Chiny nigdy nie przestaną mnie zadziwiać

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Zainstaluj aplikację albo idź do więzienia: chińscy muzułmanie zinwigilują się sami
26.07.2017 14:31
Władze Chin w bezprecedensowy sposób wprowadziły system inwigilacji elektronicznej mniejszości narodowych za pomocą smartfonów. Jak donoszą tamtejsze media, mieszkający w autonomicznej prowincji Sinciang Ujgurzy zmuszani są do instalowania przygotowanej przez władze aplikacji, która pozwoli wykryć „terrorystyczną propagandę”.

Aplikacja Jing wang (porządek państwowy) przygotowana została przez policyjnych informatyków z Urumczi, stolicy Sinciang w kwietniu tego roku. Szybko na ulicach miast pojawiły się ogłoszenia w ujgurskim i chińskim, wzywające do jej instalacji, wiadomości rozsyłano też przez najpopularniejszy w Chinach komunikator WeChat. Niezainteresowani instalacją aplikacji ryzykowali nawet do 10 dni aresztu w razie przyłapania przez policję podczas ulicznej kontroli.


Ogłoszenie wzywające do instalacji „antyterrorystycznej” aplikacji

Władze potraktowały swoje ostrzeżenia poważnie. W ciągu pierwszych tygodni od debiutu aplikacji, w całej prowincji pojawiły się punkty kontrolne, gdzie sprawdzano, czy aplikacja zainstalowana jest na smartfonie zatrzymanych. Co ciekawe, zatrzymywano nie tylko Ujgurów, lud w ostatnich latach podejrzewany przez władze w Pekinie o sympatyzowanie z islamskim ekstremizmem. Zatrzymywani byli też Kazachowie, nawet starsze kobiety, nie mające nic wspólnego z ruchami religijnymi czy politycznymi.

Sama aplikacja faktycznie robi to co obiecuje, tj. chroni przed „terrorystyczną propagandą”. Po zainstalowaniu pobiera z rządowych serwerów bazę skrótów MD5 dla zakazanych plików, a następnie skanuje pliki na urządzeniu użytkownika. Tworzy też kopie baz danych aplikacji Weibo i WeChat, przesyłając je na rządowy serwer, wraz z towarzyszącymi numerami IMEI, IMSI i danymi logowania do Wi-Fi. Dostajemy też możliwość przywołania policji, w razie np. wykrycia nielegalnego zgromadzenia.


Policyjna aplikacja uzupełnia bazę treści zakazanych

Nie jest to pierwszy tego typu wypadek zainteresowania komunikacją mieszkańców autonomicznej prowincji Sinciang przez władze. W zeszłym roku chińskie telekomy zaczęły wyłączać usługi sieciowe muzułmanom, którzy korzystali z bezpiecznego komunikatora Telegram czy używali połączeń VPN. Wyłączeniu towarzyszył SMS od operatora, wyjaśniający, że warunkiem przywrócenia usługi jest zgłoszenie się na komendę policji.

Oficjalnie uzasadnieniem takich działań jest walka z ekstremizmem. Można tylko zgadywać, kiedy rozwiązania takie zainspirują przywódców państw Zachodu. Obstawiamy, że pierwsza w ślady Chin pójdzie Australia, której przywódcy od dawna już otwarcie fascynują się porządkiem publicznym Państwa Środka. Później będzie już łatwo – gdy brytyjska premier Theresa May usłyszy o wynalazku policji z Urumczi, zapewne uzna go za jakąś receptę na komunikację przez szyfrowane end2end komunikatory mobilne.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 104
Zainstaluj aplikację albo idź do więzienia: chińscy muzułmanie zinwigilują się sami
26.07.2017 14:31
Władze Chin w bezprecedensowy sposób wprowadziły system inwigilacji elektronicznej mniejszości narodowych za pomocą smartfonów. Jak donoszą tamtejsze media, mieszkający w autonomicznej prowincji Sinciang Ujgurzy zmuszani są do instalowania przygotowanej przez władze aplikacji, która pozwoli wykryć „terrorystyczną propagandę”.

