Czemu wszystko się psuje?

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Co do żarówek. Mój nieżyjący ojciec pracował na przełomie 60/70 w fabryce żarówek w Katowicach. Przyniósł kilka żarówek 60W z partii próbnej do domu. Dwie świecą do tej pory w przedpokoju u matki, gdzie światło włącza się kilka razy dziennie. ;)
Produkowanie żarówek (zwykłych żarowych 40-tek, 60-tek, 75-tek i 100-tek) które by świeciły przez 50 lat nie jest wielkim problemem.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
A pamięta ktoś jeszcze model Mercedes-Benz W123? 123 nie była samochodem innowacyjnym ani przełomowym. Ale była i nadal jest: niezniszczalna, trwała, ponadczasowa, praktyczna i super ekonomiczna. Do dzisiaj pół Afryki nimi jeździ. Swój pseudonim - "Beczka" - auto zawdzięcza temu, że większości ludzi kojarzyła się albo z wołem roboczym, albo z taksówką. Ciągle opłaca się "dojeżdżać ją", wożąc pracowników i materiały na budowę czy worki z nawozem do gospodarstw rolnych. Jak musisz jechać po wertepach, na beznadziejnym oleju, kiepskim paliwie, w czterdziestostopniowym upale, przez tysiąc kilometrów, po dziurawych drogach to wybierasz Mercedesa W123. Obecnie nie produkuje się już samochodów, które byłyby w stanie znieść tyle, co ten legendarny merol. Jak mówię - żywotność tego modelu była legendarna, zdarzały się i to nierzadko egzemplarze z przebiegiem ponad miliona kilometrów, które nie sprawiały większych problemów technicznych. Obojętnie, na jakie forum motoryzacyjne nie wejdziecie, zawsze ktoś podpowie, że koncern Mercedes omal nie zbankrutował z powodu wprowadzenia tego auta na rynek - nikt nie przyjeżdżał do serwisów, a firma przez kolejne 10 czy 20 lat nie sprzedawała do niego praktycznie żadnych części zamiennych.

Oddajmy zatem należny szacunek Sto Dwudziestce Trójce ;)

mercedes-benz_w123
 
A

Anonymous

Guest
Pewnie "nowe"( niewielki przebieg), kolekcjonerskie sztuki osiągają horrendalne sumy.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 052
Druga połowa Afryki jeździ Toyotą Hilux.

[video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=xnWKz7Cthkk[/video]
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
miałem taką beczke... ale udało mi sie ją zepsuć hehe
inny niezniczalny wóz to transporter t3 volkswagena, z wolnossącym dizlem, bez komputera turbodoładowania i innych wynalazków, jeździłem po polnych drogach dziurawym asfalcie nawet przez szczere pole, miałem kilka kraks nawet dachowanie i dalej jeździło... po zrobieniu pół miliona km spadło na niego drzewo niestety...

teroz faktycznie chujowe auta robią...
 
A

Anonymous

Guest
Kupiłem dwie godziny temu zapalniczkę jak byłem po chleb. Ubyło już większość gazu. Na półce leżą już cztery kupione w ciągu miesiąca :/. Kupię sobie kartonik zapałek za złotówkę.
 
S

shogu

Guest
Nic co jest wyprodukowane nie może przetrwać tyle, ile jest to wymagane, dla zachowania cyklicznej konsumpcji

Niepisana zasada "niewidzialnej reki"
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Chodzi o tę "niewidzialną rękę", o której Karol Domański z "Krytyki Politycznej" napisał, że po 1989 roku niekwestionowanym dogmatem stał się maksymalnie wolny rynek, tzn. rynek działający jedynie na zasadzie mechanizmu "niewidzialnej ręki", jako jedyna możliwa droga przezwyciężenia gospodarczego niedorozwoju kraju?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Na wolnym rynku, jak coś ci się zepsuje, to nigdy już nie kupujesz nic z tej firmy, a dodatkowo wszystkim na około o tym mówisz. I odwrotnie, jeśli widzisz, że komuś coś działa przez lata, to sam to kupujesz.
Na regulowanym rynku 5 firm na krzyż tworzy towary wg trwałości i ceny. Nawet komponenty nie muszą się bardzo różnić. Ceny są takie, żeby ci co nie mogą ubierać większej ilości kasy nigdy nie mogli kupić sobie rzeczy trwałej. Nowa firma, która chciałaby robić dobrze i tanio, nie wejdzie na rynek z powodów patentów, przepisów ochrony środowiska, a jak trzeba będzie to właściciel jest niszczony.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Śpimy na łóżkach, które rozsypują się pod nami po kilku miesiącach, na nafaszerowane ulepszaczami pieczywo kładziemy szynką wysoko wydajną, w której nie ma mięsa, ubieramy się w odzież ładną do pierwszego prania. Cieszymy z kafelków za grosze kupionych do nowej łazienki, które po pół roku odpadną od ściany. Najważniejsze, że tanio.

