Dobre wiadomości

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
Wow, NSA stwierdził, że można zupełnie nie zapłacić podatku od darowizny i to niezależnie kim jest obdarowany. Obojętne czy dziecko, kochanka czy znajomy z osiedla - warunkiem jest tylko by darowizna została przekazana na konkretny cel oznaczony w formie polecenia i aby to polecenie zostało wykonane. Wynika to z brzmienia odpowiednich przepisów - które pewnie zaraz zmienią gdy to sie stanie popularne. Ale na razie mozna korzystać. Cała historia
https://www.rp.pl/Spadki-i-darowizn...eniem-bez-podatku---przelomowy-wyrok-NSA.html
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
upload_2018-9-28_19-3-17.png

9/28/2018
BRUKSELA: Uchodźcy pobili unijnego urzędnika I NewsBook
BRUKSELA: Uchodźcy pobili unijnego urzędnika
Przez NewsBook - 24 września 2018
Rogers Delgado-Saez uciekł 42 lata temu z Chile, ze względu na dyktatora Augusto
Pinocheta. Zbiegł do Luksemburga i rozpoczął pracę w Brukseli jako europejski urzędnik.
Delgado-Saez został ciężko pobity i obrabowany w poniedziałek wieczorem. Jak na ironię,
właśnie świętował 42 lata życia, jako wolny człowiek w Europie.
Rogers Delgado-Saez był w drodze do hotelu, który mieszkał, gdy ktoś poprosił go o
papierosa.
— Rozmawiałem z żoną, aby otworzyła drzwi, kiedy podszedł do mnie młody człowiek i
zapytał, czy mam papierosy. Kiedy powiedziałem, że nie palę, wziął zabrał mi telefon
mówi Delgado-Saez.
Mężczyzna próbował się bronić, ale dostał kilka ciosów.Upadł na ziemię i „zobaczył dwóch
innych, śniadych podejrzanych". Na szczęście jego żona usłyszała walkę przed hotelem i
znalazła męża krwawiącego na chodniku.

Atakujący ukradli smartfona i portfel urzędnika. Zaś on miał złamany nos, wstrząs mózgu i
kilka stłuczeń. Po incydencie nie był w stanie pracować przez co najmniej dwa tygodnie.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Tego jeszcze nie grali: lewicowy prezydent Wloch broni kraj przed deficytem budzetowym spowodowanym m.in. pomyslem "dochodu podstawowego"...tak zwanego "prawicowego rzadu", nad ktorym do wczoraj rozplywali sie autorzy i komentatorzy na wolnosc24.

https://wolnosc24.pl/2018/10/01/pol...-populisci-nie-odpuszczaja-i-obiecuja-miliony

P.S. Ruch Pieciugwiazd to typowa skrajna lewica (nawet na wiki pisze jak byk, ze ich ideolo jest "degrowth"). Ale myslalem, ze ta Liga Polnocna to cos madrzejszego. Ale widze, ze za obietnice wspoldzialania na rzecz zatrzymania imigracji zgodza sie na kazdy socjalizm.

P.S.2. Wrzucam do dobrych wiesci bo lewak (prezydent Wloch) przemowil raz w zyciu ludzkim glosem.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
P.S.2. Wrzucam do dobrych wiesci bo lewak (prezydent Wloch) przemowil raz w zyciu ludzkim glosem.

Nie, to nadal ten sam zakłamany polityk. Pozwolił sobie na krytykę, bo rząd formułują jego przeciwnicy polityczni. Do tego czasu Włochy jechały na ciągłym deficycie dobijając do 100% PKB i to go nie ruszało. Teraz ruszyło? W mediach widzę sporo krytyki włoskiego deficytu, ale on nie wyróżnia się na tle Polski, Francji czy Wielkiej Brytanii. Tam ciągle są blisko pod 3%.

spowodowanym m.in. pomyslem "dochodu podstawowego".

To jest uzupełnienie socjalu do 780 euro na łebka (+ prace społeczne i aktywne szukanie pracy) a nie dochód podstawowy. Zupełnie inny koncept. Dochód podstawowy to by im zrobił deficyt w kosmos :D
 

The Silence

Well-Known Member
429
2 591
Propaganda PiSu coś kiepsko się sprzedaje

Telewizja Polska: fatalne wyniki oglądalności "Wiadomości"
Tak kiepskiej oglądalności flagowy program telewizji publicznej nie miał od 20 lat. Z najnowszych badań wynika, że "Wiadomości" ogląda średnio 2,4 mln widzów. "Fakty" TVN ogląda o 300 tys. widzów więcej.

