bombardier
Well-Known Member
- 1 413
- 7 091
Starzał się i czuł coraz gorzej, mógł zacząć mieć lęki i dlatego zgłosił się do psychiatry. Data przepisania mu benzodiazepin - 21 czerwiec. W tym samym dnu wykupuję receptę w pobliskiej aptece.
"Chciałbym po prostu zabić swoją matkę, nie wiem po co do diabła mnie urodziła"
Tylko 17 spośród 200 ochroniarzy w kompleksie miało broń.
Wypalił 200 sztuk amunicji w kierunku policji, po tym jak ochroniarz Jesus Compos wcześniej próbował dostać się do pokoju i został ostrzelany przez Paddocka, który ranił go w nogę. Policja po tym czekała na SWAT.
Valium w połączeniu z alko jest wyjątkowo niebezpieczne. To mogło sprawić, że puściły mu hamulce i shit który się piętrzył latami znalazł ujście.
Info o tym, że łykał benzo jest z Las Vegas Review-Journal i wszyscy to przedrukowują, ciężko znaleźć potwierdzenie w innych źródłach. Nie mniej jest to jakiś kierunek wskazujący, że typ mógł mieć zaburzenia psychicznie.Valium + alkohol..
Myślę, że w połączeniu z podkrążonymi oczami to mordercza mieszanka.Ciekawe co na to kolego od "akademickich dywagacji"
Jednak, co do samego benzo, to tak, ma ono wysoki potencjał uzależniąjący. Ale to jest DEPRESANT. Czyli, jakby ktoś nie wiedział o co chodzi: ZAMULACZ. Senność, spowolnione reakcje itp. to jest głównie działanie tego leku. A nie generowanie agresji. Alkohol dodatkowo wzmaga działanie depresyjne benzo.
LOL. Depresant to nie znaczy, że jest to lek wprowadzający w depresjęNie wiem skąd czerpiesz informacje, ale moim zdaniem mylisz działanie z neuroleptykami. Po nich jestes spokojny, zmulony, masz doła. Benzo znosi twoje ograniczenia i poprawia nastrój, nie zamula i wprowadza w depresje. To "lek" PRZECIWLĘKOWY. Chyba, ze długo przyjmujesz, wtedy tak, większe lęki i depresja. Ale to nie działanie leku, a adaptacyjne zmiany w mózgu to powodują.
Koniec końców zależy ile brał, czy regularnie, czy łączył z alko. Mógł rożnie reagować i agresja i depresja mogły sie pojawiać.
Jednak, co do samego benzo, to tak, ma ono wysoki potencjał uzależniąjący. Ale to jest DEPRESANT. Czyli, jakby ktoś nie wiedział o co chodzi: ZAMULACZ. Senność, spowolnione reakcje itp. to jest głównie działanie tego leku. A nie generowanie agresji.
Ale to jest opcja, że raczej wypierdoli Cię z butów, że będziesz mieć paranoje tak, że nie będziesz mógł się ruszać, więc słabo wpisuje się to w metodyczne planowanie masakry.
Myślę, że w połączeniu z podkrążonymi oczami to mordercza mieszanka.
Heh, ale co ja Ci poradzę na to, że ten lek ma takie działanie jak napisałem? Możesz sprawdzić ulotkę czy przeczytać gdziekolwiek, że on działa hamująco na układ nerwowy. Po małej ilości mogłeś rzeczywiście czuć się bardziej spokojny i nie czuć senności, ale z pewnością było to działanie hamujące pubudliwość, a nie wzmagające.Napisałeś zamulacz, spowolnienie reakcji, sennosc.
Takie nie jest moje doświadczenie i wiedza. On znosi ograniczenia, uspokaja tak, ale raczej dodając pewnosci siebie, nawet przesadnej, niż zamulajac.
Jeśli masz problemy z agresja może znieść twoje hamulce, podobnie jak alkohol.
Pamietam, ze jak nie miałem prawka tak wsiadłem w auto i jeździłem bez stresu, chciałem robić rożne rzeczy, gadać z ludźmi. Jakby zniósł moje wszelkie opory. Nie zamula w żaden sposób. Zejście masz potem, jak przestanie działać.