Auta dla normalnych ludzi, które Wam się podobają

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
fajne bryki ino czemu teroz takie chujowe wielkie felgi zakładają, murzyny takie lubią, biali ludzie zakładają chromowane klasyczne felgi stalowe...
 

mleko

Obiektywistyczny transhumanista
44
262
Chevrolet Camaro z 1970/71 roku - mała miłość i marzenie mojego życia.

Fantastyczny jest również ten 700 konny Pontiac Firebird Trans Am z '73 roku. Ryk tego silnika daje mi ciarki oraz powoduje dziecięcą ekscytację, czyli wszystko co powinien dawać samochód.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Popularna "skarpeta" to kultowe auto.Teraz powstaje nowa syrena.Kto to projektował w ogóle?Wyglada jakby projektantom braklo koncepcji.Stara Syrena była ładniejsza. Ma kosztować 60tyś.Szukają głupiego za taką cenę
A jaka była cena nowego "Garbusa" gdy się pojawił?

Co do karoserii, to zajrzałem do źródła, a Ty wkleiłeś zdjęcie kolejnego prototypu. Źródło jest tu: http://nowasyrena.pl
Według mnie ma się tak samo do starej Syreny, jak nowy Garbus do starego. A chętni się znajdą, bo z czasu dzieciństwa fajnie im się kojarzy.

Tu jest Syrena Ligea:

64ac76cb34319917c279ac0286efe061.jpg

fd8ca9c29f660271f4cbf1c167e5a247.jpg


A tu Syrena Meluzyna:
9c8ce6afaea2625ae200705a6972efc7.jpg

640-syrena-meluzyna.jpeg


Jak to będzie wyglądać jako produkt końcowy, to się okaże. Ja na razie nie mam zdania, nie jestem ani na tak, ani na nie. Na tych zdjęciach podobają mi się japy tych modeli. Z boku średnio...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Syrena to nie jest kultowe auto,
Jest tak samo kultowa jak filmy Miś i Seksmisja, albo jak motocykl Junak lub pralka Frania. To czy coś jest kultowe czy nie, okazuje się po fakcie. Jeśli się znajdzie dostatecznie duża grupa, która zrobi z czegoś kult, to to coś automatycznie stanie się kultowe.

tylko gówniany samochód którego setki tysięcyi sprzedali za komuny bo nie było innego wyboru dla klientów.
Geneza kultu nie ma znaczenia. W Niemczech jest kult Trabanta, który ma podobny rodowód.

A auto (Syrena) było rzeczywiście gówniane. Dało się nim jeździć, ale co to była za jazda...
 

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 386
Potrzebny mi mini bus coś w rodzaju Renault Traffic / Opel Vivaro. Co moglibyście mi polecić?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
kolejne auto co miałem, w sumie miałem 2 sztuki tego modelu, to subaru xt, miałem rocznik 89 z 1.8 turbo i rocznik 87 z silnikiem 2.6 bodajże juznie pamietam...
to auto to było takie ufo, kształt sportowy ale w sumie było to auto terenowe hehe, no i super kanciaste, jakby sie dało to koła też by kwadratowe zamontowali...
deska rozdzielcza jak w samolocie...
nie był ajakoś super szybki maksymalnie 200 obwodnicą tarnowa tym jechałem, ale przyspieszenie miał diaboliczne, wyprzedzałem gdzie chciałem, wyjeżdżam na główne drogi mimo ruchu... nie miałem sie z kim wyścigować nawet...
dobry na chujowe polskie drogi, napęd na 4 koła, elektronicznie mozna było dać też ino na jedną oś, ale jak próbowałem to sie chujowo jechało, no i pneumatyczne zawiesznie mozna było se ponieść całe auto i mieć prześmit na polne drogi, abo na szose, a im szybciej sie nim jechało to sam sie coraz bardziej obniżał...
zrobiłem kiedyś w zimei wielką pętle bieszczadka i wyszła mi przeciętna ponad 100kmh, o mało co nie rozjechałem tym wopisty co se wymyślił robić kontrole na zakręcie...
zbyt bardzo jednak tym zapierdalałem ino, twarde sztywne sportowe zawieszenie, niewygodne na dalekich trasach strasznei mnei dupa bolała od tych kubełkowych fotelów, w końcu dałem siostrze która jeszcze dość długo nim jeździła...
kiedyś jechały za mną miśki i tak z ciekawości deplem w gaz na zakopiance i widziałem ich głupie miny... nawet nei próbowali mnie gonic... czym? passatem?
01717_c2jLyqd65AZ_600x4501.jpg

1986_Subaru_XT_Turbo_Excellent_condition_low_mileage_1414780957.jpg

subaru-xt_key_10.jpg

1989-subaru-xt6-4wd-photo-208488-s-429x262.jpg

1986-Subaru-XT-Turbo-Coupe-For-Sale-Dash-Steering-Wheel.jpg
 

Łukash

Well-Known Member
261
527
Popularna "skarpeta" to kultowe auto.Teraz powstaje nowa syrena.Kto to projektował w ogóle?Wyglada jakby projektantom braklo koncepcji.Stara Syrena była ładniejsza. Ma kosztować 60tyś.Szukają głupiego za taką cenę