Jak przypomina "Dziennik Gazeta Prawna", jeszcze w 1999 roku serwis "Wiadomości" o 19.30 oglądało średnio 6,6 mln widzów. Oglądalność na poziomie 4-5 mln widzów utrzymywała się do 2011 roku. Do 2015 roku, gdy wprowadzono równoległa emisję w TVP Info, liczba widzów nie schodziła poniżej 3,5 mln.

Po tym, jak kierownictwo telewizji przejął Jacek Kurski, a szefową "Wiadomości" została najpierw Marzena Paczuska, a potem Jarosław Olechowski, liczba widzów spadła. I spada nadal. Po trzech kwartałach tego roku średnia oglądalność wynosi 2,4 mln.

- Z widowni "Wiadomości" odchodzą ludzie o w miarę umiarkowanych poglądach i stopniowo ogranicza się ona do osób, którym wyrazisty przekaz audycji odpowiada - mówi "DGP" prof. Jacek Dąbała, medioznawca z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Medioznawca zwraca jednak także uwagę, że ubytek widowni "Wiadomości" wynika także z ogólnego spadku oglądalności programów telewizyjnych. Problem w tym - co podkreśla "DGP" - że o ile "Wiadomości" straciły od 1999 roku aż 4 mln odbiorców, to grono odbiorców "Faktów" pozostaje praktycznie niezmienne. Pod koniec ubiegłego wieku program ten oglądało średnio od 2,6 do 2,7 mln widzów. Na początku tego stulecia liczba ta wzrosła do 3 mln. Z najnowszych danych wynika, że oglądalność "Faktów" wynosi ponownie 2,7 mln.

Szefostwo TVP nie przejmuje się badaniami telemetrycznymi Nielsena. Ich zdaniem nie oddają one prawdy. - Rzeczywiste zachowania widzów wskazują na to, że "Wiadomości" są najchętniej oglądanym programem informacyjnym w Polsce - stwierdza dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski. Powołuje się przy tym na pomiary tzw. modelu oglądalności rzeczywistej (MOR).

Podstawą tych badań - jak zaznacza "DGP" - są zachowania abonentów Netii z ok. 180 tys. gospodarstw domowych, w ponad połowie polskich gmin. Nadawca wypada w nich lepiej niż w badaniach Nielsena, więc chętnie się na nie powołuje. Co więcej, badania te prowadzone są od niedawna, nie ma danych sprzed laty, które pozwoliłyby ocenić, jak program oglądano w przeszłości.

https://wiadomosci.wp.pl/telewizja-polska-fatalne-wyniki-ogladalnosci-wiadomosci-6301883355522689a
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Dekret o likwidacji studiów gender. "Są ideologią, jak marksizm-leninizm"

Nabór na studia gender zostanie zlikwidowany na wszystkich uczelniach na Węgrzech od 2019 r. Mówiący o tym dekret rządu premiera Viktora Orbana został opublikowany w najnowszym „Monitorze Węgierskim”.

Dekret „o kwalifikacjach, które można zdobywać w szkolnictwie wyższym”, stanowi, że w 2019 r. uczelnie nie będą już mogły rekrutować studentów na studia gender. Studiów tych nie ma w nowym spisie kwalifikacji uniwersyteckich.

„Naukę(…) będą mogli kontynuować studenci przyjęci na studia magisterskie nauk o płciach społecznych najpóźniej w procesie rekrutacyjnym 2018 r.” – napisano w dekrecie.

„Raptem przestaliśmy istnieć. W węgierskim szkolnictwie wyższym rozpoczęła się nowa epoka” – napisała na Facebooku wykładowczyni Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego (CEU) Andrea Petoe.

Przedstawiciele rządu Orbana twierdzą, że studia gender nie są nauką, tylko ideologią.

- Studia gender, tak samo jak marksizm-leninizm, można uznać bardziej za ideologię niż naukę – oświadczył w marcu sekretarz stanu w ministerstwie zasobów ludzkich Bence Retvari.

