Cytaty

A

Antoni Wiech

Guest
I'm the enemy. Cause I like to think, I like to read. I'm into freedom of speech and freedom of choice. I'm the kind if guy who wants to sit in a greasy spoon and think, "Gee, should I have the T-bone steak or the jumbo rack of barbecued ribs with the side order of gravy fries?" I want high cholesterol. I want to eat bacon, butter and buckets of cheese, okay? I want to smoke a Cuban cigar the size of Cincinnati in a non-smoking section. I wanna run through the streets naked with green Jello all over my body reading Playboy magazine. Why? Because I suddenly might feel the need to. Okay, pal? I've seen the future, you know what it is? It's a 47-year-old virgin sittin' around in his beige pajamas, drinking a banana-broccoli shake singing "I'm an Oscar-Meyer Wiener".



A tutaj piosenka Oscar-Meyer Wiener:

 
U

ultimate

Guest
dzikusy_vs_wolni_ludzie_5305.jpg
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 448
Tutaj w hotelu „Cichy Kącik” dowiedziałem się też, kto wymyślił, że praca uszlachetnia człowieka — to nie
był nikt inny, jak ci, którzy tu całą noc pili i jedli z pięknymi panienkami na kolanach, ci bogaci, co to
potrafili być szczęśliwi jak małe dzieci, a ja myślałem, że bogaci ludzie są przeklęci czy co, że chatki,
izdebki, żur i kartofle dają ludziom uczucie szczęścia i dostatku, że bogactwo jest jakimś przekleństwem...
Ale zdaje mi się, że to pieprzenie o tym, jakie to szczęście żyć w chacie, to wymyślili ci nasi goście, którym
obojętne było, ile przepuścili przez noc, którzy rozrzucali banknoty na wszystkie strony świata i to sprawiało
im przyjemność... Nigdy nie widziałem szczęśliwszych mężczyzn od tych bogatych przemysłowców i
fabrykantów... Jak już mówiłem, potrafili figlować i cieszyć się życiem jak małe brzdące, robili sobie nawet
kawały i podkładali jeden drugiemu świnie, tyle na wszystko mieli czasu... ale zawsze w trakcie tych
igraszek jeden drugiego pytał, czy nie potrzebowałby wagonu węgierskich wieprzków albo dwóch wagonów
— a może by wziął cały pociąg? A z kolei ten drugi, patrząc się na naszego parobka rąbiącego drewno, bo 18
oni, ci bogacze, ciągle mieli wrażenie, że ten parobek to najszczęśliwszy człowiek na świecie, więc
rozmarzeni przyglądali się tej pracy, którą pochwalali, ale jej nigdy nie wykonywali, a gdyby przyszło im to
robić, wtedy byliby nieszczęśliwi i już byłoby po ich szczęściu, więc ten drugi naraz zapytał: — Zdaje się, że
w Hamburgu stoi mój statek z krowimi skórami z Konga, masz jakiś pomysł? — Tamten, jakby nie chodziło
o statek, tylko o jedną krowinę: — A ile bym miał z tego procent? — Na co pierwszy, że pięć, a drugi
powiedział: — Osiem, jest ryzyko, że tam będą robaki, kiepsko to te czarnuchy solą... — A ten pierwszy
nastawił dłoń i rzekł: — Siedem... i chwilę patrzyli jeden drugiemu w oczy, żeby potem uściskać sobie ręce i
wrócić do panienek, i znowu kłaść te swoje ręce nagim kobietom na piersiach i na zmierzwionych
kopczykach włosków na brzuchu, i całować je pełnymi ustami, tak jakby jedli ostrygi lub wysysali gotowane
ślimaki, ale od tego momentu, kiedy kupili albo sprzedali wagony prosiąt i statki ze skórą, z miejsca
odmłodnieli.


~Bohumil Hrabal "Obsługiwałem angielskiego króla"
 

kompowiec

freetard
2 580
2 645
Dodam, że prawdziwej, libertariańskiej krytyki jest tyle co kot napłakał:
https://en.wikipedia.org/wiki/Criticism_of_libertarianism
z czego ostatni w tym artykule można zaliczyć i tak do argumentum ad hominem. Wszystkie w cytowanym linku dotyczą narosłych mitów które przede wszystkim wynikają z niezrozumienia istoty libertarianizmu.
porównajcie z:
https://en.wikipedia.org/wiki/Criticism_of_marxism
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Wyjątek ze starożytnego dzieła "Bestiariusz społeczny, albo lewaka opisanie" Mistrza FatBanthy.

Redystrybucja dóbr jest prawdziwym cudem etatyzmu - bluźnierczym odpowiednikiem chrześcijańskiej transsubstancjacji. Ma moc przekształcania bezużyteczności w nikczemność.

Cudowność redystrybucji, jak zresztą każdego rabunku, polega na tym, że pozwala ona na osiągnięciu celu - zdobycia środków - bez uprzedniego wypracowywania jakichkolwiek formalnych cech czy cnót, które w naturalnym porządku rzeczy byłyby dla tego koniecznemi i niezbędnemi.

