Empiryczne dowody na destrukcyjny wpływ socjalu na ludzi

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
AIDS diagnozuje się, gdy poziom limfocytów Th (są celem ataku HIV) w mililitrze sześciennym krwi spada poniżej 200. I poniżej tego poziomu chory zyskuje prawo do świadczenia. Fortner robił wszystko, by jak najszybciej przekroczyć tę granicę.

- Nie brałem leków ani nie chodziłem do lekarza. Sabotowałem samego siebie, aby moje cyferki spadły. Brałem każdy narkotyk, jaki wpadł mi w ręce, i piłem jak szalony. Sypiałem z każdym, z kim się dało, i pozwalałem im robić, co chcieli - opowiada.

http://wyborcza.pl/1,75477,14504206...m_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk

#śmiesznenewsyzrana
 
M

Matrix

Guest
Ciekawe kto na tym zarabia ? Na tym wspomaganiu samedestruktantów ? Jeżeli nikt to jest jeszcze gorzej z ekonomią w socajliźmie niż myślałam, co musi doprowadzić do katastrofy w niedługim czasie. Jeżeli nie możemy ( socjalići nie mogą ) patrzeeć na śmierć pijaków, narkomanów, nieuleczalnie chorych i przedłużają ich życie to sami też ulegną samodestrukcji. lekarz za nieudzielenie pomocy takiim teraz ma sankcje prawne, a powinien byc zwolniony z obowiązku niesienia takim pomocy, oni powinni szybko umierać.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 143
Redystrybucja bogactwa od bogatych do biednych - poproszę dowody, że powoduje ona zubożenie ludzi, zastój w ekonomii, paraliż kreatywności i że sprzyja nic-nie-robieniu.
Jeszcze nigdy nie dostałem pracy ani nie miałem okazji kupić niczego dla siebie od człowieka na zasiłku.:>

Pieniądz jak i towar jest ZAWSZE czymś subiektywnym I ZAWSZE należy jego subiektywną wartość rozpatrywać w funkcji czasu.

Przykład: chcę kupić prezent dla kogoś, kto jutro ma urodziny. Ponieważ jego/jej urodziny są jutro - jestem w stanie "nawet przepłacić", byle bym mógł ten pożądany prezent zakupić przed jutrzejszym dniem. W takim przypadku - moja subiektywna ocena wartości prezentu wzrasta w kontekście czasu (więc, de facto - nie istnieje takie pojęcie jak "przepłacić")

Inny przykład: obieg pieniądza na wolnym rynku. Za każdym razem gdy przechodzi z ręki do ręki - generuje wartość dodaną (i realne dobra - czyli rzeczywiste bogactwo) dla obu stron biorących udział w tranzakcji.
I znów należy to ująć w kontekście czasu.

Płacę np dwie stówy za parę butów sprzedawcy. Z mojego subiektywnego punktu widzenia - w danym momencie - buty są warte więcej niż te dwie stówy (w przeciwnym wypadku bym ich nie kupił). Dla sprzedawcy zaś - są warte mniej. W przeciwnym razie - nie oferował by ich za dwie stówy. Obie strony SUBIEKTYWNIE zyskują. Ja mam nowe buty (czyli realne dobro), sprzedawca ma 200 stówy które może od razu wydać albo zainwestować.

Z drugiej strony - państwo zabiera mi stówę, zostaje mi stówa. Nie mogę już kupić butów, muszę pracować 2x dłużej żeby na te buty zarobić. Co jednocześnie - oznacza że będę (realnie) - biedniejszy, bo państwo okrada mnie z mojego życia (teraz muszę poświęcić 2x tyle czasu w pracy żeby kupić to, co chcę).
Jednocześnie - pieniądze zaczynają krążyć w budżecie, przechodząc z ręki do ręki kolejnych urzędników. Nie generując przy tym żadnego realnego bogactwa.

Ergo - strata jest wielokrotna, bo odbywa się w określonym czasie (podkreślam, bo lewaki a nawet spora część liberałów -rzadko zwracają na ten fakt uwagę. Dla nich stówa wydana przez państwo i stówa wydana na wolnym rynku - to to samo. Wystarczy spojrzeć na to jak liczą wskaźnik PKB)
a) pieniądz trafiający do budżetu państwa, przy kolejnych transferach (podczas obiegu) w czasie nie wytwarza żadnych realnych dóbr, czyli nie zwiększa realnego bogactwa, bo przy każdym transferze - nie powstaje żadne realne dobro.
b) ja tracę możliwość wydania pieniądza na to, co subiektywnie - W DANYM CZASIE mogło mieć dla mnie dużo większą wartość, niż będzie miało gdy już w końcu uda mi się określoną kwotę - zarobić (różnego rodzaju "okazje inwestycyjne", możliwość wcześniejszego podniesienia kwalifikacji i w następstwie - zarabiania większej ilości gotówki w kolejnych miesiącach. Np dzięki szkoleniom mógłbym podnieść swoje kwalifikacje już rok wcześniej, i od roku już zarabiać XX% więcej, ale nie mogę - bo państwo mi zabrało pieniądze, a ja muszę nadal odpowiednie środki gromadzić. Straciłem więc nie tylko wartość szkoleń, ale wartość dodaną, która w tym czasie zwróciłaby się kilkukrotnie. To samo dotyczy produktywności wszystkich innych osób, np firm logistycznych które mogłyby dokupić sobie kolejne ciężarówki, które już zaczęłyby od pewnego czasu na siebie zarabiać. Czyli, mówiąc wprost - mieć stówę a nie mieć stówy - to już kilka-kilkanaście stów w czasie T)
c) wszystko to co napisałem powyżej tyczy się również tego sprzedawcy/szkoleniowca/inwestora który mógł te moje pieniądze otrzymać i dalej nimi obracać i jego kolejnego kontrahenta, i kolejnego kontrahenta tegoż, itp itd (nie tylko ich nie dostaną, ale państwo z nich również ściągnie podatek z tego co mają teraz)
 