W sierpniu podkreślił zaś, że „na wydział gender jest wyjątkowo mało chętnych, co już samo w sobie jest argumentem za jego likwidacją.(…) Wydział z ekonomicznego punktu widzenia nie jest racjonalny, mamy więc prawo sądzić, że utworzono go nie w reakcji na wymogi rynku i nie po to, by studenci uzyskali szybko wiedzę do bezpośredniego wykorzystania”.

Decyzja o likwidacji naboru na studia genderowe dotyka dwie uczelnie: Uniwersytet im. Loranda Eoetvoesa w Budapeszcie oraz założony przez amerykańskiego finansistę węgierskiego pochodzenia George’a Sorosa CEU.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Rekordowa zbiórka 1% – Dziękujemy!
17 października 2018
Ponad 80 000 z 1% na popularyzację Austriackiej Szkoły Ekonomii!
W Instytucie Misesa podsumowaliśmy wyniki tegorocznej zbiórki 1%. Mamy rekord! W tym roku wsparli nas Państwo kwotą dokładnie 87 824,84 złotych. Jest to wynik lepszy o ponad 25 000 złotych od ubiegłorocznego.

Przy realizacji projektów Instytutu Misesa nie ucierpiał żaden podatnik. Sfinansowano w całości ze środków prywatnych. Ta informacja, wzorowana oczywiście na słynnych tablicach unijnych, mogłaby znajdować się pod każdym projektem realizowanym przez nasz Instytut.

Jesteśmy dumni z tego, że nasza organizacja należy do wyjątkowej mniejszości podmiotów III sektora, które nie tylko w całości utrzymują się ze środków prywatnych, ale też, pomimo nie korzystania ze środków publicznych, notuje stały wzrost.

Liczby opisujące naszą działalność w 2018 roku mówią same za siebie. Przynajmniej 50 000 sesji na naszym portalu mises.pl każdego kwartału, prawie 6 000 pobranych darmowych e-booków, ponad 5 000 uczniów objętych programem Lekcji Ekonomii dla Młodzieży, 50 uczestników–stypendystów na Szkole Ekonomicznej i 3 duże projekty wydawnicze, a to wszystko, gdy do końca roku został nam jeszcze cały kwartał!

Żaden z tych sukcesów nie był by możliwy bez Państwa hojnego wsparcia. Środki przekazane na naszą działalność zarówno przez darczyńców wspierających nas w ramach zbiórki 1% jak i te bezpośrednio trafiające na nasze konto to nie tylko inwestycja w nasze projekty, ale także źródło potężnego, moralnego wsparcia, które pokazuje nam, że praca, którą Instytutu Misesa wykonuje już piętnasty rok jest potrzebna.

To właśnie za to wsparcie oraz umożliwienie nam realizacji coraz ambitniejszych projektów popularyzujących Austriacką Szkołę Ekonomii serdecznie dziękujemy – w imieniu własnym oraz wszystkich uczestników naszych projektów!

Projekt-bez-tytu%C5%82u-738x415.png
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
LOT zwolnił dyscyplinarnie 67 osób. To kara za strajk

Władze LOT postanowiły zwolnić dyscyplinarnie uczestników strajku. Już 67 pracowników linii lotniczej dostało wypowiedzenia. Skutki protestu odczuwają coraz bardziej pasażerowie.
Od czwartku, 18 października, do poniedziałkowego poranka, 22 października, z powodu braku załóg LOT musiał odwołać 10 lotów. Inne nie odbyły się z powodu złej pogody i kłopotów ze sprzętem. Paradoksalnie LOT w czasie strajku, przy wsparciu wszystkich służb lotniskowych, potrafił tak się zmobilizować, że liczba odwołanych rejsów była mniejsza niż zazwyczaj.

Wiadomo jednak, że z powodu braku załóg LOT odwołany został rejs do Toronto, a w poniedziałek rano do Norymbergi. Pod znakiem zapytania stoją popołudniowe loty za Atlantyk. Dla przewoźnika oznacza to potężne straty finansowe. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", strata z powodu niewykonanego połączenia do Toronto to około milion złotych. M.in. tą kwotą zarząd LOT-u zamierza obciążyć strajkujących związkowców.

W poniedziałek z kolei odwołano 2 rejsy długodystansowe LOT-u - do Japonii, na lotnisko Narita i do Seulu.

