Ciekawostki naukowe i techniczne

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 402
Kieliszek, który "zmienia" wodę w koktajle

vocktail-3459717265bd75655ad1fec1dfe57a5d.jpg


Kieliszek Vocktail (od ang. virtual cocktail) oszukuje zmysły, dzięki czemu czysta woda jest odbierana jako idealny koktajl.

Światła LED pozwalają zmieniać kolor drinka, a srebrne elektrody z brzegu kieliszka stymulują język, dając różne smaki: 180 mikroamperów to smak kwaśny, 40 - smak słony, a 80 - gorzki. Wynalazca kieliszka, Nimesha Ranasinghe z Narodowego Uniwersytetu Singapurskiego, pomyślał też o 3 mikropompach powietrza z nabojami z zapachem. Są one aktywowane podczas picia.

Vocktail zadebiutował na Association for Computing Machinery Multimedia Conference w Kalifornii.

Ranasinghe, który specjalizuje się w cyfrowych interakcjach wielozmysłowych, stworzył wcześniej cyfrową lemoniadę. Obecnie Singapurczyk myśli o dodaniu do Vocktailu rzeczywistości wirtualnej, dzięki czemu koktajle można by spożywać w różnych ciekawych okolicznościach.

Wyobraź sobie, że następnym razem gdy zamówisz koktajl, dostosujesz jego smak za pomocą aplikacji w telefonie albo wypróbujesz zupełnie nowe smaki - zamówisz mojito, ale sprawdzisz, co się stanie, gdy stały skład uzupełni się nutką czekolady czy truskawki.

Ranasinghe dodaje, że kluczowe wydaje się wykorzystanie przez Vocktail powonienia. Wrażenia węchowe wydają się łączyć różne kanały sensoryczne, [...] dając jedyne w swoim rodzaju doświadczenie sensoryczne.



http://kopalniawiedzy.pl/Vocktail-koktajl-kieliszek-rzeczywistosc-wirtualna-Nimesha-Ranasinghe,27335
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 459
Jak na 50 stopniu szerokości geograficznej północnej gdzie nie ma słońca, nieomal przez siedem miesięcy w roku a lato bywa czasem niegorace, tylko zimno i pada i zimno i pada
Nie musi świecić słońce, żeby ogniwo fotowoltaiczne absorbowało energię. Wystarczy światło dzienne. Większe znaczenie ma astronomiczna wysokość słońca niż to czy jest pochmurne niebo.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 726
Dźwięki, które zniszczą twarde dyski – ten atak jest łatwiejszy niż myślisz
28.12.2017 11:58
Myśląc o bezpieczeństwie informatycznym rzadko kiedy myślimy o fizyce: zagrożenia dla komputerów czają się przede wszystkim w złośliwym kodzie. Oczywiście napastnik może zawsze podejść z łomem, ale w narażonych na takich agresorów miejscach można zainstalować pancerne skrzynki – jest to zresztą zbyt widowiskowe w świecie pełnym kamer telewizji przemysłowej. A co jeśli ktoś może podejść do systemu informatycznego i zepsuć go wydając odpowiednie dźwięki? Badacze z uniwersytetów w Princeton i Purdue zajęli się ostatnio poważniej kwestią ataków akustycznych na twarde dyski, osiągając spektakularne rezultaty.

Wygląda na to, że wobec twardych dysków możliwe jest przeprowadzenie fizycznych ataków typu DoS, o stałych lub przejściowych skutkach. Napastnicy generując odpowiednie fale dźwiękowe, wywołujące mechaniczne wibracje talerzy dysków twardych, są w stanie wyłączyć systemy telewizji przemysłowej a nawet przerwać pracę komputerów. Dźwięk odpowiedniej częstotliwości może bowiem doprowadzić do rezonansu, wzmacniającego normalne wibracje pracującego dysku.

Współczesne dyski twarde osiągnęły taki poziom gęstości zapisu, że aby uniknąć uszkodzenia powierzchni talerza, wstrzymują operacje zapisu i odczytu na czas przejścia fali mechanicznej wibracji. Współczesne nie oznacza wcale nowoczesne. W 2008 roku Brendan Gregg z Sun Microsystems pokazał światu, co można osiągnąć rycząc na macierze dyskowe. Jeśli nie widzieliście – zobaczcie sami.


