Wkurzające newsy z rana

tolep

five miles out
8 556
15 441

Łukash

Well-Known Member
261
527
"faktem jest, że posłowie nie zadbali o stworzenie mechanizmu, który zapobiegłby przerzuceniu kosztów opłaty na konsumentów."
Cholera ich wie teraz co będzie , pożyjemy zobaczymy :D
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
Jakim cudem ta opłata mogłaby NIE zostać przerzucona na konsumentów? Skoro magazynowanie jest obowiązkowe z powodów jakoś tam strategicznych, to jest zasadniczo nieistotne kto wyciąga pieniądze z portfela - Rząd, Orlen, Lotos czy jakaś Agencja. Oczywiście zapłaci konsument lub podatnik, co na jedno wychodzi w tym wypadku.
Tak samo było do tej pory, tylko zmienia sie forma.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700

Zgodnie z treścią notatki jaka wyciekła ze spotkania dyrektorów izb skarbowych z szefostwem resortu finansów, można się spodziewać, że w 2015 roku aż 80 proc. kontroli podatkowych ma się zakończyć nałożeniem domiaru w wysokości minimum tysiąca złotych. Urzędy skarbowe, które nie będą potrafiły wyrobić nałożonej przez Ministerstwo Finansów normy będą karane redukcjami etatów. Czy tak ma wyglądać realizacja postulatu "przyjaznego państwa"??!

Niewygodne.info.pl
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Nie ważne czyja własność, komornik i tak zajmuje

Nie pomogło tłumaczenie rolnika, że to pomyłka. Policja stanęła w obronie bezdusznego egzekutora, a nie właściciela maszyny. Przyjechała laweta i traktor zabrała.

Oczywiście rolnik wynajął adwokata, który tydzień później złożył w Sądzie Rejonowym w Mławie powództwo z żądaniem wstrzymania postępowania egzekucyjnego. Sprawa utknęła w sądzie, a w tym czasie komornik wystawił traktor w komisie. Wycenił go na 40 tys. zł. 10 grudnia 2014 r. maszyna została sprzedana. Tego też dnia sąd postanowił o zabezpieczeniu ruchomości. Oznaczało to, że traktor nie powinien zostać sprzedany. Niestety, było już za późno.

"GPC" próbowała skontaktować się z komornikiem sądowym, który prowadził sprawę. W kancelarii odpowiedziano, że jest nieobecny. Rzecznik prasowy Izby Komorniczej w Łodzi Andrzej Ritmann wyjaśnił, że "według obowiązujących przepisów komornik nie jest uprawniony do badania, czy dłużnik ma prawo do ruchomości, czy jest jej właścicielem lub współwłaścicielem". Poinformował też, że "komornik stwierdza jedynie, że dłużnik włada daną rzeczą, niezależnie od stosunku prawnego władającego do tego przedmiotu. W wypadku stwierdzenia przez komornika faktu władania przez dłużnika ruchomością ma on obowiązek dokonania jej zajęcia, jeżeli wierzyciel jako sposób egzekucji wskazał egzekucję z ruchomości". W ocenie Ritmanna tak właśnie było w tej sprawie.
 

Łukash

Well-Known Member
261
527
http://film.onet.pl/zlote-globy-2015-najlepsze-momenty-na-zdjeciach-tak-cieszyli-sie-zwyciezcy/1jckr
Ciekawostka że obydwoje dostali Globa a zagrali podobne role.
Julianne Moore za "Still Alice" nauczycielkę z wczesnymi objawami Alzheimera i Eddie Redmayne za rolę Stephena Hawkinsa w "Theory of Everything" .

Ale chodziło mi o to : " Po raz trzeci galę prowadziły ją popularne aktorki komediowe Tina Fey i Amy Poehler. Głównym przedmiotem ich żartów była w tym roku Korea Północna. Gala rozpoczęła się jednak od oddania hołdu pamięci ofiar zamachów terrorystycznych w Paryżu, a wiele gwiazd wręczających i odbierających nagrody nawiązywało do zamachów na satyryczny tygodnik "Charie Hebdo".
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Ale dowalili wkurzającego newsa...

