Czy heterozja występuje też u ludzi i czy są jakieś negatywne skutki mieszania się ras na potomstwo?

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 104
Podałeś jakiegoś wynalazcę z branży obuwniczej i jakieś polityczne pchły (kto wie może o poglądach komuszych nawet)
Więc nie jestem pod wrażeniem nadal.

To pierwsze z brzegu strona na taki temat. Jak takis ciekawy to mozesz sam po Internecie poszperac. Mi tam takie dane pocholere, bo nic nie potwierdzaja. Kobiety sa np. statystycznie madrzejsze od mezczyzn, ale jednak wiecej jest super-madrych mezczyzn niz super-madrych kobiet.

Akurat mieszańców jest w pizdu w Brazylii - dominują w Fawelach razem z murzynami.

Chodzilo mi o to, ze przez tysiaclecia przewinelo sie wiecej bialych, czarnych i zoltych niz mieszancow. ktorych narobilo sie wiecej tylko przez ostatnie 50 lat.

BTW, nie znam tez zadnych wybitnych bialasow z Brazylii, a ty?

Mieszaniec może przejąć cechy utalentowanego rodzica, czy rodziców, bo przecież są wielorasowi, którzy odnieśli sukcesy. Trzeba zadać pytanie, czy średnio mieszaniec jest mniej inteligentny od białych/żółtych i czy jest średnio genetycznie bardziej, czy mniej chorowity od swoich rodziców.

Ano, nie ma jakis dokladnych badan na ten temat. IQ ras zbadano ale ciezej zmierzyc IQ mieszancow bo rozne sa stopnie mieszania sie, np. ktos mial dziadka Murzyna albo pra-dziadka Zoltego, wiec jak to teraz mierzyc aby dalo miarodajne wyniki?

Małżeństwa międzyrasowe dużo częsciej się rozpadają, niż związki jednorasowe, czytałem badania, jak znajdę to wrzucę. Jeśli się rozpadają to dzieci wychowują się bez jednego rodzica. Jeśli dziecko jest z rozbitej rodziny to jest statystycznie biedniejsze niż dziecko z pełnej rodziny, gorzej się uczy i ma mniejsze szanse na odniesienie sukcesu w życiu.

Dziekuje za potwierdzenie tego co pisze na w tym temacie od kilku dni...

Bo inteligencja to nie wszystko! Żółci zawsze byli bardziej kolektywistami, byli bardziej stadni. Do dzisiaj przeciętny Chińczyk nie patrzy na siebie zawsze w kontekście grupy. Czyli gdzie przynależy i jakie jest jego miejsce. Zawsze liczy się otoczenie. Albo na przykład Indianie z Ameryki Północnej. Też jest to rasa żółta. Nie byli głupi, ale przekładanie plemienia ponad wszystko i ślepe trzymanie się tradycji ojców spowodowało że pozostali przy skórzano kamiennych narzędziach.
Geny w pewnym stopniu muszą mieć wpływ na kształt kultur.

Ano dokladnie. Przypominam, ze statystycznie najwyzsze IQ maja Koreanczycy z Polnocy. Zgodnie z teoria Artura powinni byc oni najwybitniejszymi naukowcami zyjacymi w hiper-kapitalizmie bo przeciez "srodowisko sie nie liczy tylko geny!". Ehhh...
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 104
Akurat wśród strong menów dominują biali więc z tą siłą to niezbyt udany przykład.
Wśród sportów to różnie bywa - czarni dominują na 100 m - biali w pływaniu są dobrzy np.

http://www.techyville.com/2013/06/news/study-finds-that-blacks-are-genetically-stronger-than-whites/

http://www.answers.com/Q/Are_white_people_stronger_than_blacks

"The study also found that Europeans had more harmful mutations than Africans did, due to their race being “diluted” twice over 30,000 years ago which caused “bad” mutations to build up in the European population."

No to niefajnie :-/
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Bo inteligencja to nie wszystko! Żółci zawsze byli bardziej kolektywistami, byli bardziej stadni. Do dzisiaj przeciętny Chińczyk nie patrzy na siebie zawsze w kontekście grupy. Czyli gdzie przynależy i jakie jest jego miejsce. Zawsze liczy się otoczenie. Albo na przykład Indianie z Ameryki Północnej. Też jest to rasa żółta. Nie byli głupi, ale przekładanie plemienia ponad wszystko i ślepe trzymanie się tradycji ojców spowodowało że pozostali przy skórzano kamiennych narzędziach.
Geny w pewnym stopniu muszą mieć wpływ na kształt kultur.

EDIT: drobny błąd, jedno słówko za dużo.

Oczywiście ale jakoś z waszych wywodów wydaje mi się ,iż wynika ,że właśnie czarni skazani są na swoje "murzyństwo" genetycznie. Ja uważam ,że tak naprawdę jest to czynnik znacznie mniej znaczący niż ogólnie pojmowana kultura. Kultura wytwarza się nie tylko na bazie predyspozycji genetycznych (np. żółci bardziej skupiają się na inteligencji sprycie niż na sile) ,ale także na bazi klimatu w którym cywilizacja funcjonuje, czy wreszcie przemyśleniach jednostek. Myślę ,że czym dłużej trwają cywilizację tym mniej oddziaływają dwa pierwsze aspekty a bardziej zdobycze intelektualne.

W przypadku czarnych w USA to ich kultura post niewolnicza doprowadza do tych wszystkich patologii ,a nie genetyka...
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
W afryce problemy są inne niż w stanach. Poczynając od klimatu sytuacji politycznej (z plemion na siłę zrobiono państwa) nie wytworzonej cywilizacji, "pomocy zewnętrznej" dobrych socjalistów ,którzy nie dają biednym czarnym stanąć na nogi itd. Są kraje czarne jak choćby Botswana które mają przyzwoity poziom rozwoju. Skoro istnieją czarni ,którzy po obserwacji kultury innych potrafią kopiować dobre rozwiązania i mieć sukcesy, tzn. ,że nie ma jakiejś bardzo znaczącej (nie w ogóle ,że nie ma) przeszkody genetycznej by się czarni ucywilizowali itd
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 791
8 462

dfg4

Albo się z kimś liczy, albo nim rządzi
110
559
Ras ludzkich w sensie taksonomicznym oczywiście nie ma. Istnieje jedna "rasa" (w gruncie rzeczy podgatunek, rasa jest terminem zaczerpniętym z hodowli - w taksonomii mówi się wyłącznie o podgatunkach) człowieka - homo sapiens sapiens, jedyny żyjący obecnie podgatunek gatunku homo sapiens, który jest jedynym gatunkiem rodzaju homo. Inna sprawa, że różnice genetyczne pomiędzy dowolnymi dwoma przedstawicielami naszego gatunku są tak mikroskopijne, że o rasach w ogóle ciężko mówić.
Człowiek dzieli 50% DNA z kapustą.
 
Do góry Bottom