A
Artur Nowak
Guest
Co sprowadza się do tego, że nieważne są same geny ale ich ekspresja
No w przypadku czarnych i mulatów - ta ekspresja jest raczej blada.
Co sprowadza się do tego, że nieważne są same geny ale ich ekspresja
Oprócz wspomnianego zjawiska jest też odwrotne: http://en.wikipedia.org/wiki/Outbreeding_depression Oprócz tego ciekawy jestem po prostu czy kompleksy/zespoły genów dobrze działają po przeniesieniu do innej populacji.
Nie znam procedury "logicznego procesu zestawiania danych", ale wyobrażam sobie o co może Ci chodzić. Jasne, że każda nauka podlega tym samym ogólnym prawom, w żadnej nauce np. koniunkcja 1 i 1 nie da 0. W żadnej nauce nigdy nie będzie możliwe, że jeśli wszystkie przesłanki będą prawdziwe, to wniosek będzie fałszywy. To jest klasyczna logika i nie dotyczy ona jedynie nauki.
Zestawianie nauki w sensie "science", jaką jest m. in. biologia (chemia, fizyka...) z 'nauką społeczną' w stylu ekonomii, socjologii i im podobnym nie ma najmniejszego sensu. Nauki ścisłe oparte są na powtarzalnych eksperymentach, które można weryfikować nieskończoną liczbę razy, zupełnie obiektywnie potwierdzając lub zaprzeczając tezom, kontrolując warunki, porównując wyniki z grupą kontrolną.
Ekonomia oczywiście nie posiada takich narzędzi i dlatego jej status jako 'nauki' jest wątpliwy, a jej tezy są w większości nieweryfikowalne.
Daj przykłady z biologii, chemii, fizyki i nauk pokrewnych. Ja żadnego skorumpowania nie widzę, jedynie komercjalizację, która prowadzi do głupkowatych eksperymentów.
Nie wpiszę żadnego naukowca, gdyż nie znam ani jednego (antropologa fizycznego), który uznaje ISTNIENIE jakichkolwiek ras ludzkich poza homo sapiens sapiens. Hehe. No, ale to jest taksonomia, o tym już mówiłem. To są naprawdę podstawy, pójdź sobie na najbliższy uniwerek do zakładu antropologii człowieka i Ci Pan/Pani pokaże takie drzewko (zwane filogenetycznym) i sobie zobaczysz.
A co ma równość tutaj do rzeczy? Ludzie nie są równi, ale ta nierówność nie ma źródła w ich kolorze. Znam wielu czarnych znacznie inteligentniejszych od siebie, jak również znam głupszych. I w przypadku białych tak samo.
Mamy zacząć rozmawiać o genetyce i biochemii? Za takie rozmowy to mi płacą, nie wiem dlaczego mam Cię uczyć za darmo.
Polecam: https://courses.edx.org/courses/MITx/7.00x/2013_SOND/info
Po pierwsze to nie "dowody", przejrzyj podręcznik do matmy z liceum i sobie poprzypominaj podstawowe terminy.
A jeśli pytasz o tłumaczenie tych danych, to chyba nie trudno zauważyć, że przestępstwa popełniają też biali i żółci. Co już na pierwszy rzut oka (jeśli nie chorujemy na achromatopsję) sugeruje, że powodem przestępstw niekoniecznie jest kolor. Nawet jeśli 60% przestępstw popełniają czarni, to i tak jest to mało, gdyż założę się, że 90% z tych przestępstw popełniają osoby biedne, 95% osoby z wykształceniem podstawowym, 40% narkomani and so on... Dlatego totalnie nieuzasadnionym (statystycznie, ale też logicznie) jest skupianie się akurat na barwie skóry. To jest tylko korelacja (prawdopodobnie dosyć słaba, na pewno słabsza od wykształcenia), która nie ma nic wspólnego z przyczynowością - chyba, że ma, ale cały czas nie podałeś naukowych argumentów dla których osoby z większą ilością melaniny miałyby być bardziej skłonne do popełniania przestępstw.
Ale w jakim temacie? Ras niby? Powiem Ci tak - nikt się tym nie zajmuje, bo jak już trzeci (?) raz powtarzam: innych podgatunków homo sapiens niż homo sapiens sapiens na świecie obecnie nie ma. Antropolodzy już dawno do tego doszli. A zabawy w stylu "czarni" są mądrzejsi od "białych" to naukowców nie interesują, bo są głupie, niesprawdzalne i passe (prawie jak kreacjonizm).