Każda użyteczna praca wymaga bowiem osiągnięcia pewnego zasobu umiejętności, popartego takoż solidnie przyswojoną wiedzą, jak też cierpliwością, opanowaniem popędów, koncentracją na celu a w wielu wypadkach również talentem, męstwem, zręcznością czy innemi ciężko wypracowanemi przymiotami ducha, doprawionemi na ogół końską dawką samozaparcia. Dopiero wtedy może ona wydać sensowne owoce.

Cud redystrybucji dóbr zasadza się z kolei na magicznym skrócie: dostępujący jego łaski może sięgnąć po ową nagrodę bez jakichkolwiek umiejętności czy przejścia zaprawy charakteru. Celem przeprowadzenia rytuału redystrybucji nie potrzeba ponosić wielkiej ofiary - wystarczy wykazać się w odpowiednim stopniu zawiścią i bezczelnością, tuszując je nieporadnością. Kapłani przymusu, dokonujący ostatecznego zaboru mocy, na ogół sami łatwo znajdują swych akolitów, chętnych do przetoczenia nienależnych im sił.

Redystrybucja dóbr jest komunią świętą w liturgii etatyzmu, centralnym jego punktem. Podobnież jak cały etatyzm przynależy do magii czysto wampirycznej.
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 579
15 476

Kaczyński raczej nie.
Questions over his party's efforts to exert more control over the economy and state institutions led Standard and Poor's to downgrade Poland's credit rating in January and have hit investor sentiment.

But Kaczynski said he would be willing to see some slowdown in economic growth if that was the price of pushing through his vision of Poland.

"We can pay ... the price, because previous economic policy had cost us tens of billions of zlotys a year," he said.

Więc pewnie Mussolini?
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 448
Kiedyś pracowałem tam w salonie telefonów komórkowych i zarabiałem 1300 zł miesięcznie, a teraz jeżdżę super mercem, jadam w drogich restauracjach, moja kobieta nie pracuje, niczego nam nie brakuje, żyjemy sobie jak gwiazdy. Do tego telewizja nas lansuje, mamy prestiżowe programy. Czego chcieć więcej? Jestem spełnionym człowiekiem i nie mam już ciśnienia i parcia na ekran. Cały czas jednak dziękuję za to wszystko Bogu, mam w sobie dużo pokory i będę miał ją zawsze. Nie czuję się lepszy od innych, chcę być po prostu dobrym człowiekiem, bo tak zostałem wychowany. Mama zawsze powtarzała mi, żebym nawet jeśli do czegoś dojdę, szanował drugiego człowieka.

~Tomasz Niecik, gwiazdor disco-polo, autor hitu "Cztery osiemnastki"

Oto przed Wami cytat z człowieka spełnionego, ale bez kompleksu wyższości. Bogacza, który nie wstydzi się swojego majątku, bo doszedł do niego sam. Przy tym rozchwytywanego artysty, wrażliwego na rozkosze tego świata twórcy, który sławi w swych pieśniach królestwo zmysłowej przyjemności. Współczesny Bachus i Apollin w jednej, boskiej postaci. I tak, tak będzie w AKAPIe.
 
Ostatnia edycja:

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 387
N. N. Taleb napisał:
Tym, co wyniosłem ze starożytnej kultury, jest pojęcie megalopsychon (termin z etyki Arystotelesa), poczucie słusznej dumy, które wyparła chrześcijańska wartość pokory. Języki romańskie nie mają na nie określenia [...] Jeśli podejmujecie ryzyko i z godnością przyjmujecie swój los, to nic, co zrobicie, nie uczyni was małymi; jeżeli nie podejmujecie ryzyka, to nic, co zrobicie, nie uczyni was wielkimi, nic. A jeśli podejmujecie ryzyko, obelgi ze strony półludzi (ludzi małych, którzy nie ryzykują) przypominają ujadanie psów: a przecież pies nie może was obrazić. Antykruchość, 490-491
 
U

ultimate

Guest
Kiedyś pracowałem tam w salonie telefonów komórkowych i zarabiałem 1300 zł miesięcznie, a teraz jeżdżę super mercem, jadam w drogich restauracjach, moja kobieta nie pracuje, niczego nam nie brakuje, żyjemy sobie jak gwiazdy. Do tego telewizja nas lansuje, mamy prestiżowe programy. Czego chcieć więcej? Jestem spełnionym człowiekiem i nie mam już ciśnienia i parcia na ekran. Cały czas jednak dziękuję za to wszystko Bogu, mam w sobie dużo pokory i będę miał ją zawsze. Nie czuję się lepszy od innych, chcę być po prostu dobrym człowiekiem, bo tak zostałem wychowany. Mama zawsze powtarzała mi, żebym nawet jeśli do czegoś dojdę, szanował drugiego człowieka.

~Tomasz Niecik, gwiazdor disco-polo, autor hitu "Cztery osiemnastki"

Nie podoba mi się i nie dlatego, że jest gwiazdą disco-polo. Gdzie ta pokora?Prawdziwi bogacze nie gadają jakimi limuzynami jeżdzą, w jakich lokalach bywają itd. Poza tym każdy matka i ojciec powtarza swojemu dzieciakowi, żeby szanował ludzi. Nic nowego.
 
Do góry Bottom