Akap, i co wtedy?

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
załóżmy że gdzieś tam w jakiś sposób powstaje akap, nieważne czy forumowicze kupili czy jakoś inaczej weszli w posiadanie jakiegoś terytorium, wyspy...
każdy dostał tam kawałek ziemi, wedle zaangażowania w opanowywanie terytorium, czy wedle jakiejś innej zasady... whatever (nie jest to tematem tutaj)

a więc, jakieś terytorium, nie ma tam nic, żadnej infrastruktury, żadnych mieszkańców, nic

więc każdy se siedzi na tym swoim kawałku ziemi, i co wtedy? czym byście sie zajmowali, co byście tam robili? no bo z czegoś trza przecie żyć. nic samo sie nie zrobi...
 

RiGhT_WiNg

Schizoid
233
44
Akap nie powstaje dlatego że ktoś powie "od teraz mamy akap". Akap to ewolucja a nie rewolucja.
Zakładając jednak w/w warunki to zająłbym się tym czym teraz - IT. Gdybym trafił na jakieś zasoby mineralne to pewnie spróbowałbym jakąś kopalnię rozkręcić.
 
OP
OP
GAZDA

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
to ma być czysto o tym co by kto tam robił, bez ideologii itd. po prostu są tam takie warunki i każdy na swoim kawałku robi swoje
no i zakładamy że staje sie to teraz abo w najbliższej przyszłości
powtarzam, panuje tam całkowity brak infrastruktury...
a wy macie tyle ile teroz macie (finansowo)...
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Gdyby ten temat założył jakiś lewak, spodziewałbym się, że wyskoczy z "ha, przecież to samo możecie robić dziś, pojeby, ale w Somalii, a nie wśród cywilizzowanych ludzi". A tak to nie wiem dokąd to zmierza.
 
OP
OP
GAZDA

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
do czego to zmierza napisze jak wyrobie se opinie na podtstwie tego co napiszecie :)

po prostu udajemy sie do krainy, gdzie ma państwa , na każdego czeka kawałek gołej ziemi, co zabieracie od czego zaczynacie?
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Zaczynam od zbudowania domu z piwniczką a potem biorę się za pędzenie bimbru :D
Trudne pytanie, zależy od klimatu, warunków naturalnych, nie sposób dokładnie przewidzieć jakie będą potrzeby okolicznej ludności.
Produkcja albo import narzędzi może być niezłym pomysłem.
Albo postawienie wiatraka i sprzedaż energii.
 
M

Matrix

Guest
Samochód i niezbędne rzeczy do przeżycia 30 dni, jak potrafię więcej przeżyć to dalej tam jestem, jak nie to wracam :)
 

VernonSmith

New Member
212
2
Gdyby ten temat założył jakiś lewak, spodziewałbym się, że wyskoczy z "ha, przecież to samo możecie robić dziś, pojeby, ale w Somalii, a nie wśród cywilizzowanych ludzi". A tak to nie wiem dokąd to zmierza.
Gorzej jakby wyleciał

"ha, przecież to samo możecie robić dziś, tu w Polsce, ale jesteście bandą leniwych rozpieszczonych mamisynków, i wam się nie chce, i szukacie jakiś teoretycznych dywagacji że akap da wam miliony.
 
OP
OP
GAZDA

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
RiGhT_WiNg napisał:
Zbieractwo-łowiectwo :)

ok, oczywiście ino jeśli sie na tym jako tako znasz i na twojej ziemi jest co zbierać/łowić
ale dobry start, jeśli zbierzesz więcej niż sam potrzebujesz, to możesz sprzedać i uzbierać kapitał na stworzenie czegoś innego, sprzętu do kopania czy warunków do zajmowania sie it...





aluzci20 napisał:
Zaczynam od zbudowania domu z piwniczką a potem biorę się za pędzenie bimbru :D
Trudne pytanie, zależy od klimatu, warunków naturalnych, nie sposób dokładnie przewidzieć jakie będą potrzeby okolicznej ludności.
Produkcja albo import narzędzi może być niezłym pomysłem.
Albo postawienie wiatraka i sprzedaż energii.

