Cenzura polityczna i manipulacja w internecie

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
No widzisz, a można było mieć takie wrażenie. Więc może nie oceniaj innych, abyś sam nie był oceniany.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Czystki ciąg dalszy. Z Youtube'a wyleciał właśnie gość prowadzący kanał Black Pigeon Speaks.





fb7aec5a83b63758b458f93d0ede78478cf3fe25bde56dd0bf76dcbf87023e4d.png
 
Ostatnia edycja:

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
https://rekinfinansow.pl/dlaczego-korporacje-finansuja-lgbt/

Od 3 czerwca 2019 roku, Google do swojego algorytmu pozycjonowania strony w wyszukiwarce internetowej, wprowadziła czynnik rankujący pod nazwą “diversity” czyli różnorodność/odmienność. Firma oczywiście nie ujawnia dokładnych zmian algorytmu.
Rzecznik Google w odpowiedzi na moje pytanie, zapewnił, że algorytm Google nie jest w stanie jeszcze określić inklinacji politycznej danej strony internetowej, ani firma nie uwzględnia takiego czegoś w pozycjonowaniu stron w wyszukiwarce.

Niemniej z moich obserwacji i analiz wynika, że na przykład słowa emocjonalne na stronie o finansach, są uważane przez algorytm Google jako wada. Mój blog, jeśli chce mieć ruch z Google (ponad 98,5% wyszukiwań w polskim Internecie, google news na telefonach Android itd) powinien być pozbawiony emocji, suchy, nudny i pisany profesjonalnym językiem. To nieważne, że merytorycznie jest lepszy niż konkurencyjne, nowy algorytm nie jest w stanie tego rozpoznać, ocenia za to powierzchowne rzeczy.

Efekt jest taki, że blog stracił z wyszukiwarki Google i innych kanałów Google 70% ruchu z dnia na dzień, permanentnie.
Dziś nawet jako mało znaczący bloger finansowy, muszę być podporządkowany polityce jakie narzucają korporacje. Rekin musi płynąć z prądem, tak więc naturalnie powinienem promować LGBT, najlepiej zostać też socjalistą, a treści tworzyć zgodnie z tym co lubi algorytm Google, żeby nie być uznanym za niewiarygodnym. Nigdy też nie powinienem był krytykować żadnej korporacji.

Od dziś niestety blog będzie nudniejszy, ale bardziej „profesjonalny” i skupiony typowo na finansach. To koniec opiniotwórczych treści na Rekinie Finansów.

W związku z powyższym, jako jedną z pierwszych rzeczy, jaką planuję wprowadzić to tęczowa flaga LGBT, która będzie pojawiała się na każdej stronie bloga z podpiętą polityką antydyskryminacyjną.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Za "nieuczciwe" sztuczki oszukujące algorytm można dostać bana w wyszukiwarce.
 
Ostatnia edycja:

kompowiec

freetard
2 567
2 622
To ty nigdy chyba nie widziałeś SEO-spamerów. Nie wiem jak u ciebie ale w moim guglu od czasu do czasu widzę strony które udają że mają jakąś zawartość a tak naprawde odsyła do czyjejś wewnętrznej wyszukiwarki.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
To ty nigdy chyba nie widziałeś SEO-spamerów. Nie wiem jak u ciebie ale w moim guglu od czasu do czasu widzę strony które udają że mają jakąś zawartość a tak naprawde odsyła do czyjejś wewnętrznej wyszukiwarki.
Takie strony zwykle są na bezwartościowych domenach. Po permbanie po prostu można przestać używać danej domeny i zarejestrować nową.
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
Naprawdę nie wiem do którego wątku miałbym to wysłać - feminizm, cenzura, technologiczny postęp ku spierdoleniu ludzkości? Ostatecznie idzie tu - historia pewnego programu który stracił swój żywot w ciągu zaledwie jednego dnia:

https://www.wykop.pl/link/5021653/comment/66853341/#comment-66853341
Apka wykorzystująca AI która usuwa ubranie u pań a w przyszłości także panów. Pomysł nowy nie jest, takie sztuczki już dokonywano w photoshopie, tu jedynie usprawniono ten proces. W wszystkich mediach wrzawa. Serwery przeciążone (mimo faktu że link z programem prowadził do amazonaws). Niestety feministki wyszły ze swoich nor i ostatecznie projekt porzucono na dobre zanim się rozpoczął. W dodatku osobm którzy to kupili zwrócą pieniądze.

