzucam jako ciekawostke, nie wiem na ile jej wypowiedz jest wartosciowa

Akurat jej wypowiedź jest bezwartościowa, bo jest kłamliwą i manipulującą suką. Ale pokazuje mentalność tzw. "pro-lajfersów". Na jej obronę muszę przyznać fakt, że chociaż manipuluje i przekręca fakty, ale przynajmniej nie podaje jako argumentu łzawej historyjki o piłkarzu i jego matce.

Pierwsza sprawa: to, że kobiety będą wsadzane do więzienia za poronienie.
To już rozpisałem się co to znaczy umyślne, co nieumyślne. Ale jeden z komentarzy zwrócił mi uwagę na jeszcze jedną rzecz:

"Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w par. 2". Kluczowe jest tu właśnie sformułowanie "nie podlega karze". Otóż wbrew pozorom nie znaczy to, że matka "nie popełnia przestępstwa". Oznacza to, że policja i prokuratura będzie musiała wszcząć postępowanie i ewentualnie skierować akt oskarżenia do sądu, ale w razie skazania, sąd nie wymierzy kary (jednak pomimo to kobieta i tak będzie miała status "osoby skazanej" i zostanie wpisana w wspomnianym niżej KRK). Gdyby natomiast zostało użyte sformułowanie "Nie popełnia przestępstwa" to sąd nie miałby prawa skazać kobiety i wpisać jej danych do KRK.

Dochodzi jeszcze sprawa, że za samo poronienie kobieta będzie się musiała tłumaczyć przed obcymi typami reprezentującymi "kapitana Państwo". Wyobraźcie sobie tą traumę i upokorzenie. Nie wyobrażam sobie, jak można nazywać się libertarianinem i nie protestować przeciwko tak brutalnej inwazji państwa w sferę intymną.

Druga sprawa: Życie matki nie będzie ratowane"
Ta kłamliwa suka cytuje w 2:36 jakiś slajd PowerPointowy, zamiast artykułu ustawy. Wg mnie świadomie wprowadza ludzi w błąd. W prezentacji brakuje, że ustawa dopuszcza aborcję w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia matki. To znaczy, że jeśli ciąża stworzy pośrednie zagrożenie życia, to już ok? A co jeśli ciąża nie stworzy zagrożenie życia, ale wywoła kalectwo, np. spowoduje ślepotę? ( przypadek np. Alicji Tysiąc )

Trzecia sprawa: Brak badań prenatalnych 3:38
Inwazyjne badania prenatalne nie będą zakazane, po prostu jeżeli lekarz popełni błąd i spowoduje poronienie (niektóre z tych badań mają kilkuprocentową szansę wywołania poronienia ) to wtedy lekarz pójdzie do więzienia. Zgadnijcie, czy lekarze będą chcieli podejmować ryzyko...

Czwarta sprawa: Matka po aborcji nie idzie do więzienia
Tutaj kobieta będzie zdana na łaskę i niełaskę państwowej biurwy, przepraszam, niezawisły Sąd Rzeczpospolitej Polskiej. Czy sędzia "nadzwyczajnie złagodzi karę" czy nawet "odstąpi od wymierzenia" czy może nie, bo będzie biurwa miała zły dzień.

Typiara kompletnie ominęła jeszcze jeden kwiatek, który jest w tej ustawie, a który powoduje, że cały ten projekt jest do wyjebania do śmieci: definicja istoty ludzkiej liczy się od momentu poczęcia. Poczęcie to nie jest moment, tylko proces który trwa kilkanaście do 40 godzin. W którym momencie tego procesu już mamy dzidzię? To nie jest jakieś wydumane rozważanie filozoficzne. Od tej definicji zależy np. czy pigułki "dzień po" są ok, czy nie. Dodatkowo: Co w przypadku gdy nastąpi zapłodnienie, ale zapłodniona komórka się nie zagnieździ w macicy - a tak się dzieje w przypadku 50-60 % zapłodnień? Co jeśli z zapłodnionej komórki komórki macierzyste zamienią się w komórki rakowe tak że zamiast homo sapiensa zacznie w macicy rosnąć guz? W rozumieniu tej ustawy będzie istotą ludzką.
 
U

ultimate

Guest
Gdzie Polki usuwają ciążę?