NIe wiem jak syrenkę ale nową Wawkę projektował syn znajomego zdolnego artysty/architekta. A syn mocno związany z KORWiNami...
Dla Alfy Romeo projektuje polak z mojej starej uczelni. Takie tam ...
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
kolejne model którym sie woziłem to jedno z najbardziej nijakich aut hehe vw golf, było popularne kazdy mógł naprawić i nei rzucało sie w oczy...
miałem '90 z silnikiem 1,3 oraz '88 z silnikiem 1,6
przy czym ten z wiekszym silnikiem wcale nie był dużo szybszy czy mocniejszy i niezbyt długo nim jeździłem...
ten pierwszy rocznik '90 dostałem za friko w niemczech... miał kilka usterek, które w kilka godzin w garazu sie naprawiło...
zrobiłem nim kilkaset tysięcy kilometrów, jak sprzedawałem to miał prawie pół miliona na liczniku, silnik igła suchutki, nigdy nei robił problemu, jedynie skrzynia biegów słaba bo przy silniku 1.3 montowali skrzynie taką jak w polo i ona jest sa słąba jak na większą wage a ja jeździłem obładowany i jak na holenderskiej granicy ruszyłem tak jechałem non stop autostradą na 5tym biegu aż do olszyny gdzie tankowałem, rzadko sie zatrzymywałem i redukowałem bieg, wiec 3 razy zmielony 5 bieg całkiem był i trza było skrzynie wymieniać...
niby małe ale jednak sporo pakowałem do niego a na granicy celnicy nawet nei widzieli ile pochowałem...
przywiozłem tym do polski w chuj sprzętów głównie elektronika która przed unią w polsce była obłożona tyloma haraczami że była droga w chuj...
było to pierwsze auto które ocliłem...
pozanłem wtedy żone i wszyscy mi gadali że czas sie ustatkować i już za stary jestem na bunt itd... i cobym robił jak inni normalną drogą...
jeden z największych błędów w życiu moim...
wtedy to nie było że sie jedzie do niemiec kupuje autko przywozi i rejestruje...
na granicy stałem ponad dobe... potem odprawa w uc na miejscu tam sie mnie pytają o nip bo jest potrzebny do odprawy, a ja wtedy nawet nie wiedziałem co to jest...
musiałem se nip wyrobić, po to musiałem jeździć do nowego targu, to juz trwało...
potem chujek celnik stwierdził że podałem niewłaściwą wartość do oclenia, (podałem taką na oko za ile lecą coby sie nie przypierdolili bo jakbym napisał ze za friko dostałem to by wymyślili jakąś z dupy wziętą wysoką wartość wedle tej w kraju, a ta przez polskie haracze była w chuj wyższa niz w niemczech) konkretnie to o 130 euro sie pomyliłem...
tyle w 2 dni na uc w tarnowie załatwiłem... potem trza było czekać na decyzje... przez ten czas auto nie mogło opuścić arkingu uc...
po miesiącu przyszła decyzja że źle podałęm wartośc bo wedle nich takie auto kosztuje tyle i tyle a nei tyle ile sie zapłaciło...
musiałem chyba kare zapłacić czy decyzje odebrać czy coś w każdym bądź razie musiałem z tym jechać do głównego w krakowie...
było to ostatnie auto które ocliłem...
bo w kilku urzędach kończyło sie to jak zwykle wielką awanturą...
celnik to taka kurwa jeszcze większa od tych z policji...
koniec tego auta nadszedł kiedy w masznie dolnej jadąc wieczorem z rabki do tarnowa wylazł mi na droge ubrany na czano najebany żul...
z naprzeciwka jechało auto, młodzi ludzie w sumie to chcieli chyba dobrze ale kurwa jak jadą obok i świecą mi w oczy reflektorami to tym bardziej chuj nie bede widział przecie...
rozjebał mi chuj szybe maske i błotnik...
byłem tak wkurwiony chciałem go skopać ale sie ludzie zebreli a ten jeczał bo miał połamane kości więc chuj...
przyjechała policja no i na ponad miesiąc mi trzymali auto "do zbadania" potem cały czas chcieli mi wcisnąć wine... jakiś znany synek kogoś...
potem mi zasugerowali że to i tak nie ma sensu ciągnąć że do limanowej do sądu musiałbym jeździć że gostek bez majątku itd...
jako że nie lubie sie zadawać z państwowymi kurwami to se dałem spokój...
nie dość że chuje mi trzymali auto ponad miesiac to jeszcze szkody musiałem se na własny koszt naprawić...
w tym czasie kupiłem se złoma takiego, grunt że jeździł a po odzyskaniu golfa do komisu dałem bo kupiłem juz nowego golfa...
golf w komisie szybko poszedł chyba za 4000, a drugi golf jakoś mnei nei zadawalał bo tym złomem mi sie fajniej jeździło wiec też dałem ogłoszenie i dzień dwa później sprzedałem...

640px-Vw_golf2a_v_sst.jpg

640px-Sausalito%2C_California_-_USA_%288730368367%29.jpg
 

ernestbugaj

kresiarz umysłów
851
3 037
pozanłem wtedy żone i wszyscy mi gadali że czas sie ustatkować i już za stary jestem na bunt itd... i cobym robił jak inni normalną drogą...
jeden z największych błędów w życiu moim...
Aż mi się przypomniał cytat z Bone Tomahawk w tym miejscu:
- [...] jestem tu najinteligentniejszy i chcę, żeby wszyscy pozostali przy życiu.
- Ty jesteś tu najinteligentniejszy?
- Owszem. Szeryf ma żonę, pan O'Dwyer również. Ty jesteś wdowcem.
- Co to ma do rzeczy?
- Mądrzy mężczyźni się nie żenią.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Ale przyjrzawszy się ogłoszeniu (link wyżej), doszedłem do wniosku, że jeździłbym. Znaczy ja, sam. Czymś takim. Dosyć wysokie, a ja jestem duży, wygodne wsiadanie i wysiadanie, oryginalny wygląd (a to cenię), 110 KM... nie potrzebuję wozić więcej osób niż ja +1...

Czyżbym miał jakieś problemy z identyfikacją płciową? :)
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Barwa na wypasie. Drzwi też zabawne, mam podobne tylne w swoim ciekomobilu.
 
Do góry Bottom