Czy Polacy dorośli do akapu?

adkorzen

Well-Known Member
190
354
Gazda, tak jak podoba mi się Twoja działalność tak czasami piedrolisz. Definicja akapu? Poszanowanie dla prawowicie zdobytej własności i zwalczanie braku poszanowania. Kiedy się zaczyna? Nie da się tego określić, tak samo jak nie da się określić wielu rzeczy. W wielu przypadkach ciężko określić kiedy się zaczyna agresja. Nie można obiektywnie uznać, że agresja to jest zbliżenie pięści do nosa na pewną odległość, czy może ruch owej pięści z określoną prędkością w stronę nosa, czy jakaś skomplikowana zależność między oboma wartościami. Nie można okreslić ile decybeli jest agresją i ile cząsteczek gówna sąsiada musi "przepływać" przez moją posiadłośc by uznać smród za agresję. Tak samo nie można jednoznacznie określić od jak wielkiej społeczności można mówić o akapie, ile procent tej społeczności ma szanować własność i jaka część braku poszanowania własności spotyka się z karą.
 

adkorzen

Well-Known Member
190
354
Czyli w przypadki jednego przestępstwa cały akap idzie się jebać?

Edit: Chyba, że jako wolny rynek masz na myśli wolny od ingerencji państwa to spoko

Edit2: Chociaż wtedy wszystkie społeczeństwa gdzie nie ma rządu musiałyby być akapem
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
@ znawcy akapu: no dlatego pisałem że nie bede już tego określać jako akap i tyle...
ja se bede żył w mojej ślebodzie, a wy se bądźcie dalej niewolnikami i czekajcie aż za 1000 lat ktoś wam akap wprowadzi...
nie mam z tym problemu...
 
Ostatnia edycja:
P

Przemysław Pintal

Guest
@ znawcy akapu: no dlatego pisałem że nie bede już tego określać jako akap i tyle...
ja se bede żył w mojej ślebodzie, a wy se bądźcie dalej niewolnikami i czekajcie aż za 1000 lat ktoś wam akap wprowadzi...
nie mam z tym problemu...

Gazdo skończysz jak niejedna rodzina w USA, których rancza i domy na zadupiach oblegały różne policje federalne. Wyjebią Ci drzwi nad ranem, oberwiesz granatem hukowym albo rozbłyskowym, potem gleba, skucie, a jak z czymś zająkniesz się, to dostaniesz tonfą po plecach albo taserem. A opieka społeczna zabierze Ci dzieci.

Wystarczy, że z czymś przegniesz pałę, albo ktoś doniesie na Ciebie.

Czas to zmienić.

Jeżeli komuś coś nie pasuje w PL, to warto przystąpić by nadawać ton. Ja sam jeszcze nie jestem członkiem, ale jak znajdę chwile czasu i załatwię kilka prywatnych spraw, to się postaram umówić z gościem z Krakowa. W sumie mogłem nawet dzisiaj, bo nie dawno wróciłem z Krk, ale miałem co innego na głowie. Póki co to mocno sympatyzuje.

Edycja: poprawiłem drobny błąd.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
Gazdo skończysz jak nie jedna rodzina w USA, których rancza i domy na zadupiach oblegały różne policje federalne. Wyjebią Ci drzwi nad ranem, oberwiesz granatem hukowym albo rozbłyskowym, potem gleba, skucie, a jak z czymś zająkniesz się, to dostaniesz tonfą po plecach albo taserem. A opieka społeczna zabierze Ci dzieci.
ale gdzie przyjdą? ja nie mam adresu, ani meldunku, nie przebywam zbyt długo w jednym miejscu...

przyjsć to se mogą po takich co wedle dyktowanych przez państwo zasad dostarczyli im na tacy wszelkie potrzebne namiary...
a rozpierdolić życie biznes nerwy zdrowie mogą jak sie oficjalnie coś robi co zagraża władzy...
ale ja sie tam nie znam...
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
każdy lubi co innego... wolność/niezależność ma u mnie większy priorytet niż jakieś dodatkowe wygody...
ale to juz pisałem... wole wedle zasady "lepiej rządzić w piekle niż służyć w niebie"
i "any society that would give up liberty to gain a little security, will deserve neither and lose both..."

