Czy Królestwo Niebieskie istnieje?

WoKu

Anarchoautystyk
Członek Załogi
244
662
Oprawca Lewaków napisał:
Kolejna lekcja logiki: jeżeli Bóg stworzył świat, to stworzył i prawa fizyki. Gdyby je złamał, zaprzeczyłby sam sobie. Byłby nielogiczny.
Bardzo możliwe, że poza czasem i przestrzenią coś takiego jak logika nie istnieje, więc Boga to nie dotyczy ;) Poza tym nigdy nie słyszałem o tym jakoby jednym z przymiotów Boga była logiczność, natomiast o wszechmocy jak najbardziej.
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
to że zostaliśmy stworzeni do miłości (i nie mamy na to wpływu) nie jest żadnym sadyzmem
Sadyzm, nie sadyzm. Pod inicjacje agresji nie podpada ;).


Ale piekło właśnie jest tym "spokojem" od Boga.
Ale czym objawia się ten spokój od Boga? Trafiam po śmierci do piekła - czy mam świadomość (mogę myśleć)? Jestem swojego istnienia świadomy? Mam ciało? Mogę zadzwonić do kolegi ateusza i umówić się na strzelanie z wiatrówki do butelki jak za starych dobrych czasów?


Oczywiście Bóg może działać np w świecie doczesnym
Ja też mogę. Muszę w tym celu dokonywać przemian. Przemieszczam kończyny, moje mięśnie spalają ATP, potem glikogen, tłuszcz etc, przez mój mózg i układ nerwowy przepływają impulsy elektryczne. Wklepuje tekst z klawiatury i Bóg mi świadkiem, zmieniam się, a bez obecności czasu w ogóle bym sobie nie poradził.

Jeżeli planujesz udzielić odpowiedzi w rodzaju "Bóg przebywający w bezczasowym wymiarze może dokonać zmian w wymiarze zawierającym czas", to chciałbym zauważyć że nawet nieskoordynowane działania wymagają aktywności umysłu (Bogu często przypisuje się inteligencje). Dokonanie kalkulacji też wymaga przemian układu i czasu.


to ludzie je stworzyli
Nie chce robić za adwokata Gazdy, ale chorób, powodzi, wulkanów, piorunów, susz, trzęsień ziemi, huraganów, meteorytów, drapieżników, ludzkiej natury i (ponad wszystko) pasożytów, których jedynym żywicielem może być człowiek, nie stworzyła ludzkość.


(nie może oczywiście łamać wolnej woli i praw fizyki)
Nie chce być złośliwy, ale jesteś pewny tego fragmentu swoich przekonań? Pierwsze wyklucza wszechmoc Boga (i to w wyjątkowo upokarzający sposób, każdy z nas może robić to czego Bóg nie jest w stanie).

Drugie (zależnie od interpretacji), albo wyklucza jakiekolwiek działanie Boga, bo niemożliwa staje się interwencja w naturalny porządek rzeczy, albo nie oznacza niczego, bo istota, która zarządza nieskończonymi zasobami energii, dzięki nieskończonej mocy obliczeniowej i tak nie musi się przejmować restrykcjami, bo może wszystko rozplanować co do jednej długości Plancka, a może i dokładniej.

Kolejna lekcja logiki: jeżeli Bóg stworzył świat, to stworzył i prawa fizyki. Gdyby je złamał, zaprzeczyłby sam sobie.
Nie rozchodzi się o to czy chce, czy zamierza, czy to zrobi. Chodzi o to czy może. Motywy są irrelewantne. Łamanie własnych reguł to nie zaprzeczanie, a co najwyżej hipokryzja (choć tego przypadku to nie dotyczy).

PS. Proszę, odnieś się do św. Pawła ;). Wrzucę wersety o państwie jak tylko je namierzę.

EDIT: Mam!