Aplikacja Jing wang (porządek państwowy) przygotowana została przez policyjnych informatyków z Urumczi, stolicy Sinciang w kwietniu tego roku. Szybko na ulicach miast pojawiły się ogłoszenia w ujgurskim i chińskim, wzywające do jej instalacji, wiadomości rozsyłano też przez najpopularniejszy w Chinach komunikator WeChat. Niezainteresowani instalacją aplikacji ryzykowali nawet do 10 dni aresztu w razie przyłapania przez policję podczas ulicznej kontroli.


Ogłoszenie wzywające do instalacji „antyterrorystycznej” aplikacji

Władze potraktowały swoje ostrzeżenia poważnie. W ciągu pierwszych tygodni od debiutu aplikacji, w całej prowincji pojawiły się punkty kontrolne, gdzie sprawdzano, czy aplikacja zainstalowana jest na smartfonie zatrzymanych. Co ciekawe, zatrzymywano nie tylko Ujgurów, lud w ostatnich latach podejrzewany przez władze w Pekinie o sympatyzowanie z islamskim ekstremizmem. Zatrzymywani byli też Kazachowie, nawet starsze kobiety, nie mające nic wspólnego z ruchami religijnymi czy politycznymi.

Sama aplikacja faktycznie robi to co obiecuje, tj. chroni przed „terrorystyczną propagandą”. Po zainstalowaniu pobiera z rządowych serwerów bazę skrótów MD5 dla zakazanych plików, a następnie skanuje pliki na urządzeniu użytkownika. Tworzy też kopie baz danych aplikacji Weibo i WeChat, przesyłając je na rządowy serwer, wraz z towarzyszącymi numerami IMEI, IMSI i danymi logowania do Wi-Fi. Dostajemy też możliwość przywołania policji, w razie np. wykrycia nielegalnego zgromadzenia.


Policyjna aplikacja uzupełnia bazę treści zakazanych

Nie jest to pierwszy tego typu wypadek zainteresowania komunikacją mieszkańców autonomicznej prowincji Sinciang przez władze. W zeszłym roku chińskie telekomy zaczęły wyłączać usługi sieciowe muzułmanom, którzy korzystali z bezpiecznego komunikatora Telegram czy używali połączeń VPN. Wyłączeniu towarzyszył SMS od operatora, wyjaśniający, że warunkiem przywrócenia usługi jest zgłoszenie się na komendę policji.

Oficjalnie uzasadnieniem takich działań jest walka z ekstremizmem. Można tylko zgadywać, kiedy rozwiązania takie zainspirują przywódców państw Zachodu. Obstawiamy, że pierwsza w ślady Chin pójdzie Australia, której przywódcy od dawna już otwarcie fascynują się porządkiem publicznym Państwa Środka. Później będzie już łatwo – gdy brytyjska premier Theresa May usłyszy o wynalazku policji z Urumczi, zapewne uzna go za jakąś receptę na komunikację przez szyfrowane end2end komunikatory mobilne.

Juz widze jak od tego sie zmniejszy zagrozenie terrorystyczne... Raczej Ujgurzy wywala smartphony do kosza i przezuca sie na walkie-talkie :p!
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Chińska Partia Komunistyczna została skrytykowana przez chińską sztuczną inteligencję.
Sztuczna inteligencja została pokarana przez wyłącznie, bo dziś ten kto ma dostęp do wyłącznika prądu ten ma władzę. ;)
TVP.info -> „I ty, bocie, przeciwko mnie?”. Skrytykował partię, musi zniknąć z sieci

Chiński bot, komputerowy program wyposażony w sztuczną inteligencję, z którym można było rozmawiać przez internet, znika z sieci za określenie komunistycznej partii jako skorumpowanej i niekompetentnej.

Algorytm o nazwie BabyQ został stworzony przez firmę Turing Robot i umieszczony w społecznościowym serwisie QQ koncernu Tencent. Jego zadaniem było uczenie się sztuki rozmowy na podstawie interakcji z użytkownikami. Podobne prace nad wyposażaniem botów w coraz lepsze rozumienie ludzkiego sposobu myślenia za pośrednictwem konwersacji są prowadzone od lat.