O tym, że nie jest to gderanie zmanierowanych klientów, którym nic się nie podoba i wszystkiego za mało, świadczy to, że zjawisko obniżania jakości towaru zauważyli sami producenci. Związek Pracodawców – Producentów Materiałów dla Budownictwa (ZPPMB) wystąpił niedawno z mocnym apelem: w związku z tym, że co najmniej 30 proc. materiałów budowlanych na rynku to buble, branża sama powinna zadbać o jakość i nakładać kary na fałszerzy. Zwłaszcza że państwowe instytucje kontrolne nie nadążają.

Czy był jakiś spektakularny powód takiego kroku? Prezes Ryszard Kowalski tylko się śmieje. I mówi, że sytuacja się ciągle pogarszała, aż po prostu zrobiło się niebezpiecznie. Związek uświadomił to sobie, kiedy przebadał dostępne na rynku kleje budowlane (testy robi od dwóch lat). Okazało się, że 30 proc. skontrolowanych próbek zawierała niewielkie ilości „kleju w kleju”. A klej bez kleju nie działa. A styropian? – Mogę śmiało powiedzieć, że aż 70 proc. produktu dostępnego na rynku to fałszywki, niespełniające deklarowanych parametrów – dodaje Kowalski.

Stąd pomysł na wprowadzenie przez branżę dodatkowego Rynkowego Certyfikatu. Przedsiębiorstwa, które chciałyby go uzyskać, musiałyby się zgodzić, aby niezależne laboratorium kontrolowało ich produkty. Przynajmniej dwa razy w roku. Co więcej, firmy same miałyby za takie badania płacić. Ale w zamian dostawałyby branżowy cenzus niewinności.

(...)

Elżbieta Juźwiak jest rzeczoznawcą zajmującym się oceną m.in. AGD i o tym, że środowisko, w którym się obraca, przestaje nam dawać poczucie stabilności, przekonała się wiele razy. Zawodowo, a ostatnio prywatnie. Markowy piec do centralnego ogrzewania, w którego kupno zainwestowała kilka ładnych tysięcy złotych, zaledwie po kilkunastu miesiącach używania zaczął przeciekać, aż wreszcie odmówił współpracy. Zaczęła dochodzić dlaczego. Dobra firma, serwisowany, użytkowany zgodnie z instrukcją. Ma wszystkie stosowne certyfikaty. Rozpoczęła śledztwo. Ale nie trzeba było mozolnego dochodzenia. – Monter popatrzył na mnie i wzruszył ramionami: jak się ma nie psuć, proszę pani. Jeszcze parę lat temu taki piec był o 40 kg cięższy – opowiada Juźwiak.

I faktycznie. Ale wówczas rury i rureczki, wszelkie kształtki były zrobione z mosiądzu, który ma bardzo długi czas użytkowania. Taki piec miał służyć – i służył, przy odpowiedniej konserwacji – dziesięciolecia. Dziś mosiądz został zastąpiony przez wszechobecny plastik, który jest mniej trwały. Także, co najgorsze dla użytkowników, w różnego rodzaju zaworach. – Wszystkie mają oczywiście odpowiednie atesty oraz pozwolenia – zastrzega moja rozmówczyni. Jednak ich czas użytkowania, już z założenia, jest krótszy, niż się to kiedyś zakładało. Lodówki, pralki, telewizory – sprzęty, które przed laty kupowało się raz, a dobrze, dziś mają zakładaną żywotność góra siedmiu lat.

http://forsal.pl/artykuly/632601,najwiekszy_przekret_swiata_tanio_i_dobrze.html
 
S

shogu2

Guest
Niech zgadne to wina panstwa że jestesmy otaczani coraz wiekszymi bublami i gdyby tylko nastał akap to szczesliwy lud robotniczy moglby sie cieszysz dobrej jakosc dobrami zbudowanymi aby wytrzymały maksymalnie dlugo i nie były nafaszerowane chemia ??

