mikioli
Well-Known Member
- 2 770
- 5 382
To wskaż punkt taki, bo o ile ja widzę to nie ma takiego... dodam, że argumenty są na dolnej osi, bo taka generalnie jest konwencja.Bo funkcje nie przyjmują więcej niż jednej wartości dla danego argumentu.
To wskaż punkt taki, bo o ile ja widzę to nie ma takiego... dodam, że argumenty są na dolnej osi, bo taka generalnie jest konwencja.Bo funkcje nie przyjmują więcej niż jednej wartości dla danego argumentu.
Na wykresach popytu i podaży argumenty są na osi y, a wartości na osi x.To wskaż punkt taki, bo o ile ja widzę to nie ma takiego... dodam, że argumenty są na dolnej osi, bo taka generalnie jest konwencja.
Nie jestem ekonomistą :* odwróć ośki i gra gitaraNa wykresach popytu i podaży argumenty są na osi y, a wartości na osi x.
Sur co? I właśnie dlatego równowaga rynkowa jest jedna, wystarczy, że definicja będzie iż równowaga to punkt, gdzie jest największa wymiana...Ten wykres od mikioliego sugeruje, że jakiś towar ma w tym samym czasie trzy różne ceny równowagi rynkowej... Co jest absurdem, bo wariant o najniższej cenie z automatu spowodowałby surplus tych dwóch droższych.. To nie ma sensu.
Sur co?
I właśnie dlatego równowaga rynkowa jest jedna
wystarczy, że definicja będzie iż równowaga to punkt, gdzie jest największa wymiana...
Skoro twierdzisz, że podaż może zostać nie wyczerpana to zaprzeczasz pierwszemu członowi swojego zdania. Chodzi mi o to, że ten pojwiły się, twierdzenia iż punkt równowagi jest związany z równaniem wielkość f.podaży = wielkość f.popytu... I wszystko pięknie ładnie gdy taki punkt jest jeden... a czy są dowody, że tak jest? Jeśli nie to ta definicja jest warunkiem koniecznym co najwyżej...Co to znaczy największa wymiana? Równowaga będzie wtedy kiedy taka sama ilość towaru będzie równocześnie pożądana przez kupców i dostępna do sprzedaży... Może zajść największa wymiana, ale podaż nie zostanie wyczerpana...
Skoro twierdzisz, że podaż może zostać nie wyczerpana to zaprzeczasz pierwszemu członowi swojego zdania.
Chodzi mi o to, że ten pojwiły się, twierdzenia iż punkt równowagi jest związany z równaniem wielkość f.podaży = wielkość f.popytu... I wszystko pięknie ładnie gdy taki punkt jest jeden... a czy są dowody, że tak jest?
A to dysponujesz jakąkolwiek krzywą popytu/podaży wyznaczoną empiryczne? Ja nie dysponuję... pytam tylko bo jeśli taka sytuacja może wystąpić to definicja "Maksymalizycyjna" potrafi znaleść jeden punkt r-wagi, a definicja "Równościowa" wiele.@mikioli
Nie mogę znaleźć przykładu sytuacji gdy popyt lub podaż jest funkcją nieróżnowartościową (ceteris paribus). Możesz podać taki przykład?
Może zrób taki wykres, oznacz go odpowiednio i popatrz czy to realne.
Nie wiesz o co ja pytam... czy jak to powiedział ihno krzywe popytu i podaży mogą być równowartościowe. To jest pytanie klucz.Pierwszy człon nie ma nic wspólnego z drugim, jeżeli podaż zostanie nie wyczerpana to nie występuje równowaga rynkowa.
Jakie dowody? Chcesz dowodu na 2+2=4? Jeżeli dla jakiegoś towaru podaż zrówna się z popytem, to mamy equilibrium rynkowe, taka jest tego definicja i nie potrzeba tutaj żadnego dowodu, matematycznie można wydedukować, że w nieskończenie wielkiej ilości wydarzeń takie coś jest możliwe... To jakby prosić o dowód że pomiędzy 0 a nieskończonością istnieją inne liczby...
Mi się wydawało że popyt i podaż są funkcjami różnowartościowymi, ale po twoim pytaniu zacząłem szukać, czy są jakieś wyjątki, paradoksy itp. Może ty po prostu stawiasz jakiś abstrakcyjny model podobny do tej oscylacji wybuchowej...A to dysponujesz jakąkolwiek krzywą popytu/podaży wyznaczoną empiryczne? Ja nie dysponuję... pytam tylko bo jeśli taka sytuacja może wystąpić to definicja "Maksymalizycyjna" potrafi znaleść jeden punkt r-wagi, a definicja "Równościowa" wiele.
Podałem ci już taką krzywą nie różnowartościową... co należało dowieść... Abstrakcyjny model? Czekam na empirykę twoich krzywych ?Mi się wydawało że popyt i podaż są funkcjami różnowartościowymi, ale po twoim pytaniu zacząłem szukać, czy są jakieś wyjątki, paradoksy itp. Może ty po prostu stawiasz jakiś abstrakcyjny model podobny do tej oscylacji wybuchowej...
Podałem ci już taką krzywą nie różnowartościową... co należało dowieść... Abstrakcyjny model? Czekam na empirykę twoich krzywych ?
Nie wiesz o co ja pytam... czy jak to powiedział ihno krzywe popytu i podaży mogą być równowartościowe. To jest pytanie klucz.
Bo jakbyś nie wiedział, to pracę często sprzedaje się na godziny. Jakbym dla kubków napisał tam sztuki, nie byłoby różnicy. Zresztą jutro dam przykłady dla rzeczy materialnych, skoro usług nie traktujesz jako rzeczy poddanych prawom podaży i popytu (sic!)Zawracająca krzywa podaży pracy
To dwie zupełnie inne bajki. Chyba nie zauważyłeś że dolna oś to czas [T]....
Co wiemy? Znaczy wiemy, że krzywe popytu nie muszą być różnowartościowe?Różnowartościowe chyba? Nie "równo". No i też nie wiem po co dalej to piszesz, skoro już to wiemy.
Bo jakbyś nie wiedział, to pracę często sprzedaje się na godziny. Jakbym dla kubków napisał tam sztuki, nie byłoby różnicy.
Zresztą jutro dam przykłady dla rzeczy materialnych, skoro usług nie traktujesz jako rzeczy poddanych prawom podaży i popytu (sic!)
Co wiemy? Znaczy wiemy, że krzywe popytu nie muszą być różnowartościowe?