Złodziej

A

Anonymous

Guest
tak to jest jak ekonomiści czy finansiści (czy jak tam ich nazwać) wypowiadają się o fizyce. Wyjaśnij zjawisko Comptona czy efekt fotoelektryczny bez fizyki kwantowej... powodzenia. Z tego co pamiętam główny zarzut Alberta wobec mechaniki kwantowej został już dość dawno obalony na gruncie teoretycznym jak i praktycznym.
Co do widzenia kwanta ... widziałeś kiedyś dylatacje czasu ? No chyba, że uważasz że to też ściema
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
W jakim kierunku te wątki się rozwijają, ja pieprzę... :)

W każdym razie kto tknie cudzą własność ten zły - taka nasza kultura, taki nasz język szacowny.
 
A

Anonymous

Guest
Maciej Dudek napisał:
W każdym razie kto tknie cudzą własność ten zły - taka nasza kultura, taki nasz język szacowny.

Wystarczy zmienić kulturę i zmieni się kto złodziej i co kradzież.

Wystarczy powiedzieć, że podatki to nie kradzież, taka nasza kultura, taki nasz język szacowny.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
zgadza sie podatki to raczej rozbój...

"Rozbój to kradzież połączona z użyciem przemocy wobec osoby lub groźbą natychmiastowego jej użycia albo dokonana poprzez doprowadzenie człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności. Na równi z tym należy traktować sytuację, w której pokrzywdzony pod wpływem takiej groźby natychmiast wydaje przedmiot sprawcy."
 

Harry Angel

New Member
62
1
znaczenie słów Macieju, zależy od Interpretacji.

od Interpretacji zależy też znaczenie i rozumienie a także przyporządkowanie słowa Zło jak i Dobro.

od Interpretacji zależy też znaczenie słowa Złodziej.

nie można być Anarchistą Prawdziwym (a więc za Pełną Wolnością) bez dowolnego rozumienia Słów, ich Interpretacji, Zastosowania, jak i nadawania im Znaczenia, w zalezności od Sytuacji. dlatego że Słowo NIC NIE OZNACZA, dopóki nie Nadamy Mu Znaczenia. jednak Znaczenie Nadajemy MY - nikt inny. inaczej nie moglibyśmy zwać się Indywidualistami a Język stał by się komunistycznym narzędziem Społecznego Zniewolenia.

nie może więc być Nadrzędnego - Obowiązującego i Powszechnie Narzuconego Znaczenia słowa danego. na przykład Złodziej. to tylko Słowo. Słowo jest albowiem SYMBOLEM. a Symbol dla każdego może Symbolizować ODMIENNE ZNACZENIE.

Powszechny Język ze swoimi skostniałymi Znaczeniami i Kanonami, jest rodzajem Systemu, który należy w codziennym Życiu Niszczyć. Niszczyć jego Narzucone przez określone Normy Znaczenie, jak i Zastosowanie. Niszczenie Systemu jakim jest Dany Język Symboli, nie oznacza nie używania Języka, a jedynie czynne w odróżnieniu od Biernego ZANEGOWANIE JEGO REGUŁ oraz Zasad na jakich się opiera.

jeśli przyjmiemy adekwatną do bycia Anarchistą Filozofię, powoływanie się na Leksykę wydaje się niestety Formą Prowokacji.

Anarchia oznacza przecież nie tylko odrzucenie Propagandy Państwowej, ale także wszelkich Form Konserwatyzmu i Tradycji, które krępują Wolność i Dążenie Do Postępu. Największy Postęp jest możliwy wtedy kiedy mamy Najmniejszą Liczbę Ograniczeń.

nie może być Ograniczeń w Liczbie Interpretacji Danych Słów.

Konserwatywne Rozumienie Języka, i powoływanie się na jego Interpretacje i Znaczenia Ustalone, a także Społecznie i Odgórnie przez Językoznawców Narzucone, pozostaje niewytłumaczalną obroną Tradycji, sprzeciwiającej się Zdrowrozsądkowemu Poczuciu Swobody i Wolności.

nie operujmy Społecznym, a więc Powszechnym, Masowym i Pospolitym Znaczeniem Słów, a przynajmniej Nie Powołujmy się na Kanony z nimi związane.

gdybym nie miał możliwości dowolnego zastosowania danego Słowa i Nadania Mu Znaczenia, nie mógłbym być Wolnym Człowiekiem i poddać tego co Robię w Warstwie Werbalnej Własnej Kreacji. żebym mógł tak robić, Znaczenie Słów trzeba poddać Uprzedniej Negacji.

