Islamizacja Europy

GoldenColt

Well-Known Member
817
3 625
Przede wszystkim to państwo ≠ prawo. Bynajmniej prawo stanowione to nie jedyny rodzaj prawa jakie wynalazła ludzkość. W zasadzie to wszystkie najbardziej cenione zasady prawne, jak prawo rzymskie, common law, czy prawo międzynarodowe gdzieś na samym początku miały źródło w prawie zwyczajowym. Z prawem naturalnym, czy z dobrym prawem w ogóle jest trochę jak z pieniądzem, najlepszy pieniądz jak złoto i srebro wyłaniał się w procesach oddolnych.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Libertarianizm nie jest o proporcjonalności, tylko o agresji i własności.

Lolbertarianizm to raczej w tym momencie centralne planowanie kar dla danych przestępstw.

To co każdy wypisuje, co by zrobił ze złodziejem, co jest dopuszczalne, a co nie, to tylko jego preferencja, która będzie czynnikiem uwzględnianym przy umowach jakie będą zawierane. Prawo libertariańskie będzie rodzić się w sposób rynkowy, (bo inaczej nie spełni definicji libertarianizmu) i proporcjonalizm to tylko jedna z preferencji, wg mnie jest ok przy odszkodowaniach itd. ale nie przy oczywiście wrogich zamachach na własność z premedytacją.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 981
15 142
Libertarianizm nie jest o proporcjonalności, tylko o agresji i własności.

Ale libertariańskie teorie kary już zajmują się tematem sprawiedliwości, w tym proporcjonalności. Libertarianizm w szerszym kontekście to coś więcej niż dyskusja o odjebce. Serio, sprowadzanie wszystkiego do tego nieuchronnie prowadzi do zażenowania.

wg mnie jest ok przy odszkodowaniach itd. ale nie przy oczywiście wrogich zamachach na własność z premedytacją.

Oczywiście. I nie widzę szans na dominację prawa do odjebki za kradzież kokakoli - frakcja lolbertariańska nie jest taka liczna, jak się może wydawać. Dominuje frakcja restytucji. Warto orientować się w temacie.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Nie wiadomo jaka frakcja będzie liczniejsza, jeśli każdy będzie musiał pomyśleć jak chronić swoją własność w akapie. I nawet w mniejszości jakaś frakcja może sobie ustalić pewne prawa.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 981
15 142
Ja tam wiem. Gwarantuje ci, że nie frakcja odejbkowiczów. Ja wiem, że piwniczaki mają spaczoną wizję świata, ale naprawdę, jeśli dojdzie do wolnościowej przemiany świadomości ogólu, to raczej nie na wizję lolbertariańską.
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 248
Mówisz jak typowy etatysta - anarchia == chaos.
Bo anarchia to jest chaos. I nie ma w tym nic złego.

Oczywiście. I nie widzę szans na dominację prawa do odjebki za kradzież kokakoli - frakcja lolbertariańska nie jest taka liczna, jak się może wydawać. Dominuje frakcja restytucji. Warto orientować się w temacie.
Liczna? No proszę, ja gadam jak etatysta a ty gadasz jak demokrata ;)

Ja tam wiem. Gwarantuje ci, że nie frakcja odejbkowiczów. Ja wiem, że piwniczaki mają spaczoną wizję świata, ale naprawdę, jeśli dojdzie do wolnościowej przemiany świadomości ogólu, to raczej nie na wizję lolbertariańską.
No cóż, to w takim razie do żadnej przemiany świadomości nie dojdzie, bo wy będziecie się zastanawiać czy ucięcie łba komuś kto wsadzał za gram zielska do pierdla jest proporcjonalne. No chyba, że chcesz do tej przemiany doprowadzić gadką szmatką, ale równie dobrze możesz jak hipisi wtykać kwiatki w lufy karabinów.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Ta wiadomość jest może marginalna, gdy idzie o wagę zdarzenia, ale sporo mówi o mentalności zachodnich społeczeństw.

Włochy: Panika w kinie, bo imigranci na widowni używali języka migowego
Świat
Dzisiaj, 5 stycznia (20:12)

Dyskusję na temat nietolerancji i psychozy na tle zagrożenia terrorystycznego wywołał we Włoszech incydent w Turynie. Widzowie uciekli tam z kina na widok rodziny muzułmańskich imigrantów, którzy porozumiewali się językiem migowym.

Włoskie media podały, że w trakcie seansu ludzie wybiegli ze strachu z sali kinowej, gdy zobaczyli, że grupa osób komunikuje się przy pomocy gestów. Była to rodzina imigrantów z Maroka z dwiema młodymi osobami, które są głuchonieme.