Przyjeżdżamy do szpitala powiatowego w niemieckim Prenzlau, 40 kilometrów od granicy polskiej. Na oddziale ginekologicznym leży siedem Polek. Wszystkie przyjechały tam tego samego dnia, by wykonać aborcję. - Każda z nas przechodziła przez to po raz pierwszy. Teraz już jesteśmy spokojne, ale musiałaby nas pani widzieć zaraz przed zabiegiem. Byłyśmy kłębkiem nerwów - mówią pacjentki, z którymi udało nam się porozmawiać. Polki reagują podobno znacznie bardziej emocjonalnie niż Niemki. Te są spokojne, opanowane, nie rozpaczają. Wiedzą, że z punktu widzenia niemieckiego prawa nie robią niczego złego.
Zabiegi usunięcia ciąży przeprowadza w niemieckiej klinice Polak, dr Janusz Rudziński. To on jest szefem tamtejszego oddziału ginekologiczno-onkologicznego.
„– Są wystraszone” – mówi dr Janusz Rudziński, ginekolog, który wykonuje Polkom aborcje w niemieckiej klinice w Prenzlau, 50 km od Szczecina. Przyjeżdżają na ogół samochodami. Pociągiem to raczej tylko studentki.

Zabieg w Prenzlau kosztuje 450 euro, legalnie, z pełną opieką anestezjologiczną, pielęgniarską.Polki zresztą jeżdżą na aborcje nie tylko do Niemiec, ale i na Słowację, do Austrii, Holandii (jeśli kobieta jest w „nieznośnej” sytuacji, ciążę można w Holandii usunąć nawet do 22 tygodnia). Wiele z klinik specjalnie zatrudniło konsultantów mówiących po polsku, nawet organizują Polkom transport. Na przykład w słowackiej klinice położonej 15 km od Bańskiej Bystrzycy aborcja razem z dowiezieniem: 399 euro.

http://www.fakt.pl/wydarzenia/polsk...iecie-ciazy-gdzie-polki-usuwaja-ciaze/e2k6chb
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Jak już jesteśmy przy temacie aborcji, to znalazłem ciekawą statystykę legalnych zabiegów w Polsce po 1993:

c40a076a78ad0.png


Nasuwają się dwa ciekawe wnioski:

1. Aborcje ciąż pochodzących z "czynu zabronionego" (gwałtu lub współżycia z nieletnią poniżej lat 15), wbrew temu co sugerują feministki, to w Polsce niemal nieistniejące zjawisko.
2. "Podziemie aborcyjne" jest o wiele mniejsze niż ich wzięte z sufitu szacunki 100 a nawet 200 tyś. potajemnych zabiegów rocznie. W 1997 r. dzięki zmianom w ustawie, wprowadzonym rok wcześniej głosami SLD i UW aborcja była legalna również "ze względów społecznych" (później zmiana ta została uznana za niekonstytucyjną przez TK). W sumie jednak wykonano w tym roku tylko 3047 aborcji.
 
Ostatnia edycja:

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Jak już jesteśmy przy temacie aborcji, to znalazłem ciekawą statystykę legalnych zabiegów w Polsce po 1993:

c40a076a78ad0.png


Nasuwają się dwa ciekawe wnioski:

1. Aborcje ciąż pochodzących z "czynu zabronionego" (gwałtu lub współżycia z nieletnią poniżej lat 15), wbrew temu co sugerują feministki, to w Polsce niemal nieistniejące zjawisko.
2. "Podziemie aborcyjne" jest o wiele mniejsze niż ich wzięte z sufitu szacunki 100 a nawet 200 tyś. potajemnych zabiegów rocznie. W 1997 r. dzięki zmianom w ustawie, wprowadzonym rok wcześniej głosami SLD i UW aborcja była legalna również "ze względów społecznych" (później zmiana ta została uznana za niekonstytucyjną przez TK). W sumie jednak wykonano w tym roku tylko 3047 aborcji.

W 1998 tyle gwaltow bylo?!
 

draq

Well-Known Member
198
274
Aborcje ciąż pochodzących z "czynu zabronionego" (gwałtu lub współżycia z nieletnią poniżej lat 15), wbrew temu co sugerują feministki, to w Polsce niemal nieistniejące zjawisko.

O proszę, libertarianin wierzący statystykom wyprodukowanym przez rządy 3rp. Tylko za to moja rada dla ciebie to : zabij się.