wychodząc z tego też sposobu myślenia, trudno mi przejmować się znaczeniem, rodowodem, i pochodzeniem Słów, jako Symboli a nie jako Istoty Rzeczy którą one symbolicznie określają. dlatego że jako Anarchista nie kieruję się demokratycznym poczuciem Większości, "co dane słowa dla nich oznaczają". mogę je w sposób Dowolny Przetwarzać, i Stosować Zamiennie, Nadając Im Własną Interpretację, i nie uznaję za Anarchistów postaci, postępujących w sposób odwrotny od Wolnościowego. tak jak nikt nie może mi Narzucić Interpretacji Danego Słowa, tak samo nikt nie może Narzucić mi Interpretacji Mojego Własnego Suwerennego Użycia Danego Słowa ponieważ tylko Ja wiem, w jakim Celu, w jakim Charakterze i w jakim Rozumieniu i Kontekście go Zastosowałem. każdy Anarchista Buduje Własny Język.

jak inaczej mógłbym być za Wolnością Słowa?


jeśli chodzi o Meritum, jako Prawdziwy Anarchista jak zapewne wiesz Macieju, za Cel uznaję Wolność a nie Własność. Wolność Absolutną. sprowadzanie Kradzieży do Własności Rzeczy Materialnej jest dla mnie formą Nihilizmu :), a więc całkowitym zdeprecjonowaniem w Moich Oczach Potęgi Tego Oskarżenia :). dla mnie Złodziejami są Złodzieje Wolności, Złodzieje Samotności, Złodzieje Czasu, Złodzieje Jedyności itd...Kradną po prostu Skurwysyny Wolność, którą jak bym miał, nie zwracałbym uwagi na Własność. Własność w sposób Paradoksalny i Odwrotny od Zamierzonego staje się Formą Obrony, Bunkra przed tym Właściwym Złodziejstwem. moim zdaniem powinieneś wnet poprawić swoją Definicję ustalając znak równości między

Złodziejstwem = Zabieraniem.

czego dotyczy to Zabieranie nie ma już znaczenia. jednak tu kłania się Prawda, której nie próbujesz ustalić. Prawdą jest to że ktoś Kradnie Ci Samotność (Zabiera) poprzez Obecność w czasie kiedy Chcesz Być Sam. Prawdą jest że Zabiera Ci Przestrzeń Życiową a więc Jest Złodziejem, czegoś co Jest Twoje (wszędzie gdzie sięgasz jest Przestrzeń Życiowa - wszędzie gdzie w danym momencie możesz być), kradnie Ci Wolny Czas, kradnie Ci Wolność Do Robienia tam czegoś, Postępowania tak a nie inaczej, Tworzenia takich czy innych rzeczy, to jest właśnie Zabieranie tego co gdyby tego kogoś nie było kto Zabiera - byłoby Twoje. jest to Prawda Obiektywna :). nieprawdą jest jednak że Złodziejem jest ten kto Zabiera coś co trundo ustalić za Twoje bardziej niż Czyjeś. Prawdą jest to że ktoś Kradnie Ci Prawo Do DECYDOWANIA o czymś, to jest niepodważalna Prawda. przy Samotności czy Przestrzeni Życiowej, ok - ktoś może być Złodziejem tak samo jak i Ty. tak samo jednak jest tym bardziej przy Rzeczy Materialnej. dlatego że nie ma obiektywnego kryterium na podstawie którego moglibyśmy stwierdzic że Rzeczy Należą Do Kogoś - możesz jedynie nadać je komuś Aktem Własności. a więc Systemem, toteż nie jest to Prawdziwe a Sztuczne. Prawdą zaś jest Kradnięcie Wolności poprzez Nakazy/Zakazy i Normy oraz Wszelkie Ustalenia które mogłyby mnie obowiązywać = Moją Wolność Ograniczać.

tak więc proponuję Doprecyzować Twoją Definicję w ten oto sposób:

Złodziejstwo = Zabieranie Wolności.