Koniec z mrożeniem płac w służbie cywilnej. Kopacz podnosi pensje urzędnikom
Dzisiaj, 20 stycznia (09:25)
W 2016 r. po ośmiu latach pracownicy urzędów wojewódzkich, skarbowych i ministerstw mogą liczyć na wyższe pensje. Nawet o 5 proc.

Pracownicy administracji rządowej, których jest ponad 120 tys., doczekają się wreszcie podwyżek. Ostatni wzrost ich uposażeń miał miejsce w 2008 r. To jedyna tak liczna grupa w sferze budżetowej, której płace przez tyle lat były zamrożone. W tym czasie np. nauczyciele uzyskali blisko 50-proc. podwyżki, a uposażenia mundurowych wzrosły o 300 zł. Trzeba jednak przyznać, że członkowie korpusu służby cywilnej zarabiają przeciętnie blisko 4,8 tys. zł, czyli o 800 zł więcej od średniej krajowej.

Docenić urzędników

- Najpóźniej na początku maja będą znane założenia do projektu ustawy budżetowej na 2016 r. Wszystko wskazuje, że premier Ewa Kopacz będzie chciała docenić pracę urzędników i przyznać im wreszcie podwyżki, których notorycznie odmawiał jej poprzednik Donald Tusk - mówi DGP osoba zajmująca stanowisko kierownicze w kancelarii premiera (dane do wiadomości redakcji).

Według naszego informatora podwyżka miałaby być z wyrównaniem od tego roku, czyli zostać ustanowiona o wskaźnik inflacji za 2015 r., która jest prognozowana na poziomie 1,2 proc., a także o zakładaną na 2016 r. Zaznacza, że jeśli będzie deflacja, to rząd i tak może zdecydować o wzroście - nawet o 5 proc. - tzw. kwoty bazowej (patrz infografika). - Wystarczającą argumentacją będzie brak podwyżek przez ostatnich siedem lat - dodaje.
0003SZP8AQU2PEXI-C116-F4.gif

/Dziennik Gazeta Prawna

Widać, że Ewa Kopacz zabiega o urzędników. Otrzymują od niej podziękowania za wkład pracy, np. przy okazji nieformalnego święta służby cywilnej 11 listopada. Dziś ma wziąć udział w konferencji poświęconej promowaniu dobrych praktyk w wybranych urzędach. Claudia Torres-Bartyzel, nowa szefowa służby cywilnej, otwarcie przyznaje, że ma dobre relacje z premierem. Nie będzie więc problemu z przekonaniem jej do choćby symbolicznych podwyżek.

Zatrzymać najlepszych

- List premier do urzędników był pierwszym sygnałem, że docenia naszą pracę i to czujemy. Z tego, co wiem, to nowa szefowa służby cywilnej również bardzo zabiega o podwyżki dla członków korpusu - potwierdza Halina Stachura-Olejniczak, dyrektor generalny Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.

Zaznacza, że sam wzrost płac nie załatwi sprawy, bo konieczne są zmiany systemowe, aby o przyznaniu określonego wynagrodzenia decydowały efekty pracy, a nie jej miejsce. Obecnie jej pracownicy, przechodząc na podobne stanowiska do ministerstw, na wstępie otrzymują po tysiąc złotych więcej.

- Szefowa służby cywilnej na pierwszym ze swoich spotkań mówiła, że będzie przekonywać panią premier o odblokowania zamrożenia płac. To byłby jej wielki sukces. Dzięki temu można by próbować zatrzymać wykwalifikowanych specjalistów, którzy odchodzą z urzędu, bo są sfrustrowani zamrożeniem płac - podkreśla Marek Reda, dyrektor generalny Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego.

- Na podwyżki czekamy od lat. Każde pieniądze spotkają się z uznaniem. Tym bardziej, że przez brak podwyżek osoby z dobrym wykształceniem i doświadczeniem odchodzą z urzędów, bo czują, że się ich nie docenia - uważa Robert Barabasz, szef Sekcji Krajowej Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej NSZZ "Solidarność".

- Mam nadzieję, że nie jest to kiełbasa wyborcza - dodaje.

Claudia Torres-Bartyzel nie odniosła się do pytania DGP o ewentualne podwyżki w administracji rządowej.

