Agoryzm, neomarksizm

Trikster

Active Member
361
26
Spoko, tylko pliz, następnym razem poczytaj coś o tym, co krytykujesz, ok? Swoją drogą, chciałbym zobaczyć, jak byś przeanalizował teorię strun. :D
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Premislaus napisał:
Maciek jak Ty chcesz dyskutować o myślicielu, nie czytając jego dzieł :>? Ja sobie właśnie siedzę na liberalis.

O jakim myślicielu? :) O paru zdaniach z jednego tekstu. Jeszcze by tego brakowało, żeby wykładnia tekstu z jednej kartki wymagała przemaglowania całej twórczości.
 
D

Deleted member 427

Guest
Premislaus napisał:
W agoryzmie najbardziej pociąga nazwa "lewica".

Może ciebie pociąga, mnie odrzuca w chuj na kilometr. W agoryzmie najbardziej pociąga mnie "agora" - forum/rynek. Najsłynniejsze forum świata to było Forum Romanum w starożytnym Rzymie. Właśnie na tym rzymskim forum każdy mógł wyrażać swoje poglądy niezależnie od tego, jak to robił, oraz czy to się komuś podobało. Dlatego jedni chwalili cesarza, inni na nim psy wieszali, naukowcy rozmawiali o nauce, złodzieje kieszonkowi wypatrywali frajerów, prostytutki zachwalały swe wdzięki, pedały - pedalstwo, a uliczni sprzedawcy wykrzykiwali mantrę - ZAWSZE COCA COLA! - i życie kwitło. Jak w średniowiecznej Brugii.
 
A

Anonymous

Guest
kawador napisał:
Premislaus napisał:
W agoryzmie najbardziej pociąga nazwa "lewica".

Może ciebie pociąga, mnie odrzuca w chuj na kilometr. W agoryzmie najbardziej pociąga mnie "agora" - forum/rynek. Najsłynniejsze forum świata to było Forum Romanum w starożytnym Rzymie. Właśnie na tym rzymskim forum każdy mógł wyrażać swoje poglądy niezależnie od tego, jak to robił, oraz czy to się komuś podobało. Dlatego jedni chwalili cesarza, inni na nim psy wieszali, naukowcy rozmawiali o nauce, złodzieje kieszonkowi wypatrywali frajerów, prostytutki zachwalały swe wdzięki, pedały - pedalstwo, a uliczni sprzedawcy wykrzykiwali mantrę - ZAWSZE COCA COLA! - i życie kwitło. Jak w średniowiecznej Brugii.

Tak swoją drogą, to po co tworzyć osobny BYT polityczny dla STRATEGII jaką jest agoryzm? No bo osobne byty polityczne, czy rozgałęzienia ideologii tworzą się wtedy, gdy ideologia-matka czegoś nie obejmuje, lub pewna grupa wyznawców większość myśli skupia na konkretnym zagadnieniu. Nawet nie jest to podział na teoretyków i praktyków. Agoryści tyle samo gadają i robią co kolesie z Instytutu Misesa. Libertarianizm obejmuje i skupia się na kontrekonomii, bo wyraźnie akcentuje zalety prywatnego, niepaństwowego i nieopodatkowanego.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Premislaus odrabia agorystów. Tego to strach puszczać do czytania, bo i tak wyjdzie hardcore :D


Premislaus napisał:
Tak swoją drogą, to po co tworzyć osobny BYT polityczny dla STRATEGII jaką jest agoryzm?

I po co mieszać z tym jakieś lewicowe blubry i twarde jądro Karola?
 
D

Deleted member 427

Guest
I po co mieszać z tym jakieś lewicowe blubry i twarde jądro Karola?