zbudowanie chałpy to podstawa, o ile umiesz zbudować/masz materiały/lub masz kase na to by ktoś to zrobił za ciebie sie rozumie.
sprzęt do pędzenia bimbru to raczej nie problem, bardziej składniki potrzebne do wytworzenia...
okoliczna ludność to w pierwszej kolejności my ;)
ok sprecyzujmy warunki geograficzne, załóżmy że jest to jakieś zadupie, kawałek wybrzeża w somalii, czyli pustynia nad oceanem indyjskim
jest to takie zadupie że nawet somalijczycy nie myślą by to atakować ba nawet by nie zauważyli że coś tam sie dzieje hehe

wytwarzanie enrgii to też ważny aspekt, sprzedaż może sie opłacać, ale postawienie wiatraka który wytwarza dość energii by ją sprzedawać to też nie za darmo dostaniesz :)
narzedzia to raczej import, bo produkcja jest dość kosztowna tak na początek, oczywiście import kosztuje...



Matrix napisał:
Samochód i niezbędne rzeczy do przeżycia 30 dni, jak potrafię więcej przeżyć to dalej tam jestem, jak nie to wracam :)

tam nie ma dróg, załóżmy że masz jakiś super terenowy, ok. bedziesz se w nim mieszkać i co? jeśli zabierzesz na 30 dni żarcia, wody, paliwa to przeżyjesz i wtedy zostajesz tak? co bedzie po 31 dniu?
 

CptKapital

Member
51
0
Wysiewam mak i zaczynam budować burdel from day one.

... no ale jak ma być wybrzeże somalii, to otwieram wytwórnie worków z piaskiem. Surowca w pyte a popyt z dnia na dzień będzie rósł, niech tylko somalijscy sąsiedzi się dowiedzą o kimś, kto ma kase.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Ja bym zaczął od spędzenia tam urlopu i zawłaszczenia jakiejś łachy lepszej ziemi :) Starałbym się zrobić tam drugie centrum działalności życiowej. Na czym bym się skupił? To zależy od warunków na miejscu. Niewykluczone, że najpierw postawiłbym na turystów. Jakbym stanął tam na nogach to zacząłbym tam mieszkać. Zabawa w Robinsona Crusoe mnie nie rajcuje ;) W zależności jak kształtowałby się akap, tak dostosowywałaby się moja działalność.
 

Hodyn

Member
60
0
Deadwood sobie zobacz, tam jest pokazane jak by to wyglądało, od czego by się zaczęło itp.

Ja bym zrobił tam biznes, gdzie na produkty/usługi będzie największy popyt i najmniejsza podaż.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
GAZDA napisał:
a więc, jakieś terytorium, nie ma tam nic, żadnej infrastruktury, żadnych mieszkańców, nic

No to wpierw każdy musi zrobić sobie minimalną infrastrukturę. Bo nie ma wyjścia.
Jeden zrobi szambo, a drugi wykopie dziurę w ziemi i będzie tam wychodek. Jeden postawi wiatrak, który będzie dawał prąd. Drugi odpali agregat i puści kabel do sąsiadów i będzie im sprzedawał prąd. Każdy zrobi sobie jakiś dojazd, doprowadzi wodę, jakiś dach nad głową i tak się będzie kręcić. Co obrotniejsi wyspecjalizują się w pewnych czynnościach, będą sprzedawać swe usługi i będzie sprawniej. A gdzieś po roku, najdalej po pięciu latach będzie tam normalna produkcja, konsumpcja oraz import/eksport.
A potem oprócz kantorów i banków, pojawią się tam puby, burdele, kasyna, palarnie opium i inne przybytki służące wyłącznie zaspokajaniu hedony.
Tak jest zawsze w miejscu gdzie się nie wpierdalają kapłani, lewicowe i konserwatywne świnie oraz inne odpady gatunku mające ochotę realizować swe chore pomysły cudzym kosztem.
 
