Cyberius
cybertarianin, technohumanista
- 1 441
- 36
Alicja napisał:[Ogromnie dziękuję]
I słusznie, przypomnienie podstaw logiki ważniejsze jest od jakiejś tam Ayn Rand
Alicja napisał:[Ogromnie dziękuję]
23HailEris napisał:Ale uważasz, że możesz w ogóle cokolwiek powiedzieć o nauce, o tym czym ona jest i jak działa bez filozofii nauki?
23HailEris napisał:No np. fuzzy logic chyba jak najbardziej?
Shemyazz napisał:Ok. W takim razie jaką wartość logiczną ma zdanie:
"Poza ziemią istnieje życie"?
However, although it is easy to dismiss the very mention of Rand in a "serious" theoretical article as an obscene extravaganza — artistically, she is of course, worthless — the properly subversive dimension of her ideological procedure is not to be underestimated: Rand fits into the line of over-conformist authors who undermine the ruling ideological edifice by their very excessive identification with it.
Rand, who wrote the two absolute best-sellers of our century, The Fountainhead (1943) and Atlas Shrugged (1957), was (deservedly) ignored and ridiculed as a philosopher: her fascination with male figures displaying absolute, unswayable determination of their Will, seems to offer the best imaginable confirmation of Sylvia Plath's famous line, "...every woman adores a Fascist."
tosiabunio napisał:Oj, nie trzeba chyba uciekać się do komuchów (BTW, najwyraźniej nie jestem libertarianinem, bo nie czytałem i nie zamierzam), aby podręczyć Rand - u prawdziwych libertarian też się znajdzie aż za nadto krytyki.
Cokeman napisał:Ja wolę podejść do Rand merytorycznie i zapodam tutaj parę nieścisłości .
5. Rozwiązłość seksualna promowana w jej powieściach. Dominique miała 3 mężów. Dagny zaś 3 kochanków. Jeden wielki burdel.
kr2y510 napisał:@Shemyazz, Trikster, jaś skoczowski.....
Jeśli napisałem, że każdą wielowartościową można sprowadzić do logiki 2-wartościowej to nie oznacza to, że jednym zdaniem logiki 2-wartościowej można zastąpić jedno zdanie logiki wielowartościowej.
Czyli jeśli mamy logikę n-wartościową i chcemy wyrazić to w logice 2-wartościowej to nie możemy dopuścić do utraty informacji.
Stąd na jedno zdanie n-wartościowe będzie w logice logice 2-wartościowej przypadać m zdań.
Gdzie m będzie się mieścić w przedziale; od 1 (włącznie) do najbliższej liczby całkowitej większej lub równej log(n)/log(2). Oczywiście przy optymalnym upakowaniu treści.
Cokeman napisał:1. ostateczną wartością z której wynikaja wszystkie inne jest życie - skąd więc u niej prawo do aborcji?
Cokeman napisał:5. Rozwiązłość seksualna promowana w jej powieściach. Dominique miała 3 mężów. Dagny zaś 3 kochanków. Jeden wielki burdel.
Cokeman napisał:.
7. Generalnie to Rand wyeksponowała siebie na ostateczną wyrocznię obiektywizmu i egoistycznej moralności w ogóle co doprowadziło do przekształcenia obiektywizmu w pewnego rodzaju sekte zapalonych antychrześcijan zagubionych pośród wyżej wymienionych sprzeczności. Szkoda, że po wydaniu Atlasa nie była otwarta na dialog, krytykę i współpracę z innymi wolnościowymi jednostkami. Nawet z Rothbardem się pokłóciła. Dzięki temu mamy dziś Randystów, dla których pani Rand jest boginią a Atlas Zbuntowany nową biblią. (Źródło to taki stary testament) oraz obiektywistów którzy Rand czytali i czytają, rozumieją jej przesłanie przez co myślą samodzielnie, eliminują sprzeczności jakie nasuną im sie po lekturze np Rothbarda, Hoppe czy Misesa.
Cała nadzieja w obiektywistach
Czyli co? Śmierć świrom, pacjenton w stanie spiączki i dzieciom do lat 3 bo hałasująAlicja napisał:Rand - pisząc o życiu, nie ma na myśli tylko biologicznego faktu, ma na myśli świadomą egzystencję
Alicja napisał:trójka kochanków to jest całkiem możliwa sytuacja. Kto każe się wiązać z jedną osobą na całe życie? Ksiądz? Mama?
Ayn Rand napisał:— Z pewnością rozszyfrowała pani ten rodzaj głupoty. Tę, która utrzymuje, że świnia jest symbolem miłości do ludzkości — jako stworzenie, które akceptuje wszystko. W rzeczywistości to osoba, która kocha wszystkich i wszędzie czuje się u siebie, prawdziwie nienawidzi rodzaju ludzkiego. Nie oczekuje od ludzi niczego, zatem żaden rodzaj zepsucia nie jest w stanie jej oburzyć.
