Brexit

cojaturobie

Member
91
91
Historia kołem się toczy, już za niedługo znowu będzie można powywieszać plakaty witające naszych rodaków wracających z zachodu, np. takie:

20160624_190648.jpg
 
C

Cngelx

Guest
Żadnych powrotów z Wysp Brytyjskich nie będzie. Chyba, że naprawdę wybuchłaby tam wojna domowa.

Poziom wywoływania sensacji w mediach w ostatnich dniach jest ponad normę, a TVP Info przekroczyło dzisiaj wszelkie możliwe granice, bijąc nawet gównogazety typu Bild/Fakt.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
też tak myśle, gdyby stracili prawo pobytu i pracy by sie po prostu przenieśli do irlandii czy jakiegoś innego kraju...
 

piezol

Jebać życie
1 263
4 236
ale czy wspólny system podatkowy, kodeks karny, wizy nie wyszłyby Polakom na plus? Bo chyba nie da się mieć gorszego i bardziej nieprecyzyjnego systemu podatkowego niż mamy obecnie, nie?

Można mieć za to wyższe stawki.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Przecież mamy najwyższe w Europie. Licząc z akcyzami, składkami i brakiem kwot wolnych od podatku.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Ha, wiedziałem że te skurwysyny tak zareagują, UE od dawna, co najmniej od kryzysu w Grecji zajeżdżała mi Mitteleuropą. Nawet mnie jednak zdziwił ich pośpiech. Śpieszą się żeby ukraść nam wolność!

Wiem, że powstanie takiego superpaństwa to nic dobrego z punktu widzenia wolnościowców, ale czy wspólny system podatkowy, kodeks karny, wizy nie wyszłyby Polakom na plus? Bo chyba nie da się mieć gorszego i bardziej nieprecyzyjnego systemu podatkowego niż mamy obecnie, nie?

Żartujesz sobie? Superpaństwo zawiadywane z Berlina to koniec marzeń o drugim Hongkogu. Nasze możliwości wpływania na kształt prawa spadną do zera. Teraz podstawowe pytanie brzmi: jak zareagują kraje peryferyjne i ich społeczeństwa? Jestem pewny że bankruty na niemieckiej kroplówce: Hiszpania, Portugalia, Włochy i Grecja będą za. Co ze Skandynawią i Europą Wschodnią, w tym Polską? Cebulaki przedłożą niepodległość nad unijne dotacje? Najbardziej boję się że może dojść do regularnego rozpadu kraju. To nie jest niemożliwe: skoro Szkocja i Irlandia Północna chcą się wypisać z Wielkiej Brytanii, to mateczniki PO, .Nowoczesnej i SLD - Śląsk, Pomorze, Mazury, Wielkopolska, Warszawa i Łódź - też mogą chcieć się odłączyć jeśli alternatywą będzie UE a Polska. Wyobraźcie teraz sobie że np. dla Radomia, Poznań będzie leżał za granicą jak przed 1914 r. Koszmar!
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Żartujesz sobie? Superpaństwo zawiadywane z Berlina to koniec marzeń o drugim Hongkogu. Nasze możliwości wpływania na kształt prawa spadną do zera.
Hehe, bo rozumiem, że dotychczas marzenia o drugim Hongkongu były jak najbardziej realne? :D
Pytanie, czy jedno prawo, stanowione przez Berlin i obowiązujące w takim samym kształcie na terenie całej Unii musi być gorsze od tego, jakie mamy obecnie w Polsce? Bo wiesz, od ćwierć wieku stanowimy sobie sami to prawo i dalej jest do dupy.
Najbardziej boję się że może dojść do regularnego rozpadu kraju. To nie jest niemożliwe: skoro Szkocja i Irlandia Północna chcą się wypisać z Wielkiej Brytanii, to mateczniki PO, .Nowoczesnej i SLD - Śląsk, Pomorze, Mazury, Wielkopolska, Warszawa i Łódź - też mogą chcieć się odłączyć
Nie rozumiem Twojej logiki. Większość Europy jako jedno super - źle, bo nie będziemy sami sobą rządzić, ale rozbicie obecnego państwa Polskiego na mniejsze obszary, coby każdy się mógł rządzić po swojemu - też źle, bo jakaś miejscowość będzie za granicą. To zdecyduj się jaka jest optymalna wielkość państwa dla Ciebie.
 
C

Cngelx

Guest
W przypadku Polszy to gorzej nie będzie na pewno. Wśród polactwa dominuje dziwaczna mentalność będąca połączeniem człowieka sowieckiego z katolickim radykałem.

Ale z drugiej strony to krajów takich jak Irlandia, Estonia czy Malta to jednak szkoda i lepiej, żeby one nie stały się częścią federacji.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Hehe, bo rozumiem, że dotychczas marzenia o drugim Hongkongu były jak najbardziej realne? :D

Na pewno bardziej realne niż po wprowadzeniu od IV Rzeszy (tfu, nowej, bardziej zintegrowanej UE). Na pewno potencjał spadnie do zera.