Na otarcie łez
bo nie ma wersji 2.0.0 (tylko tutaj ale wciąz jest komunikat o przeciążeniu, strzelam że później i tak zniknie) oraz to nie jest wersja premium, bez premki jest znak wodny (nie jest niemożliwościa go usunąć, da się go w miare wygodnie wyciągnąc bo apka w pythonie więc i dekompilacja jest w miarę łatwa) i gorsza jakość.
 
Ostatnia edycja:

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
szefowa dział EjAj (sztucznej inelignecji i czegoś tam jeszcze) w google opowiada, jak od 2016 cały jej dział w pocie czoła pracuje, by nie dopuścić do powtórnego wyboru Trumpa.

Veratis też sobie manipuluje. Tam jest mowa o przygotowaniach do wyborów, a nie o Trumpie.

The video makes it appear as if responses by Gennai were related to accusations by the alleged insider, but the reality is Project Veratis hides the actual questions it posed.

We do see and hear this response by Gennai: "Trust and Safety, top of my mind they [presumably developers] have been working on it since 2016, to make sure we're ready for 2020."

https://moneymaven.io/mishtalk/econ...ack-the-2020-election-i64oSomZfEqVz7QMiyV2kg/
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Facebook blokował treści amerykańskich kręgów pro-life w trakcie ubiegłorocznego referendum dot. aborcji w Irlandii - przyznał założyciel i prezes portalu Mark Zuckerberg.
Facebook blokował treści amerykańskich kręgów pro-life w trakcie ubiegłorocznego referendum dot. aborcji w Irlandii - przyznał założyciel i prezes portalu Mark Zuckerberg.

 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Pro-gun author John Lott banned from Twitter for New Zealand shooter comment

John Lott Junior, an American economist, political commentator, author, and gun rights advocate is the latest right-of-centre personality banned from Twitter for telling the truth.

The tweet that prompted the ban included a link to Lott's Crime Prevention Research Center website and noted that the New Zealand mosque shooter's manifesto explicitly stated that his goal was to encourage gun control.

When Lott received the block on his account, he was not told exactly why he was banned for the tweet.

Lott appealed the decision, asking for more information. He received another statement from Twitter noting it stood by its original decision, even though the original decision was never given.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Facebook staje się tubą propagandową dla rządów. Firma sama bije na alarm
02.08.2019 06:00 Piotr Urbaniak @gtxxor
Ludzie związani z rządem Arabii Saudyjskiej prowadzili sieć fałszywych kont i stron w celu promowania państwowej propagandy i atakowania regionalnych rywali – przyznał w czwartek Facebook, cytowany przez Reutersa. Ponoć firma z Menlo Park już wzięła się za demontaż propagandowej struktury i ma na tym polu istotne sukcesy.

Facebook twierdzi, że zawiesił 350 kont i stron śledzonych przed ponad 1,4 mln osób. Wszystkie, zdaniem przedsiębiorstwa, cechowały się "skoordynowanymi i nieautentycznymi działaniami", ukierunkowanymi na saudyjską propagandę.

Rządowe biuro prasowe Arabii Saudyjskiej zamieszania komentować nie chce. Reuters twierdzi jednak, że jest to kolejny przykład sytuacji, w której jakiś kraj Bliskiego Wschodu wykorzystuje znaną platformę internetową do celów politycznych. Pada nie tylko przykład Facebooka, ale także Twittera i YouTube'a. Jednocześnie przypomniany zostaje Iran.

W 2018 roku Reuters szczegółowo opisał kampanię wspieraną właśnie przez Iran, gdy zamordowano saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego. Rijad został wówczas oskarżony o szerzenie dezinformacji, pomimo że pogłoski o udziale w zabójstwie wielokrotnie dementował i nawet wskazał winnego, na którego nałożył sankcje – Katar.

Unikatowa bezpośredniość
Bądź co bądź, w tym konkretnym przypadku zaskakująca jest prostolinijność Facebooka. Firma Zuckerberga ogłasza usunięcie "nieautentycznego zachowania" nawet kilkukrotnie w ciągu miesiąca, ale rzadko kiedy wprost wiąże tego rodzaju aktywności z jakimś rządem. Teraz nie ma żadnych wątpliwości.

– W przypadku tej operacji nasi śledczy byli w stanie potwierdzić, że osoby stojące za tym są powiązane z rządem Arabii Saudyjskiej – powiedział Nathaniel Gleicher, szef polityki bezpieczeństwa cybernetycznego na Facebooku. – Za każdym razem, gdy mamy związek między operacją dezinformacyjną a rządem, jest to znaczące i ludzie powinni być tego świadomi – dodał Gleicher, wyraźnie pewny swych słów.

Równolegle przedstawiciel zdradził, że zawieszono osobną sieć ponad 350 kont powiązanych z firmami marketingowymi w Egipcie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale nie były to jednostki dające się bezpośrednio powiązać z rządem.