Karol miał miękkie jądro - był utrzymankiem Fryderyka. Tak jak Urban deklaruje, że mógłby być na utrzymaniu kobiety. Widać, czerwoni nie mają wstydu ;)
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Skoro już mowa o agoryzmie jako strategii, to gdzieś na starym forum ktoś zauważył, że szara i czarna strefa nawet jeśli się rozwija, to niespecjalnie potrzebuje moralnego uzasadnienia w jakiejś idei. Ba - etatyzm ogranicza konkurencyjność białej strefy, więc tym w szarej i w czarnej może być z etatyzmem zupełnie po drodze. Nie jest chyba odkryciem, że prohibicja alkoholowa czy narkotykowa najbardziej na rękę jest mafii.

Jak wiadomo, pisał o tym Rothbard:

Skłaniam się do stanowiska pana Pyro Egona, które zajął on w dyspucie z Konkinem; czarny rynek, jeżeli w ogóle się rozwija, będzie to robił sam, i nie widzę tutaj żadnej roli czy to dla pana Konkina i Nowego Sojuszu Libertariańskiego, czy libertariańskiej lewicy. Konkin ma rację, jeśli chodzi o podział pracy. Jego efekty są najbardziej wyraźne w przypadku tych, którzy odnieśli sukces dzięki przedsiębiorczości. Jeżeli czarny rynek ma się rozwijać, odnoszący sukces przedsiębiorcy nie mogą być teoretykami agoryzmu, tak jak pan Konkin, ale odnoszącymi sukces przedsiębiorcami, kropka. Do czego jest im potrzebny pan Konkin i spółka? Do niczego. Konkin wspomina w NML, że libertarianie byliby a priori skuteczniejsi niż inni ludzie, ponieważ są oni bardziej godni zaufania i bardziej racjonalni, lecz ten bełkot obaliło już dawno temu doświadczenie. Również czarnorynkowcy nie chcą, żeby pan Konkin i spółka pocieszali ich i oczyszczali z winy. Doświadczenie pokazało, że mają się świetnie sami i że nawoływanie ich do działania na wolnym rynku jest jak nakłanianie kaczek do pływania.

Czy nie jest tak, że nawet przyjmując optykę, że agoryzm=strategia, należy się zastanowić nad jej przedefiniowaniem?
 

Shemyazz

New Member
500
38
Jak dla mnie sprawa jest prosta: Maciek albo trolluje, albo uważa agoryzm za zagrożenie dla siebie, bo bądź co bądź, agoryzm określa wszystkich kolaborantów/urzędników, itp. za wrogich wolnemu rynkowi. Maciek jako prawnik ma pracę zapewnioną przez państwowe ustawodastwo, więc to jest de facto samoobrona. Nie ma się co dziwic. :D

Tak nawiasem: co jest nie tak z mutualistami?
 

Pyæka

New Member
30
0
Nieważne, co ostatnio cytowałeś, ale co w ogóle piszesz. :( Jeśli to prawda, co pisze Sheymazz, że jesteś na państwowym garnuszku i dlatego oczerniasz agoryzm...
Widzę, że dostałeś jakiejś psychozy, wątek ma już 9 stron, a żaden inny libertarianin się z Tobą nie zgadza... :|
 
D

Deleted member 427

Guest
Maciek jest członkiem elity prawniczej, która ma ustawowo zagwarantowane przywileje i tworzy hermetyczną kastę będącą na usługach państwowców? :)
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Shemyazz napisał:
Tak nawiasem: co jest nie tak z mutualistami?

Byliby spoko, gdyby nie to, że są przeciwko prywatnej własności ziemi, takiej, której bezpośrednio nie użytkuję, rzecz jasna. Chujowe w tym jest to, że ciężko precyzyjnie określić kiedy coś jest używane a kiedy nie, czy mi się mogą bezdomni wbić na działkę, którą odwiedzam co 2 lata czy nie mogą.

Było to z Jasiem wałkowane do obrzygania.