Jednocześnie – jak poinformował na dzisiejszej konferencji prezes LOT-u Rafał Milczarski, zarząd zaczął zwalniać z pracy osoby, które uczestniczą w strajku. Podkreślił, że protest jest nielegalny. Osoby, które uczestniczą w strajku od dzisiaj są zwalniane dyscyplinarnie z pracy.

— Zwolniliśmy dziś dyscyplinarnie ze skutkiem natychmiastowym 67 osób, które oświadczyły, że odmawiają wykonania obowiązków służbowych w związku z przyłączeniem się do strajku. Odbyło się to w trybie prawnym umożliwiającym zrobienie tego bez konieczności konsultacji ze związkami zawodowymi – mówił Milczarski.

— Dla mnie to bolesna decyzja. Jest ona jednak jedyną możliwą, gdy ktoś od kilku dni manifestuje, że nie chce pracować w LOT, ciesząc się z każdego odwołanego rejsu. Takie postępowanie jest absolutnie nie do zaakceptowania — dodał.

Zarząd firmy twierdzi, że robi wszystko, żeby złagodzić skutki protestu. Na zastępstwa ściągnął personel pokładowy i pilotów. Wynajął także zastępcze samoloty z załogami.

Prezes LOT-u podkreśla, że strajk jest nielegalny, bo jeśli przedmiotem sporu jest zwolnienie szefowej związku, to działacze powinni zorganizować w tej sprawie referendum. Związkowcy twierdzą, że dysponują interpretacją prawną, według której strajk jest legalny.

Jednocześnie Rafał Milczarski poinformował o podpisaniu układu zbiorowego z dwoma związkami działającymi w LOT – Związkiem Zawodowym Pracowników PLL LOT i Związkiem Zawodowym NSZZ Solidarność. Brak tego układu był jednym z powodów sporu. Pozostają w nim więc nadal strajkujące Związek Zawodowy Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT i Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego, którego przewodnicząca Monika Żelazik została zwolniona w maju 2018 po nieudanej akcji strajkowej 1 maja. Obydwa związki wspiera OPZZ.

Poniżej dalsza część artykułu

Atmosfera w PLL LOT staje się coraz bardziej napięta i zmniejszają się szanse na złagodzenie konfliktu. Związkowcy mówią o przemocy, „białoruskich metodach tłumienia protestu”, zastraszaniu (za taką formę mobbingu uznają wysyłanie drogą mailową wypowiedzenia dyscyplinarne, bez wcześniejszego wypowiedzenia) i szantażu.

Piotr Szumlewicz, przewodniczący mazowieckich struktur OPZZ pisał w serwisie społecznościowym o tym, że prezes Milczarski szarpał i popychał na korytarzu przewodniczącego związku pilotów, Adama Rzeszota, bo chciał mu wręczyć wypowiedzenie dyscyplinarne. „Dosyć znęcania się psychicznego nad pracownikami” - czytamy z kolei we wpisie ZZ Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT na Twitterze.

Związkowcy zapowiadają, że złożą zawiadomienie do prokuratury, ponieważ — ich zdaniem — przedstawiciele spółki łamią prawo. Deklarują również, że powiadomią o sytuacji w spółce Państwową Inspekcję Pracy, która wcześniej uznała za nielegalne, bo bez zgody strony społecznej, zwolnienie Moniki Żelazik. Jednocześnie kategorycznie domagają się ustąpienia Rafała Milczarskiego ze stanowiska prezesa, a najlepiej całego zarządu, który ich zdaniem działa na niekorzyść spółki.

Tuż przez 16.00 Piotr Szumlewicz napisał na Twitterze, że prezes PLL LOT został "w trybie pilnym" wezwany do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

"Oby wrócił jako były prezes PLL LOT" - napisał przewodniczący mazowieckich struktur OPZZ. Jednak według informacji "Rzeczpospolitej" prezes Milczanowski takiego zaproszenia nie dostał
 

Redrum

Active Member
702
182
Na podstawie info z tego artykułu?

Gdyby to była normalna, w pełni prywatna firma to pewnie miałbym to w dupie - chyba, że doszłoby do poważnych uchybień w traktowaniu pracowników - tutaj jednak mamy do czynienia z firmą żyjącą z krwawicy obywateli - jeżeli z dotacjami i zapomogami LOT nie jest w stanie w cywilizowany sposób zatrudniać ludzi to niech zdycha.
Szkoda tych pracowników.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Na podstawie info z tego artykułu?