I to nie ma nic wspołnego z niepsiana zasada rynku że nic co wyprodukowane nie może być w użytku dłużej niż jest to wymagane do podtrzymania cyklicznej konsumpcji ??
I nie ma to nic wspólnego w występującą asymetrią informacji na korzyść przedsiąbiorców i ludzie nie są w stanie dokonać prawidłowych wybrów.
I nie ma to nic wspólnego z mechanizmem efektywności kosztowej który stanowi że zysk trzeba maksymalizować na każdym etapie produkcji.
- Wszystko mechanizmy czysto rynkowe.

Nie no to musi być wina państwa.
Zgadłem ?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Niech zgadne to wina panstwa że jestesmy otaczani coraz wiekszymi bublami i gdyby tylko nastał akap to szczesliwy lud robotniczy moglby sie cieszysz dobrej jakosc dobrami zbudowanymi aby wytrzymały maksymalnie dlugo i nie były nafaszerowane chemia ??
Właśnie tak.

I to nie ma nic wspołnego z niepsiana zasada rynku że nic co wyprodukowane nie może być w użytku dłużej niż jest to wymagane do podtrzymania cyklicznej konsumpcji ??

To jest zasada rynku regulowanego, gdzie państwo siłą upierdala firmy, które zagrażają istniejącemu układowi. Niektóre z takich działań widać, np. uwalenie Optimusa (nie ważne tu jest, że firma współpracowała z państwem poprzez przetargi). Ale najczęściej szkodliwości państwa nie widać, bo działa ono przez, lobbowane przez firmy na rynku, prawo i straszenie karą za jego złamanie. Wszelkie prawa dotyczące norm, wymogów, opłat czy ceny minimalnej się do tego zaliczają. Czyli chyba z 99% całego prawa w tym kraju. Chcesz przykładu asymetrii informacji? Spójrz na tworzenie państwowego prawa, które ma podobno służyć ludziom.

Już samo określenie "podtrzymania cyklicznej konsumpcji" wskazuje, że musi tu być jakiś spisek. Kilka największych firm to podtrzymuje i to wyłącznie dzięki państwu.

Jest zapotrzebowanie na rzeczy trwałe - na wolnym rynku oznacza to kasę dla tego, kto najlepiej zaspokoi tą potrzebę. Co taką firmę obchodzi, że jak sprzeda swój niezniszczalny towar wszystkim ludziom, to nikt już danego towaru nie kupi? Zacznie robić co innego pod swoją marką i tyle. Jeśli wystartują jednocześnie dwie firmy z podobnym towarem, ale u jednej towar rozleci się po 5 latach, a drugiej będzie nadal dobry, to co kupi normalnie myślący człowiek?

I nie ma to nic wspólnego w występującą asymetrią informacji na korzyść przedsiąbiorców i ludzie nie są w stanie dokonać prawidłowych wybrów.

W 90% przypadków ludzie doskonale wiedzą, że kupują badziewie, ale po prostu nie mają innego wyboru.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
shogu napisał:
Niech zgadne to wina panstwa że jestesmy otaczani coraz wiekszymi bublami

Oczywiście, że wina państwa.
Przecież nie anarchokapitalizmu.
Podobnie jak winą państwa jest, że niezależnie od systemu - co napisałeś w innym miejscu - rządzą te same rodziny. Dopóki istnieją państwa tak to będzie wyglądało.

No chyba że przyjdzie Piłsudski i wszystkich weźmie za mordę.
 
S

shogu2

Guest
Właśnie tak.
Ja juz sie dowiedziałem ze libertana wcale tak daleko od komunistów nie jest.

