Zbiorczy temat o epickich dokonaniach Janusza Dildołapa Palikota

D

Deleted member 427

Guest
Max Stirner napisał:
Ja odpowiem tak samo - skoro im się to oplaca znaczy ze to jest okej Nie robiliby tego gdyby bylo to nieoplacalne.

Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że skoro żyję w III RP, to znaczy, że opłaca mi się miesięcznie oddawać 60% dochodu. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, dojdziemy do wniosku, że skoro Kowalski wybrał śmierć przez rozstrzelanie a nie gotowanie na żywca, to znaczy że śmierć przez rozstrzelanie opłaciła mu się. W końcu wybrał, no nie?

Opłacalność nie ma tu nic do rzeczy. Firma X chce prowadzić działalność gospodarczą, lecz w tym celu musi najpierw wybłagać koncesje. Aby ją wybłagać, musi zgodzić się na warunki, które stawia państwo. Jak się nie zgodzi - odpada. Gdzie tu analogia z amerykańskim koncernem i plantatorami kawy? Czy gdyby nie było przymusu w postaci koncesji, firma zdecydowałaby się na "bezpłatny net"? Skoro to się opłaca, to po co państwo stawia warunki firmie? Ty chyba sobie sprawy nie zdajesz, w jak niewyobrażalny sposób koncesjonowanie rynku zniekształca go i przyczynie się do akumulacji kapitału w rękach relatywnie niewielkiej grupy ludzi.

Różnica polega jedynie na formie wlasnosci wytwarzajacego nacisk - tam koncesjonariuszem (choć nieformalnym) jest prywatny koncern a tutaj państwo. Efekt jest ten sam.

Różnica polega na tym, że jak plantatorzy kawy nie zgodzą się na warunki, jakie proponuje koncern, to dalej mogą prowadzić działalność gospodarczą (sprzedawać komuś innemu etc), podczas gdy w przypadku koncesji sprawa jest prosta: albo się godzisz na moje warunki, albo nie istniejesz (oczywiście zawsze możesz prowadzić działalność "nielegalnie", ale to wiąże się z mega niebezpieczeństwem, że ci CBŚ wpadnie na chatę o 6 nad ranem i zacznie przeszukanie "od piwnic"). Nie wiem, jak można porównywać koncesje (siłowe wykluczenie z rynku konkurencji) ze zwykłym rynkowym procesem targowania się (kupno-sprzedaż).
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 788
4 728
Różnica polega na tym, że jak plantatorzy kawy nie zgodzą się na warunki, jakie proponuje koncern, to dalej mogą

Nic nie mogą ponieważ taki kocern (lub powiedzmy grupa dwóch koncernów w regionie) stanowi faktyczny monopol dokladnie taki sam jaki w tym wypadku posiada państwo na koncesje.

Nie rozumiesz że koncesja na LTE nie jest taką samą koncesją jak koncesja na sprzedaz dajmy na to wódki. Koncesja ta nie zakazuje czegoś co występuje powszechnie i co każdy moze wytworzyc, nie likwiduje niczego - ona jedynie gwarantuje producentowi pewne częstotliwości w zamian za "coś tam". Jest więc jakimś rodzajem umowy sprzedaży rzadkiego dobra - na monopolistycznych warunkach ale jednak. Panstwo dyktuje tu warunki korzystając z pozycji wlasciciela monopolisty dokladnie tak jak duża miedzynarodowa firma plantatorom kawy w Brazylii.
 
D

Deleted member 427

Guest
Nic nie mogą ponieważ taki kocern (lub powiedzmy grupa dwóch koncernów w regionie) stanowi faktyczny monopol dokladnie taki sam jaki w tym wypadku posiada państwo na koncesje.

I dodajmy, że taki monopol to efekt koncesji przydzielonej temu koncernowi. Albo koncesji + kilkunastu innych przywilejów/regulacji.

ona jedynie gwarantuje producentowi pewne częstotliwości w zamian za "coś tam".

Nie czaruj. Koncesja to koncesja. Wykluczenie odgórne konkurencji. Ktoś w zamian za coś przydziela komuś wyłączność na coś. Reszta odpada.