List św Pawła do Rzymian. Rozdział 13. Wersety od 1 do 7.
Bądźcie posłuszni władzom sprawującym rządy. Każda władza pochodzi bowiem od Boga. Ci, którym podlegacie, również zostali więc powołani przez Niego. Kto przeciwstawia się władzy, burzy porządek ustanowiony przez Boga i sam ściąga na siebie karę. Ludzie sprawujący władzę nie są postrachem dla tych, którzy postępują dobrze, ale dla czyniących zło. Nie chcesz żyć w strachu przed władzą? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę! Bóg ustanowił rządzących dla twojego dobra. Ale jeśli łamiesz prawo, masz się czego bać! Władza potrafi bowiem przywołać przestępców do porządku. Będąc na usługach Boga, wymierza karę tym, którzy postępują źle. Dlatego należy się jej podporządkować – nie tylko z powodu możliwej kary, ale ze względu na własne sumienie.Z tego samego powodu należy płacić podatki. Urzędnicy państwowi pełnią bowiem swoją służbę z Bożego polecenia. Oddawajcie więc każdemu to, co mu się należy: płaćcie podatki i inne należności oraz okazujcie respekt i szacunek tym, którzy na to zasługują.
Szczerze mówiąc, nie widzę tutaj luki w którą mógłby wejść chrześcijanin chcący zostać (pozostać?) libem.
 

Oprawca Lewaków

Kontrrewolucjonista
24
5

Śmiechłem. Czysta demagogia. Przecież w tych filmikach są przedstawione sytuacje typu karanie dziecka za 'zły wybór' koloru ścian. Ja sie pytam: jakie to ma przełożenie na wolną wolę dotyczącą moralności oraz piekło, które ma być 'karą' ZA KRZYWDZENIE INNYCH LUDZI? Śmieszy mnie ten ból na libertariańskim forum: "Bóg to sadysta, bo dał mi wolną wolę więc mogę mordować, kraść i gwałcić, ale powiedział, że to nieładnie i mnie ukarze jak będę tak czynił". :v

A chodzi itak o to, że skoro byłeś mordercą czy gwałcicielem to raczej nie będzie ci żal że straciłeś niebo czyli miłość. no chyba że będzie i Bóg daje taką szanse - nawet na łozu smierci mozna sie nawrócic. Ale zrozum że piekło to po prostu wybór nienawiści - ty sam jakby tworzysz dla siebie kare. Ty sam wybrałeś nienawiść i będziesz w niej przez wieczność. To tak jakby na tym filmiku dziecko wybrało rózowy i by sie z niego smiali - to byłaby jego wina.

A po co stworzył świat i ludzi? Czuł się samotny ;) ?
Z miłości. Zauważ że człowiek to jedyne 'zwierzę' zdolne do miłości (pragnienia szczęścia drugiej osoby). Człowiek, pomimo że jest egoistą więc spełnia tylko swoje pragnienia, to jednak jako jedyna istota, potrafi zapragnąć w swoim egoizmie... szczęścia drugiego człowieka. Nadal jest to jego pragnienie, ale jest to po prostu miłość. Po prostu każdy dąży do swojego szczęścia, ale człowiek, ponieważ potrafi kochać, może swoje szczęście uzależnić od szczęścia innej osoby.
Zauważcie że jest to całkowicie sprzeczne z naturą, logiką i 'zwykłym, zwierzecym' egoizmem. Np. gdy człowiek z własnej woli oddaje swoje życie za kogoś innego, z miłości, jak np Maksymilian Kolbe. Z punktu widzenia natury - całkowity bezsens. Tego się nie da wytłumaczyć naukowo, chyba że chorobą psychiczną, ale to większość ludzi musiałaby być chora, bo większość jest zdolna do miłości. To tak naprawde 'dowód na istnienie Boga' - miłość.

Bardzo możliwe, że poza czasem i przestrzenią coś takiego jak logika nie istnieje, więc Boga to nie dotyczy ;) Poza tym nigdy nie słyszałem o tym jakoby jednym z przymiotów Boga była logiczność, natomiast o wszechmocy jak najbardziej.
a czy Bóg może stworzyć kamień którego nie może podnieść? to są rozkminy tego typu. :)
Sadyzm, nie sadyzm. Pod inicjacje agresji nie podpada ;).