Mnie tam agoryzm ani ziębi ani parzy (oldschoolowo rothbardowski libertarianizm też), popieram kontrekonomię, nie lubię korporacji, popieram samozatrudnienie, prywatną własność ziemi, dostęp do broni bez ograniczeń i takie tam, mało mnie obchodzi jak się takie poglądy nazywają. Z osi kawadora ( ;) ) wnioskuję, że jestem lewicą hardkorową :cool: .
 
D

Deleted member 427

Guest
To tak jak ja - przy czym planowałem rozpisać to odwrotnie. Miało być tak:

(anarcho)komuchy - mutualizm - agoryzm - aksjomatyczny rothbardianizm - hardcore propertarianizm

personalnie wygląda to tak:

Dyskordian - Carson - Konkin - Rothbard/Hoppe - FatBantha

Ja jestem gdzieś pomiędzy FatBantha a Hoppem/Rothbardem, aczkolwiek i tak nazewnictwo mnie jebie po całości, gdyż tak jak Krzysiek pisał:

Ja jestem normalnym libertarianinem, który uważa, że:

* produkcja, handel i używanie wszelkich narkotyków i używek ma być legalna
* ma być swobodny dostęp (produkcja i niekontrolowany handel) do broni w tym: tłumików, pistoletów maszynowych, karabinów szturmowych, granatów ręcznych, granatników, moździerzy, min, zestawów do samodzielnego robienia pułapek saperskich, wszelakiej amunicji (w tym niekonwencjonalnej jak: hollow point, hydra etc.). Znaczy się, 12-letni dzieciak idzie na bazar i kupuje. Jak nie umie unieść to może sobie to przynieść tragarzem, przywieźć taryfą albo kupić wózek i przywieźć na wózku.
* dla bandytów jest czapa, najlepiej publicznie a dla szczególnie okrutnych poprzedzona torturami. Przeciwnicy kary śmierci to mentalne fagoty.
* nie powinno być żadnej cenzury i koncesjonowania pasm radiowych. Pełna wolność słowa.
* kasyna powinny być legalne
* zwierzęta to gadające maszyny. Żadnych praw zwierząt. Właściciel niech się o nie sam martwi. Walki psów, kogutów i korridy mają być legalne.
* pojedynki i walki ludzi też mają być legalne
* dzieci są własnością rodziców
* żadnego przymusu szczepień, żadnego przymusu dawania dzieci do żłobka czy szkoły
* aborcja jest sprawą kobiety a spranie dupy dziecka jest sprawą jego rodziców. Nikt nie powinien wkładać ryja w nieswoje sprawy. Ryje, które się pakują w cudze sprawy powinny być rozjebane i odjebane od łbów, które powinny być odjebane od korpusów.
* religia to taki sam biznes jak produkcja telefonów komórkowych czy żywności. Wolny rynek religii. Kościół Katolicki już wystarczająco nabruździł i nic mu się nie należy. A Jezuici i inna zaraza niech wypierdalają czym prędzej albo na pal ich ścierwa.
* podatki i cła to kradzież z definicji. Jak muszą być, to mają być celowe i nie mogą naruszać prywatności, czyli dochodu, wartości nieruchomości itp. Jak JKM chce podatku od wartości nieruchomości, to niech sobie naklei kartkę na plecach "zerżnięcie w dupę tyle a tyle" i niech od tego płaci podatek od wartości dupy
* wszelkie przymusowe ubezpieczenia powinny być nielegalne
* wszelkie ograniczenia szybkości i inne przepisy to głupota. Jest to dobre dla podludzi i odpadów gatunku ludzkiego.
* własność prywatna jest święta, a tym którzy tego nie szanowali i zawłaszczali sobie własność ze szkodą dla innych, należy zabrać wszystko
* własność kolektywna nie jest własnością prywatną
* własność do nie-materii nie istnieje
* długi państwa są problemem wierzycieli a nie obywateli okupowanych przez państwo. Należy je ściągać wyłącznie z rządzących (którzy je zaciągali) i ich przydupasów.
* związkowcy i inni kolektywiści działając inicjują agresję. Jak zawisną na latarniach to sami będą sobie winni. Bo bandyta inicjujący agresję nie ma żadnych praw.
* ma być wolny rynek walut. Nie ma brudnych pieniędzy. Pieniądze nie śmierdzą - śmierdzą jedynie ludzie.
 