— Ma pan na myśli osobę, która twierdzi, że nawet w najgorszych jednostkach jest coś dobrego?
— Mam na myśli osobę, która ma obrzydliwą czelność twierdzić, że kocha jednakowo człowieka, który stworzył pani statuę, i człowieka, który robi balony z Myszką Miki sprzedawane na rogach ulic. Mam na myśli osobę, która kocha ludzi przedkładających Myszkę Miki nad pani rzeźbę — a jest takich wiele. Mam na myśli osobę, która kocha Joannę d'Arc i ekspedientki ze sklepów odzieżowych na Broadwayu — z tą samą gorliwością. Mam na myśli osobę, która kocha urodę pani i dziewczyny z metra — takiej, która nie potrafi zakładać nogi na nogę i pokazuje publicznie tłuszcz zwisający znad podwiązek — z tym samym uniesieniem. Mam na myśli osobę, która kocha jasne, pewne, pozbawione strachu oczy człowieka spoglądającego w teleskop i bezbarwne spojrzenie imbecyla —jednakowo. Mam na myśli liczne, wspaniałomyślne, wielkoduszne towarzystwo. Czy to pani nienawidzi rodzaju ludzkiego, pani Keating?
— Mówi pan wszystkie rzeczy, które — odkąd pamiętam — odkąd zaczęłam widzieć i myśleć — które... — Umilkła.
— Dręczyły panią. Oczywiście. Nie można kochać człowieka, nie nienawidząc jednocześnie większości stworzeń, które uzurpują sobie prawo do tego miana. Jedno albo drugie. Nie kocha się jednocześnie Boga i świętokradztwa. Chyba, że się nie wie, iż popełniono świętokradztwo. Bo nie zna się Boga.
— Jak pan zareaguje, gdy podam panu odpowiedź, którą dają mi zazwyczaj ludzie, że miłość oznacza przebaczanie?
— Powiem, że jest to nieprzyzwoitość, do której pani nie jest zdolna — nawet, jeśli uważa się pani za eksperta w tych sprawach.
— Albo, że miłość oznacza litość.
— Och, proszę przestać. Już samo słuchanie takich rzeczy jest wystarczająco okropne. Słuchanie ich z pani ust jest odrażające — nawet w formie żartu.
— Jaka jest pańska odpowiedź?
— Miłość to cześć i uwielbienie, i chwała, i patrzenie w górę. Nie bandaż dla brudnych ran. Ale oni tego nie wiedzą. Ci, którzy mó\via. o miłości najwięcej, nigdy jej nie czuli. Robią coś na kształt kiepskiego gulaszu ze współczucia, litości, pogardy i ogólnej obojętności i nazywają to miłością. Kiedy raz się poczuło, co to znaczy kochać, taka miłością, jaką znamy pani i ja — całkowitą namiętnością do niezmierzonej wielkości — nie jest się zdolnym do niczego innego.
— Jaką znamy — pan i ja?
— To coś, co się czuje, patrząc na przykład na pani statuę. W niej nie ma przebaczenia ani litości. I miałbym ochotę zabić każdego, kto twierdzi, że być powinny. Ale, widzi pani, kiedy ktoś taki patrzy na pani statuę — nie czuje nic. Ona czy pies z przetrąconą łapą — to dla niego jedno i to samo. Czuje nawet, że zrobił coś szlachetniejszego, bandażując łapę psu, niż patrząc na rzeźbę. Jeśli zatem szuka pani przebłysków wielkości, pragnie uniesienia, prosi o Boga i odmawia obmywania ran jako substytutu — mówią, że nienawidzi pani rodzaju ludzkiego, pani Keating, bo popełniła pani zbrodnię poznania miłości, na którą rodzaj ludzki nie nauczył się zasługiwać.
Alicja napisał:Całe szczęście, że nie potrzebujemy idoli ani żadnego guru ;]
Alicha napisał:Obiecałam sobie, że nie będę się odzywać, tylko czytać, bo nie sądzę, żebym posiadała wiedzę, która pozwoliłaby mi czegokolwiek "bronić", ale zdziwiło mnie poruszenie tych kilku kwestii.
Cokeman napisał:Piękna gadka ale w czynach to wygląda dziwnie zarówno ze strony Dagny jak i Dominique. Poprostu uważam, że Rand mogła troche inaczej te fabułe zaprojektować. Przekombinowała z miłosnymi wątkami i wyszła Moda na Sukces.