Ludzki głos ma swoje ograniczenia. A co gdyby sięgnąć po mechanicznie tworzone dźwięki o specyficznych częstotliwościach? Temu poświęcona jest praca Acoustic Denial of Service Attacks on HDDs amerykańskich naukowców z Princeton University i Purdue University. Zespół pod kierunkiem profesora Mohammada Shahrada zajął się fizycznym bezpieczeństwem twardych dysków, w tym najnowocześniejszych modeli, używanych w serwerowniach i magazynach danych.


Zestawiono laboratorium, w którym twarde dyski były wystawione na działanie fal dźwiękowych o różnych częstotliwościach, generowanych z głośnika z różnych odległości i pod różnymi kątami. Do tego generator funkcyjny, oscyloskop, miernik głośności i analizujący pracę dysku pecet z Ubuntu i benchmarkami z Linux Disk Utility. Rezultaty przekroczyły wszelkie oczekiwania. Z łatwością odkryto optymalne częstotliwości ataku dla testowanych dysków, zestawiając je w poniższej tabelce.

Jak zaatakować dźwiękiem twardy dysk? Sabotażysta po ustaleniu rodzaju sprzętu, jaki zamierza zneutralizować akustycznym atakiem DoS, ma do wyboru dwie opcje. Albo musi znaleźć się fizycznie w pobliżu urządzenia z głośnikiem, albo też przejąć jakiś sposób, np. za pomocą ataku software’owego kontrolę nad głośnikiem znajdującym się w pobliżu twardego dysku – może to być nawet głośnik w laptopie.

Skuteczność ataku zależy od wielu czynników. Im bliżej głośnik znajduje się dysku, tym mniej czasu potrzeba na uzyskanie zauważalnych efektów, tj. zakłócenie pracy systemu. Im dłużej odtwarzany jest wywołujący rezonans dźwięk, tym większe szanse na to, że atak doprowadzi do nieodwracalnych uszkodzeń. Zarazem jednak im dłużej dźwięk jest emitowany, tym większe ryzyko, że napastnik zostanie przez kogoś przyłapany – jak widać, wszystkie odkryte częstotliwości rezonansowe są słyszalne dla ludzi.

W praktyce można w ten sposób skutecznie zneutralizować wspomnianą kamerę telewizji przemysłowej – po 230 sekundach od rozpoczęcia nadawania, w interfejsie cyfrowej nagrywarki pojawił się komunikat o braku dysku. Choć system udało się zrestartować do normalnej pracy, nagranie wideo z czasu ataku okazało się niemożliwe do przywrócenia.

Całkiem ciekawie wyglądały też ataki na pecety – dźwięki odtwarzane z odległości 25 centymetrów od obudowy były w stanie po pięciu minutach wywołać niebieski ekran śmierci w Windowsie 10, zaledwie 5 sekund zaś wystarczyło, by przerwać operację kopiowania plików.


Jak się zabezpieczyć przed takimi atakami? Właściwie nie ma jak. Badacze postulują zastosowanie dźwiękowej izolacji w dyskach stosowanych w ważnych urządzeniach, takich jak sprzęt medyczny, bankomaty, czy systemy monitoringu. Niszowość takich operacji, ograniczona właściwie do szpiegów i sabotażystów sprawia, że raczej żaden producent twardych dysków takich zabezpieczeń wprowadzać nie będzie kosztem swojej i tak marnej marży.

Możemy więc tylko mieć nadzieję, że na pomysł przeprowadzenia tego typu akustycznych ataków nie wpadną zwykli wandale, kryjących się wśród pracowników dużych organizacji. Człowiek ze smartfonem w kieszeni i aplikacją do generowania fal dźwiękowych o określonej częstotliwości mógłby wyrządzić w ten sposób spore szkody.
 