To jest zasada rynku regulowanego,
Nie rynku regulowanego tylko tworzenie produktów które są sprawne na tyle długo że zaburzają cykliczna konsumpją jest kiepskim modelem biznesowym.

gdzie państwo siłą upierdala firmy, które zagrażają istniejącemu układowi. Niektóre z takich działań widać, np. uwalenie Optimusa (nie ważne tu jest, że firma współpracowała z państwem poprzez przetargi).Ale najczęściej szkodliwości państwa nie widać, bo działa ono przez, lobbowane przez firmy na rynku, prawo i straszenie karą za jego złamanie. Wszelkie prawa dotyczące norm, wymogów, opłat czy ceny minimalnej się do tego zaliczają. Czyli chyba z 99% całego prawa w tym kraju. Chcesz przykładu asymetrii informacji? Spójrz na tworzenie państwowego prawa, które ma podobno służyć ludziom.
Strawman. To ze asymetria informacja w panstowym prawie jest zła nie oznacza to asymetria informacji na rynkach jest automatycznie dobra,

Już samo określenie "podtrzymania cyklicznej konsumpcji" wskazuje, że musi tu być jakiś spisek. Kilka największych firm to podtrzymuje i to wyłącznie dzięki państwu.
No tak na tym polega mechanizm kompetetywnej deselekcji.

Kompletywna deselekcja oznacza ze za decyzjami dotyczącymi rozwoju technologii dotyczacej kazdego kroku planowania, projektowania ,produkcji oraz wszelkich zmian zachowań stoi tylko i wyłącznie jeden warunek - maksymalizacja róznicy między pomiędzy przyplywem a odplywem gotowki.

W skrocie mozna opisac to tak ze jezeli jakis podmiot A ma do wyboru jakąś możliwość postępowania B jednakże daje ona negatywne retroakcje( czasami nawet wystarcza krotkoterminowe ) w postaci zwiekszenia odplywu gotowki ( lub zmniejszenia przyplywu ) , jest ona automatycznie odrzucana bez wzgledu na jakie kolwiek inne okliczności.

To jest tylko połowo problemu opisująca postępowanie wewnątrz podmiotowe

Drugą stronę tego efektu jest tak że wysztko co zagraża (np nowy wynalazek ) już istniejącemu podmiotowi jest dla bezposrednim zagrozeniem.
W najprostszym ujeciu - jezeli powstaje jakies rozwiazanie które by sprawiło że dzisiejszy produkt/usluga stala by sie przestarzala i zbedna zostaje ono usuniete na bok przez istniejące juz podmioty którym owe rozwiązanie zagrazalo.


Jest zapotrzebowanie na rzeczy trwałe - na wolnym rynku oznacza to kasę dla tego, kto najlepiej zaspokoi tą potrzebę.
Nie prawda. To jest niestety mit w które lemingów wierzy.
W skrócie konkurencje n rynku mozna opisac tak :

Konkurencja na wolnym rynku oznacza że trzeba sprawić aby pieniądze płynęły w stronę twojego przemysłu/usług. Koniec kropka.
Pieniądze płyną w twoja stronę dają możliwości rozwoju, brak pieniędzy oznacza bankructwo.

Problem w tym że dokonać tego można na wiele sposobów ( korupcja, "social engineering" celowa i nabyta przestarzałość, celowe niszczenie gospodarek i manipulacja rynkami,, blokowanie rozwoju, ( zobacz sobie np historie Edwina Armstronga, jest z najlepiej udokumentowanych przypadków tego o czym pisałem w oryginalnym poście itd.) To o czym piszesz( czyli analogia lepszej pułapki na myszy) jest jednym z wielu możliwych sposobów zdobywania przepływu pieniężnego, który nie zawsze jest najtańszy albo nie daje najlepsze efekty w postaci przychodu cyklicznego( który jest niezbedny ) o ile wogole sie da na nim zarobić.
Co taką firmę obchodzi, że jak sprzeda swój niezniszczalny towar wszystkim ludziom, to nikt już danego towaru nie kupi? Zacznie robić co innego pod swoją marką i tyle.
Wiesz jakie są koszta na przestawienie produkcji ?????
Pozatym patrz dwa opisy wyżej.