OP
OP
GAZDA

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
handel to dobry sposób, tam gdzie nic nie ma potrzeba wszystkiego :)
wybrałem odludne, puste, nieatrakcyjne miejsce, ponieważ wszystkie inne bedom zaciekle bronione przez państwa i tym podobne (w wypadku somalii)
bez początków a la robinson cruzoe sie nie obejdzie, o ile pozwoli na to posiadany kapitał i umiejętności to bez utrudnień ze strony regulacji itd można szybko zbudować infrastrukture potrzebną do funkcjonowania, jednak wpierw należy ja zbudować...
taki akap to nie czary i nic nie zrobi sie samo... sam fakt że jest tam akap nie sprawi że wszystko bedzie...
o ile ktoś z sąsiadów nie zaoferuje tego typu usług to chyba wpierw należy pomyśleć o tym że potrzaba zarcia, wody, prądu, paliwa, w wypadku handlu, jakiegoś środka transportu, źródeł skad importujemy towary, coniektórym przyda sie internet...

edit : o kr2y510 w sumie napisał to co ja teroz hehe
 

Avx

Active Member
831
186
Wziąłbym ze sobą mnóstwo trwałego żarcia (konserw) i środków higieny, a także trochę leków. Narzędzia przydatne ze względu na specyfikę miejsca (jeżeli są drzewa - to siekiera; jeżeli jest rzeka - to wędka; itp), ciuchy i broń oczywiście.

Także coś na handel wewnętrzny (pomyślałbym tak: czego inni najpewniej nie wezmą, a mogą sobie o tym przypomnieć po 2 miesiącach i chcieć kupić ? Ha, pewnie X. No to ja się wyposażę w dużą ilość X i możliwe, że im to opchnę z zyskiem za te 2 miesiące).

Nie mam zbyt dużych oszczędności, ale na tyle wystarczy.

Na miejscu, na początek postawiłbym sobie chatę (jakiś prymitywny barak); a potem zacząłbym się zastanawiać, czym się tu zająć (znów: szczegóły warunków do przemyślenia - jeżeli są drzewa, to można je wycinać; ale jeżeli nie ma, no to siłą rzeczy nie). Rolnictwo i "pewne sympatyczne roślinki" wydają się ciekawym rozwiązaniem (ale to później - wymaga to jednak pewnych inwestycji, no i kontaktów żeby to sprzedać też).

Bardzo możliwe, że zatrudniłbym się u kogoś bogatszego. Nie każdy musi być od razu jednoosobowym przedsiębiorcą.

Na pewno chciałbym zorganizować lub pomóc w zorganizowaniu ochotniczej milicji, formacji obronnej, tak na wszelki wypadek.

--------------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli badasz grunt pod wyjazd do Somalii, to ja się piszę. :)
Serio, jak zresztą wiesz.
Przez ostatnie kilka miesięcy mocno poprawiłem sobie kondycję, od kwietnia pracuję po 10-12 h.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Wielu z nas ma na tzw. własność (a tak naprawdę jest to dzierżawa) legalną, żyzną ziemię tu w Polsce, chociaż nie może tam nic posadzić, ściąć, zbudować, zburzyć czy ocieplić bez pozwolenia. Ale co tam, każą nam wypieprzać do Somalii na jakąś pustynię, której nie chcą nawet Murzyni, drżeć przed USA i czekać jak rozwinie się akap. Akap mamy cały czas, tylko zmieniają się proporcje ilościowe między właścicielami a niewolnikami. A na pewno nic się nie zmieni, gdy będziemy tylko czekać i uciekać.
 

Avx

Active Member
831
186
Akap nie "rozwinie się", to my go możemy rozwinąć, właśnie dlatego, że akap jest miejscem, w którym nikt nie będzie nam mówił, co mamy posadzić, ściąć, zbudować, zburzyć czy ocieplić.
Jeżeli uważasz, że koszty i ryzyka życia w PL są dla Ciebie niższe niż w Somalii, to Twoja sprawa.

Moim zdaniem, PL jest pod pewnymi względami bardziej niebezpieczna. Na wszystkich mają haki (a jak nie mają, to wymyślą). Każdego dnia psiarnia może zapukać do Twoich drzwi.

Madlock napisał:
gdy będziemy tylko czekać

Nie chcę na nic czekać, chcę uczciwie pracować i bronić swojej własności; wiedząc, że - choć mogę przegrać tą obronę - to jednak podejmując się jej nie popełniam oczywistego samobójstwa. Wiedząc, że mam jakieś szanse, choćby minimalne.

W PL nie masz żadnych szans obrony przed Państwem.
Znaczy, może i masz, ale równoznaczne palnięciu sobie w łeb. :)
 
Do góry Bottom