- Moderator
- #141
- 8 902
- 25 794
Nie patrzysz dostatecznie szeroko. Poniekąd samo istnienie państwa jest dla wolnościowców równoznaczne jest z byciem uwięzionym, więc miejsca odosobnienia z kratami i strażnikami niewiele już zmieniają. Na "wolności" mamy po prostu trochę większy wybieg i większą możliwość wyboru z kim chcemy się męczyć w celi.W dodatku, ja nie odnosiłem się do Andrzeja, ale do "libertarian", którzy nie traktują więzienia jako podwójnej katorgi dla umysłu. Raz, że od pobytu w odosobnieniu/w zamknięciu idzie zwariować. Dwa, że jak się ceni swoją Wolność, to nie chcę się być uwięzionym, a przymusowe zniewolenie traktuje się bardzo poważnie.
Ale skoro nie jesteśmy prawodawcami na swej własności, to co to za wolność, panie?
A Andrzejowi na "wolności" w Norwegii się podobało, że poszedł strzelać do pomiotów lewicy?