Artur Radwan
20 stycznia 2015
Dziennik Gazeta Prawna

Miernym, biernym, ale wiernym przydupasom należy się nagroda od ich mecenasa...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
http://www.biztok.pl/artykul/politycy-bronia-poczty-wysla-cba-na-brzoske_a14932

ból dupy o inpost... prywatny złodziej z kontem na Cyprze okazał się lepszy niż PP - trzeba wprowadzić jakąś ustawę
Bólu dupy między Pocztą Polską a InPostem ciąg dalszy. Najciekawszy fragment rozmowy z rzecznikiem PGP.


Anna Gmiterek-Zabłocka, TOK FM: Polska Grupa Pocztowa od stycznia 2014 r. dostarcza przesyłki z sądów i prokuratur. Jak państwo oceniacie współpracę z wymiarem sprawiedliwości i czy widzicie - z waszej perspektywy - jakiekolwiek problemy na linii sądy-PGP?

Wojciech Kądziołka, rzecznik Polskiej Grupy Pocztowej: Na początku ubiegłego roku opinia publiczna była straszona domniemaną niewydolnością prywatnego operatora pocztowego, zresztą również sama Poczta Polska twierdziła, że jako jedyna jest w stanie skutecznie realizować obsługę przesyłek sądowych. I jaka jest sytuacja po roku? Najlepiej świadczy o tym liczba reklamacji, którą skierował do nas lubelski e-sąd. I tak, w roku 2012 gdy operatorem pocztowym była Poczta Polska, tych reklamacji było ponad 116 tysięcy, w 2013 - ponad 80 tysięcy, a do 19 grudnia 2014 roku - tych reklamacji skierowanych do nas było tylko 44 603, z czego uznanych zostało 16 859. Widać, że biorąc te dane pod uwagę - jest skokowa poprawa jakości świadczonych usług.

Ale jest ogromna różnica w wysokości roszczeń. I tak: w 2012 roku kwota reklamacji z e-sądu wynosiła prawie 100 tys. zł, w 2013 - tylko 65 tys. W tej chwili kwota roszczeń sądu elektronicznego to ponad milion złotych. Różnice widać gołym okiem.

- Jeśli chodzi o całą kwotę, jakiej domagają się z tytułu reklamacji wszystkie sądy w Polsce, to na 19 grudnia ubiegłego roku było to niecałe 600 tys. zł. I taką kwotę mogę potwierdzić. Co do e-sądu, nie wiem, skąd wziął się ponad milion.

Proszę się zastanowić, jak to miałoby być możliwe, że w sytuacji, gdy mamy w tej chwili 40 tys. reklamacji - roszczenia były tak duże. A w 2012 r., gdy reklamacji było 116 tys., to roszczeń było tylko na 100 tys.?

Wysokie odszkodowania przysługują sądom za zagubienie przesyłek. A że przesyłek zagubionych w e-sądzie jest sporo, stąd tak duże kwoty.

- Jeżeli popatrzymy na statystykę, to przy 116 tys. reklamacji jest mniej zagubionych niż przy 44 tys. za 2014. Powiem szczerze, ciężko mi podążyć za taką logiką. Zresztą w pani tekście na temat doręczania przesyłek rzecznik sądu okręgowego powiedział, że statystyk dotyczących reklamacji za poprzednie lata nie prowadzą. A my mamy te dane. To jak to jest? Nie oczekuję, aby ten czy inny rzecznik sypał danymi z rękawa, jednakże przed udzieleniem odpowiedzi wypadałoby przynajmniej podjąć próbę ustalenia stanu faktycznego. Jeśli więc ja dysponuję wiedzą z sądu na temat ilości reklamacji składanych przez e-sąd w latach ubiegłych - informacje te udostępnił szef tego sądu, a rzecznik sądu okręgowego twierdzi, że nie jest możliwe ustalenie tych danych, to o co w tym chodzi? I jak to jest: w odniesieniu do prywatnego operatora pocztowego dane te są gromadzone, przetwarzane i upubliczniane, a w stosunku do drugiego, czyli monopolisty, "dane te nie są gromadzone i nie ma możliwości ich przedstawienia"? Zaczynam wątpić w dane podawane przez rzecznika sądu w Lublinie.

Liczby są liczbami, potwierdziło mi je Ministerstwo Sprawiedliwości - kwota roszczeń wobec PGP przekroczyła dwa miliony, ze wszystkich sądów, w tym z e-sądu.