Historia rannego żołnierza
Gleicher zwraca szczególną uwagę na to, jak Arabia Saudyjska rozbudowała swą propagandową siatkę. Korzystano zarówno z Facebooka, jak i Instagrama, serwując bogaty zestaw treści dla krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, zwłaszcza Kataru, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Palestyny i Egiptu. Jak ustalono, płatne reklamy mogły kosztować ponad 100 tys. dol., a wielu propagandzistów udawało niezależnych komentatorów.

– Zazwyczaj pisali po arabsku, komentując regionalne wiadomości i kwestie polityczne. Rozmawiali o takich sprawach jak książę Mohammed bin Salman i jego plan reform społecznych, sukcesy saudyjskich sił zbrojnych, szczególnie podczas konfliktu w Jemenie – zrelacjonował Gleicher.

Andy Carvin, starszy pracownik Digital Forensics Lab w Atlantic Council, który współpracował z Facebookiem przy analizie kampanii saudyjskiej, zdradził natomiast, że niektóre konta pochodzą z początku 2014 roku, ale większość z nich powstała w ciągu ostatnich dwóch lat.

Carvin powiedział, że ponad 90 proc. treści jest w języku arabskim, a niektóre konta „działają głównie jako strony fanowskie saudyjskiego rządu i wojska”.

Post, który Facebook zaprezentował w czwartek jako dowód w śledztwie, pokazuje księcia koronnego całującego zabandażowaną głowę pacjenta na szpitalnym łóżku. Arabski podpis brzmi: "Jego Królewska Wysokość Książę Mohammed bin Salman całuje głowę rannego żołnierza”.

Internetowe pole bitwy
Reuters określa obecną sytuację mediów społecznościowych mianem internetowego pola bitwy, wskazując na rosnący wpływ polityczny w internecie i presję, jaka ciąży na administratorach, którzy muszą zmagać się z tego rodzaju aktywnościami.

Przedstawiciele wywiadu USA poinformowali, że Rosja wykorzystała Facebooka i inne platformy do ingerencji w wybory prezydenckie w 2016 roku i obawiają się, że zrobi to ponownie w 2020 roku. Moskwa zaprzecza takim zarzutom.

Ben Nimmo z Atlantic Council uważa, że operacje dezinformacyjne stały się coraz bardziej widoczne, gdyż coraz więcej rządów i grup politycznych upatruje w nich szansy na sukces, a z kolei media społecznościowe zaostrzają regulaminy, walcząc z propagandą. W tym roku Facebook ogłosił 14 przypadków "nieautentycznego zachowania", powiązanych z 17 różnymi krajami. Wcześniej pod ostrzałem znalazły się m.in. Tajlandia, Rosja, Ukraina i Honduras.

– To pokazuje, jak media społecznościowe stały się polem bitwy, szczególnie w Zatoce Perskiej, gdzie masz bardzo silną regionalną rywalizację – zauważył Nimmo. – Gdy dochodzi do napięć geopolitycznych, dzieje się coś takiego, a my przechodzimy w przestrzeń, w której platformy [społecznościowe] zajmują się tym niemalże rutynowo – zakończył.
 
D

Deleted member 6431

Guest
Patryk Jaki w rozmowie z Magdaleną Ogórek przyznał, że wkrótce prokuratura zamierza walczyć z łamaniem prawa w internecie.

Patryk Jaki na fali powyborczego sukcesu zapowiedział w TVP Info walkę z internetowymi stronami, na których kwitnie satyra z PiS i jego polityków. Być może zdecydowane zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy to dla wiceministra sprawiedliwości mandat, by ukrócić nieprawomyślną działalność?

I wymienił kontrowersyjną, skrajnie nieprzychylną PiS, witrynę. – Ja też już sobie obiecałem, że po kampanii weźmiemy się za takie rzeczy jak "Sok z Buraka". To się teraz skończy. Ja chwilę odpocznę i się tym naprawdę zajmę – zapowiadał.
https://natemat.pl/274147,jaki-zapowiedzial-walke-z-sokiem-z-buraka-w-tvp-info
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
To była tylko kwestia czasu. Czy ktoś ma jeszcze jakieś złudzenia że VPN pomoże?

Chińska cenzura --> Pojawia się w UE --> Pojawia się w USA:

https://www.commondreams.org/news/2...ive-order-censor-internet-denounced-dangerous

Civil liberties groups are warning of a major threat to online freedoms and First Amendment rights if a leaked draft of a Trump administration edict—dubbed by critics as a "Censor the Internet" executive order that would give powerful federal agencies far-reaching powers to pick and choose which kind of Internet material is and is not acceptable—is allowed to go into effect.