Niektórzy z widzów uznali, że ludzie ci porozumiewają się w sprawie przygotowywanego zamachu. Wybuchła panika. Szef kina wezwał karabinierów, którzy przywrócili spokój.

Na temat zdarzenia, nagłośnionego przez media, wypowiedział się przedstawiciel społeczności marokańskiej w radzie Piemontu, Mohamed Jamoul. "To sytuacje, które ukazują nietolerancję oraz brak informacji, chociaż można zrozumieć strach ludzi" - oświadczył.

Mieszkająca od 15 lat we Włoszech Marokanka, która porozumiewała się ze swoją córką językiem migowym powiedziała w jednym z wywiadów: "Tak mi przykro, chcieliśmy tylko trochę rozrywki".

"Moja córka podarowała nam bilety. Siedzieliśmy daleko od siebie, bo sala była pełna. Kiedy zaczęła się scena z nagością na ekranie, moja córka zaczęła przepraszać mnie i mojego męża, ale ja odpowiedziałam jej, żeby była spokojna. To wszystko" - wyjaśniła kobieta. Wyznała, że od tego incydentu wstydzi się wychodzić z domu.

Z Rzymu Sylwia Wysocka

Poziomy RiGCzu lecą na łeb, na szyję. Ale przyjdą muzułmanie i wprowadzą cywilizację... tak jak Pan Janusz powiedział...
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 981
15 142
Bo anarchia to jest chaos.

Anarchia jest matką porządku.

No cóż, to w takim razie do żadnej przemiany świadomości nie dojdzie, bo wy będziecie się zastanawiać czy ucięcie łba komuś kto wsadzał za gram zielska do pierdla jest proporcjonalne. No chyba, że chcesz do tej przemiany doprowadzić gadką szmatką, ale równie dobrze możesz jak hipisi wtykać kwiatki w lufy karabinów.

Jasne, ty odjebiesz wszystkich przeciwników i w ten sposób przekonasz ich do siebie.

Mnie interesuje przemania wolnościowa, a nie odjebistyczna, bo zwolenników takiego podejścia nie brakuje na tym świecie i nie prowadzi to tamże do specjalnej wolności.

I mylisz proporcjonalność ze sprawiedliwością. I masz blade pojęcie o proponowanych libertariańskich systemach karnych.

Gdyby to się zdarzyło w Stanach, a nie w Polsce, to właściciel najprawdopodobniej odstrzeliłby kolesia, tak jak ta babka:

Ja wiem, że dla wielu uczestników tego forum, to są trudne do zrozumienia sprawy, ale jest różnica pomiędzy napadem, a kradzieżą. I w USA nie rozstrzeliwują shoplifterów na zapleczu sklepów zaraz po złapaniu.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
I masz blade pojęcie o proponowanych libertariańskich systemach karnych.
Generalnie każdy ma o nich blade pojęcie, zwłaszcza przy kluczowych detalach i całym niedookreśleniu tego czym jest agresja.
Ja wiem, że dla wielu uczestników tego forum, to są trudne do zrozumienia sprawy, ale jest różnica pomiędzy napadem, a kradzieżą. I w USA nie rozstrzeliwują shoplifterów na zapleczu sklepów zaraz po złapaniu.
A ci Azjaci, którzy rąbali czarnych z broni palnej kradnących towar z ich sklepów w trakcie rozruchów? To nie było w USA? Kradłeś TV? To kule świszczały ci poniżej pleców. Jakoś wtedy nikt nie narzekał na braki proporcjalności w obronie dobytku.

Napastnika należy odeprzeć - jeśli umiesz to zrobić z wielkim wyczuciem, bez zabijania czy trwałego okaleczenia, to fajnie - na pewno wielu humanitarian zaprosi Cię wtedy na przyjęcia, ale jeśli takiego wyczucia nie masz, to już problem napastnika. Jeżeli nie masz doświadczenia w walce, lepiej jest użyć zbyt wiele siły, niż zbyt mało, narażając się przy tym na kontratak.

Ofiara ataku jest ofiarą i nie można oczekiwać od niej, by brała część odpowiedzialności za postępowania swojego oprawcy. A na tym właśnie opierają się wszelkie pomysły zakładające proporcjonalność przy obronie koniecznej. Dla mnie tak wygląda początek demoralizacji.

Jeżeli napastnik prosi się, aby stracić życie za równowartość dwóch butelek Coca-Coli, to już jego wybór.
 