Pytanie, czy jedno prawo, stanowione przez Berlin i obowiązujące w takim samym kształcie na terenie całej Unii musi być gorsze od tego, jakie mamy obecnie w Polsce? Bo wiesz, od ćwierć wieku stanowimy sobie sami to prawo i dalej jest do dupy.

Prawa lokalne są tym gorsze im bardziej wprowadzane są na modłe i pod dyktando UE. Zauważ, że początkowo psuto prawo stosunkowo powoli, a potem pojawił się super-argument o potrzebie harmonizacji i dostosowania naszego prawa do wymogów UE. Do tego stopnia, że można było przepchnąć dowolną rzecz powołując się na to, nawet jeśli nie było potrzeby harmonizacji. To znacząco utrudnia dyskusję nad zmianami prawa, gdy każdą krytykę można zbić powołując się na UE.
 

Hanki

Secessionist
1 531
5 108
To nie jest jej prywatna opinia... wszystko masz w artykule wyjaśnione.
Sądzę, że Irlandia zgłosiła gaelicki dlatego, że angielski został zgłoszony przez Zjednoczone Królestwo. Jeśli UK zabraknie, to Irlandczycy zgłoszą angielski w miejsce gaelickiego.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Od lat IMO odbywa się proces mający doprowadzić do stworzenia oficjalnego Rządu Światowego. Będzie trwał aż do skutku.

"He (James Warburg*) gained some notice in a February 17, 1950, appearance before the U.S. Senate Committee on Foreign Relations in which he said, "We shall have world government, whether or not we like it. The question is only whether world government will be achieved by consent or by conquest."

*moje przyp. tekst: wiki
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Brexit w służbie umacnianiu globalnego socjalizmu w UE?

"Brexit spowoduje wzmocnienie stanowiska państw tzw. starej Unii w kwestiach polityki klimatyczno-energetycznej, a ograniczy wpływ Europy Centralnej, w tym Polski - tak decyzję o wyjściu Brytyjczyków z UE ocenia Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

- Brexit zmieni arytmetykę podejmowania decyzji w ramach Unii. W przypadku polityki klimatyczno-energetycznej spowoduje on dominację stanowiska państw tzw. starej Unii. Wielka Brytania, forsując swoje wolnorynkowe podejście, osłabiała unijną politykę na rzecz klimatu i wspierała ulgowe traktowanie państw Europy Centralnej i Wschodniej, przede wszystkim Polski. Jeśli polski rząd będzie chciał coś ugrać, musi rozważyć zmianę strategii - wskazuje dr Marcin Stoczkiewicz, prawnik Fundacji ClientEarth.

Według organizacji Wielka Brytania pozostanie w systemie europejskiego handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych (EU ETS), który reguluje emisje z przemysłu, energetyki i lotnictwa. Uczestniczy w nim np. Norwegia, która jest poza Wspólnotą.

Znaki zapytania
ClientEarth zwraca uwagę, że pod znakiem zapytania stoi udział Wielkiej Brytanii w systemie non-ETS, którego celem jest m.in. ograniczenie emisji CO2 w pozostałych sektorach takich jak rolnictwo, transport czy budownictwo. - Do 2030 r. Unia chce ograniczyć emisje w tych sektorach o 30 proc. (względem 2005 r.). W środę 20 lipca spodziewana jest propozycja KE w sprawie podziału realizacji tego celu pomiędzy państwa członkowskie (tak zwana Effort Sharing Decision). W decyzji tej znajdzie się jeszcze cel dla Wielkiej Brytanii, ale trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał finalny projekt - dodano.

Organizacja dodaje też, że do przewidzenia jest również stanowisko Brytyjczyków wobec realizacji celów unijnych w zakresie odnawialnych źródeł energii oraz efektywności energetycznej. "Do 2030 r. Unia chce zwiększenia udziału zielonej energetyki do przynajmniej 27 proc. oraz zmniejszenia zużycia energii o 27 proc. W trakcie negocjacji nowego pakietu do 2030 roku Brytyjczycy domagali się rezygnacji z trzech celów i większej elastyczności w osiąganiu limitów emisji CO2. Dla równowagi proponowali znacznie wyższy, bo aż 50 proc. cel zmniejszenia emisji. Kontrybucje państw w realizacji nowych celów będą więc prawdopodobnie rozdzielone z pominięciem Wielkiej Brytanii" - oceniono.

ClientEarth podkreśla, że Brexit stawia też pytania o przyszłość porozumienia paryskiego z grudnia 2015 r. Fundacja zwraca uwagę, że UE negocjowała to porozumienie jako blok 28 państw, z deklarowanym 40-procentowym obniżeniem emisji CO2. Dodano, że renegocjacja porozumienia nie będzie konieczna, bo cel unijny nie jest uzależniony od polityki poszczególnych państw, ani od liczby członków.

"Najpewniej Wielka Brytania będzie jednak chciała zadeklarować odrębny cel redukcyjny i będzie dążyć do jak najszybszej ratyfikacji porozumienia. Tym samym może przyspieszyć jego wejście w życie" - oceniła organizacja.