OP
OP
kr2y510

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Hm, dyski SSD? :p
Tak. Dyski SSD. Można też przeprojektować obecne napędy, by te były bardziej odporne na tego typu ataki.
Ja bym próbował rozszerzyć tego typu ataki na bardzo niskie częstotliwości. Niskie częstotliwości mają lepszą propagację, łatwiej przechodzą przez ściany i inne przeszkody.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 911
7 918
Czytanie w myślach coraz bliżej. Kolejna technologia, która może mieć sporo pozytywnych jak i negatywnych zastosowań.
---
Twoje myśli należą tylko do ciebie? Już nie. Japończycy stworzyli maszynę, która czyta w myślach

z22935409V,Wynik-czytania-w-myslach--W-gornym-rzedzie--obrazy.jpg

Wynik czytania w myślach. W górnym rzędzie: obrazy, które obserwowali ochotnicy. W dwóch dolnych rzędach: obrazy odczytane ze skanów fMRI ich kory mózgowej (Kamitani Lab)

Na razie japoński "deszyfrator myśli" - analizując aktywność kory wzrokowej - potrafi odtworzyć obraz, który właśnie oglądasz albo który sobie wyobraziłeś. I robi to już całkiem nieźle.
"Deszyfrator myśli" stworzyli naukowcy z Międzynarodowego Instytutu Zaawansowanych Badań Telekomunikacyjnych i Uniwersytetu Kioto. Opisują go w pracy zatytułowanej "Rekonstruowanie głębokich obrazów z aktywności ludzkiego mózgu", która została opublikowana na przełomie roku.

Jego działanie jest oparte na tzw. głębokiej sieci neuronowej. Takie sieci są złożone z setek, tysięcy, a nawet milionów procesorów (węzłów) ułożonych w wiele warstw, które naśladują budowę i pracę ludzkiego mózgu. Tego typu maszyny mogą zostać nauczone wielu skomplikowanych zadań, np. rozpoznawania twarzy, głosu lub ręcznie pisanych liter. Zbudowany w tej technologii komputer nauczył się mistrzowsko grać w go, a także w pokera.

Teraz japońscy badacze stworzyli sztuczną sieć neuronową, która dość wiernie imituje sposób działania kory wzrokowej.

- Byłem pod wrażeniem, że to aż tak dobrze działa - komentował dla "Science" dr Zhongming Liu z Uniwersytetu Purdue w USA, który zajmuje się podobnymi problemami.

To nie pierwsze takie przedsięwzięcie. Od wielu już lat naukowcy próbują odczytywać treść myśli na podstawie aktywności mózgu. Istnieją urządzenia do tzw. neurofeedbacku, które - analizując fale mózgowe - rozpoznają proste komendy wydawane w myślach (w rodzaju "tak", "nie"), co pozwala sterować komputerem, wózkiem inwalidzkim czy protezą. Dla całkowicie sparaliżowanych to dziś jedyny sposób na kontakt ze światem.

Bardziej zaawansowane systemy potrafią już - monitorując mózg za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego fMRI - odgadnąć przedmioty, które człowiek ma na myśli. Ale dotąd dotyczyło to tylko bardzo prostych kształtów albo wyboru między kilkoma przykładowymi widokami.

Tymczasem japońska maszyna na podstawie fMRI kory wzrokowej odczytuje i wykreśla dowolne obrazy, które badany obserwuje lub tylko sobie wyobraża
Jak to działa? Najpierw głęboka sieć neuronowa została nauczona reagować na różne obrazy tak, jak to robi nasza kora wzrokowa. To była nauka na tysiącach przykładów. Trzem ochotnikom pokazano ponad tysiąc zdjęć (natury, geometrycznych kształtów i liter) i za każdym razem rejestrowano za pomocą fMRI, jak te fotografie pobudzają korę wzrokową.

Ludzka kora wzrokowa jest podzielona na obszary, które w hierarchiczny sposób przetwarzają informację z oczu, analizując kształt, barwę, kontrast etc. Japońska sieć neuronowa została zbudowana tak, aby naśladować te struktury. Po treningu zaś nauczyła się "tłumaczyć" oglądane obrazy na odpowiadające im skany fMRI.

W tym momencie "deszyfrator" był także gotowy do operacji odwrotnej - tj. odtwarzania obrazów ze skanów fMRI, czyli do czytania w mózgowym zapisie naszych myśli.