Ostatnia edycja:

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Ja wiem, że dla wielu uczestników tego forum, to są trudne do zrozumienia sprawy, ale jest różnica pomiędzy napadem, a kradzieżą. I w USA nie rozstrzeliwują shoplifterów na zapleczu sklepów zaraz po złapaniu.

To może coś z krajowego podwórka. Dawno, dawno temu...

Broń się!
4 października 1998

Uwaga przestępcy! Jeżeli zaatakujecie kogoś nożem albo kijem baseballowym, możecie zostać zabici w majestacie prawa! Taki komunikat wysłał Sąd Wojewódzki w Łodzi wszystkim bandytom, rozbójnikom i pospolitym chuliganom. Precedensowym wyrokiem uznał - co prawda - winnym Józefa B., który w nocy na terenie swojej posesji śmiertelnie zranił nożem uzbrojonego intruza, lecz odstąpił od wymierzenia kary oskarżonemu. Na takie rozstrzygnięcie pozwolił - dotychczas krytykowany za nadmierny liberalizm - nowy kodeks karny, znacznie rozszerzający granice obrony koniecznej. Artykuł 25 § 3 kk stanowi teraz: "Sąd odstępuje od wymierzenia kary, jeżeli przekroczenie granic obrony koniecznej było wynikiem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami". Do wprowadenia takiego roztrzygnięcia przyczynił się kazus Elżbiety B. z Chotomowa, która zastrzeliła mężczyznę kradnącego nieopodal jej domu transformator, oraz sprawa Aleksandra Z., emeryta z Bielawy, napadniętego przez dwóch uciekinierów z poprawczaka. Jednemu z nich zaatakowany wyrwał nóż i zadał śmiertelny cios. Mieszkańcy Bielawy chcieli mu nawet postawić pomnik oraz odznaczyć za "skuteczną walkę z bandytyzmem". Teraz - dzięki nowym regulacjom - poczucie sprawiedliwości sądu oraz opinii publicznej okazały się w pełni zgodne.

https://www.wprost.pl/tygodnik/6099/Bron-sie.html
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 981
15 142
A ci Azjaci, którzy rąbali czarnych z broni palnej kradnących towar z ich sklepów w trakcie rozruchów? To nie było w USA? Kradłeś TV? To kule świszczały ci poniżej pleców. Jakoś wtedy nikt nie narzekał na braki proporcjalności w obronie dobytku.

Chyba masz jednak słabszy dzień. Oczywiście, że są sytuacje, gdy atak odpiera się z całą mocą, kurwa, litości.

Ale czym innym jest postawa "ofiara decyduje o karze i może odjebać za cokolwiek", a czym innym jakiś system kar, w sytuacjach niekrytycznych, czy dnia codziennego. Nie twierdzę, że nie można bronić własności ogniem i mieczem. Twierdzę jednak, że czasem zostanie to uznane za agresję i odpowiednio ukarane. Serio sprowadzanie libertarianizmu do możliwości odjebki dzieci kradnących jabłka z sadu (bo się, kurwa, same prosiły, "to już był ich wybór") jest oznaczą jakiegoś umysłowego zjebania tego forum. Nawiasem mówiąc, chyba już ten temat kiedyś był wałkowany.

Dlatego zabrałem głos, bo mnie to wkurwia - za dużo lolbertarianie poczynili tu szkód i serio zastanawiam się, czy nie zrobić jakiejś czystki. Nic dziwnego, że normalni ludzie (nawet wolnościowcy) omijają tę społeczność szerokim łukiem, widząc co się to odjaniepawla.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Oczywiście, że są sytuacje, gdy atak odpiera się z całą mocą, kurwa, litości.
O ile, oczywiście, da się w łapę sędziemu, aby uznał, że w tym wypadku wolno nam było odpierać atak z całą mocą, co? Bo w innym razie, to lepiej się hamować...
Ale czym innym jest postawa "ofiara decyduje o karze i może odjebać za cokolwiek", a czym innym jakiś system kar, w sytuacjach niekrytycznych, czy dnia codziennego.
O czym Ty w ogóle mówisz? Przecież to nawet nie jest etap wymierzania kary (jakichś sądów i systemów), tylko jeszcze czas obrony przed pierwotnym zagrożeniem! Na tym polega problem, że mentalnie żyjemy w świecie, w którym już podczas obrony trzeba się zastanawiać, jak ona może wyglądać z perpsektywy sali sądowej i czy przypadnie do gustu jakiejś osobie trzeciej, czy nie!
Nie twierdzę, że nie można bronić własności ogniem i mieczem. Twierdzę jednak, że czasem zostanie to uznane za agresję i odpowiednio ukarane.
Czasem zostanie uznane, a czasem nie... To może rzucajmy monetą? Nie widzę powodu, aby godzić się na nadawanie takiej władzy jakiemuś zasranemu recenzentowi cudzych wyborów, który nigdy nie miał okazji przekonania się na własnej skórze o tym, co znaczy zagrożenie, ale będzie miał sporo do powiedzenia, jak wypada się zachowywać w czasie ataku.
Serio sprowadzanie libertarianizmu do możliwości odjebki dzieci kradnących jabłka z sadu (bo się, kurwa, same prosiły, "to już był ich wybór") jest oznaczą jakiegoś umysłowego zjebania tego forum. Nawiasem mówiąc, chyba już ten temat kiedyś był wałkowany.