W połowie marca Rada Ministrów podjęła uchwałę ws. niepodnoszenia uzgodnionego przez Wspólnotę 40- proc. pułapu redukcji CO2. W dokumencie tym podkreślono, że zgodnie z Protokołem z Kioto Polska ograniczyła emisję na poziomie 30 proc. przy wymaganych 6 proc.

Rząd wskazuje ponadto, że zgodnie z porozumieniem paryskim (szczytem klimatycznym ONZ) powinno ograniczać się globalny wzrost temperatury za pomocą "szerokiego spektrum przedsięwzięć, odnoszących się zarówno do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, jak i działań zwiększających ich pochłanianie". Jak argumentował, w porozumieniu nie narzucono konkretnych rozwiązań, które państwa-strony porozumienia powinny podejmować jako swoje suwerenne decyzje.

Jak mówił wtedy pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej Paweł Sałek, ustalenia z Paryża nie powinny być przyczynkiem do ewentualnego zwiększania ambicji polityki klimatycznej na poziomie UE.

Wysokie ambicje
- Poziom ambicji celów unijnej polityki klimatycznej został przyjęty przez Radę Europejską w październiku 2014 r. i do dziś pozostaje najwyższy na świecie. Wiele kwestii wciąż pozostaje otwartych – w tym np. podział obciążeń pomiędzy państwa członkowskie UE – ale pojawiają się pierwsze głosy, że sam fakt zawarcia globalnego porozumienia powinien stanowić wystarczający powód dla zwiększania ambicji przez UE - mówił.

Sałek dodał, że w opinii rządu Unia powinna przede wszystkim skoncentrować swoje wysiłki na zapewnieniu porównywalnych celów klimatycznych ze strony największych światowych gospodarek, tak by chronić własną konkurencyjność i jednocześnie dbać o skuteczność nowego porozumienia w skali globalnej.

Zgodnie z obecnie obowiązującym pakietem klimatyczno-energetycznym do 2020 r. Polska ma ograniczyć emisję CO2 o 20 proc., zwiększyć efektywność energetyczną o 20 proc., a także zwiększyć udział odnawialnych źródeł energii w ogólnym miksie energetycznym do 15 proc."

http://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/brexit-a-polityka-klimatyczna,656528.html
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Bez paniki. Według mnie idzie ku dobremu. Jak na razie to UK jest w Unii i jeszcze oficjalnie nie zgłosiło chęci jej opuszczenia. Więc eurokurewstwo ma kij włożony w szprychy i na razie żadnego poważniejszego ruchu zrobić nie może. Mogą jedynie straszyć opinię publiczną, co właśnie robią. Jak dobrze pójdzie, to samo wychodzenie UK z eurokołchozu zacznie naprawdę go rozwalać.
Według mnie następna do wyjścia będzie Szwecja, a nie Francja jak uważa JKM. Co więcej, w rozpadającej się Unii to nagle Polska i Grupa Wyszehradzka mogą być sojusznikami Francji, bo oś Francja-Niemcy siłą geopolityki zacznie pękać. I co więcej, uważam że może być wesoło, bo historia się powtarza ale jako farsa.
 
D

Deleted member 4151

Guest
Prawa lokalne są tym gorsze im bardziej wprowadzane są na modłe i pod dyktando UE. Zauważ, że początkowo psuto prawo stosunkowo powoli, a potem pojawił się super-argument o potrzebie harmonizacji i dostosowania naszego prawa do wymogów UE. Do tego stopnia, że można było przepchnąć dowolną rzecz powołując się na to, nawet jeśli nie było potrzeby harmonizacji. To znacząco utrudnia dyskusję nad zmianami prawa, gdy każdą krytykę można zbić powołując się na UE.
Hmmm Instytut Misesa raczej pozytywnie oceniał dostosowanie się prawo Polskiego do standardów UE w artykule o brexitcie (przynajmniej w momencie przed wejściem do niej).
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Nie rozumiem Twojej logiki. Większość Europy jako jedno super - źle, bo nie będziemy sami sobą rządzić, ale rozbicie obecnego państwa Polskiego na mniejsze obszary, coby każdy się mógł rządzić po swojemu - też źle, bo jakaś miejscowość będzie za granicą. To zdecyduj się jaka jest optymalna wielkość państwa dla Ciebie.

Ty chyba bardzo słabo znasz historię. Terytorium Polski to pewien komplemetnarny organizm gospodarczy. Poprzednim razem przecięcie więzów politycznych pomiędzy jego częściami (rozbiory, Kongres Wiedeński), wywołało silny kryzys gospodarczy, zwłaszcza w Kongresówce i Galicji. Odpadła np. możliwość bezcłowego spławu polskiego zboża Wisłą do Gdańska. Kongresówka w końcu się z tego jakoś wygrzebała, znajdując nowe rynki zbytu na Wschodzie, w Rosji. Galicja pozostała jednak zadupiem na uboczu głównego nurtu gospodarki Austro-Węgier. Jeśli dziś Polska rozpada się po liniach zaborów, mamy powrót do tamtej posranej sytuacji, a nawet gorzej, bo południowy wschód będzie całkowicie izolowany.
 
Do góry Bottom