S
stormtrooper
Guest
Matrix zawsze na propsie.
Matrix - czy ty w życiu napisałaś choć jednego sensownego posta?
Np. gdy człowiek z własnej woli oddaje swoje życie za kogoś innego, z miłości, jak np Maksymilian Kolbe. Z punktu widzenia natury - całkowity bezsens.
Ludzie, którzy zamykają w więzieniach tych, którzy nie chcą wykonywać ich widzi-mi-się są dobrzy xD.
Czyli Kolbe był egoistą, sam chciał iść do nieba, a inni go nie obchodzili.
Taki, który zmarł.Podaj przykład jakiegoś dobrego socjalisty.
Ci ludzie to nie socjaliści tylko altruiści. Chyba, że chodzi ci o osoby uszczęśliwiające ludzi przy pomocy pieniędzy odebranych innym, tych nawet przy szczerych chęciach, nie można z czystym sumieniem zaliczyć do "dobrych".Ojej, chodziło mi o współczesnych socjalistów, uszczęśliwiających ludzi
Gdybym był wierzący, powiedziałbym że kryzys to kara boska zrzucona na cały kraj za pchanie brudnych łap w tryby wolnego rynku, mechanizmu którego się nie rozumie. No i oczywiście za głosowanie na idiotów .Socjaliści za dobroć ( deklarowaną i demoralizującą jednak) płacą kryzysem, a źli kapitaliści podtrzymują gospodarkę i maja się całkiem nieźle.
Ale w sensie doczesnym? Gdzie w NT jest ten fragment?Opłaca się być złym a nie dobrym jak głosi Nowy Testament.
Mają się całkiem nieźle? Są gnojeni i okradani przez tych dobrych i kochanych socjalistów aby ci mieli na życie i przekupywanie innych.Ojej, chodziło mi o współczesnych socjalistów, uszczęśliwiających ludzi, vice kapitaliści, źli, wykorzystywacze, ale dający w końcu pracę. Socjaliści za dobroć ( deklarowaną i demoralizującą jednak) płacą kryzysem, a źli kapitaliści podtrzymują gospodarkę i maja się całkiem nieźle. Opłaca się być złym a nie dobrym jak głosi Nowy Testament.
Moim zdaniem największą przeszkodą dla katolika w byciu libertarianinem są słowa św. Pawła z Listu do Rzymian:
"Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie".
Wprawdzie w historii wielokrotnie katolicy buntowali się przeciwko rozmaitym władzom, faktem jest jednak, że czynili to wbrew nakazowi zawartemu w Biblii.
Trollujesz, nie?
1)
"Zrozum, że więzienie to wybór nie płacenia podatków. Ty sam nie płacąc podatków wybrałeś gnicie przez lata w więzieniu."
"Zrozum, że śmierć to wybór nie oddania portfela bandycie, który groził ci nożem. Ty sam stawiając się wybrałeś dziurę w sercu."
etc.
Have you caught my drift ?
2) "Jakby" tworzę karę, czy tworzę ją tak po prostu? To przecież nie człowiek nakłada karę, ale Bóg - to jedna z prawd wiary, której uczą dzieci na katechezie. Mówiąc inaczej szerzysz herezję.
3) Czyli istnieje wybór, że dana osoba może nie wierzyć w jakiegokolwiek boga, lub poszukać sobie boga inny niż chrześcijański i nie pójdzie do piekła? Taki wybór to chyba nie nienawiść?
4) Załóżmy, że Allah istnieje. Jak wiadomo daje dwie możliwości: wiara i pełne posłuszeństwo lub wieczność w niewyobrażalnych cierpieniach. Czy jeżeli muzułmanin straci swą dawną wiarę i przejdzie na katolicyzm, a Allah po śmierci wrzuci go do siarki, to czy to znaczy, że ów apostata wybrał wieczne męki?
Kochał to, co jeszcze nie istniało?
Fizyczna przestrzeń jest nieistotna. Zresztą nawet nie wiadomo czy można ją zdefiniowac jako fizyczną przestrzeń i obrazowo opisać.Ciekawa koncepcja piekła. Skąd ją wytrzasnąłeś? Np. św. Faustyna opisywała je nieco inaczej: http://adonai.pl/milosierdzie/?id=34 Jak będzie wyglądała fizyczna przestrzeń, w której znajdzie się po śmierci ateista? Czy to będzie otchłań, loch, dolina mroku itp? Wtedy niczym się to nie różni od wsadzania ludzi do ciupy w obecnym systemie (a właściwie jest gorzej, bo w więzeniu masz telewizor i nie siedzisz w nim całą wieczność). Skoro teraz nie potrzebuję do szczęścia Boga, a nagle po śmierci zacznę z powodu jego nieobecności odczuwać ogromne cierpienie, to co się stanie z moją psychiką? Bóg zrobi mi pranie mózgu, zainstaluje zupełnie inną percepcję, pragnienia, system wartości? To identycznie jak w roku 1984 Orwella.
Nawet jeśli przyjmiemy takie myślenie to co z tego? Bóg mógł nas stworzyć jako istoty które cały czas cierpią itd. To jego sprawa, Boga nie obowiązuje ludzka moralność, bo jest Bogiem a nie człowiekiem. Tak samo ludzi nie obowiązuje kocia, albo końska moralność. Nie zaprzecza to też jego miłości.No ale te zjawiska są dziełem Boga. Jak zastawię w parku zasieki i jakiemuś dziecku urwie nogę, to chyba nie będziesz mnie za to winić? Zasieki to tylko fizyczny mechanizm, który sam w sobie nie może być moralny bądź amoralny.
