Złodziej

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Słowo "złodziej" wywodzi się od słowa "zło". Złodziej, to ten co czyni zło. Około XIV wieku używane jest także w znaczeniu "ten, który kradnie".

Myślę, że słowiańska etymologia słowa "złodziej" idzie w parze ze współczesną etyką libertariańską. Dla libertarianina kradzież, naruszenie własności równoznaczne jest z czynem złym, realizacją zła.

Język rozwijał się niezależnie od państwa i spontanicznie, jest kopalnią przykładów na to, co rzeczywiście uznawane jest za moralność, za dobro i za zło. Analizując znaczenie słów zaglądamy pod patynę państwowej propagandy, widzimy rzeczy jakimi są a nie jakimi władza chce, żeby były.

Złodziej czyni zło. Złem jest kradzież. Kradzież to zabranie cudzej rzeczy bez zgody właściciela. Podatek to zabranie cudzej rzeczy bez zgody właściciela. Podatek to kradzież. Podatek to zło.

Tego nie mówią libertarianie, to wynika ze znaczenia słów, z języka, który z natury swojej należy do nas, wolnościowców, który jest naszą bronią.

Łapmy za słowa, mości dobrodzieje :) One są nasze.
 
D

Deleted member 427

Guest
Konfucjusz dawno temu zauważył, że kiedy słowa tracą znaczenie, ludzie tracą wolność. Gdybym coś takiego napisał na liberalis.pl, przyszedłby jakiś komuch i rzucił wyluzowany tekst: "swoją definicje kradzieży możesz se wsadzić w swoją konserwatywną dupe hehehe. tylko mnogość dyskursów nas wyzwoli!"
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
No z jednej strony mamy organiczny i niezależny rozwój języka w ciągu tysięcy lat a z drugiej paru pyszałków, którym wydaje się, że wystarczy pracowicie mieszać łyżeczką i znaczenia słów na zawsze powyskakują z torów. Nie znają potęgi języka biedacy.
 
D

Deleted member 427

Guest
"Potajemne zabranie" znaczy tyle, co "bez zgody (i wiedzy) właściciela".

Nie hegluj, Słupek.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Słupek napisał dość trafnie :) Nie zmienia to faktu, że kobieta, której ktoś wyrwie torebkę krzyknie pewnie żeby łapać złodzieja. Podatek ma te same cechy konstytutywne.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 678
Kradzież (skradać się, ukradkiem) to zabranie cudzej rzeczy bez zgody właściciela, ale nie każde zabranie cudzej rzeczy bez zgody właściciela to kradzież. Może być jeszcze rozbój, oszustwo, podatki... Ale tak czy inaczej to wszystko to ZŁODZIEJSTWO :D
 
A

Anonymous

Guest
Fajny wywód. Ale wystarczy powiedzieć, że nie wiemy, co jest dobre albo złe, obiektywnie.
 
D

Deleted member 427

Guest
Ja wiem, co jest dobre a co złe. Złe jest jak engels przypierdala się do mojej kasy. Dobre jest jak engels nie wpierdala się w cudze życie, a najlepiej - jak zapierdala na plantacji bawełny u kapitalisty :)
 
A

Anonymous

Guest
A co to jest Twoja kasa? Ja Ci powtarzam, nie ma żadnych Twoich pieniędzy. To tylko ułuda.
 
D

Deleted member 427

Guest
Czasami też bym chciał, żeby istnienie komuchów było ułudą, ale akurat tam, gdzie ja chce postmodernizmu, są tylko fakty obiektywne :)
 

Cokeman

Active Member
768
120
W imie swojego widzimisie dobra kazesz ludziom zasuwac na plantacji? Dla mnie dobre jest jak mam co jesc a ty mi kazesz zapierdalac o jedzeniu nie wspominajac. Typowy burzuj z ciebie. Nie dziwie sie ze twoja firma upadla skoro wyssales cala wartosc doidatkowa od robotnikow i przebimbales na 2 letnie Audi.

Cos co jest dobre dla ciebie nie musi byc dobre dla kogos.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Engels Twoje sumienie nie jest doskonale elastyczne i nie jesteś w stanie przyjąć sobie dowolnych norm.

Możesz oczywiście próbować tworzyć sobie swój egzotyczny kodeks tak jak komendant KL Auschwitz miał swój egzotyczny kodeks. Kurioza były są i będą.
 

Słupek

Member
335
2
Maciej Dudek napisał:
Słupek napisał dość trafnie :) Nie zmienia to faktu, że kobieta, której ktoś wyrwie torebkę krzyknie pewnie żeby łapać złodzieja. Podatek ma te same cechy konstytutywne.
Chciałem tu puścić definicję złodzieja, ale ta PWN-owska jest do dupy i nic nie mówi :(

W każdym razie, ja Ci nie zabraniam mieć własnych definicji (nie ma czegoś takiego jak obiektywna definicja, choć pewnie te z nauk ścisłych budzą najmniej kontrowersji), ale jakbyś chciał się dogadać z przeciętnym zjadaczem chleba, co do tego kim jest złodziej, to pewnie by padło coś o bezprawności działań takiego osobnika. A że Rzeczpospolita jest demokratycznym państwem prawnym, i nikt poza małymi radykalnymi grupkami, nie sprzeciwia się jej władzy, ciężko byłoby Ci przekonać kogoś do podciągnięcia podatków pod kradzież.

Co innego, jakbyście gadali o jakiejś Korei Płn. (nie wiem czy tam są podatki), ale akurat Polskę to większość Polaków bardziej lubi niż nie lubi, choć mało kto się zachwyca.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
@Słupek

Język, którym porozumiewają się ludzie z natury nie jest ścisły. Widać jedynie pewne nieostre prawidłowości, które czasem są tak wypłukane przez czas, że niemal niezauważalne. Takim czymś jest utożsamienie zła z kradzieżą, które nastąpiło 700 lat temu w wyrazie "złodziej". Widać tu jak ogromne znaczenie ma własność, bez której słowo "kradzież" ani "złodziej" w zasadzie nie istnieją. Skoro naruszanie własności to zło to sama własność to dobro; chociaż w żadnym słowniku już się tego nie znajdzie to takie prawidłowości językowe da się dostrzec.

Co do współczesnej Polski - owszem, w każdych czasach status quo uzyskuje jakąś ponadprzeciętną rangę. Przecież Niemcy w latach 30-tych też w dużej mierze lubili swoje "wstające z kolan" państwo. I odwrotnie - naprawdę rzadko słychać jak mówi się o rządzących "złodzieje"? Ja słyszałem to bardzo często, z różnych, nie tylko libertariańskich ust.

Libertarianizm sięga do bardzo uniwersalnych norm i tam jest jego siła. W zasadzie jest tak, że korzysta z potężnego genu ludzkich społeczności, którym jest zasada "nie kradnij". To nie tyle rewolucja co zlokalizowanie aberracji i ich eliminacja.
 
Do góry Bottom