Jeśli wystartują jednocześnie dwie firmy z podobnym towarem, ale u jednej towar rozleci się po 5 latach, a drugiej będzie nadal dobry, to co kupi normalnie myślący człowiek?
Duzo rzeczy może pomysleć wszystko zależy od sytuacji np.
Że zapłacił mniej za tanszy towar bo potrzebował kase na inne wydatki ( np na "akapowskie ubezpieczenie ochroniarskie" ) i teraz ponosi tego konsekwencje ?

W 90% przypadków ludzie doskonale wiedzą, że kupują badziewie, ale po prostu nie mają innego wyboru.
Business is business

Twoje rozumowanie idealnie obrazuje to
gov-corp.jpg
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Przetłumaczę ten bełkot:

@shogu

Kompletywna deselekcja oznacza ze za decyzjami dotyczącymi rozwoju technologii dotyczacej kazdego kroku planowania, projektowania ,produkcji oraz wszelkich zmian zachowań stoi tylko i wyłącznie jeden warunek - maksymalizacja róznicy między pomiędzy przyplywem a odplywem gotowki.

Czyli zysk. Na chuj te uczone słownictwo wzięte z dupy albo z jakiegoś keynesowskiego podręcznika?

W skrocie mozna opisac to tak ze jezeli jakis podmiot A ma do wyboru jakąś możliwość postępowania B jednakże daje ona negatywne retroakcje( czasami nawet wystarcza krotkoterminowe ) w postaci zwiekszenia odplywu gotowki ( lub zmniejszenia przyplywu ) , jest ona automatycznie odrzucana bez wzgledu na jakie kolwiek inne okliczności.

W skrócie pier**** panie dzieju. Na rynku jest wiele podmiotów. Dla jednego natychmiastowy zysk to cel główny, dla innego - zyski długoterminowe poprzedzone stratami (negatywnymi retroakcjami). Doskonały przykład to Herbert Dow i Dow Chemical Company.

jezeli powstaje jakies rozwiazanie które by sprawiło że dzisiejszy produkt/usluga stala by sie przestarzala i zbedna zostaje ono usuniete na bok przez istniejące juz podmioty którym owe rozwiązanie zagrazalo.

Tak się dzieje - i to się nazywa patent, czyli państwowy przywilej. I państwo już zadba, żeby publice został on przedstawiony jako "niezbędny dla społecznego dobrobytu".

Problem w tym że dokonać tego można na wiele sposobów ( korupcja, "social engineering" celowa i nabyta przestarzałość, celowe niszczenie gospodarek i manipulacja rynkami,, blokowanie rozwoju

Korupcja - urzędników państwowych.
Inżynieria społeczna - tego nawet tłumaczyć nie trzeba, bo jest nierozerwalnie związana z istnieniem struktur państwowych, przymusowego szkolnictwa etc.
Celowa i nabyta przestarzałość - wina państwa, co już zostało udowodnione ponad wszelką wątpliwość.
Celowe niszczenie gospodarek - np. USA niszczy gospodarkę Peru.
blokowanie rozwoju - patenty, regulacje, subsydia, korporacyjne nadania, można wymieniać bez końca.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Ja juz sie dowiedziałem ze libertana wcale tak daleko od komunistów nie jest.

Czy to znaczy, że bardziej polubiłeś libertarianizm?

Nie rynku regulowanego tylko tworzenie produktów które są sprawne na tyle długo że zaburzają cykliczna konsumpją jest kiepskim modelem biznesowym.

Ja twierdzę, że dobry, Ty, że złym i co teraz?

Strawman. To ze asymetria informacja w panstowym prawie jest zła nie oznacza to asymetria informacji na rynkach jest automatycznie dobra,

Nie twierdzę, że na rynkach jest dobra (chyba że dla lepiej poinformowanego), twierdzę, że jest demonizowana, podczas gdy asymetria w kierunku władza <-> ludzie jest przemilczana.

No tak na tym polega mechanizm kompetetywnej deselekcji.

Kompletywna deselekcja oznacza ze za decyzjami dotyczącymi rozwoju technologii dotyczacej kazdego kroku planowania, projektowania ,produkcji oraz wszelkich zmian zachowań stoi tylko i wyłącznie jeden warunek - maksymalizacja róznicy między pomiędzy przyplywem a odplywem gotowki.