jak osiągnąć tą Wolność? w ten sposób żeby móc postępować Samemu, czyli Być Samemu Ze Sobą, czyli postępować tak, jak bym był Ja Sam. inaczej tak - gdzie inne Prawa nie ingerują. do tego potrzebne jest stworzenie Obszaru tej Wolności a więc Samotności inaczej mówiąc. no, kurwa. jednak ten Obszar nie powinien się nazywać Własnością czy tam Moją Własnością, Jedyną Własnością i tym podobnie, tylko powinien się nazywać Autonomią. najechanie tej Autonomii czyli próba ingerencji w Obszar Twojej Wolności może się spotkać z jakąkolwiek bądź Konsekwencją. nie wynika to jednak z zabrania Ci Rzeczy Materialnej, tak jak by można było rozumieć Twoją Definicję, ale z naruszenia Obszaru Twojej Wolności, a więc zachwiania Twoją Autonomią, czy też po prostu zawracania Ci dupy. obszar Wolności powinien być Równy dla Każdego. Podatki to mały pikuś :). oczywiście zgadzam się przy tym z Tobą, że pozwalanie jakiemuś Okupantowi na zabieranie Ci rzeczy jako odgórnej zasady, z którą się niby że to zgadzasz, jest Aberracją jednak ta Aberracja jest jedynie Konsekwencją dużo bardziej spaczonego myślenia. skoro można Ingerować w Twoje Życie, można też Ci zajebać to czy tamto. problemem jednak przecież ostatecznie nie jest największym to Zajebanie, ale to Ingerowanie jako Zasada z której wywodzą się wszystkie dalsze i późniejsze Konsekwencje. wszystko się zaczęło od tego że kiedyś jakiś siur, przyszedł i powiedział że będzie Ingerował w Twoje Życie i Ograniczał Twoją Wolność. a Niewolnicy Wyrazili Na To Zgodę. będzie się Wtrącał i Wpierdalał, branie za to "Wynagrodzenia" dla tego siura to już rzecz wtórna. od tego że ktoś Ci nie Zajebie Podatków, nie oznacza że nie będzie Ingerował w Twoje Życie, On, System, czy Grupa Osób zwana Społeczeństwem czy Społecznością. dopiero Zakaz Ingerencji W Twoją Autonomię może zarazem załatwić ewentualnie też brak Zajebania Ci Podaktów? ja?


nie podoba mi się natomiast Twoje odżegnanie się od jak to określasz..Kuriozów czy Egzotycznych Kodeksów. jeśli coś jest Indywidualne, a więc jest Własne, zawsze jest Egzotyczne. Ludzie są dla mnie Obcy, i Mają Prawo Takimi Być. próba Uniwersalizacji Norm i Zasad jest Metodą Społeczną, i w konsekwencji Komunalną a więc Komunistyczną, dążącą do Uogólniania i Uspołeczniania czegoś co zawsze powinno pozostać Skrajnie Odrębne, a więc Obce i Indywidualne. prezentujesz rozumowanie które zakrawa o Ksenofobiczne.
 

totenkopfschmerzen

New Member
162
8
Shemyazz napisał:
totenkopfschmerzen napisał:
kiedyś drogi panie fizycy wymyślili ciepliki i gdzie one są w dzisiejszej fizyce?
nie lękaj się. kwanty też przeminą.

Lol. Teoria folgistonu miała po pierwsze błędy logiczne w sobie, po drugie nigdy nie została sprawdzona doświadczalnie. A przynajmniej wtedy, kiedy obowiązywała. Pierwsze doświadczenie ją całkowicie obaliło.

Natomiast technologia oparta o znajomość mechaniki kwantowej jest w praktycznie każdym domu. Na jeden z przykładów właśnie patrzysz - twój monitor.
to z "widziałeś..." to był taki żart.

Nie wiem skąd ta maniera w ludziach do podważania wiarygodności mechaniki kwantowej. Raz rozmawiałem z Kel Thuzz'em na youtubie, trafycyjnie trollował, ale wykazał się też kompletną ignorancją w temacie i niewiedzą. Mechanika kwantowa została udowodniona (co w tym wypadku oznacza, że nikt jej nie obalił). Kel Thuzz mi pisał, że Einstein nigdy nie zaakceptował mechaniki kwantowej - co jest kompletną bzdurą, bo sam położył pod nią podwaliny (efekt fotoelektryczny).
To co nie zostało udowodnione, to interpretacja kopenhaska.
cały ten kwant to teoria i twór logiczny, który owszem sprawdza się... do pewnego momentu. z drugiej strony jabłka nie przestały spadać z drzew jak okazało się że fizyka newtona nie do końca wyjaśniać świat. upieranie się, że coś jest na pewno bazując na nauce jest tak samo słabe jak udowadnianie istnienia boga teologią.
 
Do góry Bottom