Donald Trump: nadzieja libertarian...czy Amerykanski Kukiz?

Czy Donald Trump jest nadzieja na libertarianskie zmiany w USA?


  • Total voters
    120

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 792
to temat o clintonowej czy o trumpie?
O wyborach prezydenckich w USA.

USA: Kolejna afera e-mailowa z Hillary Clinton w roli głównej
Michał Michalak
Wybory w USA 2016
1 godz. 32 minuty temu

Nowo ujawnione maile dowodzą, że rządzony przez Hillary Clinton Departament Stanu wyświadczał przysługi fundacji państwa Clintonów.

W posiadanie 296 stron maili weszła organizacja obywatelska Judicial Watch, która uzyskała wiadomości w trybie dostępu do informacji publicznej.

Maile pochodzą z Departamentu Stanu, z okresu, kiedy sekretarzem stanu była Hillary Clinton, obecnie kandydatka na prezydenta USA z ramienia demokratów. Tom Filton, szef Judicial Watch, oskarżył Clinton o świadome zatajenie 44 maili świadczących o potencjalnym łamaniu prawa.

Co konkretnie zawierają upublicznione maile?

Znajduje się tam np. korespondencja między Dougiem Bandem, przedstawicielem fundacji Clintonów, a bliskimi współpracownicami Hillary Clinton w Departamencie Stanu - Cheryl Mills i Humą Abedin. Band domagał się od nich stanowiska w departamencie dla pewnej osoby (jej dane zostały utajnione), na co Abedin odpowiedziała: "Personel wyśle mu różne propozycje".

Mail od Banda został opatrzony tematem... "przysługa".

W innej wymianie wiadomości Band chciał, by Departament Stanu umówił spotkanie między miliarderem Gilbertem Chagourym - jednym z czołowych sponsorów fundacji Clintonów - a przedstawicielem władz USA w Libanie.

"Najlepiej z Jeffem Feltmanem. Na pewno się znają. Porozmawiam z Jeffem" - odpisała Abedin.

Band jednak poganiał szefową gabinetu Hillary Clinton:

"Zadzwoń do niego (Chagoury'ego - przyp. red.) teraz. To bardzo ważne. Jestem pewien, że nie śpi" - napisał po 20 minutach.

Gilbert Chagoury to bliski przyjaciel Billa Clintona. W 2009 r. zadeklarował wpłatę miliarda dolarów na konto Clinton Global Initiative. Z kolei w 2000 r. został skazany w Szwajcarii za pranie brudnych pieniędzy. Zapłacił wówczas 66 milionów dolarów grzywny.

Nieetyczne relacje między fundacją Clintonów a Departamentem Stanu ujrzały światło dzienne już wcześniej. W czerwcu ujawniono, że inny hojny sponsor fundacji, Rajiv K. Fernando, po interwencji współpracowników Clinton został doradcą ds. bezpieczeństwa, mimo braku jakiegokolwiek doświadczenia w tym zakresie.

Z kolei głośny film "Clinton Cash" wprost oskarża Billa i Hillary Clintonów o korupcję w czasie, gdy obecna kandydatka była sekretarzem stanu. Clintonowie mieli załatwiać rządowe kontrakty swoim przyjaciołom na całym świecie w zamian za wielomilionowe wpłaty na konto fundacji i intratne wykłady.

W 2016 r. FBI zwróciło się do Departamentu Sprawiedliwości o wszczęcie śledztwa ws. działalności fundacji, jednak wniosek ten został odrzucony.

Proszę, jak ładnie dozują opinii publicznej te materiały...
 