ale miałem sie już nie wypowiadać...
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 521
Ja myślę, że po prostu tutaj mówimy o różnych definicjach dla akapu. Dla niektórych akap to system polityczno-prawny. A np. dla Gazdy to stan umysłu. A akap to nie jest niczyje intellectual property. I dobrze, że mamy na forum różne osoby, które różnie podchodzą do osiągnięcia wolności, bo kto wie, która jest najlepsza? Mamy bojowników-brutalistów, info-, crypto-anarchistów, mamy aspiring politicians, mamy Gazdę na wewnętrznej emigracji, mamy agorystów, filozofów i ludzi wklejających śmieszne obrazki ( np. mnie :) ). I każda taka forma jest potrzebna
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Ależ już napisałem - stan umysłu, to taka emigracja wewnętrzna. W umyśle mam już akap. Tylko co z tego? Akapu jak nie było, tak nie ma.

Bo akap to anarchizm wolnorynkowy, czyli brak państwa z jednoczesnym dobrowolnym współdziałaniem. Tego nie mamy i nie prowadzi do tego ukrywanie się w lesie. Przynajmniej w wymiarze jednostkowym.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
a jaka jest minimalna liczba ludzi / powierzchni bez państwa by można było powiedzieć że jest akap?
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Jakakolwiek. Nie dysponujesz żadną powierzchnią bez państwa, więc po chuj drążysz temat?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
bo ciekawski jestem...
rozejrzałem sie dookoła i nie widze państwa... chodzi o obecność państwa dejure czy defacto?
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 145
Czyli twoim zdaniem ci, którzy teraz są uzbrojeni z racji istnienia centralnego systemu własności broni palnej, byliby grupą trzymającą władzę?
Mielibyśmy to samo co na machnowszczyźnie, czyli dyktatura wojskowa. Ew. poprzedzona jakimś rozpierdolem jak na Ukrainie. O jakiejś równowadze moglibyśmy mówić wtedy, gdyby każdy miał broń.
 

Sputnik

Szalony naukowiec
482
2 171
Ciekawe podejście, jesli nie widać państwa to go nie ma, czyli jak zamkne oczy to znaczy, że mam AKAP?
Gdyby ktoś podpierdolił na psy, że w lesie siedzi jakiś koleś i np robi mete to w niedługim czasie byś zobaczył aparat państwowy w okazałości całej :)
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
nie chodzi o wizualną widoczność, ino jak pisałem, cały czas se żyje i jakoś państwo mi nic nie narzuca, ani też mnie nie pacyfikuje...
jestem świadom istnienia państwa gdzieś tam... na 100% sie go nie uniknie... dlatego akap wedle tego co gadocie nigdy nie powstanie, bo zawsze bedzie gdzieś jakieś państwo, abo etatysta abo bandzior jakiś... zawsze bedzie gdzieś jakieś państwo wpływały na ceny i dostępność towarów i nawet nie musi być ani źródłem ani odbiorcą... zawsze jakieś etetystyczne pojeby bedom chciały odbudować władze, zawsze bandyci różni bedom chcieli kogoś napaść i obrabować...
więc z powodu tej teoretycznej możliwości że coś nastąpi akapu nigdy nie bedzie...

a moja śleboda działa od razu i wszędzie :)
wystarczy olać państwo, wypowiedzieć umowe której sie nawet nie podpisało, powiedzieć jebcie sie i robić swoje tak by państwo miało coraz mniejszy i mniejszy wpływ na życie, aż zniknie całkiem...
długa droga i nikt nie gadoł że bedzie łatwo, ale chociaż działa to od zaraz a nie za 300 lat...

i nie zagadujcie już bo miałem sie nie wypowiadać na temat akapu, bo sie nie znam... poza tym akapu nigdy nie bedzie więc po chuj o nim dyskutować...
 