- Ja odnoszę się tylko do wartości, które my mamy, i tak jak powiedziałem, na 19 grudnia kwota roszczeń to było niecałe 600 tys. złotych. Jak pani słusznie zauważyła, samo ministerstwo za każdym razem podaje różne kwoty roszczeń, a więc myślę, iż sprawa wymaga wyjaśnienia i do tego będziemy dążyć.

Zapowiadaliście zmiany dotyczące m.in. zwrotek, by sądom było łatwiej. Co udało się przez ten rok zmienić?

- Po roku mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że jakość świadczonych przez nas usług jest wyższa, niż było to w czasie, gdy zajmowała się tym Poczta Polska.

Na czym to opieram? Urząd Komunikacji Elektronicznej co roku publikuje dane na temat jakości usług wykonywanych przez operatora wyznaczonego. I nasze statystyki w zakresie D+3, czyli dzień nadania plus trzy dni - więc te nasze statystyki są znacznie powyżej poziomu, którym może pochwalić się Poczta Polska. A to oznacza, że wszystkie zapewnienia Poczty, że jest jedynym operatorem, który może obsługiwać sądy i prokuratury, mają równie wielką wartość, co przechwałki Stefka Burczymuchy z wiersza Konopnickiej. Takie są fakty. I jeszcze raz apeluję: porównujmy nasze dane z 2014 roku z tymi danymi z poprzednich lat, by odnosić to też do usługi świadczonej wtedy przez Pocztę Polską. W tej chwili jesteśmy w przededniu wyboru operatora wyznaczonego. Decydujemy, jak będzie wyglądał rynek pocztowy w najbliższych 10 latach. Proszę nie karać prywatnego operatora za to, że jest znacznie lepszy niż publiczny operator.

Czego dotyczą reklamacje?

- Sędzia Wojciech Dziuban, rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie, który mówił, jaka jest od wielu już lat największa bolączka wymiaru sprawiedliwości, jeśli chodzi o obsługę pocztową. Chodzi o problem tak zwanych zwrotek, które przychodziły późno, często po rozprawie. I tego przez lata Poczcie Polskiej nie udało się rozwiązać. A my jako PGP już w lutym wprowadziliśmy EPO, czyli Elektroniczne Potwierdzenie Odbioru. W tej chwili z EPO korzystają już dwie apelacje - białostocka i krakowska.

Ułatwienie polega na tym, że normalnie podpisywaliśmy się na papierowej zwrotce (zwrotne potwierdzenie odbioru), która szła kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt dni do sądu. Obecnie podpisujemy się na elektronicznym terminalu i ta informacja on-line, w czasie rzeczywistym, wędruje na biurko sędziego. I ma on szansę sprawdzić, czy ta korespondencja została odebrana, czy może została awizowana, czy też po niepodjęciu przez adresata - dana przesyłka wędruje z powrotem do sądu. To jest widoczne w komputerze sędziego. I jak powiedział sam sędzia Dziuban, to jest kopernikański zwrot w sądownictwie. To jest nasza odpowiedź na bolączki, które trapiły sądownictwo.

Jakiś czasem temu mówił Pan, że zależy wam na współpracy z Pocztą Polską.

- Niestety, z naszych rozmów wyszło to, co zawsze. Poczta deklaruje, że będzie rozmawiała, że jest otwarta na propozycje konkurencji, deklaruje, że kończy z monopolem, ale poza deklaracjami nic się nie dzieje. Jeśli nasi przedstawiciele siadają do stołu negocjacji z Pocztą Polską, słyszymy "to się jeszcze zobaczy".

Fakt jest taki, że tej współpracy w zakresie dostępu do infrastruktury nie ma, a prywatni operatorzy pocztowi zabiegają o nią od 2012 r. Jakie są tego następstwa? Wielorakie. Poczta Polska woli nie zarabiać i zwalniać niż generować dodatkowe przychody i utrzymywać miejsca pracy.