D

Deleted member 427

Guest
Trump masakrowany w sondażach. Clinton prowadzi już dwucyfrowo:



Trump najwyraźniej kontaktował się z Krulem w tej sprawie, bo całą winę za spadające poparcie zrzucił na media, że go źle pokazują (co jest prawdą). Prawdą jest też, że Trump pierdoli dużo bzdur i jak dzieciak daje się wciągać w pułapki zastawiane przez Demokratów. Ale co tram - gdyby nie media, miałbym 20% przewagi nad Clinton :)

 
A

Antoni Wiech

Guest
Trump masakrowany w sondażach. Clinton prowadzi już dwucyfrowo:



Trump najwyraźniej kontaktował się z Krulem w tej sprawie, bo całą winę za spadające poparcie zrzucił na media, że go źle pokazują (co jest prawdą). Prawdą jest też, że Trump pierdoli dużo bzdur i jak dzieciak daje się wciągać w pułapki zastawiane przez Demokratów. Ale co tram - gdyby nie media, miałbym 20% przewagi nad Clinton :)



Dokładnie, opcja w stylu Krula. I pewnie działa też tutaj swoisty paradoks JKMa, czyli gdyby nie media to pewnie Trump miałby jeszcze mniej, mimo, że mogą go źle przedstawiać. 10% to dużo, ale jeszcze do odrobienia, jeśli go konie jak JKMa nie poniosą i nie będzie walił za dużo słownych bomb.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 466
Czy sondaże amerykańskie biorą pod uwagę, że:
- frekwencja wśród młodych będzie niższa niż wśród starszych
- frekwencja wśród latynosów i murzynów będzie niższa niż wśród białych?

Przed Brexitem sondaże dawały przewagę za pozostaniem, ale strata nie była tak duża jak u Trumpa.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Nie ma czym czym się podniecać. I tak najważniejsze będą debaty telewizyjne.

EDIT: w 1988 r. Dukakis miał początkowo aż 17% przewagi nad Bushem. Wynik był jednak 53,4% do 45,7% dla Busha. Inna sprawa że od tamtych wyborów kandydat Republikanów tylko raz rzetelnie wygrał z Demokratą (w 2004). W 2001 r. młodszy Bush dostał mniej głosów niż Gore.
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 427

Guest
Czy sondaże amerykańskie biorą pod uwagę, że:

Jest jeszcze coś. Dwa lata temu Pew Research Center opublikował raport, z którego wynika, że systematycznie maleje liczba osób decydujących się odpowiadać na pytania ankieterów. W 2012 roku tylko 9 proc. wytypowanych gospodarstw domowych zostało z sukcesem przebadanych, co oznacza, że 91 proc. respondentów nie wzięło udziału w sondażu.

Po rozbiciu tej liczby na czynniki pierwsze okazuje się, że w przypadku 38 proc. gospodarstw domowych nie przeprowadzono ankiety z powodu nieobecności na miejscu wylosowanej osoby. Zostaje zatem 62 proc. Spośród tych 62 proc. raptem 14 podjęło aktywną "współpracę" z ankieterami - pozostałe 86 albo odłożyło słuchawkę albo grzecznie podziękowało. Ponieważ 86 proc. z 62 proc. gospodarstw domowych nie uczestniczy w sondażach, oznacza to, że 53 proc. Amerykanów najzwyczajniej w świecie unika ankieterów.

Mówiąc inaczej, na 7 osób wytypowanych do sondy 1 odpowiada na zadawane pytania, reszta z tych lub innych powodów odmawia.
 

piezol

Jebać życie
1 263
4 236
Jeśli chodzi o przewidywanie wyników chyba większy jest sens patrzeć w miejsca, gdzie idą pieniądze niż na ankiety:
Screen Shot 2016-08-15 at 20.47.44.png

Oddsy na clinton systematycznie spadają
 

Volvek

Well-Known Member
797
1 919
Kursy zależą tylko od tego gdzie ludzie wkładają pieniądze, nie musi mieć to nic wspólnego z realną oceną szans na zwycięstwo kandydatów. Kurs jest niski nie dlatego, że Clinton najprawdopodobniej wygra, tylko dlatego, że sondaże/media mówią, że wygra -> ludzie stawiają pieniądze -> kursy spadają. Tak więc raczej nic nowego z betów się nie dowiemy.
 