Shemyazz

New Member
500
38
Piter1489 napisał:
Byliby spoko, gdyby nie to, że są przeciwko prywatnej własności ziemi, takiej, której bezpośrednio nie użytkuję, rzecz jasna. Chujowe w tym jest to, że ciężko precyzyjnie określić kiedy coś jest używane a kiedy nie, czy mi się mogą bezdomni wbić na działkę, którą odwiedzam co 2 lata czy nie mogą.

Jeżeli zarzutem dla mutualizmu jest przyjmowanie arbitralnych zachowań, to jest to równie celny zarzut dla propertarianizmu, bo z której strony by nie patrząc nie mogę dostrzec, w jaki sposób z tego, że zmieszałem pracę z ziemią, czy tam odwrotnie, wynika, że ziemia staje się moją własnością.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 156
Jak rozumiem wydarzenia tamtych lat, to libertarianie (czyli Rothbard&Co) działali wtedy politycznie, próbując zdobyć więcej wolności drogami tradycyjnymi. Ze skutkiem wiadomym, czyli żadnym. SEK3 zauważył, że nie daje to rezultatu i się frustrował. Z tej frustracji wymyślił agoryzm i kontr-ekonomię, jako lepszy system osiągnięcia celu. Nie wiem tylko po jakiego grzyba nadał sobie łatkę lewicy, a tym samym postanowił się postawić w kontrze do tradycyjnych libertarian i pobratać się z tym całym ohydnym lewicowym płazem.

Nie wystarczało mu, że wymyślił lepszą metodę osiągnięcia celu, ale jeszcze postanowił nabroić dalej. Stąd Nowy Manifest, stąd ruch lewicy libertariańskiej. Może chciał mieć więcej znajomych na fejsie, może miał uraz do Rothbiego. Fakt, faktem, wpuścił bydło i jestem przekonany, że nic z tego dobrego nie było i nie będzie. Ja niespecjalnie go za to winię, ale też nie podziwiam. Moje doświadczenia są jednak takie, że lewicowe ruchy dość nieźle walą po łbie młodym i obiecującym ludziom, którzy mogliby wiele dobrego zrobić dla normalnego ruchu libertariańskiego (choć takiego bez własności dzieci).

Podobnie akcje, choć na mniejszą skalę, dzieją się i u nas. Wiadomo, teraz każdy dupek może zaszaleć w internecie i ogłosić się prorokiem nowej wiary, wtedy jednak trzeba było coś sobą zaprezentować. I to nie jest przytyk do konkretnych osób tutaj, ale refleksja ogólniejszej natury.

U nas też ktoś tam pisze swój Manifest, u nas także nie brakuje tych, którzy chętnie poprawiają Rothbarda i ekipę, starają się w swym radykalizmie przeskoczyć samych siebie. U nas także lewica libertariańska psuje krew. Tyle że jakby osobowości mniejszego kalibru.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Własnością dzieci, ewentualnie ludzi w ogóle.

Chyba nie całkiem gramatycznie się wyraziłem. Oczywiście chodzi o dziaci/ludzi jako własność.
 
A

Anonymous

Guest
Ale Rothbard popierał dobrowolne niewolnictwo. Co do dzieci to uważał za kuriozum, że 80-letni ojciec posiada i decyduje za 50-letniego syna - więcej nie pamiętam.

Tylko to kuriozum może mnie różnić z Rothbardem, ale Rothbard nie zamierzał się wpieprzać w lokalne zwyczaje i kultury - bo działa rynek.
 
Do góry Bottom