I sytuacji tej nie zmienia kolejna informacja o konieczności zwolnienia nawet do 10 proc. pracowników Poczty. Proszę zwrócić uwagę na konsekwencje tej sytuacji dla przeciętnego użytkownika usług pocztowych, który mógłby np. odbierać awizowane przesyłki doręczane przez różnych operatorów pocztowych w tej samej placówce miast w różnych punktach. A przecież Poczta Polska wielokrotnie deklarowała, że interes klientów jest dla niej rzeczą najbardziej istotną. Czy wyobraża sobie pani istnienie alternatywnej infrastruktury kolejowej, linii energetycznych bądź telekomunikacyjnej? Obok obecnych torów kolejowych miałyby być budowane następne? Poczta jest monopolistą i tylko wprowadzenie wolnego wyboru operatora pocztowego spowoduje, że my jako konsumenci, w tym przedsiębiorstwa czy urzędy, będziemy mogli płacić mniej za usługi pocztowe.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Polityka ilościowego luzowania Europejskiego Banku Centralnego będzie opiewała na 50 mld EUR (miesięcznie - Ciek) informuje CNBC powołując się na swoje źródła.

EBC znalazło się pod presją ze strony biznesu i rządów, domagających się od niego wprowadzenia pełnowymiarowego programu QE.

Sekretarz generalny OrganizacjI Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) ponaglił w środę bank centralny do podjęcia działań.

- Oczywiście, to może pomóc! Powinni po prostu wziąć się za to… zobaczymy jakie są ograniczenia… zróbmy to – powiedział w rozmowie z CNBC José Ángel Gurría.


http://www.pb.pl/3987184,80961,cnbc-europejski-qe-bedzie-wynosil-50-mld-eur-miesiecznie

Jeśli pozwoli to ocalić choć jedno dziecko, to też uważam, że powinniśmy to zrobić.
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
Prawdę mówiąc, działania tych pajaców powoli przechodzą w mojej prywatnej tabelce z kolumny "wkurzające" do kolumny "śmieszne".

"Również były prezes Banku Anglii Mervyn King uważa, że więcej stymulacji monetarnej nie pomoże powrócić do silnego wzrostu gospodarczego. King, gdy był prezesem Banku Anglii w latach 2009-2011 skupił obligacje brytyjskie warte 375 miliardów funtów, ale twierdzi, że taka operacja ma sens bezpośrednio po wybuchu kryzysu, a nie jako długoterminowa strategia zastosowana 6 lat potem."

https://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/debata/davos-ludzie-nie-ufaja-ani-rzadom-ani-biznesowi/
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
http://www.biztok.pl/gospodarka/min...ebiorcow-juz-nie-chce-z-nimi-rozmawiac_a19921

Minister finansów zmienił zdanie i z projektu ustawy o radzie oceniającej, czy firmy unikają podatków, wykreślił zapis o miejscu dla przedstawiciela przedsiębiorców - pisze "Puls Biznesu".

Przedsiębiorcy bardzo krytycznie oceniają taką decyzję Mateusza Szczurka. Prezes Krajowej Izby Gospodarczej Andrzej Arendarski powiedział, że obecność przedstawicieli przedsiębiorców w radzie była naturalna, bo opinie rady ich dotyczyły. Dodał, że wyrzucenie z rady przedstawiciela biznesu rodzi obawy, że intencje Ministerstwa Finansów nie są czyste.

Rada do spraw unikania opodatkowania ma być 12-osobowym organem powoływanym przez premiera. Według najnowszej wersji projektu, w jego skład ma wchodzić 4 sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego w stanie spoczynku, 6 pracowników naukowych wyższych uczelni oraz po jednym przedstawicielu rzecznika praw obywatelskich i Krajowej Izby Doradców Podatkowych.

Obwiniony przedsiębiorca nie będzie miał prawa zaskarżenia do sądu niekorzystnej dla niego opinii rady.
 

tomky

Well-Known Member
790
2 036
Normalka w tym kraju
"Budowa Stadionu Narodowego w Warszawie zakończyła się w 2011 r. Oficjalne otwarcie odbyło się równo trzy lata temu, ale NCS Rozliczenia, czyli państwowa spółka podlegająca ministerstwu sportu, która miała rozliczyć budowę, dalej działa. A jej pracownicy co miesiąc dostają pensję – średnio po ok. 10 tys. zł. Firma rocznie kosztuje podatników 5,5 mln zł, mimo że zatrudnia tylko… pięć osób."
http://wiadomosci.wp.pl/kat,130496,...-10-tys-zl,wid,17207113,wiadomosc.html#opinie
 
Do góry Bottom