Dobre wiadomości

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 410
4 437
Luksemburg przestanie zamykać ludzi w klatkach za hodowanie rośliny we własnym domu. Obwarowane wieloma limitami, ale nie ma zbyt wiele tych dobrych wiadomości, więc trzeba się cieszyć tym, co jest.

 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
Venezuela przeszła na złoto


In Venezuela, people break off flakes of gold to pay for meals and haircuts​

Local currency, the bolivar, has been rendered almost worthless by hyperinflation

To fathom the magnitude of Venezuela’s financial collapse, travel southeast from Caracas, past the oil fields and over the Orinoco River, and head deep into the savanna that blankets one of the remotest corners of the country.

Article content​

There, in the barber shops and restaurants and hotels that constitute the main strip of one dusty little outpost after another, you’ll find prices displayed in grams of gold.

restaurant? A quarter of a gram. A haircut? An eighth of a gram, please. Jorge Pena, 20, figured that eighth came to three small flakes — the equivalent of $5. After getting a trim one recent weekday in the town of Tumeremo, he handed them over to his barber, who, satisfied with Pena’s calculation, quickly pocketed them. “You can pay for everything with gold,” Pena says.

In the high-tech global economy of the 21st century, where tap-and-go transactions are the rage, this is about as low tech as it gets.

Advertisement​

Article content​

Most of the world moved on from gold as a medium of exchange over a century ago. Its resurfacing in Venezuela today is the most extreme manifestation of the repudiation of the local currency, the bolivar, that has swept the country. It’s been rendered almost worthless by hyperinflation. (Nicolas Maduro’s regime just lopped another six zeroes off it.)

The price of linguica sausage is displayed in grams of gold at a market in in Tumeremo, Bolivar state, Venezuela PHOTO BY WILLIAM URDANETA/BLOOMBERG
In its place, the dollar has become the de facto choice in Caracas and other major cities. Along the western border with Colombia, the peso is the dominant currency. It’s used in more than 90 per cent of transactions in the biggest city in the region, San Cristobal, according to the research firm Ecoanalitica. Down on the southern border with Brazil, the real is often the currency of choice. And the euro and cryptocurrencies have their niches in parts of the country, too.

Advertisement​

Article content​

“People simply stopped trusting the bolivar,” says economist Luis Vicente Leon, president of Caracas-based researcher Datanalisis. “It no longer fulfilled its function” as a store of wealth or a means of accounting or a medium of exchange.

Today, only the poorest Venezuelans — those who lack easy access to dollars or other currencies — still use bolivars. “People prefer any currency over the bolivar,” Leon says.

People simply stopped trusting the bolivar. It no longer fulfilled its function
LUIS VICENTE LEON, ECONOMIST
In parts of southeastern Venezuela, that currency is gold.

The land there, a stunning world of table-top mountains and giant waterfalls that cascade into lush valleys, is loaded with the precious metal. The temptation of overnight wealth has lured generations of wannabe miners, searing the names of the region’s towns — El Callao and Guasipati — into Venezuelan folklore.

Advertisement​

Article content​

The area is a violent, lawless place today, overrun by gangs and guerrillas. Shootouts with Maduro’s soldiers, who control many of the bigger mines, are common. And yet Venezuelans still come from all over, driven by a dearth of steady work after the decade-long economic depression.

The small-time operators of illegal mines typically pay day labourers in nuggets, so there’s plenty of bullion to be had. That steady supply, coupled with internet reception that’s so shoddy that digital transactions are nearly impossible, makes gold the least-bad option for locals.

They use hand tools to break shards off nuggets and then carry them in their pockets, often wrapped in bolivar bills — one of the few remaining uses for the currency. Stores have small scales, but some shopkeepers and consumers feel so comfortable handling the metal at this point that they evaluate the flakes by sight.

Advertisement​

Article content​

To the uninitiated outsider, this sounds wild.

How can authenticity and weight possibly be determined with a mere glance from someone untrained in the ways of mineralogy? Gold experts, though, back what the locals say: You just get a feel for it over time.

A worker inspects gold flakes at a store in in Tumeremo, Bolivar state, Venezuela. PHOTO BY WILLIAM URDANETA/BLOOMBERG
“Gold is an element,” explains Juan Carlos Artigas, head of research at World Gold Council in New York. Unlike diamonds, which are hard to evaluate, gold “has intrinsic characteristics, and there are specific things you can look for, especially in smaller pieces.”