Ale czym objawia się ten spokój od Boga? Trafiam po śmierci do piekła - czy mam świadomość (mogę myśleć)? Jestem swojego istnienia świadomy? Mam ciało? Mogę zadzwonić do kolegi ateusza i umówić się na strzelanie z wiatrówki do butelki jak za starych dobrych czasów?

być może są dwa rodzaje piekła - dla niewierzących(chcących spokoju) czyli pełna pustka, a drugi dla złych ludzi - pełna nienawiść, cierpienie itd.

Ale szczerze mówiąc to tylko gdybanie o formie a forma może być różna. Chyba najważniejsze jest to że jest tam zero miłości. Dodatkowo najprawdopodobniej ty masz przez wieczność swiadomosc że zostałeś stworzony do miłości. Jesteś jak wyschnięta studnia, która 'wie' że nigdy nie zobaczy wody. i to z własnej woli. na własne życzenie.

i nie, nie boli cie to że nie zobaczysz wody. własnie dlatego piekło nie jest szantażem. Bóg ci nic nie odebrał, ty nie żałujesz że nie jesteś w niebie. ty nadal chcesz być w piekle.
boli cię to... ze jesteś studnią. dlatego cierpisz i nienawidzisz Boga. bo stworzył cie do miłości. bo jesteś człowiekiem. ty to rozumiesz, ale sam wybrałeś ze tego nienawidzisz.

czyli Bóg w naszej wolnej woli daje nam wybór między miłością a nienawiścią. jezeli sam z własnej woli wybierzesz nienawiść czyli cierpienie, to jak możesz miec pretensje do Boga że cie 'kara' SKORO SAM STWORZYŁEŚ NIENAWIŚĆ PRZEZ KTÓRĄ CIERPISZ?

To tak jakbyś sobie sam nalał wrzątku do wanny, wlazł tam, a potem byś miał pretensje do wody że cie poparzyła.

Krótko mówiąc - ty sam tworzysz sobie piekło i do niego idziesz. Z własnej woli. Bóg cie tam nie zsyła ani nie zrzuca. Bóg tylko mówi że będziesz tam nieszczęśliwy i cię zaprasza do siebie. Ale ty i tak tam idziesz. Bo chcesz mieć 'spokój'. I masz

Ja też mogę. Muszę w tym celu dokonywać przemian. Przemieszczam kończyny, moje mięśnie spalają ATP, potem glikogen, tłuszcz etc, przez mój mózg i układ nerwowy przepływają impulsy elektryczne. Wklepuje tekst z klawiatury i Bóg mi świadkiem, zmieniam się, a bez obecności czasu w ogóle bym sobie nie poradził.

Jeżeli planujesz udzielić odpowiedzi w rodzaju "Bóg przebywający w bezczasowym wymiarze może dokonać zmian w wymiarze zawierającym czas", to chciałbym zauważyć że nawet nieskoordynowane działania wymagają aktywności umysłu (Bogu często przypisuje się inteligencje). Dokonanie kalkulacji też wymaga przemian układu i czasu.
Boskie działanie jest czystą i wieczną miłością, z punktu widzenia logiki wszystko się zgadza jeżeli dopuścić istnienie takiego bytu. To jest jak gwiazda z nieskonczonym zapasem gazu - przez wiecznosc będzie się świecić bez zmian.

jezeli Bóg przebywa w bezczasowym wymiarze to może analizować jedną rzecz przez miliardy lat (naszej analizy) ale ponieważ On jest poza czasem to nie ma to wpływu na nasz czas. tam nie ma czasu równoległego, czy kalendarza.