Dominique nagle wpada do Keatinga i mówi - ŚLUB: TERAZ ALBO NIGDY. Jadą na jakieś zadupie biorą ślub i potem każde wraca do siebie a Dominique noc poślubną spędza z ukochanym ale nie z mężem.
Z czym do ludzi?
Cokeman napisał:na serio to warto brać przede wszystkim siebie. Rand dla libertarianizmu zrobiła bardzo wiele. Atlas Zbuntowany to podobno druga najczęściej czytana książka w USA. A to intelektualne bredzenie, że promowała postawe męską to co za durny zarzut? Zobaczcie ilu ludzi po lekturze Radn zakładało własne firmy?
Na to też chciałbym jakieś źródło.Cokeman napisał:Atlas Zbuntowany to podobno druga najczęściej czytana książka w USA.
Madlok napisał:Na to też chciałbym jakieś źródło.Cokeman napisał:Atlas Zbuntowany to podobno druga najczęściej czytana książka w USA.
Ayn Rand napisał:Roark, mogę zgodzić się na wszystko z wyjątkiem tego, co dla większości ludzi wydaje się najprostsze: bycia "w połowie", "prawie", "pomiędzy". Mogą mieć swoje wytłumaczenia. Nie wiem. Nie mam ochoty w to wnikać. Wiem tylko, że to jest ta jedyna rzecz, której zrozumieć nie potrafię. Kiedy myślę o tym, czym ty jesteś, nie potrafię zgodzić się na żadną inną rzeczywistość oprócz twojego świata. Albo przynajmniej świata, w którym masz szansę walczyć według swoich reguł. To nie istnieje. A ja nie mogę żyć rozdarta pomiędzy tym, co istnieje, a tobą. Oznaczałoby to walkę przeciwko rzeczom i ludziom, którzy nie zasługują na to, by być twoimi przeciwnikami. (...)
Nie zdajesz sobie sprawy z tego, czym są. Ja tak. Nie mogę na to nic poradzić. Kontrast jest zbyt wielki. Roark, ty nie wygrasz, oni cię zniszczą, ale mnie tu nie będzie, kiedy to się stanie. Przedtem zniszczę siebie. To jedyne, co mogę uczynić na znak protestu. Co innego mogę ci zaoferować? Rzeczy, które poświęcają ludzie, są tak małe. Ja dam ci moje małżeństwo z Peterem Keatingiem. Odmówię pozwolenia sobie na bycie szczęśliwą w tym świecie. Wybiorę cierpienie. To będzie moja odpowiedź dla nich i mój prezent dla ciebie. Pewnie nigdy już cię nie zobaczę. Nie będę próbowała. Ale będę żyła dla ciebie, każdą minutą i każdym haniebnym czynem, jaki popełnię, będę żyła dla ciebie w swój własny sposób, w jedyny sposób, na jaki mnie stać. (...)
Mógłbyś zapytać, dlaczego w takim razie nie zabiję się. Bo cię kocham. Bo istniejesz. Już samo to wystarczy, bym nie mogła umrzeć. A skoro muszę być żywa, by wiedzieć, że ty jesteś żywy, będę żyła w świecie takim, jaki jest, w sposób, jakiego ten świat ode mnie wymaga. Nie połowicznie, lecz całkowicie. Nie błagając i uciekając przed nim, lecz idąc mu na spotkanie, pokonując go w bólu i brzydocie, będąc pierwszą, która wybierze najgorsze spośród tego, co on ma do zaoferowania. Nie jako żona jakiejś na wpół przyzwoitej istoty ludzkiej, lecz jako żona Petera keatinga. I tylko w moim własnym umyśle, tylko tam, gdzie nikt nie może jej tknąć, uświęcona murem ochronnym mojego poniżenia, będzie istniała myśl o tobie, świadomość twojego istnienia, i od czasu do czasu powiem do siebie "Howard Roark", i będę czuła, że zasłużyłam, by to powiedzieć.
Ayn Rand napisał:Musisz nauczyć się nie bać świata. Żebyś nie była trzymana przez niego w szachu tak jak teraz. Nigdy nie pozwól mu się zranić, jak pozwoliłaś się zranić w sądzie. Musisz się tego nauczyć. Nie mogę ci pomóc. Musisz znaleźć własną drogę. Kiedy tego dokonasz, wrócisz do mnie. Nie zniszczą mnie, Dominique. Ani ciebie. Zwyciężysz, bo wybrałaś najtrudniejszą drogę walki o uwolnienie się od świata.
Krzysio jeszcze nie odpisał, ale postaram Ci pomóc o ile dobrze rozumuję.jaś skoczowski napisał:Co do wzorku, to wytłumacz mi, czemu interesuję Cię logarytm o podstawie dwa dla n?