Gdyby to była normalna, w pełni prywatna firma to pewnie miałbym to w dupie - chyba, że doszłoby do poważnych uchybień w traktowaniu pracowników - tutaj jednak mamy do czynienia z firmą żyjącą z krwawicy obywateli - jeżeli z dotacjami i zapomogami LOT nie jest w stanie w cywilizowany sposób zatrudniać ludzi to niech zdycha.
Szkoda tych pracowników.
Możesz doprecyzować, czy LOT powinien mieć prawo zwalniać pracowników w powyższej sytuacji, czy nie? Z twojego posta to nie wynika. Przy okazji: o jakie uchybienia, w kontekście zwolnień, chodzi?

Artykuł jest tylko przykładową sytuacją - interesuje mnie na jakich zasadach - twoim zdaniem - pracodawca powinien móc zwalniać pracowników.
 
Ostatnia edycja:

Redrum

Active Member
702
182
Możesz doprecyzować, czy LOT powinien mieć prawo zwalniać pracowników w powyższej sytuacji, czy nie?

Z jednej strony mamy decyzje ZZ oraz pracowników która przynosi firmie wyraźnie, duże straty i utrudnia życie setkom+ ludzi - to brzmi jak dobry powód do zwolnienia pracownika w ilości masowej i z tej perspektywy nie dziwię się zwolnieniom - problem jest raczej z formą rozwiązania umowy.

Przy okazji: o jakie uchybienia, w kontekście zwolnień, chodzi?

Niewypłacanie gaży/nadgodzin, mobbing, przemoc fizyczna, zmuszanie do pracy w niebezpiecznych warunkach.
 

Hanki

Secessionist
1 525
5 088
Z mojego punktu widzenia na pewno jest to dobra wiadomość:

Otrzymałem już obie recenzje mojego doktoratu. Mimo wskazanych mankamentów i sugerowanych poprawek obie pozytywne (w tym jedna nawet bardzo pozytywna), w związku z czym teraz przede mną już "tylko" obrona mojej rozprawy.

Odbędzie się ona najprawdopodobniej w piątek 30 listopada. Już teraz zapraszam!

Z recenzjami można zapoznać się w tym miejscu: http://politologia.uni.wroc.pl/inde...710-przewod-doktorski-mgr-przemyslawa-hankusa
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Z jednej strony mamy decyzje ZZ oraz pracowników która przynosi firmie wyraźnie, duże straty i utrudnia życie setkom+ ludzi - to brzmi jak dobry powód do zwolnienia pracownika w ilości masowej i z tej perspektywy nie dziwię się zwolnieniom - problem jest raczej z formą rozwiązania umowy.
Jebać utrudnianie życia setkom ludzi. Stewardessa jako służba społeczna?

Niewypłacanie gaży/nadgodzin, mobbing, przemoc fizyczna, zmuszanie do pracy w niebezpiecznych warunkach.
Sprawa do rozstrzygnięcia przez sąd... btw obstawiam, że te gaże czy niebezpieczne warunki to nie do końca to tak wygląda, że kogoś zmuszali... bo pewnie w ogóle ich zmuszali łobuzy do przychodzenia do pracy :p

Ja bym rozwiązał problem LOT-u rozdaniem akcji pracownikom. Niech się samorządzą... ale by się dziwili. Pewnie by rączkę znów jak ostatnio po 2 mld na ratowanie LOT-u z kieszeni innych by wyciągnęli.
 
Ostatnia edycja:

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Ja bym rozwiązał problem LOT-u rozdaniem akcji pracownikom
Chyba sobie żartujesz... ;) Z jakiej racji pracownicy mieliby ot tak dostać udziały państwowej spółki? Jak mają rozdawać to ja też chcę trochę. :) Ewentualnie mogliby sobie te udziały wykupić po cenie rynkowej, w ilości wymaganej do zmiany zarządu, itd...

Przy okazji: @Redrum chyba czeka na jakieś koło ratunkowe w kwestii zasad zwalniania pracowników, choć to libertariańskie ABC. ;)
 
Do góry Bottom