Nie chce robić za adwokata Gazdy, ale chorób, powodzi, wulkanów, piorunów, susz, trzęsień ziemi, huraganów, meteorytów, drapieżników, ludzkiej natury i (ponad wszystko) pasożytów, których jedynym żywicielem może być człowiek, nie stworzyła ludzkość.

jest takie cos jak yin i yang bodajrze. zło i dobro (mowa o potocznych znaczeniach czyli np własnie wulkanach itd) stanowią dwie idealne połowy. a co do moralnosci: natura nie moze być moralna lub nie... wiec nie moze być zła w boskim znaczeniu. to ze ktoś zginie od wybuchu wulkanu nie jest dobre ani złe bo nikt temu nie zawinił... i libertarianie powinni to najlepiej rozumieć.

Nie chce być złośliwy, ale jesteś pewny tego fragmentu swoich przekonań? Pierwsze wyklucza wszechmoc Boga (i to w wyjątkowo upokarzający sposób, każdy z nas może robić to czego Bóg nie jest w stanie).

Drugie (zależnie od interpretacji), albo wyklucza jakiekolwiek działanie Boga, bo niemożliwa staje się interwencja w naturalny porządek rzeczy, albo nie oznacza niczego, bo istota, która zarządza nieskończonymi zasobami energii, dzięki nieskończonej mocy obliczeniowej i tak nie musi się przejmować restrykcjami, bo może wszystko rozplanować co do jednej długości Plancka, a może i dokładniej.

Nie rozchodzi się o to czy chce, czy zamierza, czy to zrobi. Chodzi o to czy może. Motywy są irrelewantne. Łamanie własnych reguł to nie zaprzeczanie, a co najwyżej hipokryzja (choć tego przypadku to nie dotyczy).
Może ale nie ma po co. Jakby kiedykolwiek miał zamiar je złamać to by ich nie stworzył. to jest jakby libertarianskie samoograniczenie. Choć w libertarianizmie mógłbym ćpać drugi, to jednak nie znaczy to że będę to robił. Ale mogę, mam taką możność. Jednak tego nie robie.

PS. Proszę, odnieś się do św. Pawła ;). Wrzucę wersety o państwie jak tylko je namierzę.

EDIT: Mam!

List św Pawła do Rzymian. Rozdział 13. Wersety od 1 do 7.

Szczerze mówiąc, nie widzę tutaj luki w którą mógłby wejść chrześcijanin chcący zostać (pozostać?) libem.
Po pierwsze libertarianizm to także władza absolutna - każdego człowieka nad swoją własnością. Władze innych musisz bezwglednie szanować.
Poza tym można to zinterpretowąc róźnie: np idąc do pracy masz szefa czyli władze, prawda? (co ciekawe w niektórych tłumaczeniach bibli nie ma tam słowa o władzy, a o przełożonych:
"13:1 Każdy człowiek niechaj będzie poddany zwirzchnim przełożeństwam; abowiem nie jest przełożeństwo, jedno od Boga, a przełożeństwa, które bywają od Boga, są porządnie postanowione." ("biblia brzeska")..

tak samo: np wchodząc do klubu, płacisz "podatek" na wejsciu, itd. po prostu te wersety potwierdzają prawo własciciela do własnosci prywatnej

jezeli nawet chciałbys to rozumiec dosłownie, to tez nie ma sprzecznosci, gdyz to że jestem libertarianinem nie znaczy ze w an-kapie nie dołączyłbym np. do jakiejś federacji... libertarianizm to prywatyzacja władzy i pozbawienie jest monopolu na przemoc, ale to nie znaczy ze jej nie będzie dosłownie.

btw to kolejny powód dlaczego an-kap nie jest anarchizmem - w an-kapie będzie władza, hierarchia, elity itp, tylko że nie przymusowa. Libertarianizm to tylko równość w prawie, nic więcej. żadna równość realna, zaden egalitaryzm
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 287
Śmieszy mnie ten ból na libertariańskim forum: "Bóg to sadysta, bo dał mi wolną wolę więc mogę mordować, kraść i gwałcić, ale powiedział, że to nieładnie i mnie ukarze jak będę tak czynił". :v

Trollujesz, nie?

Ale zrozum że piekło to po prostu wybór nienawiści - ty sam jakby tworzysz dla siebie kare. Ty sam wybrałeś nienawiść i będziesz w niej przez wieczność.