Ostatnia edycja:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Dobry komentarz:

Przyjęcie postawy libertariańskiej wymaga odporności na syndrom sztokholmski, odporności na libido dominandi, rozumienia pojęcia kosztów alternatywnych, myślenia w kategoriach niebezpośrednich, odległych i niezamierzonych konsekwencji, umiejętności uniwersalizacji reguł etycznych, i świadomego odrzucenia wszelkich form trybalizmu. Z czego wszystkie te cechy występują rzadko i są niezgodne z naszymi instynktownymi intuicjami.

Przyjęcie postawy etatystycznej wymaga podatności na syndrom sztokholmski, instynktownego posłuszeństwa wobec władzy, skupiania się przede wszystkim albo wyłącznie na tym, co widać w danej chwili, wiary w to, że intencje można stosunkowo łatwo przełożyć na pożądane konsekwencje, nieumiejętności poświęcenia wąsko rozumianego interesu własnego na rzecz moralności, i instynktownej akceptacji wszelkiego rodzaju tożsamości plemiennych. Z czego wszystkie te cechy są niemal uniwersalne i głęboko zakorzenione w naszym ewolucyjnym dziedzictwie.

W związku z powyższym sądzę, że intelektualne zmaganie libertarianizmu z etatyzmem jest przede wszystkim zmaganiem między niewygodną refleksją a wygodnym przyzwyczajeniem. Uczestnicząc więc w tym zmaganiu po stronie libertarianizmu, nie powinno się oczekiwać nagłych społecznych przeobrażeń, ale cierpliwie ufać w siłę rosnącej wiedzy i kulturowej ewolucji.

Jakub Bożydar Wiśniewski (szkoda, że go tu nie ma, bo by nieźle poorał) http://www.jakubw.com/2014/08/trudnosci-przyjmowania-postawy.html
 
P

Przemysław Pintal

Guest
Jakub Bożydar Wiśniewski (szkoda, że go tu nie ma, bo by nieźle poorał) http://www.jakubw.com/2014/08/trudnosci-przyjmowania-postawy.html

Dobre. Przeczytałem notki z sierpnia.

@tosiabunio jest wielu libertarian którzy tutaj nie siedzą, choćby ten redaktor z Najwyższego Czasu z którym nie lubi się jkobus. Ludzie z Instytutu Misesa, etc. Jacek Sierpiński też tu rzadko pisze. Przyczyn jest kilka:

  • dla niektórych jesteśmy siedliskiem lolcontentu i nie prowadzimy dżentelmeńskich dyskusji, ale tak jak w szatni, warsztacie, przy piwku.
  • nie mają czasu i wolą skupić się na promocji własnych osób. Blog im nie zginie, a tu posty szybko lecą.
  • niektórzy są katolikami i razi ich libertynizm.
  • sporo ludzi tu czytało Rothbarda, Misesa, Hoppego, trochę kolibrów, jakąś publicystykę. Nowe książki nic nowego raczej nie wnoszą, więc nie dyskutujemy tu o nowych pomysłach. Ja nawet nie zaglądam na wiele libertariańskich, anglojęzycznych stron. Robię to z rzadka. Jak będzie coś ważnego to i tak tu trafi, więc i tak się dowiem.
Czy należy to zmienić? Nie. Jest dobrze jak jest.

PS. Blog Pampaliniego też jest spoko - ten z depeszami libertariańskimi.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Ale ja nie mam do nich pretensji. Jakub akurat siedzi na Nieprzyjaciołach Niewoli, a tam kurtuazja raczej rzadko zagląda. Więc nie zawsze styl jest przyczyną, choć przyznaję, że lolcontent zdominował to forum i żałuję, że nie robiłem lepszych porządków i nie pilnowałem koszerności. Niestety, jak się daje wolnościową swobodę, to wygrywa śmieszkizm, machism, lolcontent i takie tam bzdety. Poziomu trzeba pilnować.
 
Do góry Bottom