Panstwo dyktuje tu warunki korzystając z pozycji wlasciciela monopolisty dokladnie tak jak duża miedzynarodowa firma plantatorom kawy w Brazylii.

Pomijając "drobny" szczegół, jak ta duża firma stała się monopolistą (generalnie wiadomo jak, ale przemilczymy to - KONCESJE), to ty w dalszym ciągu możesz prowadzić działalność gospodarczą polegająca na uprawianiu kawy.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 788
4 728
I dodajmy, że taki monopol to efekt koncesji przydzielonej temu koncernowi.
Często jest to po prostu efekt preferyncyjnego traktowania koncernów - na przyklad wielomilionowych zwolnien z podatków (których nie mają male grupy rolnikow) odsprzedaży przez rząd bądz lokalne wladze najlepszej ziemii za bezcen i last but not least po prostu większej sily ekonomicznej tychże - latwo przeciez można wyeliminowac lokalnych kupców skupując ją drożej po czym gdy padną miewjscowi skupywac o wiele taniej. W krajach trzeciego swiata przy iniskiej sile nabywczej tych spoleczenstw wykonczyc ich jest niezwykle latwo i nie rozumiem jak mozna tego nie widzieć.

Nie czaruj. Koncesja to koncesja. Wykluczenie odgórne konkurencji
Jakie wykluczenie z konkurencji? Częstotliwości jest chyba kilka. Byl przetarg cena i warunki sprzedaży (zresztą podobno masaowego startu do LTE nie ma bo rynek jeszcze nierozwiniety urządzeń malo itp). Zapewne będą kolejne przetargi dopóki częstotliwości nie braknie więc o jakim wykluczeniu piszesz?
Mam przy okazji pytanie - jak inaczej rozsprzedalbys te czestotliwości i czym różniloby sie to od koncesji?

to ty w dalszym ciągu możesz prowadzić działalność gospodarczą polegająca na uprawianiu kawy.

mogę ale muszę mięć
- kupców którzy się ostali i których stać na kupno
- ziemię którą jeszcze moglbym uprawiać
- w miarę niezniszczone środowisko aby uprawiac sie coś dalo

Zaryzykuję (a co tam) i wyznawcę jedynie slusznej prawdy poproszę o obejrzenie pewnego filmu. Ostrzegam - lewackie krwawe porno wiec -10 do reputacji dla mnie od razu. Ale wedlug mnie film dobry do dyskusji o monopolach. A mialo być o Palikocie hahahaha

http://www.iplex.pl/filmy/koszmar-darwina,1647
 
D

Deleted member 427

Guest
Często jest to po prostu efekt preferyncyjnego traktowania koncernów

Ocena wpływu na gospodarkę całokształtu państwowej interwencji, taka swoista próba oszacowania synergicznego efektu ich wszystkich razem wziętych - jest kilka publikacji na ten temat.

Zapewne będą kolejne przetargi dopóki częstotliwości nie braknie więc o jakim wykluczeniu piszesz?

Ja pisze o wydawaniu koncesji. Nie wiem z kolei, o czym ty piszesz. O przetargach? Daruj sobie. A o monopolizowaniu mediów w III RP przez organy koncesyjne oraz KRRiT napisano już wiele stron. Ostatnio w 19 numerze "Uważam Rze":

http://uwazamrze.pl/2011/06/selekcja/

Zaryzykuję (a co tam) i wyznawcę jedynie slusznej prawdy poproszę o obejrzenie pewnego filmu.

Nie interesują mnie filmy opisujące skutki. Z błędnej diagnozy przyczyn zawsze dedukuje się złe rozwiązania.

Ale wedlug mnie film dobry do dyskusji o monopolach.