To co mówisz o rzekomych spiskach można oczywiście podciągnąć do wszystkiego: "Austriacy" powinni być usuwani z państwowych uczelni, anarchizujący/korwinizujący/monarchizujący wykładowcy również. A nie są, wręcz przeciwnie - całkiem nieźle im się powodzi. No, ale takie nieścisłości występują zawsze, kiedy myśli się po teoriospiskowej/sekciarskiej linii, hehe.
Więcej nie będę pisał, bo to jednak zbyt duży folklor jak dla mnie. Fajnie poczytać i się pośmiać, ale poświęcanie wolnego czasu na tego typu dyskusje to już jednak zbyt wiele.![]()
Bardzo trafnie ingosr. Można tu również nawiązać do pasożytów, które powoli zyskują w biologii miano stworzeń, które tak naprawdę są u steru naszego biomu. Nic nie tworzą, potrafią jednak świetnie manipulować i wykorzystywać żywicieli. Może właśnie polityczna poprawność i wszystkie te potworne multikulturowe tendencje są niebezpośrednią, długoterminową strategią przystosowawczą czarnych, tak jak choćby niszczenie hipokampa szczura przez cysty toxoplasmosy, aby pozbawić go strachu przed kotem i łatwiej przeskoczyć na kolejnego żywiciela.
Stosując czysto ewolucyjne kryteria liczy się tylko spread genów, czarni są w tym teraz bardzo skuteczni, ergo: na tym polu (fitnessu) są lepsi od białych.
To, że biali coś tam sobie wymyślają, jakieś komputery, filozofie i inne nic nie znaczące pierdoły, ma zerowe znaczenie z punktu widzenia biologii i przystosowania, gdyż nie przekłada się to na sukces reprodukcyjny (a szkoda w sumie).
Akurat wśród strong menów dominują biali więc z tą siłą to niezbyt udany przykład.
Wśród sportów to różnie bywa - czarni dominują na 100 m - biali w pływaniu są dobrzy np.
Ale to dygresja.
A co do argumentów to zadałem pytanie na które odpowiedzi nie dostałem - tylko jakiś płacz, że nie jestem naukowcem i nie mam prawa się odzywać, bo się ośmieszam (ponowie stwierdzenie bez argumentacji)
Pytanie więc brzmi - gdzie są wybitni Mulaci?
Nazwiska i dokonania proszę. (tylko bez tłumaczeń typu "biali trzymać na smyczy", "niewolnictwo, bieda i edukacja" proszę - bo zwyzywam od tępych chujów i sobie z tego wątku zwyczajnie pójdę, bo w swojej cierpliwości myślę byłem wzorcowy do tej pory - nie będę się powtarzał)
Mieszaniec może przejąć cechy utalentowanego rodzica, czy rodziców, bo przecież są wielorasowi, którzy odnieśli sukcesy. Trzeba zadać pytanie, czy średnio mieszaniec jest mniej inteligentny od białych/żółtych i czy jest średnio genetycznie bardziej, czy mniej chorowity od swoich rodziców.Byc moze nie ma na to jednej odpowiedzi? Moze mieszaniec przejac najlepsze cechy obu rodzicow (np. byc silny jak Murzyn i miec IQ jak bialas), albo moze przejac najgorsze cechy rodzicow (i miec IQ jak Murzyn i byc slaby jak bialas). Ciezko powiedziec...
Małżeństwa międzyrasowe dużo częsciej się rozpadają, niż związki jednorasowe, czytałem badania, jak znajdę to wrzucę. Jeśli się rozpadają to dzieci wychowują się bez jednego rodzica. Jeśli dziecko jest z rozbitej rodziny to jest statystycznie biedniejsze niż dziecko z pełnej rodziny, gorzej się uczy i ma mniejsze szanse na odniesienie sukcesu w życiu.BTW, Hoppe porusza w tym tekscie sprawe malzenstw mieszanych i podobnie jak ja nie widzi tu zadnych przeszkod biologicznych (a jako naczelny "rasista" wsrod libertarian pewno by takie zastrzezenia wyglosil gdyby w nie wierzyl):
http://mises.org/library/rise-and-fall-city
Poza tym przeceniacie rolę genów w stosunku do kultury. Wymieńcie paru wybitnych Chińczyków z lat 1700-1880 np. i porównajcie z osiągnięciami Europejczyków. Przypomnę ,że Chinoli było wtedy więcej (zresztą jest nadal) ,a ponadto są uważani za bardzo inteligentnych...