D

Deleted member 427

Guest
CqQltlnUkAEtEUF.jpg:large
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
niezłe jaja z wyborców Trumpa (chociaż może to podstawieni aktorzy, ale i tak zabawne)

 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Dobre...
Reporters.pl » Zaskakujący sondaż: antyimigracyjne propozycje Trumpa najbardziej popierają… imigranci!
Opublikowany w piątek w USA sondaż przynosi zaskakujące wyniki. Nikt nie spodziewał się tak silnego poparcia imigrantów dla propozycji przedstawionych niedawno przez republikańskiego kandydata w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa.

Przypomnijmy, że zaproponował on, aby każda osoba ubiegająca się o wizę imigracyjną w USA była poddawana specjalnemu „testowi ideologicznemu”, w którym musi odpowiedzieć na pytanie, czy podziela amerykański system wartości, m.in. w zakresie swobód religijnych, pluralizmu, tolerancji oraz praw kobiet i gejów.

Dodatkowo sprawdzana byłaby aktywność kandydata na portalach społecznościowych oraz przeprowadzane rozmowy z jego znajomymi i rodziną. Kandydat musiałby też na głos zadeklarować, że zgadza się, iż Stany Zjednoczone są w konflikcie ideologicznym z radykalnym islamem.

Okazuje się, że zwolennikami takich rozwiązań jest aż 61 proc. imigrantów, z czego ponad połowa popiera je „zdecydowanie”. Przeciwnych jej jest tylko 29 proc. imigrantów, w tym tylko 12 proc. – „zdecydowanie”.

Wśród pełnoletnich dzieci imigrantów poparcie to jest jeszcze wyższe – 64 proc., a tylko 26 proc. z nich jest temu przeciwnych. To nawet o 2 punkty więcej niż wynosi poparcie dla tych propozycji Trumpa wśród całego amerykańskiego elektoratu (62 proc.). Podobnie wysokie jest poparcie wśród imigrantów w trzecim pokoleniu.

Równie zaskakujący jest stosunek większości imigrantów do zaproponowanego przez Trumpa czasowego zakazu imigracji z krajów, które znane są z rozprzestrzeniania terroryzmu. Okazuje się, że propozycję tę popiera 52 proc. imigrantów, a tylko 39 proc. jest jej przeciwnych.

Wśród dzieci imigrantów wprowadzenie zakazu popiera natomiast aż 68 proc., a przeciwników jest tylko 22 proc. Również w tym przypadku jest to poparcie aż o 9 punktów wyższe niż wśród ogółu Amerykanów.

Z kolei propozycję Trumpa aby Stany Zjednoczone zaprzestały wspierania przemian demokratycznych i rządów prawa w innych krajach poparła aż połowa imigrantów (49 proc.), gdy w skali całego elektoratu popiera ją tylko 42 proc. Amerykanów.

Imigranci bardziej niż ogół Amerykanów popierają też proponowaną przez Trumpa ścisłą współpracę z Rosją w walce z Państwem Islamskim. Chce tego 73 proc. imigrantów i 66 proc. ich dzieci, gdy w skali całego kraju poparcie dla tej propozycji wynosi 64 proc.

Sondaż został przeprowadzony przez Morning Consult w dniach 16-17 sierpnia na grupie 2001 osób posiadających prawa wyborcze. Dopuszczalny błąd statystyczny wynosi 2 proc.

Widać Trump wie jak do ludzi gadać.
 

tolep

five miles out
8 581
15 481
(polecam też wincyj postów Scotta Adamsa na ten temat)

The Greatest Cognitive Dissonance Trap of All Time

Posted August 12th, 2016 @ 1:00pm in #trump #clinton

Here’s the set-up:

1. The mainstream media knows they are smarter than Donald Trump. They see evidence of this truth all the time, although much of that evidence is confirmation bias.