W skrocie mozna opisac to tak ze jezeli jakis podmiot A ma do wyboru jakąś możliwość postępowania B jednakże daje ona negatywne retroakcje( czasami nawet wystarcza krotkoterminowe ) w postaci zwiekszenia odplywu gotowki ( lub zmniejszenia przyplywu ) , jest ona automatycznie odrzucana bez wzgledu na jakie kolwiek inne okliczności.

To jest tylko połowo problemu opisująca postępowanie wewnątrz podmiotowe

Drugą stronę tego efektu jest tak że wysztko co zagraża (np nowy wynalazek ) już istniejącemu podmiotowi jest dla bezposrednim zagrozeniem.
W najprostszym ujeciu - jezeli powstaje jakies rozwiazanie które by sprawiło że dzisiejszy produkt/usluga stala by sie przestarzala i zbedna zostaje ono usuniete na bok przez istniejące juz podmioty którym owe rozwiązanie zagrazalo.

Napisz jakoś jaśniej, na przykładach, bo dla mnie to jakiś bełkot.

Nie prawda. To jest niestety mit w które lemingów wierzy.
W skrócie konkurencje n rynku mozna opisac tak :

Konkurencja na wolnym rynku oznacza że trzeba sprawić aby pieniądze płynęły w stronę twojego przemysłu/usług. Koniec kropka.
Pieniądze płyną w twoja stronę dają możliwości rozwoju, brak pieniędzy oznacza bankructwo.

Problem w tym że dokonać tego można na wiele sposobów ( korupcja, "social engineering" celowa i nabyta przestarzałość, celowe niszczenie gospodarek i manipulacja rynkami,, blokowanie rozwoju, ( zobacz sobie np historie Edwina Armstronga, jest z najlepiej udokumentowanych przypadków tego o czym pisałem w oryginalnym poście itd.)

Znowu wyskakujesz z rynkiem regulowanym, a ja pisałem o wolnym rynku, gdzie patentów, korupcji i lobowania nie ma.

To o czym piszesz( czyli analogia lepszej pułapki na myszy) jest jednym z wielu możliwych sposobów zdobywania przepływu pieniężnego, który nie zawsze jest najtańszy albo nie daje najlepsze efekty w postaci przychodu cyklicznego( który jest niezbedny ) o ile wogole sie da na nim zarobić.

To zaproponuj swoją teorię.

Twoje rozumowanie idealnie obrazuje to
gov-corp.jpg

Znajdź mi te złe korporacje, którym państwo nie pomaga.
 

zygfryd

Active Member
241
48
Znajomy robi wysokiej jakości meble, drewniane wykończenia domów (podłogi/schody) wszystko na zamówienie. Ceny nie są niskie, nawet bym powiedział wysokie. Na brak chętnych nie narzeka.

Jeżeli nie było by takich udziwnień w produkcji żywności to znalazło by się trochę uczciwych drobnych producentów żywności na zamówienie.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Niech zgadne to wina panstwa że jestesmy otaczani coraz wiekszymi bublami i gdyby tylko nastał akap to szczesliwy lud robotniczy moglby sie cieszysz dobrej jakosc dobrami zbudowanymi aby wytrzymały maksymalnie dlugo...

W USA i wielu krajach od dawna może. Wprawdzie nie całą gamą wszelkich produktów tylko ich podzbiorem, ale zawsze. Sam mam dwa komplety kluczy od firmy Craftsman z gwarancją na zawsze ("that's true warranty forever").
https://duckduckgo.com/?q=craftsman+warranty+forever+wrench
Nie wszystkie produkty od tej firmy mają wieczystą gwarancję, ale niektóre mają. Jak ktoś chce to może sobie kupić tańszy klucz i po kilku próbach odkręcenia metodą "na chama" zapieczonej 13-stki (z buta, młotkiem lub rurką) zrobi mu się niedorobiona 14-stka. To jego wybór. A jak wybierze klucze od Crafsmana to po śmierci będą je używać jego wnuki, oczywiście nie tracąc gwarancji.
 
Do góry Bottom