Dlatego zabrałem głos, bo mnie to wkurwia - za dużo lolbertarianie poczynili tu szkód i serio zastanawiam się, czy nie zrobić jakiejś czystki. Nic dziwnego, że normalni ludzie (nawet wolnościowcy) omijają tę społeczność szerokim łukiem, widząc co się to odjaniepawla.
Ale to przecież Ty w znacznej części sprowadzasz "lolbertarianizm" do takiej pozycji, redukując go do czystych ekstremizmów - to jest po prostu Twoja strategia, aby go z góry zdyskwalifikować; wtedy nie musisz się już mierzyć z jego zaletami a tym bardziej przyznawać, że w jakichś obszarach radzi sobie znacznie lepiej niż klasyczny rothbardianizm. Wystarczy obrzydzić nielubiane stanowisko, przydając mu odpowiednią gębę i już - zwolnienie z wysiłku intelektualnego i stosowania merytorycznej miary załatwione! W końcu nie ma potrzeby gadać z ludźmi dopuszczającymi możliwość wyboru takich kryteriów obrony, które osobiście uznaje się za obrzydliwe.

No i właśnie powyżej uczyniłeś to po raz kolejny.
 
Ostatnia edycja:

Politolog przyszly

Well-Known Member
263
693
Gdyby to się zdarzyło w Stanach, a nie w Polsce, to właściciel najprawdopodobniej odstrzeliłby kolesia, tak jak ta babka
Raczej nie bo ta akcja nie była w lokalu tylko na zewnątrz. Moim zdaniem to gruba przesada zasztyletowac kogoś za puszkę czy nawet zgrzewke coli
O czym Ty w ogóle mówisz? Przecież to nawet nie jest jeszcze etap wymierzania kary (jakichś sądów i systemów), tylko jeszcze czas obrony przed pierwotnym zagrożeniem!
To był etap wymierzania kary oni orzekli karę śmierci za kradzież coli, nie bronili się nie byli zagrożeni bo to właściciel i kucharz dogonili złodzieja. Nawet w akapie chociaż ja nie jestem libertarininem taka sytuacja jest chyba niedopuszczalna poprawcie mnie jeśli się mylę, to nie była agresja w obronie tylko zemsta czyt. wymierzanie kary.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Raczej nie bo ta akcja nie była w lokalu tylko na zewnątrz. Moim zdaniem to gruba przesada zasztyletowac kogoś za puszkę czy nawet zgrzewke coli

To był etap wymierzania kary oni orzekli karę śmierci za kradzież coli, nie bronili się nie byli zagrożeni bo to właściciel i kucharz dogonili złodzieja. Nawet w akapie chociaż ja nie jestem libertarininem taka sytuacja jest chyba niedopuszczalna poprawcie mnie jeśli się mylę, to nie była agresja w obronie tylko zemsta czyt. wymierzanie kary.
Dla mnie to tak wygląda. Jednak mogło być np. tak, że gościa dogonili, zażądali zwrotu napojów, a gość ich fizycznie zaatakował, wtedy nie widziałbym problemu w użyciu noża w obronie własnej. Nie znamy szczegółów więc ciężko ustalić coś konkretnego.
 

osman

Well-Known Member
380
2 300
Ta zwyrodniała masa islamistów jeszcze polakom na głowę nie nasrała ale robi gnój w Europie jakiego nie było od wieków ale jak przyjdą do nas to u mnie kilka naostrzonych zabawek już czeka na tych fanatycznych popierdolenców jak mnie zaatakują, ale oni tu nie przyjdą bo wiedzą, że polska nie da się tak szybko skolonizować jak niemcy i szwecja.
 
D

Deleted member 4683

Guest
Sądzę, że kucharz nie wybiegł z lokalu myśląc: " A teraz zabiję typa który ukradł dwie coca-cole". Po prostu wziął nóż na wszelki wypadek a potem sytuacja się rozkręciła i puściły mu nerwy.