1) :)
"Zrozum, że więzienie to wybór nie płacenia podatków. Ty sam nie płacąc podatków wybrałeś gnicie przez lata w więzieniu."
"Zrozum, że śmierć to wybór nie oddania portfela bandycie, który groził ci nożem. Ty sam stawiając się wybrałeś dziurę w sercu."
etc.
Have you caught my drift ;) ?
2) "Jakby" tworzę karę, czy tworzę ją tak po prostu? To przecież nie człowiek nakłada karę, ale Bóg - to jedna z prawd wiary, której uczą dzieci na katechezie. Mówiąc inaczej szerzysz herezję.
3) Czyli istnieje wybór, że dana osoba może nie wierzyć w jakiegokolwiek boga, lub poszukać sobie boga inny niż chrześcijański i nie pójdzie do piekła? Taki wybór to chyba nie nienawiść?
4) Załóżmy, że Allah istnieje. Jak wiadomo daje dwie możliwości: wiara i pełne posłuszeństwo lub wieczność w niewyobrażalnych cierpieniach. Czy jeżeli muzułmanin straci swą dawną wiarę i przejdzie na katolicyzm, a Allah po śmierci wrzuci go do siarki, to czy to znaczy, że ów apostata wybrał wieczne męki?


Kochał to, co jeszcze nie istniało?

stanowią dwie idealne połowy

Połowy zawsze są dwie i idealne;) .
 
OP
OP
N

nowy.świt

Guest
Bóg nas stworzył, jesteśmy jego własnością więc może z nami robić co chce. Na chuj drążyć temat? :)


Nie jesteśmy bo się zrzekł dobrowolnie prawa własności dając wolną wole.
Jednak Królestwo niebieskie należy do niego i sam decyduje, kogo wpuścić a kogo nie.
 

Hitch

3 220
4 872
Znowu jałowa dyskusja o istnieniu boga? Boga nie ma! A jak jest, niech się pojawi i opierdoli mi gałę. Cały ten syf wymyśliło starożytne lewactwo, żeby mieć jak łatwo trzymać za ryj większą populację bez odjebki. Religia była, jest i będzie zawsze jednym z narzędzi władzy, kontroli oraz ograniczania.

Wiara w boga w czasach teorii strun i eksploracji kosmosu to natychmiastowe samozaoranie. Ktoś taki w moim mniemaniu ma tyle samo oleju w głowie co pospolity kornik.
 
OP
OP
N

nowy.świt

Guest
Znowu jałowa dyskusja o istnieniu boga? Boga nie ma! A jak jest, niech się pojawi i opierdoli mi gałę. Cały ten syf wymyśliło starożytne lewactwo, żeby mieć jak łatwo trzymać za ryj większą populację bez odjebki. Religia była, jest i będzie zawsze jednym z narzędzi władzy, kontroli oraz ograniczania.

Wiara w boga w czasach teorii strun i eksploracji kosmosu to natychmiastowe samozaoranie. Ktoś taki w moim mniemaniu ma tyle samo oleju w głowie co pospolity kornik.


Myślę, że istnienia boga nie można wykluczyć na bazie twojej pały, "nieopierdolonej" przez niego - nie uważałeś na lekcji katechezy chyba, bo nigdzie (w żadnej religii) bóg nie istnienie po to, aby się zajmować męskimi członkami - więc twoja wiecznie "nieodpierdolona" pała, nie jest dowodem na absencje boga - tylko na twoje stulejstwo i brak powodzenia u Kobiet.
 