Ostatnia edycja:
M

Matrix

Guest
Nie lubię ludzi biednych, bo są u nas roszczeniowi, a w Mexico city nie.
Są szczęśliwi i samowystarczalni.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 853
Nie lubię ludzi biednych, bo są u nas roszczeniowi, a w Mexico city nie.
Są szczęśliwi i samowystarczalni.
Czyli nie tyle nie lubisz ludzi biednych, co biednych Polaków?

BTW, dataskin, miały być empiryczne dowody, a nie prakseologiczne. Swoją drogą, jeśli brać temat wątku na serio, powinien być pusty, ponieważ nie da się przedstawić empirycznego dowodu takiej tezy. Można podać jedynie empiryczne przykłady.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
A co powiecie na empiryczne przykłady destrukcyjnego wpływu ludzi na socjal? Bo socjal jest dobry. To ludzie są źli.
 
M

Matrix

Guest
Też pasuje. Ludzie źle wykorzystują dobry socjal np. kupują za niego alkohol, a powinni za niego przykładnie żyć, bo przecież jest dobry.
W Polsce za mały, aby być dobrym ludziem:(.
Dobry człowiek to silny człowiek.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
M

Matrix

Guest
Czyli nie tyle nie lubisz ludzi biednych, co biednych Polaków
Nie niepotrzebnie użyleś swojego ścisłego umysłu do analizy tej wypowiedzi. Nie lubię biednych ludzi, w Mexico city wg mnie nie ma biednych ludzi to my ich uznajemy za biednych bo mieszkają w drewnianych domkach samodzielnie przez nich zbudowanych. Oni tak się nie czują.
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 520
http://kopalniawiedzy.pl/uczciwosc-socjalizm-kapitalizm-Niemcy-Berlin,20703

Wychowanie w socjalizmie skłania do nieuczciwości

Osoby wychowane w systemie socjalistycznym częściej oszukują, by odnieść osobiste korzyści. Takie wnioski wyciągnęli naukowcy, którzy przeprowadzili eksperyment na mieszkańcach Berlina.

Lars Hornuf z Uniwersytetu w Monachium oraz Dan Ariely, Ximena Garcia-Rada i Heather Man z Duke University poddali eksperymentowi 250 Berlińczyków. Mieszkańcy stolicy Niemiec brali udział w grze, w której mogli wygrać do 8 USD.

Gra była niezwykle prosta. Każdy z uczestników miał 40 razy rzucić kostką i zapisać wyniki na kartce. Im większa suma wyrzuconych oczek, tym wyższa wygrana. Naukowcy, analizując rozkład statystyczny wyników zauważyli, że na wielu kartkach wyższe wartości zapisano nieproporcjonalnie częściej niż niższe, co mogło sugerować, iż gracze oszukiwali.

Po zakończeniu rzutów kostką każdy z graczy wypełniał formularz, w którym pytano m.in. o wiek oraz o miejsce zamieszkiwania w różnych dekadach. Okazało się, że osoby, które mieszkały w NRD były dwukrotnie bardziej skłonne do oszustwa niż mieszkańcy kapitalistycznego RFN. Co więcej, im dłużej badany żył w systemie socjalistycznym przed upadkiem Muru Berlińskiego, tym większe było prawdopodobieństwo, że zapisał na kartce wyniki znacznie odbiegające, na jego korzyść, od rozkładu statystycznego.

Eksperyment wykazał związek pomiędzy życiem w kraju socjalistycznym, a nieuczciwością, jednak nie dał odpowiedzi na pytanie o naturę tego związku.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 772
Świetna rzecz. Właśnie się przez to przebijam. Mistrzowskie rozróżnienie postrzegania odpowiedzialności za czyny wśród patologicznych dołów i u "normalsów" oraz te wszystkie żale o zatracenie przez Brytoli ich dawnego, stoickiego charakteru.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 864
12 252
Socjalizm utopijny testowany na myszach:

http://www.physicsoflife.pl/dict/eksperyment_calhouna.html

Ośmiu myszom zapewniono doskonałe warunki życia - miały bezproblemowy dostęp do wszystkiego co było im potrzebne do życia. Liczebność populacji rosła, by po pewnym czasie zacząć maleć aż do całkowitego wymarcia. Eksperyment trwał cztery lata. Powtarzano go kilkukrotnie na myszach i szczurach, a wynik zawsze był ten sam:
Nieograniczony dostęp do pokarmu i brak zagrożeń powodował wymarcie populacji.

Na wstępie do opisu eksperymentu John Calhoun stwierdził - Dużo będę mówił o myszach, lecz głównie chodzi o odniesienie tego procesu do ludzi,....
 
Do góry Bottom