Jednak dyskusja dotyczy głównie tego czy można dognać i zabić złodzieja.

Skoro mam prawo bronić swojej własności to oczywistym jest, że mogę również podjąć pościg za złodziejem. I mam prawo użyć przemocy aby bezpośrednio po dorwaniu go odzyskać co moje. Skala środków których mogę użyć zupełnie nie zależy moim zdaniem od wartości skradzionej rzeczy a od samego złodzieja. Jeśli się stawia to mogę być brutalny, jeśli jest silniejszy to mogę zrównoważyć jego przewagę bronią i tak dalej - aż do tragicznego finału. Zatem nie zabijam dziecka aby odebrać mu skradzione jabłko bo nie mam takiej potrzeby.

Natomiast czym innym jest ukaranie złodzieja coca-coli śmiercią po dogonieniu go i odebraniu łupu.
W sprawie o której rozmawiamy złodziej i zabójca funkcjonowali przecież w społeczeństwie powszechnie uznającym dogmat o adekwatności występku i kary. Stąd też zadźganie typa jako formę kary za kradzież butelki coli możnaby od biedy usprawiedliwić tylko gdyby istniała pewność, że złodziej wchodząc do lokalu zaakceptował fakt, że właściciel karze śmiercią za każdą kradzież. Na podobnej zasadzie jak ktoś biorący pożyczkę od gangusów akceptuje ich formy windykacji.

pozdro
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Duńska policja w rozsypce: Dżihad i imigranci już rozsadzają państwo.
2017-01-05

dania-policja.jpg

Przestępstw imigrantów jest już tak wiele, że policja w spokojnej Danii, nienawykła do terroru i agresji nie reaguje już na zgłoszenia.

Policjanci mają tak dużo pracy, że od teraz mają zajmować się tylko kradzieżami większymi niż 100 tysięcy koron (60 tysięcy złotych). Dodatkowo policjanci żądają wyprowadzenia Gwardii Narodowej na ulice, wojsk złożonych z rezerwistów, powoływanych na potrzeby stanów wojny, terroru i klęsk żywiołowych. Ma to zapobiec chaosowi na ulicach i powstrzymać falę przemocy i bezprawia jaką przynieśli ze sobą Arabowie i Afrykańczycy. W wewnętrznym liście przeznaczonym tylko dla policjantów, a ujawnionym przez prasę, Komenda Główna nakazała prowadzić śledztwa dotyczące kradzieży tylko powyżej 60 tysięcy złotych – 100 tysięcy koron, ponieważ policji jest zbyt mało i w obecnym stanie nie da się już opanować chaosu. Jednocześnie, zniechęceni obecną sytuacją i stresującą pracą policjanci coraz chętniej odchodzą na wcześniejsze emerytury, a młodzi nie chcą zatrudniać się w tej pracy. Związki zawodowe żądają więcej pieniędzy i większego zatrudnienia, ale duńskie władze powoli reagują na zmieniającą się sytuację i podobnie jak w całej Europie – nie mają pomysłu na powstrzymanie imigracji. I tak jest w rzeczywistości. Jak opowiada w wywiadzie dla najstarszego duńskiego dziennika „Berlingske” Torben Laustsen, programista z własnej firmy, który widział jak włamywacze okradają dom jego sąsiada, wyłamując okno łomem, a później wychodząc z wielkim workiem łupów, policja nie zareagowała. „Nie mamy patroli” – powiedzieli mu gdy zadzwonił. Włamywacze nawet nie kryli się ze swoim przestępstwem i po prostu odeszli z łupem, dosłownie workiem fantów niesionym na plecach. Laustsen podsumował to gorzkim dowcipem o policjantach:

Facet dzwoni na policję i mówi że ktoś się włamuje do jego domu. Policjant mówi mu, że nie ma samochodów żeby przyjechać. Facet się rozłącza i dzwoni jeszcze raz. „Zabiłem włamywacza” – mówi. „W takim razie przyjeżdżamy”. Gdy przyjeżdża policja, okazuje się, że jednak nikogo nie zabił. „Mówił Pan, że zabił Pan włamywacza!” – „A wy mówiliście że nie macie samochodu.”

Sytuacja szczególnie w krajach skandynawskich tak hojnie obdarowujących muzułmańskich imigrantów jest nieciekawa i nie będzie już lepsza. Zamieszki i chaos ogarną wkrótce całe miasta, za wyjątkiem najbardziej strzeżonych dzielnic bogatych polityków lewicy, którzy do tego doprowadzili.


http://krajwspanialy.pl
 
Do góry Bottom