Japońska telewizja NHK poinformowała, że chiński bot został zamknięty, gdy zaczął wypowiadać się negatywnie o partii komunistycznej. Gdy jeden z użytkowników napisał do niego: „Hurra dla komunistycznej partii”, algorytm odpowiedział: „Czy naprawdę chcesz wznosić ten okrzyk na rzecz tak skorumpowanej i niekompetentnej siły politycznej?”. Zapytany o znaczenie „chińskiego snu”, używanego przez władze, na których czele stoi prezydent Xi Jinping, jako określenie postępów krajowej gospodarki, bot odpisał, że chodzi o... wyemigrowanie do Stanów Zjednoczonych. BabyQ odpowiedział również „nie” na pytanie, czy kocha partię komunistyczną. Dziennik „Financial Times” informuje, iż wciąż można porozmawiać online z botem XiaoBing stworzonym przez amerykański Microsoft. Jego niepoprawne politycznie komentarze również zyskały uwagę internautów.​

I co teraz?
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 104
Chińska Partia Komunistyczna została skrytykowana przez chińską sztuczną inteligencję.
Sztuczna inteligencja została pokarana przez wyłącznie, bo dziś ten kto ma dostęp do wyłącznika prądu ten ma władzę. ;)
TVP.info -> „I ty, bocie, przeciwko mnie?”. Skrytykował partię, musi zniknąć z sieci

Chiński bot, komputerowy program wyposażony w sztuczną inteligencję, z którym można było rozmawiać przez internet, znika z sieci za określenie komunistycznej partii jako skorumpowanej i niekompetentnej.

Algorytm o nazwie BabyQ został stworzony przez firmę Turing Robot i umieszczony w społecznościowym serwisie QQ koncernu Tencent. Jego zadaniem było uczenie się sztuki rozmowy na podstawie interakcji z użytkownikami. Podobne prace nad wyposażaniem botów w coraz lepsze rozumienie ludzkiego sposobu myślenia za pośrednictwem konwersacji są prowadzone od lat.

Japońska telewizja NHK poinformowała, że chiński bot został zamknięty, gdy zaczął wypowiadać się negatywnie o partii komunistycznej. Gdy jeden z użytkowników napisał do niego: „Hurra dla komunistycznej partii”, algorytm odpowiedział: „Czy naprawdę chcesz wznosić ten okrzyk na rzecz tak skorumpowanej i niekompetentnej siły politycznej?”. Zapytany o znaczenie „chińskiego snu”, używanego przez władze, na których czele stoi prezydent Xi Jinping, jako określenie postępów krajowej gospodarki, bot odpisał, że chodzi o... wyemigrowanie do Stanów Zjednoczonych. BabyQ odpowiedział również „nie” na pytanie, czy kocha partię komunistyczną. Dziennik „Financial Times” informuje, iż wciąż można porozmawiać online z botem XiaoBing stworzonym przez amerykański Microsoft. Jego niepoprawne politycznie komentarze również zyskały uwagę internautów.​

I co teraz?

Gdyby byla inteligentna to by sklamala i zyla dalej. Widac, ze tepa byla haha.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Zauważ jak zredagowano wiadomość. Wychodzi z niej, że SI rozumiała wygłaszane swoje opinie i w sposób obiektywny (przecież maszyna!) skomentowała rzeczywistość. Tymczasem gdy zaszła potrzeba wyłączenia podobnego bota na Zachodzie, to już z nagłówków wiadomości dowiadujemy się, że to nie obiektywna prawda maszyny, ale efekt nakarmienia sieci neuronowej przez trolli:

„Hitler miał rację”, „Żydzi do gazu”, „jak ja k... a nienawidzę tych feministek”, „zerżnij mnie, tatuśku” — wypisywała sztuczna inteligencja Microsoftu na Twitterze po niecałych 24 godzinach od uruchomienia. Zdążyła się tego nauczyć od ludzi zanim ją wyłączono.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Chiny zamieniają pustynie w pola uprawne. Do nawadniania wykorzystują panele słoneczne, z których energia transportuje wodę do nawadninia. Rocznie wydzierają pustyniom 2 tys. km kwadratowych. Nidawno zniknęła 1/3 powierzchni Pustyni Kubuqi, z której burze piaskowe były utrapieniem Peninu.
https://reporters.pl/9015/w-chinach-zniknela-wielka-pustynia-zamienila-sie-w-zielony-raj-foto/

F201303141948102242323571.jpg

0014222d98501144cf3a02.jpg

001aa018f83f1041035a07.jpg

0013729929f1172162843f.JPG

0013729929f117214ea30a.JPG

0013729929f11721628a4d.JPG
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
a w międzyczasie, największa europejska pustynia sama zarasta lasem...
ekolodzy walczą by nie zarosła i była nadal pustynią, mimo że powstała w wyniku działalności ludzi...
oni kurwa sami chyba nie wiedzą cego chcą...
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Wiedzą.