Skąd przekonanie? Wiele zwierząt wręcza sobie nawzajem prezenty. Czasem wręcz do obrzydzenia, jak para ptaszków, które w kółko obdarowują się jedną gałązką, aż któreś ją zgubi.
Świadomość jest silniejsza od mechanizmów życiowych, w tym wyścigu ewolucyjnego. Oraz jest od nich niezależna. Przykład? Chociażby mnisi którzy z miłości do Boga potrafią zrzec się własności prywatnej, czy posiadania rodziny. Są też ludzie, którzy po prostu nie chcą mieć dzieci ani problemów które się z nimi wiązą... i sami się sterylizują. A czy są zwierzeta które mogłyby świadomie zrezygnować z rozpłodu, czy to dla swojej wygody czy dla niewidzialnego Boga, czy czegokolwiek innego?Nie jest. To co się liczy w wyścigu ewolucyjnym to nie przeżycie jednostki, tylko przeżycie genów. Najskuteczniej przeżywają nie te organizmy, które maksymalizują swoje szanse na przeżycie, tylko te które maksymalizują szanse na przetrwanie swoich genów. Matka oddająca życie za dziecko działa instynktownie i z punktu widzenia genów postępuje racjonalnie maksymalizując szansę na ich rozprzestrzenianie (...)
Poinformował o zasadach (przykazania) oraz dał manual: osobisty w postaci sumienia, (zdolności odróżniania dobra od zła, oraz poczucia sprawiedliwości które podpowiada cie, że za zło spotka cie kara), ogólny w postaci Kościoła który ma wykładać prawdy wiary, oraz wychowaczy w postaci Rodziny która ma ci wpoić wartości i nauczyć jak żyć.Nie mów mi tylko, że idę tam z własnej woli. Bóg ani nie poinformował mnie co do zasad, ani nie sprezentował żadnego manuala.
Nie wiem jak poważnie mam traktować tą metaforę, ale gwiazda nie świeci bez zmian(...)
Odpowiedz wczesniej w tym poscie.Nie zwykło się przypisywać naturze inteligencji (chyba że metaforycznie), Bogu się ją przypisuje. Gdybym stworzył i rozpuścił wirusa, który doprowadził do śmierci n ludzi, to zrobiłbym coś złego czy nie?
Oczywiscie ze nie kazde takie zachowanie jest kierowane miłością. Ale bezprzecznie cześć z nich jest i o tym mówie.Może być mnóstwo sensownych tłumaczeń takiego zachowania,
kara więzienia za niepłacenie podatków jest niesprawiedliwa.
Wydaje mi się, że takie poglądy nie reprezentują doktryny chrześcijaństwa, katolicyzmu, tylko twoją ich wariację, te religie nie są tak bliskie libertarianizmowi. Sądzisz, że odstrzelenie łba złodziejowi w Polsce, nielegalną bronią, czyli coś za co według tutejszego prawa jesteś mordercą i idziesz siedzieć byłoby pochwalone przez kapłanów KK? Może kilku radykałów tak sądzić, ale raczej większość by cię potępiła za coś takiego.jeżeli odjebiesz łeb złodziejowi na swoim podwórku, to on będzie winien swojej śmierci.
zszedłeś z tematu gdyż nie o to w tym chodziło, ale odpowiem ci.Wydaje mi się, że takie poglądy nie reprezentują doktryny chrześcijaństwa, katolicyzmu, tylko twoją ich wariację, te religie nie są tak bliskie libertarianizmowi. Sądzisz, że odstrzelenie łba złodziejowi w Polsce, nielegalną bronią, czyli coś za co według tutejszego prawa jesteś mordercą i idziesz siedzieć byłoby pochwalone przez kapłanów KK? Może kilku radykałów tak sądzić, ale raczej większość by cię potępiła za coś takiego.
Fizyczna przestrzeń jest nieistotna. Zresztą nawet nie wiadomo czy można ją zdefiniowac jako fizyczną przestrzeń i obrazowo opisać.
Twoja psychika zostanie obdarta z materialnych pragnień i doznań. Pozostanie ci pragnienie miłości, ale będzie ono bardzo negatywne (będzie sprawiało cierpienia) dlatego będziesz odczuwał nienawiść do tegoż pragnienia miłości. Coś jak swędzenie w miejscu w którym nie można się podrapać. Swędzenie wkurwia samo w sobie, ale bardzo wkurwia też fakt, że nie możesz tam dosięgnąć.
Nawet jeśli przyjmiemy takie myślenie to co z tego? Bóg mógł nas stworzyć jako istoty które cały czas cierpią itd. To jego sprawa, Boga nie obowiązuje ludzka moralność, bo jest Bogiem a nie człowiekiem. Tak samo ludzi nie obowiązuje kocia, albo końska moralność.
Nie zaprzecza to też jego miłości.
Ale i tak: zasieki są twoim działaniem. Ty przykładasz do tego rękę. Tymczasem Bóg nie robi nic co tworzyłoby huragany czy powodzie. One dzieją się same, zgodnie z prawami natury. A prawa natury muszą być takie a nie inne, gdyż taki jest świat, który musi być stabilny.
Prawdopodobnie świat bez huraganów i wulkanów nie mógłby istnieć, albo istniałyby w nim inne katastrofy.
To tak samo jakby mieć pretensje do budowniczego, że ktoś wyleciał przez okno w wieżowcu #magik. No przecież mógł zrobić wieżowiec bez okien, co nie?
Nie zaprzecza to też jego miłości.