Hitch

3 220
4 872
ROTFL. Taktyka NŚ - "powiem komuś dokładnie to samo, co ten ktoś powiedział mi". Nie to w ogóle nie jest upośledzone :)
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
to ludzie je stworzyli, kolejna pała, jeszcze jedna i nie zdajesz ;*
ludzie stworzyli trzęsienia ziemi? ciekawe...
jahwe niby stworzył trzęsienia ziemi ludzie giną dzieci tracą rodziców, itd itp wszystko z miłości jahwego...
bo chyba cały czas gadasz o bogu jahwe? czy może jakiegoś innego miałeś na myśli?


to nie była zmiana Boga. stworzenie jak sama nazwa wskazuje dotyczyła innego 'wymiaru'. jak np obok samochodu postawisz motor to samochód sie nie zmienia, pomimo że motoru tam wcześniej nie było, nieprawdaż?
totalnie bezsensowna odpowiedź...

jak siedzi se w tej innej czasoprzestrzeni, to jak ma stworzyć wszechświat, jeśli w tej czasoprzestrzeni nic sie nie zmienia bo nimo czasu, musiałby sie udać do inego wymiaru w którym możliwe jest dokonywanie zmian, by tam stworzyć wszechświat...
 
OP
OP
N

nowy.świt

Guest
ROTFL. Taktyka NŚ - "powiem komuś dokładnie to samo, co ten ktoś powiedział mi". Nie to w ogóle nie jest upośledzone :)


Nie mogłeś mi zarzucić czegoś takiego, bo ja nie chce aby mężczyzna (w tym przypadku bóg) zajmował się moim przyrodzeniem - to ty tak piszesz.
 
M

Matrix

Guest
Bóg jest sędzią sprawiedliwym, za złe karze, a za dobre wynagradza- uwielbiam to i to mi wystarcza i w moim wypadku się sprawdza. Ja również postępuję tak z innymi ludźmi spotkanymi na mojej drodze.

Tylko co jest złem, a co dobrem ? Socjaliści są dobrzy i to odwraca się przeciwko nim, kapitaliści są źli, a są wynagradzani przez los.
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 123
Ale piekło właśnie jest tym "spokojem" od Boga. Problem w tym że człowiek wg Chrześcijaństwa nie został stworzony do tego spokoju, a do miłości, ale wybór należy do niego. To tak samo jak ktoś kto urodził się w tropikach, ma wybór gdzie żyć: może np. przeprowadzić się na biegun. Będzie tam oczywiście skurwysyńsko marzł, bo jest przystosowany do wysokich temperatur, ale to tylko i wyłącznie JEGO WOLNY WYBÓR. I będzie sobie tam żył, w spokoju, tak jak chciał.

Ciekawa koncepcja piekła. Skąd ją wytrzasnąłeś? Np. św. Faustyna opisywała je nieco inaczej: http://adonai.pl/milosierdzie/?id=34 Jak będzie wyglądała fizyczna przestrzeń, w której znajdzie się po śmierci ateista? Czy to będzie otchłań, loch, dolina mroku itp? Wtedy niczym się to nie różni od wsadzania ludzi do ciupy w obecnym systemie (a właściwie jest gorzej, bo w więzeniu masz telewizor i nie siedzisz w nim całą wieczność). Skoro teraz nie potrzebuję do szczęścia Boga, a nagle po śmierci zacznę z powodu jego nieobecności odczuwać ogromne cierpienie, to co się stanie z moją psychiką? Bóg zrobi mi pranie mózgu, zainstaluje zupełnie inną percepcję, pragnienia, system wartości? To identycznie jak w roku 1984 Orwella.
natura nie moze być moralna lub nie... wiec nie moze być zła w boskim znaczeniu. to ze ktoś zginie od wybuchu wulkanu nie jest dobre ani złe bo nikt temu nie zawinił... i libertarianie powinni to najlepiej rozumieć.

No ale te zjawiska są dziełem Boga. Jak zastawię w parku zasieki i jakiemuś dziecku urwie nogę, to chyba nie będziesz mnie za to winić? Zasieki to tylko fizyczny mechanizm, który sam w sobie nie może być moralny bądź amoralny.
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
Kwestie merytoryczne:
Zauważ że człowiek to jedyne 'zwierzę' zdolne do miłości (pragnienia szczęścia drugiej osoby).
Skąd przekonanie? Wiele zwierząt wręcza sobie nawzajem prezenty. Czasem wręcz do obrzydzenia, jak para ptaszków, które w kółko obdarowują się jedną gałązką, aż któreś ją zgubi.

