Mi się podoba pomysł założenia wolnościowej osady. Nie trzeba od razu robić wielkiej afery, informować mediów, nawet jest to nie wskazane. Tereny nadmorskie chyba do najtańszych nie należą, ale w jakiejś wsi na wschodzie kraju? Wraz z gromadzeniem kapitału można by się dogadać z miejscową policją, żeby przymknęli oko na to i owo.
Zbrojenie się też po cichu.
Ludzie dowiedzieliby się, że jest fajne miejsce gdzie można pohulać i tak by się to mogło kręcić.
Jakby sprawa wypłynęła do mediów, to można by wypuścić hippisów itp.
Gdyby państwo bankrutowało, albo ue by padła to byłoby to jedyne miejsce gdzie można by było pokusić się na secesję.
Zbrojenie się też po cichu.
Ludzie dowiedzieliby się, że jest fajne miejsce gdzie można pohulać i tak by się to mogło kręcić.
Jakby sprawa wypłynęła do mediów, to można by wypuścić hippisów itp.
Gdyby państwo bankrutowało, albo ue by padła to byłoby to jedyne miejsce gdzie można by było pokusić się na secesję.