To utrzymanie ekosystemów tzw. antropogenicznych, czyli przekształconych przez człowieka. Tak jak m.in. łąki kserotermiczne. Chodzi pewnie o utrzymanie tam jakichś gatunków.

A tam, gdzie ekosystem da sobie radę (vide Puszcza Białowieska) to postulują o zaniechanie zbędnych ingerencji.

Proste.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
myślałem że dla nich to wszystko co spowodował człowiek to zuoooo, bo to nienaturalne i trza z tym walczyć podatkami bo to agresja...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Chińczycy zaczęli się wymieniać seks-lalkami. Seks-lale są też wypożyczane na godziny.
http://www.dailymail.co.uk/news/article-4895006/App-lets-people-hire-used-sex-dolls-shut-down.html
http://www.dailymail.co.uk/news/art...ompany-launches-share-sexdoll-app-34-day.html
http://tech.sina.com.cn/2017-09-14/doc-ifykymue6015900.shtml
Dmuchane wielokrotnie. Chińczycy masowo wymieniają się seks-lalkami
Z szuflad wyłazi groźna gumowa konkurencja dla żywych chińskich kobiet – alarmuje “Daily Mail”.

Prawdziwie “europejski” postęp zawitał do chińskich sypialni. Żądni nowych doznań Chińczycy uruchomili aplikację Touch, dzięki której mogą masowo wypożyczać sobie odpłatnie seks-lalki, które jednym już się znudziły, a inni pałają chęcią ich poznania.

Higiena, wstyd, czy zwykły szacunek dla samego siebie nie mają w tym przypadku znaczenia – Chińczycy masowo wymieniają się gumowymi paniami. Biznes kwitnie tym bardziej, że za nową “dmuchaną kochankę” trzeba tam zapłacić równowartość 1,5 tys. USD, a lalę z odzysku – gumową lub silikonową – można mieć już za 45 USD dziennie.

Aby wyglądało to mniej żenująco wymyślono nawet mądrą nowoczesną nazwę – wymiana gumowych pań odbywa się w ramach tzw. “sharing economy”, czyli ekonomii współdzielenia. Te “współdzielone partnerki” można mieć teraz w dowolnym rozmiarze i z dowolną twarzą, a nawet dowolnej narodowości – do wyboru są Chinki, Rosjanki i Koreanki, w tym gadające.​

444753_D800000578-4884310-image-a-70_1505403609528.jpg
444753_DD00000578-4884310-image-a-69_1505403600317.jpg

j_Dg_K-fykymwm8938613.jpg

4444_D44500000578-4884310-_Share_a_girlfriend_Touch_app_had_launch.jpg

4444_D43500000578-4884310-image-m-40_1505398877035.jpg

NVCx-fykymwk2161711.png


Według mnie Chińczycy mają nawet dobry gust.
Taką Kelly Chan czy Santee, gdybym spotkał żywą w realu, to gwałciłbym. ;)
W kolekcji gumowych lal jest niemal wszystko. Poniżej Chinka z przerośniętym cycem:

4_Ex_E-fykywuc3008674.jpg


A ja czekam na futrzaki dla kozo- i barano-jebców. Wtedy będziemy mogli mówić o postępie.
 
Ostatnia edycja:

Wujaszek Ilicz

Well-Known Member
231
707
w kitaju kurew nie ma czy jak?
swoja droga to ciekawe czy partia planuje jakos rozwiazac problem nadwyzki mezczyzn, w koncu jak pan janusz powiedzial obywatel zaspokojony mniej awanturujacy sie jest, a tam wiele chlopa nie ma statystycznie szansy nawet na zobaczenie pizdy
 
Do góry Bottom