Zauważcie że jest to całkowicie sprzeczne z naturą, logiką i 'zwykłym, zwierzecym' egoizmem. [i tak dalej]
Nie jest. To co się liczy w wyścigu ewolucyjnym to nie przeżycie jednostki, tylko przeżycie genów. Najskuteczniej przeżywają nie te organizmy, które maksymalizują swoje szanse na przeżycie, tylko te które maksymalizują szanse na przetrwanie swoich genów. Matka oddająca życie za dziecko działa instynktownie i z punktu widzenia genów postępuje racjonalnie maksymalizując szansę na ich rozprzestrzenianie (w większości przypadków dziecko, gdy już dorośnie, ma szansę na skuteczniejszą reprodukcje niż matka, mogąca mieć już np. 40 lat). Nie wyklucza to ekstrapolowania rzeczonych zachowań i np. umierania za ludzi ze swojej wioski, miasta, narodu, szczególnie gdy wychodzi się z obszaru genetyki i przechodzi do memetyki - kultura promująca poświęcenie rozprzestrzenia się skuteczniej niż kultura promująca egoizm.

a czy Bóg może stworzyć kamień którego nie może podnieść? to są rozkminy tego typu.
Co nie oznacza, że należy je pozostawić samym sobie. Jeżeli wyznawcy chcą już iść po najmniejszej linii oporu, to niech chociaż przedefiniują wszechmoc. Zaraz po tym jak uporają się z tym czy Bóg podlega prawom logiki. Nie będę oddawał czci nikomu kto nie potrafi stworzyć kwadratowego koła ;).

Dobra. Niech będzie że jest to miejsce cierpienia ("pustka" - czyli brak bodźców, prędzej czy później doprowadza do cierpienia. Świadczą o tym chociażby przykłady ludzi poddających się deprawacji sensorycznej, godziny nikt nie wytrzymuje).

Nie mów mi tylko, że idę tam z własnej woli. Bóg ani nie poinformował mnie co do zasad, ani nie sprezentował żadnego manuala.

Boskie działanie jest czystą i wieczną miłością, z punktu widzenia logiki wszystko się zgadza jeżeli dopuścić istnienie takiego bytu. To jest jak gwiazda z nieskonczonym zapasem gazu - przez wiecznosc będzie się świecić bez zmian.
Nie wiem jak poważnie mam traktować tą metaforę, ale gwiazda nie świeci bez zmian. Gwiazdy wykorzystują efekty termojądrowe, syntezują jądra lżejszych pierwiastków (od wodoru do żelaza, bez samego żelaza), a w efekcie powstają jądra cięższych pierwiastków (nasze słońce syntezuje wodór w hel) i promieniowanie elektromagnetyczne - światło. Każda gwiazda zmienia się nieustannie.

jezeli Bóg przebywa w bezczasowym wymiarze to może analizować jedną rzecz przez miliardy lat
Nie może. Myślenie - obliczenia to proces, wymagają czasu i przemian.

natura nie moze być moralna lub nie... wiec nie moze być zła w boskim znaczeniu. to ze ktoś zginie od wybuchu wulkanu nie jest dobre ani złe bo nikt temu nie zawinił
Nie zwykło się przypisywać naturze inteligencji (chyba że metaforycznie), Bogu się ją przypisuje. Gdybym stworzył i rozpuścił wirusa, który doprowadził do śmierci n ludzi, to zrobiłbym coś złego czy nie?




Tylko co jest złem, a co dobrem ? Socjaliści są dobrzy i to odwraca się przeciwko nim, kapitaliści są źli, a są wynagradzani przez los.
Ludzie, którzy zamykają w więzieniach tych, którzy nie chcą wykonywać ich widzi-mi-się są dobrzy xD.
Socjaliści wcale nie dostają kopów w dupę przez swoją arogancje. Kapitaliści wcale się nie bogacą bo zaspakajają potrzeby konsumentów xD.

Wątek z cytatami Matrix jest immanentny. To już nieuniknione.
 
Do góry Bottom