Już pomijam to że te statystyki mają wartość mniejszą niż papier toaletowy z co najmniej 2 powodów:

1. Zdecydowana większość gwałtów ( szacunki mówią o nawet 90+% ) nigdy nie jest zgłaszana policji przez co nie można się legalnie wyskrobać.
2.Większość lekarzy w szpitalach ( a także czasem całe szpitale ) odmawia wykonywania skrobanek.
Mają prawny obowiązek wskazać innego lekarza który wyskrobie *. Zgadnij co lubią robić? Wskazują takiego o którym wiedzą że też odmówi. Czytałem o przypadkach że babeczki były po 5+ razy w ten sposób odsyłane aż minął termin 12 tygodni i musiały skrobać się nielegalnie.
Zgwałcona babeczka z płodem gwałciciela w brzuchu musi być w takiej sytuacji wniebowzięta,nie?

* niedawno chazan został uniewiniony za złamanie tego obowiązku, fajnie nie?

2. "Podziemie aborcyjne" jest o wiele mniejsze niż ich wzięte z sufitu szacunki 100 a nawet 200 tyś. potajemnych zabiegów rocznie. W 1997 r. dzięki zmianom w ustawie, wprowadzonym rok wcześniej głosami SLD i UW aborcja była legalna również "ze względów społecznych" (później zmiana ta została uznana za niekonstytucyjną przez TK). W sumie jednak wykonano w tym roku tylko 3047 aborcji.

"Podziemie aborcyjne" jest o wiele mniejsze niż ich wzięte z sufitu szacunki bo rządowe statystyki aborcji pokazują małą ilość legalnych skrobanek.
Ta logika jest wprost zajebista, zgodnie z nią "Podziemie narkotykowe" w ogóle nie istnieje bo rządowe statystyki używania narkotyków pokazują zerową ilość legalnych narkotyków sprzedanych w polsce..
 
Ostatnia edycja:

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
O proszę, libertarianin wierzący statystykom wyprodukowanym przez rządy 3rp. Tylko za to moja rada dla ciebie to : zabij się.

Już pomijam to że te statystyki mają wartość mniejszą niż papier toaletowy z co najmniej 2 powodów:

1. Zdecydowana większość gwałtów ( szacunki mówią o nawet 90+% ) nigdy nie jest zgłaszana policji przez co nie można się legalnie wyskrobać.
2.Większość lekarzy w szpitalach ( a także czasem całe szpitale ) odmawia wykonywania skrobanek.
Mają prawny obowiązek wskazać innego lekarza który wyskrobie *. Zgadnij co lubią robić? Wskazują takiego o którym wiedzą że też odmówi. Czytałem o przypadkach że babeczki były po 5+ razy w ten sposób odsyłane aż minął termin 12 tygodni i musiały skrobać się nielegalnie.
Zgwałcona babeczka z płodem gwałciciela w brzuchu musi być w takiej sytuacji wniebowzięta,nie?

* niedawno chazan został uniewiniony za złamanie tego obowiązku, fajnie nie?



"Podziemie aborcyjne" jest o wiele mniejsze niż ich wzięte z sufitu szacunki bo rządowe statystyki aborcji pokazują małą ilość legalnych skrobanek.
Ta logika jest wprost zajebista, zgodnie z nią "Podziemie narkotykowe" w ogóle nie istnieje bo rządowe statystyki używania narkotyków pokazują zerową ilość legalnych narkotyków sprzedanych w polsce..

A wedlug ciebie lekarz powinien byc zmuszany do przeprowadzania aborcji czy jak?
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Szkoda,że nie da się minusować postów.
No szkoda, ja bym cię minusował za pyszczenie w obu powyższych postach.

Co konkretnie jest nie tak z tym pytaniem?

Rok 1998 jest wyraźnie inny w statystykach od innych lat. Ja nie potrafię tego wytłumaczyć. 58 to nie jest dużo, jedna dobra impreza i można tyle uzbierać. Inna teoria na szybko jest taka, że skoro w 97 legalna była skrobanka ze względów ekonomicznych, ale w 98 już nie, to laski, które za długo marudziły w 97 ze skrobanką ekonomiczną w 98 zrobiły ją podając jako przyczynę gwałt.
 

Alu

Well-Known Member
4 633
9 694
O proszę, libertarianin wierzący statystykom wyprodukowanym przez rządy 3rp. Tylko za to moja rada dla ciebie to : zabij się.

Już pomijam to że te statystyki mają wartość mniejszą niż papier toaletowy z co najmniej 2 powodów:

1. Zdecydowana większość gwałtów ( szacunki mówią o nawet 90+% ) nigdy nie jest zgłaszana policji przez co nie można się legalnie wyskrobać.