The use of gold is slowly expanding into nearby cities, including Ciudad Bolivar, the state capital nestled along the banks of the Orinoco. Miners regularly travel there to sell their bullion when they want to cash out, and stores in shopping malls exchange it for dollars.

Advertisement​

Article content​

But back in mining towns like Tumeremo, there’s little need to carry anything other than gold.

MORE ON THIS TOPIC​


The owner of a small hotel in town — he’d only give his first name, Omar, out of concern for his safety — says he pays his staff with gold, using the flakes he is handed by customers. He charges half a gram a night for a room.

About two-thirds of customers pay with gold, Omar estimates. He’ll also take dollars and other foreign currencies from those who don’t have gold on them. And what about bolivars? By law, he can’t say no, so he takes them reluctantly, he says, and then unloads them fast.

Bloomberg.com

Listen to Down to Business for in-depth discussions and insights into the latest in Canadian business, available wherever you get your podcasts . Check out the latest episode below:
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 911
7 918
Aby większość ludzi przestała ubustwiać państwo, to państwo musi się totalnie skompromitować. Jakaś solidna depresja gospodarcza i resztki zaufania do instytucji publicznych wyparują. Popatrzcie na zaufanie do polityków w USA. W porównaniu do lat 60-tych to są jakieś smutne resztki.
1635188204359.jpeg
 

GoldenColt

Well-Known Member
817
3 624
Jutro w Niemczech odbędzie się największy jak dotychczas protest przeciwko zamykaniu elektrowni jądrowych:
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
>żeby było lepiej musi być gorzej
no niezły akceleracjonizm
A właśnie że tak. Wyobraź sobie jaki szok wywołałoby obecnie 1 dzień bez prądu. Myślę że obecny trend na płatności bezgotówkowe wówczas wyparowałby na dziesięciolecia ;)

swoją drogą polecę tu książkę marc elsberg - blackout. Niby fikcja literacka ale napisana porządnie, nawet występują prawdziwe nazwy firm.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 410
4 437
Wyobraź sobie jaki szok wywołałoby obecnie 1 dzień bez prądu
Może przekonamy się już tej zimy.

Tymczasem Inpost zabierze od ciebie elektrośmieci:


Dla mnie bardzo dobra wiadomość. Zawsze kiszę starą elektronikę latami w piwnicy, albo wożę w samochodzie, a potem wrzucam do kosza w Media Markt, skąd wędruje na wysypisko w centralnej Afryce, gdzie bogaci pedofile łowią dzieci, które tam pracują. Może dzięki temu rozwiązaniu proces zostanie przerwany i odzyskam półkę w piwnicy.
 

draq

Well-Known Member
197
274

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 726
A więc to jest ten legendarny... narodowy seksualizm.

Jeśli przedłużyć linię prowadzącą od bezideowości za kaczyzm, to rzeczywiście dążymy w tym kierunku. Po drodze można zahaczyć jeszcze o eugenizm.
mapaideowaii.jpg

Jak widać, robią wszystko, żeby jeszcze bardziej popsuć przyrost naturalny w kraju, tylko nie to, co jest rzeczywiście potrzebne.
Rozumiem, że jesteś jakimś akceleracjonistą, skoro uważasz to za dobrą wiadomość?
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
W końcu holokaust dzieci nienarodzonych się skończy.
To będzie dziurawe w takiej formie. Do tego jeszcze potrzebny rejestr randek i nieformalnych związków. Nie wystarczy połączyć Tindera z bazą rządową, bo jeszcze niedobitki poznają osoby do romantycznych wiadomościach w pubach. Potrzeba prawa pozwalającego policji i żandarmerji rozpytywać pary na ulicach i klubach o status związku i zachęty dla sąsiadów do dostarczania informacji do odpowiednich służb i instytucji.
 

draq

Well-Known Member
197
274
A więc to jest ten legendarny... narodowy seksualizm.