Taki odczyt następuje metodą prób i błędów. Maszyna zaczyna pracę od jakiegoś losowego obrazu, który przypomina zaszumiony ekran TV. Po czym minimalnie zmienia go punkt po punkcie, stopniowo poprawiając obraz. W każdym kroku tłumaczy go na skan fMRI i porównuje z tym, który ma odczytać. W końcu znajduje obraz, który najlepiej pasuje do dekodowanego fMRI.

Na poniższym wideo można oglądać kolejne próby i stopniowe wyłanianie się obrazu, który "deszyfrator" odczytuje ze skanu aktywności kory wzrokowej. Wynik nie jest za bardzo wierny oryginałowi - rozmazane barwne plamy ledwo przypominają wyjściowe obrazki, ale da się zauważyć podobieństwo. Niektóre próby robią wrażenie:

Urządzenie radziło sobie także nieźle z odczytywaniem geometrycznych kształtów:

Japończycy piszą, że w 99 proc. przypadków można było rozpoznać, który z oglądanych obrazów był "odczytywany" z kory wzrokowej.

Naukowcy są pewni, że metodę można ulepszyć (np. biorąc fMRI o większej rozdzielczości) i z czasem ich "deszyfrator myśli" będzie coraz wierniej odtwarzał obrazy skrywane w naszym umyśle.

Tylko po co? Do czego może się przydać czytanie w myślach? Amerykańscy wojskowi już wiedzą - niedawno Pentagon przyznał kolejny grant na stworzenie hełmu do bezgłośnej wymiany myśli na polu walki.

Odczytywanie myśli na co dzień ułatwiłoby pewne zadania - na przykład wyobrażając sobie kogoś twarz lub jakąś scenę, można byłoby wyszukiwać zdjęcia w komputerze. Architekt, projektant czy artysta mogliby wymyślone i wyobrażone dzieło bezpośrednio przelewać z mózgu do komputera i na papier. "Deszyfrator myśli" mógłby odczytywać i zapisywać nasze marzenia senne.

Taka technologia miałaby mnóstwo ciekawych zastosowań - także takich, które z pewnością nie będą nam się podobały.

Bo odsłaniając swoje myśli, stracimy resztkę prywatności, jaką jeszcze mamy w niemal całkowicie już cyfrowym świecie
 

bombardier

Well-Known Member
1 413
7 090
Sam pomysł jest stary, po prostu coraz lepiej im te zabawki działają.


Tak że szykujcie się na ekranowanie piwnic i noszenie czapek z alufolii.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 726
Ten wynalazek może przysłużyć się lepszej dyscyplinie umysłowej w przyszłości. Gdy każdy będzie mógł zajrzeć w myśli innemu, ludzie nie będą się skupiać na głupotach, które mogłyby obniżyć ich pozycję społeczną.

Ale ta maszynka i tak nie dałaby sobie rady z pojęciami ogólnymi, operacjami na nich i przedstawieniem relacji pomiędzy nimi. Bo co by wyświetliła?
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
kr2y510

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
W Chinach oraz w innych częściach globu dzieciaki się bawią. Wrzucają małe petardy do studzienek kanalizacyjnych. Nowa moda.


Embedded media from this media site is no longer available

Podobno w Chinach jeden z dzieciaków, 60-kilowy futruś który bohatersko stanął na klapie, wyleciał aż 9.5 metra w górę lądując na czyimś balkonie.
Skąd takie efekty?

Wytłumaczenie:
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 550
15 438
Dosyć podejrzane badanie IQ w różnych krajach

http://www.tvp.info/33025466/powsta...ntniejszych-narodow-swiata-jak-w-nim-wypadamy

Podium należy do Hong Kongu (1. miejsce, średnie IQ 107), Korei Południowej (2, 106) i Japonii (3, 105). Na dalszych miejscach Azja nie odpuszcza - czwartą pozycję wśród najinteligentniejszych narodów świata zajmuje Tajwan (104), a piątą - Singapur (103).

(...)

A od drugiego końca:
Pierwsze miejsce tej dziesiątki zajmuje Gwinea Równikowa (IQ 59), drugie – Etiopia (63), trzecie - Sierra Leone (64), a czwarte – Demokratyczna Republika Konga (65).
 
Do góry Bottom