Oficjalna statystyka gwałtów w Polsce.
Nie jest ich znowu tak mało, żeby to tłumaczyło bliską zera liczbę legalnych aborcji.

gwalty.png

BTW, z czego wynikają szacunki, że jest ich o 90+% więcej niż podaje policja?
Kto to oblicza i jak?
 
Ostatnia edycja:
W

Werner Richardson

Guest
Wiecie co? Niby tacy obrońcy wolności, a jesteście wredne, męskie, agresywne, szowinistyczne świnie. Feminazizm jest tak naprawdę nam potrzebny, bo kobieta z racji swoich biologicznych uwarunkowań ma właśnie te cechy, których brak u was – samców – powoduje wszelkie zło na świecie, na czele z wojnami i łamaniem praw człowieka. U was największymi przywarami są kult idei ponad człowiekiem, wrodzona agresja (nie mylić z przemocą!) i rywalizacja

Ta idea jest właśnie zbiorem praw człowieka.

Aksjomaty doktryny do której się odnosisz - nie dotyczą abstrakcyjnych tworów - tylko właśnie ludzi i zasad współżycia społecznego.

wewnątrzpłciowa, a z kolei ważnymi cechami kobiet są empatia, troska o słabszych i zdolność do współpracy.
To niech się troszczą o słabszych za swoje pieniądze.
A współpraca to pewnie słowo klucz na pojęcie "redystrybucja pod przymusem" jak się domyślam?

Do tego wolność i równość są jak yin i yang – każda z tych wartości ma swoje przeznaczenie i żadna nie może żyć samodzielnie bez drugiej,

Może - A nawet musi.

więc i pewne dziedziny, a zwłaszcza te związane z życiem społecznym jak polityka czy administracja, powinny być zarezerwowane prawie wyłącznie dla kobiet. Faceci są, owszem, potrzebni, ale nie do takich rzeczy.

Pozdrawia transseksualistka M/K Daria :)

Wszystko dla tego kogo wybierze ktoś na swoje usługi (czyli domyślnie - najlepszą dostępną osobę)

Pozdrawia transsgatunkowy Delfin - Artur.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 448
Wiecie co, ja nigdy nie wierzyłem w "kulturę gwałtu" w tych rejonach geograficznych, ale ostatnio wynikła rozmowa na ten temat z koleżankami przy piwku. To nie były ani propagandystki, ani prowokacyjne slut-style wenery, ani patologia, ani jakieś inne odchyły. Po prosty zwykłe, raczej dobrze wykształcone i sytuowane, nowoczesne (ale nie postępackie) kobiety lvl 20-30. I naprawdę istnieje problem napastliwości samców. Może nie aż gwałtu, ale "prawie gwałtu", przerwanego jakimś czynnikiem, albo przynajmniej molestowanie w wersji hard. Np. dentysta, co se pomacał przed zajrzeniem w zęby. Poszerzyłem potem badaną grupę o jeszcze kilka, oczywiście nie z każdą znajomą można gadać na taki temat. No i problem istnieje.

Naturalnie porządny kaliber do odstrzelenia pindola wraz z połową bioder napastnika to i tak abstrakcja dla zniewolonych przez upadający Okcydent kobiecych mentalności. Przykre.
 
W

Werner Richardson

Guest
Wiecie co, ja nigdy nie wierzyłem w "kulturę gwałtu" w tych rejonach geograficznych, ale ostatnio wynikła rozmowa na ten temat z koleżankami przy piwku. To nie były ani propagandystki, ani prowokacyjne slut-style wenery, ani patologia, ani jakieś inne odchyły. Po prosty zwykłe, raczej dobrze wykształcone i sytuowane, nowoczesne (ale nie postępackie) kobiety lvl 20-30. I naprawdę istnieje problem napastliwości samców. Może nie aż gwałtu, ale "prawie gwałtu", przerwanego jakimś czynnikiem, albo przynajmniej molestowanie w wersji hard. Np. dentysta, co se pomacał przed zajrzeniem w zęby. Poszerzyłem potem badaną grupę o jeszcze kilka, oczywiście nie z każdą znajomą można gadać na taki temat. No i problem istnieje.

Naturalnie porządny kaliber do odstrzelenia pindola wraz z połową bioder napastnika to i tak abstrakcja dla zniewolonych przez upadający Okcydent kobiecych mentalności. Przykre.

Mnie w technikum macały za pośladki dziewczyny z klasy (lubieżnie się śmiejąc) więc to problem w dwie strony.
 
Do góry Bottom