Then…

2. Trump does something smart – accusing Obama and Clinton of being “founders” of ISIS. This is a clever way to get the world to debate Clinton and Obama’s ineffectiveness during a time when ISIS expanded. In other words, it is brilliant media manipulation, and it worked.

3. CNN and other Clinton supporters interpret Trump’s statement about ISIS as absurd and uninformed because they can’t imagine a scenario in which Trump does something brilliant. Trump being brilliant isn’t one of the options, as far as they know.

The reality of Trump’s clever persuasion is crystal-clear to anyone who thinks Trump is smart. Trump was clearly joking about the “founder” part to get people squawking, and it worked. Total success. Brilliant technique.

Now the media has a big problem. They can’t admit that they were extraordinarily dumb in this situation and Trump was brilliant. That reality is invisible to them because it doesn’t fit their worldview.

So…cognitive dissonance happens.

This is a textbook set-up for cognitive dissonance. The facts we observe (Trump is smart, the media is gullible) is opposite of the media’s worldview in which they are smart and Trump is uninformed. So what do they do?

They act as if Trump is the dumb one in this situation. Because that fits their worldview.

And…they…fact-check his claim.

Meanwhile, the unhypnotized laugh themselves into a stupor watching this spectacle of cognitive dissonance. Humor aside, it is a marvelous and incredible thing to behold.

One of my smartest friends just emailed me to say he thinks Trump really believes that Obama and Clinton “founded” ISIS. My friend has a very high IQ and he’s well-informed. But cognitive dissonance isn’t influenced by intelligence. He believes whatever fits his worldview. Just like the rest of us.

The fun part is that we can see cognitive dissonance when it happens to others – such as with my friend, and CNN – but we can’t see it when it happens to us. So don’t get too smug about this. You’re probably next.

I think this story will end up in psychology textbooks. You rarely see such a clean example of cognitive dissonance in public.

Oh, and Trump hates babies, and he also wants a 2nd amendment supporter to assassinate his opponent. As long as the media is being dumbasses, they might as well fact-check that stuff too.

I have never been so entertained.



If you think Obama and Clinton were not founders of ISIS, you might like my book.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 410
Donald Trump żałuje niektórych słów

Donald Trump oświadczył, że żałuje niektórych sformułowań, jakich użył w czasie kampanii wyborczej. Kandydat republikanów nie wskazał na konkretne wypowiedzi albo osoby, które uraził. Niefortunne wypowiedzi tłumaczył niechęcią do przyjęcia języka polityków.

Donald Trump zasłynął z dosadnego języka, personalnych ataków na rywali i kontrowersyjnych wypowiedzi za które nigdy nie przepraszał. Słowa jakie wypowiedział podczas wiecu w Karolinie Północnej zaskoczyły więc komentatorów. "Czasami w ogniu wielowątkowej debaty człowiek nie dobiera odpowiednich słów albo mówi niewłaściwe rzeczy. Ja tak postępowałem. I możecie mi wierzyć albo nie, ale tego żałuję, szczególnie słów które mogły być dla kogoś bolesne" - mówił Donald Trump. Miliarder oskarżył Hillary Clinton o to, że wielokrotnie okłamywała Amerykanów i obiecał, że zawsze będzie mówić prawdę.

Deklaracja Donalda Trumpa o tym, że żałuje niektórych wypowiedzi następuje dzień po przetasowaniu w jego sztabie wyborczym. Kampanią miliardera kierują teraz konserwatywny publicysta Stephen Bannon oraz specjalistka od strategii politycznej Kellyanne Elizabeth Conway. Ich celem jest zdyscyplinowanie Donalda Trumpa jako kandydata i uporządkowanie jego przekazu przy zachowaniu autentyczności i oryginalnego stylu miliardera.
 
D

Deleted member 427

Guest
Ludzie Hillarzycy nie są już w stanie odpierać ataków i zamilczeć pytań odnośnie zdrowia kandydatki Demokratów:

 
Do góry Bottom