"If these reports are a trial balloon from the White House, then it's time to pop it."
—Chris Lewis, Public KnowledgeAccording to CNN, which obtained a copy of the draft, the new rule "calls for the FCC to develop new regulations clarifying how and when the law protects social media websites when they decide to remove or suppress content on their platforms. Although still in its early stages and subject to change, the Trump administration's draft order also calls for the Federal Trade Commission to take those new policies into account when it investigates or files lawsuits against misbehaving companies."

While Politico was the first to report how the draft was being circulated by the White House, CNN notes that if put into effect, "the order would reflect a significant escalation by President Trump in his frequent attacks against social media companies over an alleged but unproven systemic bias against conservatives by technology platforms. And it could lead to a significant reinterpretation of a law that, its authors have insisted, was meant to give tech companies broad freedom to handle content as they see fit."

Following reporting on the leaked draft, free speech and online advocacy groups raised alarm about the troubling and far-reaching implications of the Trump plan if it was put into effect by executive decree.

"It's hard to put into words how mind bogglingly absurd this executive order is," saidEvan Greer, deputy director of Fight for the Future, in a tweet. "In the name of defending free speech it would allow mass government censorship of online content. In practice, it means whichever party is in power can decide what speech is allowed on the internet."

PEN America, which defends the free expression for writers, journalists, and others, warned that any executive order based on this draft rule would be an unconstitutional "anti-American edict."

As detailed in an action alert put out by Fight for the Future over the weekend:

[The] leaked documents show that the Trump administration is drafting an executive order that, if upheld by the courts, could essentially end free speech on the Internet. The draft order would put the FTC and the FCC, headed by its notoriously corrupt chairman Ajit Pai, in charge of monitoring and policing online speech on social media platforms, online forums, and more.

It would give these bureaucratic government agencies unprecedented control over how Internet platforms moderate speech by allowing them to revoke the essential protections Congress laid out in Section 230 of the Communications Decency Act (CDA). CDA 230 is the basic law that makes it possible for online platforms to let users post our own content, and to make basic decisions about what types of content they as private entities want to host. Every meme, every social media post, every blog and user-created video on the Internet has been made possible by this crucial free speech protection.

In practice, this executive order would mean that whichever political party is in power could dictate what speech is allowed on the Internet. If the government doesn't like the way a private company is moderating content, they can shut their entire website down.

"These leaks about a potential Executive Order from the White House are troubling on many levels, from the order's potential to violate the First Amendment, to its apparent disregard for the independence of agencies like the FCC and the FTC, to its intent to unilaterally limit Section 230 which promotes moderated online communities free of hate speech and misinformation," said Chris Lewis, president and CEO of Public Knowledge.

"If these reports are a trial balloon from the White House," Lewis added, "then it's time to pop it."

While the Trump administration has tried to argue the new order is a tool to keep web platforms from censoring online speech, Fight for the Future warns "this plan would create terrifying new censorship powers for the government to do just that."

While Fight for the Future acknowledged the serious and legitimate concerns about the behavior and outsized power of the major tech giants, it said the draft rule is a simply unacceptable way to address those issues:

Despite loud and continued claims from right-wing forces that platforms like Facebook and Twitter are biased against them, Public Knowledge's Lewis said the new White House proposal is yet another reason to push back against this unfounded mantra that Trump himself has helped proliferate.

"Political bias by digital platforms remains unproven. In fact, an independent study by The Economist points towards search platforms having a bias towards virality and attention, not political ideology," said Lewis. "This matches reports from books like Tim Wu's "The Attention Merchants" and others that study social media addiction. It is this sort of algorithmic bias towards virality that foreign adversaries use to sow disinformation and mistrust in our country."

Given how much power the proposed would place in the hands of the FCC and FTC, Lewis said it is crucial for the heads of those agencies—including FCC chair Ajit Pai, a former telecom industry lobbyist and Trump appointee—to come forward and make clear their commitment to First Amendment protections.

"It is all the more important to hear from FCC commissioners given Chairman Pai's strong condemnation of public positions taken by past administrations on net neutrality violating the independence of the FCC," said Lewis. "If these reports are true, this Executive Order serves as a direct order to the FCC that if left unchallenged, could threaten the independence of these agencies altogether."

As part of its effort to halt such an executive order in its track, Fight for the Future people urged people—"regardless of your politics"—to oppose the measure.

"Regardless of how you feel about the president," the group said, "this is a terrible idea that will have the exact opposite impact of its stated purpose of protecting free speech."

Our work is licensed under a Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 License. Feel free to republish and share widely.
 
Do góry Bottom