Jeśli przedłużyć linię prowadzącą od bezideowości za kaczyzm, to rzeczywiście dążymy w tym kierunku. Po drodze można zahaczyć jeszcze o eugenizm.
View attachment 8959

Jak widać, robią wszystko, żeby jeszcze bardziej popsuć przyrost naturalny w kraju, tylko nie to, co jest rzeczywiście potrzebne.
Rozumiem, że jesteś jakimś akceleracjonistą, skoro uważasz to za dobrą wiadomość?
Jestem obrońcą dzieci nienarodzonych w przeciwieństwie do propagatorów cywilizacji śmierci i dzieciobójców takich jak ty.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 726
Jestem obrońcą dzieci nienarodzonych w przeciwieństwie do propagatorów cywilizacji śmierci i dzieciobójców takich jak ty.
Tak, ale musisz być wyjątkowo głupim obrońcą dzieci nienarodzonych, skoro uważasz, że rejestracja ciąż przez rząd jest dobrym sposobem ich obrony.

Przecież to wprowadza kolejną biurokratyczną barierę zniechęcającą ludzi do podjęcie decyzji o reprodukcji. Ale może zniechęcenie do zachodzenia w ciążę, rzeczywiście uratuje jakieś płody, a to, że nikt się nie będzie rozmnażał - to nieważne, bo po co komu jakakolwiek przyszłość?

Z aborcjami można sobie walczyć dopóki ta walka nie petryfikuje inicjatywy ludzi do zakładania rodzin. Jeśli zastraszy się ich tym, że będą musieli zdawać sprawozdania władzy, czy są przy nadziei, czy nie, bo garstkę, która te prawne obowiązki zaniedba się przetrzepie albo skaże za morderstwa przy poronienieniach, a część po takim show prewencyjnie wybierze celibat. W najlepszym razie, będzie to martwe prawo.

Nie wiedziałem, że dziś obrońcy dzieci nienarodzonych są antynatalistami. W sumie, to logiczne - im mniej ludzi będzie się rozmnażać, tym więcej dzieci będzie nienarodzonych i mniej wyskrobanych.

:D
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
dopóki ta walka nie petryfikuje inicjatywy ludzi do zakładania rodzin
No dla mnie to jest niesamowite jak bardzo nasz rząd ma ten problem głęboko w dupie, nawet japonia się nad tym problemem pochyla, z różnym skutkiem co prawda, ale jednak, a my mamy porównywalnie lub niższy przyrost naturalny od nich.

Nie wiem, chcą stworzyć ten słynny ryneg pracownika dla młodych /s
a międzyczasie będą walczyć o każdego imigranta z nigerii lub indii?
 
261
216
Tak, ale musisz być wyjątkowo głupim obrońcą dzieci nienarodzonych, skoro uważasz, że rejestracja ciąż przez rząd jest dobrym sposobem ich obrony.

Przecież to wprowadza kolejną biurokratyczną barierę zniechęcającą ludzi do podjęcie decyzji o reprodukcji. Ale może zniechęcenie do zachodzenia w ciążę, rzeczywiście uratuje jakieś płody, a to, że nikt się nie będzie rozmnażał - to nieważne, bo po co komu jakakolwiek przyszłość?

Z aborcjami można sobie walczyć dopóki ta walka nie petryfikuje inicjatywy ludzi do zakładania rodzin. Jeśli zastraszy się ich tym, że będą musieli zdawać sprawozdania władzy, czy są przy nadziei, czy nie, bo garstkę, która te prawne obowiązki zaniedba się przetrzepie albo skaże za morderstwa przy poronienieniach, a część po takim show prewencyjnie wybierze celibat. W najlepszym razie, będzie to martwe prawo.

Nie wiedziałem, że dziś obrońcy dzieci nienarodzonych są antynatalistami. W sumie, to logiczne - im mniej ludzi będzie się rozmnażać, tym więcej dzieci będzie nienarodzonych i mniej wyskrobanych.
Jestem obrońcą dzieci nienarodzonych w przeciwieństwie do propagatorów cywilizacji śmierci i dzieciobójców takich jak ty.

Skończy się jak w Salwadorze czyli 25 lat więzienia dla matki za poronienie.

Tak się broni życia i każe podłych morderców tych najbardziej bezbronnych!
Polska narodem wybranym przez Boga by być mesjaszem nienarodzonych dzieci otoczona zewsząd globalną cywilizacją śmierci żądną rozlewu krwi nienarodzonych!

A dla seryjnego dzieciobójcy jakim jest @FatBantha przywróci się karę śmierci by poniósł adekwatną karę za swoje chaniebne zbrodnie przeciwko ludzkości - życie za życie, śmierć za śmierć!
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom