Akap, i co wtedy?

Północny

Active Member
95
163
Mi się podoba pomysł założenia wolnościowej osady. Nie trzeba od razu robić wielkiej afery, informować mediów, nawet jest to nie wskazane. Tereny nadmorskie chyba do najtańszych nie należą, ale w jakiejś wsi na wschodzie kraju? Wraz z gromadzeniem kapitału można by się dogadać z miejscową policją, żeby przymknęli oko na to i owo.
Zbrojenie się też po cichu.
Ludzie dowiedzieliby się, że jest fajne miejsce gdzie można pohulać i tak by się to mogło kręcić.
Jakby sprawa wypłynęła do mediów, to można by wypuścić hippisów itp.

Gdyby państwo bankrutowało, albo ue by padła to byłoby to jedyne miejsce gdzie można by było pokusić się na secesję.
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
@Północny, Szynka
Tak, coś takiego :)
W sumie to co ci naziści zrobili jest całkiem w klimacie "FreeState Project" ;) Myślę że to jest najlepszy, najbezpieczniejszy i najbardziej realny z projektów. Tak, ziemia nad morzem jest droga, ale zawsze można sypać później sztuczne półwyspy, zarabiać na transporcie morskim itp. Ale z kolei dochodzą jakieś chore prawa co do terenów przygranicznych. Tak że wersja z wiochą na wschodzie jest tańsza. Zresztą niektóre rejony wiejskie w Europie się tak wyludniają, że gminy proponują ziemię za darmo dla osadników, pod warunkiem wybudowania domu ( Szwecja, Portugalia, ostatnio Pawlak coś takiego bąknął pod nosem - ziemia dla reemigrantów )

Problem z seasteading jest taki, że to ucieczka, zamiast forma zmiany. A na dodatek ma ten błąd, że morze jest "niczyje". Otóż państwa mają coś takiego, jak200-milowa Wyłączna Strefa Ekonomiczna, a na dodatek każdy obiekt pływający musi mieć jakąś banderę, czyli być terenem jakiegoś państwa. A co się stanie jak okręt zrzuci banderę? czy to nie jest tożsame z secesją na lądzie? Marynarka wojenna takiego państwa może zając siłą albo zatopić taki okręt.
 

Avx

Active Member
831
186
Na seasteading mają wstępne szkice planów biznesowych: praca dla imigrantów bez wiz; turystyka medyczna...
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Problem ze seasteading polega na tym, że cokolwiek jest planowane na platformie, to na statku wyjdzie taniej, a jeszcze taniej wyjdzie zazwyczaj gdzieś na lądzie :)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Pomysł wolnościowej osady nie jest zbyt dobry. Zawsze się może skończyć jak holokaust w Waco. :(

Lepiej wziąć przykład z protestantów Cromwella którzy po przegranej, zajęli się jedyną ówcześnie możliwą działalnością niekoncesjonowaną, jaką była obróbka metalu. I potem to oni byli głównymi producentami broni, maszyn i to oni wykorzystali rewolucję przemysłową.
 

Północny

Active Member
95
163
kr2y510 napisał:
Pomysł wolnościowej osady nie jest zbyt dobry. Zawsze się może skończyć jak holokaust w Waco. :(

Taka osada bardziej przypominałaby Yubię, niż siedzibę jakiejś apokaliptycznej sekty.

Zresztą secesja może się odbyć na obszarze z silnie zideologizowaną społecznością, czyli po prostu pragnącą tejże. Oddolna inicjatywy, samostanowienie itp. Skoro na zadupiach jest wolność, to czemu każdy libertarianin ma wybierać inne zadupie?
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w miarę rozrostu osady wzrosłaby inwigilacja i ogólna niechęć rządu, ale przecież te hippisowskie skłoty też nie są na rękę rządom, a jednak często mają poparcie zwykłych mieszkańców.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
kr2y510 napisał:
Pomysł wolnościowej osady nie jest zbyt dobry. Zawsze się może skończyć jak holokaust w Waco. :(
U nas? Co by na to powiedzieli huma-homo-TW-rzysze z GW-Правда?
A nawet jeśli, to czemu nie? Zginą ewentualnie tylko ochotnicy (i może ktoś z szturmujących).
 

Miras

Member
50
1
Rzecz w tym, że każda enklawa i tak podlegać będzie jurysdykcji prawa danego terytorium państwowego. Obojętnie gdzie. Rzecz jednak w tym, że nie prawo jest istotne, tylko zasady jakimi kierują się ludzie zamieszkujący taką enklawę. Te mogą sprawić, że broń nie musi być potrzebna. Dlatego wspomniałem wcześniej, że dla mnie akap to raczej wspólnota ludzi honorujących pewne wartości.
Być może łatwiej negocjować osadnictwo w niewielkim wyspiarskim państwie niekoniecznie biednym, które byłoby zainteresowane dochodami z dzierżaw i rozwojem niezamieszkanych terenów.
Takie enklawy istnieją na koralowych wyspach Bahamów.
Grupki różnych ludzi o różnych zawodach i zamożności mieszkają w lagunach i wspólnie budują podstawową infrastrukturę np duże pojemniki na słodką wodę, bo to jest główny problem, czy pomosty cumownicze. Oczywiście mają łączność internetową ze światem i często w ten sposób kontrolują swoje interesy. Mają łodzie, którymi przywożą prowiant i to co potrzebne do życia. Jak przyjdzie huragan wzajemnie odbudowują niezbyt wyszukane domostwa i jakoś żyją. Jak trzeba płacą sobie za wzajemne usługi. Nie potrzebują manifestować wszem i wobec swojego istnienia i cudownego patentu na życie.
Mają akap.
 
A

Anonymous

Guest
Często marzę o chacie w jakiejś niedostępnej głuszy. Choćby nad Biebrzą, czy w Bieszczadach. O skromnym i samotnym życiu w samowystarczalności. Byleby mieć jakiś satelitarny net, by móc z kimś pogadać, albo co poczytać nowego. Jakoś kompletnie się wycofać z życia.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bagna_Biebrza%C5%84skie

Ale taka ucieczka to na ogół porażka i przybranie strategii defensywnej. Kojarzy mi się to z ucieczką Maronitów w góry Libanu.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci ... _maronicki

A przecież nie oto nam chodzi... Strategią libertarian powinno być bezwarunkowe zwycięstwo :).
 
D

Deleted member 427

Guest
Często marzę o chacie w jakiejś niedostępnej głuszy.

A w niej ukryte pomieszczenie z bronią :)

DSC00788.JPG
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
2 mln to drogo, ewidentnie jest jakaś bańka spekulacyjna na tych wyspach. Ja bym jeszcze poczekał, czas gra na naszą korzyść.

http://orsosisland.com/ wczoraj na Onecie widziałem ofertę za 6 mln dolarów. Całkiem niezła ta wysepka; na samej górze moglibyśmy postawić szafot by celebrować cotygodniowy Dzień Sznura ;)
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
do czego to zmierza napisze jak wyrobie se opinie na podtstwie tego co napiszecie :)

po prostu udajemy sie do krainy, gdzie ma państwa , na każdego czeka kawałek gołej ziemi, co zabieracie od czego zaczynacie?

Od tego:



I montuję kolektory słoneczne. Potem właściwy, murowany dom, potem elektrownia wodna. A potem to już z górki ;)
 
OP
OP
GAZDA

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
ciekawy pomysł z tymi workami... ostatnio widziałem na fejskie filmik jak w krótkim czasie zbudowali chałpe z palet...
jakby skombinować te dwie metody można całkiem coś fajnego tanio i szybko zbudować hehe
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
ciekawy pomysł z tymi workami... ostatnio widziałem na fejskie filmik jak w krótkim czasie zbudowali chałpe z palet...
jakby skombinować te dwie metody można całkiem coś fajnego tanio i szybko zbudować hehe
No na tym filmie, na miejsce - przywozili tylko drut kolczasty (który tam kładą pomiędzy jednym piętrem worków, a drugim) oraz same worki po ziemniakach/węglu które można kupić za grosze (napełniali je ziemią na miejscu). Ew. jakieś tam ramy okienne oraz parę drzwi (na koniec budowy). Koszt można zamknąć w paru-parudziesięciu stówach, dodatkowo - uszczelnić zaprawą z błota zmieszaną z trawą/cementem/wapnem ew. pianką uszczelniającą.

A koszt ogniw fotowoltanicznych to za 40 kW - 220 tys netto. Od chińczyków - ok 80 tys.
A to starczy na ogrzanie i generalnie - na dostarczenie prądu do 15-20 domostw, które ciągnęłyby non stop 1-2 kW (włączone światło, kompy, ogrzewanie)

10-15 chłopa się zrzuci po 5-8k i już mamy cywilizację jako startup. Potem można zainwestować w więcej fotowoltaniki i więcej energii, a przy tym - wszystko zautomatyzować.

Dziś naprawdę niewiele trza żeby się urządzić. A żarcie możnaby hodować jak japończycy - hydroponicznie, z zamkniętym opływem wody (coby jej nie marnować)
 
Ostatnia edycja:

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
Niezła miejscówa, ogólnie mieszanka utopijnego socjalizmu z akapem

http://dtbbth.blogspot.com/2013/12/tristan-da-cunha-spoeczenstwo-utopia.html

Położona 2800 km na zachód od wybrzeży RPA wyspa Tristan da Cunha jest najbardziej odosobnioną zamieszkałą wyspą na świecie. Wszyscy 264 mieszkańcy są potomkami pierwszych osadników i występuje tylko siedem nazwisk. Ziemia, na mocy decyzji Wiliama Glassa, przywódcy osadników w 1817 roku, jest wspólną własnością, która jest oddana w dzierżawę poszczególnym rodzinom. Zakazana jest sprzedaż ziemi bez zgody wszystkich współwłaścicieli ( a więc - wszystkich mieszkańców wyspy ). Wyspa jest żywnościowo niezależna, wszyscy mieszkańcy zajmują się rybactwem lub uprawą roli, niektórzy dodatkowo pracują w administracji lub stacjach badawczych na garnuszku korony brytyjskiej, formalnego suwerena. Używany jest specyficzny język, mieszanina XIX angielskiego, afrykanerskiego i włoskiego. Pomimo bycia częścią commonwealthu, faktyczną władzę ma Rada Wyspy, przypominająca w działaniu rady plemienne pogańskich społeczeństw klanowych.

Uwaga:
Od 1816 roku na wyspie nie było żadnego morderstwa, gwałtu, aborcji, rozwodu. Jeśli w wyniku przedmałżeńskiego seksu kobieta zajdzie w ciążę wychodzi za ojca dziecka i małżeństwo trwa przez całe życie. Nie ma kradzieży, wszyscy mają swoje domy otwarte. Nie ma pijaństwa, barowych bójek, panuje spokój i cisza.

Notka dla kawadora: tak, nie tam żadnych czarnych ;)

Wszyscy zachowują się jak jedna wielka rodzina ( no bo rzeczywiście taką są - problemem jest chów wsobny )

Tak w ogóle to polecam gorąco tego boga z linka, tam jest mnóstwo, mnóstwo takich ciekawostek - black metal, mordercy - kanibale, recenzje starych horrorów, dziwne i tajemnicze miejsca. Wszystko w jednym :)
 
Do góry Bottom