Dobra dyskusja o monopolach to była na tym forum, gdzie jak wiadomo, forsowana jest jedynie słuszna prawda:

http://libertarianizm.net/thread-1718.html
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 788
4 728
Odpowiedz mi na postawiome wyżej pytanie (dopisalem póżniej dlatego pewnie nie bylo widac). Jak rozsprzedalbyś te częstotliwości i w czym różniloby sie to od koncesji?
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 788
4 728
Ok zgoda jednak jak pokazuje praktyka ludzie walczą o to coś (chociaz jak piszesz nie mogą być wlasnością ja uważam że mogą byc takim samym towarem jak kazdy inny o ile jest kupiec i sprzedawca to czemu nie?). No wiec walczy sie o to i jak to rozdzielic? Losować?
W ogóle dziwi mnie wasz protest - to ja jako ktoś kto pod pewnymi wzgledami jest pro lewacki powinienem sie oburzac bo jakaś firma wziela sobie koncesje bo ich stac a maluczkim to nic itd .. ale wy? Ktoś cos sprzedal ktoś cos kupil (nikt ich nie zmuszal sami chcieli kupic) i wam sie to nie podoba? Dziwnw - wszystko przeciez zgodnie z prawem rynku nie?
 
D

Deleted member 427

Guest
W ogóle dziwi mnie wasz protest

Tzn. co cię dziwi? Że my tutaj przeciwko koncesjom jesteśmy? Generalnie to ludzie od bardzo dawno buntowali się przeciwko koncesjonariuszom i niszczyli instytucje rozdające tego rodzaju przywileje. Rebelia w średniowiecznej Brugii zaczęła od obalenia Hanzy flamandzkiej wydającej koncesje na handel w mieście.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 788
4 728
Upieram się że koncesja koncesji nierówna - koncesja na handel w miescie ma na celu ograniczennie konkurencji. Tak samo jak koncesjonowanie wszystkiego co powszechne i latwe w dostepie.
Miejsca zapewne tam nie brakowalo. Wszędzie rozlożysz stragan. Tu jednak to to zwykla sprzedaż wedlug mnie. Ta koncesja niczego nie zabrania - to przekazanie prawa wlasnosci. Jak inaczej te czestotliwosci maja byc rozdane jesli nie przez sprzedanie ich? Co zrobic jesli jest ich tak malo? Kto i jak ma je dostac?
 
D

Deleted member 427

Guest
Jak inaczej te czestotliwosci maja byc rozdane jesli nie przez sprzedanie ich? Co zrobic jesli jest ich tak malo?

Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, lepiej niech się wypowie ktoś biegły (kr2y510?), ale rozumiem, że chodzi ci o zjawisko radiodyfuzji, czyli nakładania się fal, co powoduje, że analogowo możesz na małych terytoriach nadawać ograniczoną ilość kanałów?

A to jest w ogóle problem dzisiaj przy obecnej technologii? Częstotliwość to jest dobro rzadkie? Nie sądzę. A nawet gdyby było rzadkie, to i tak koncesje nie rozwiązują problemu. Koncesje na wydobycie węgla w USA w XIX doprowadziły do zawiązania się kartelu węglowego, który kontrolował niemal 2/3 rynku. Koncesje na szlakach handlowych to samo. KONCESJE = ZŁO. ZAWSZE.

Wypowiedź usera mak z Frizony:

W latach 90-tych powstało całe mrowie regionalnych stacji (TV KRater, Rondo itd), zniszczone przez KRRiTersa (casus Polonia1). Problem polega na tym, że oprócz 10 tyś na koncesję satelitarną musisz jeszcze zapłacić taką "łapówkę": wykupić łącza, wybudować studio, wynająć operatorów, wykupić prawa do nadawania seriali oraz filmów itd. Prawdziwy „zamordyzm" panuje dopiero w koncesjach na radio. Na założenie radia potrzebujesz dużo mniejszych środków niż TV, jednak sposób obliczenia koncesji na UKF jest po prostu chory i jak chcesz założyć regionalne radio, to żeby dostać koncesję na 10 lat, to albo musisz na prawdę żyć na jakimś odludziu, albo bulić jak za Mercedesa. Jeśli chodzi o TV, to taką samą sytuację masz na całym świecie. USA na przykład. W 1949 roku w Nowym Jorku nadawało już 7 stacji TV, był to najbardziej rozwinięty rynek na świecie i tam również masz dominację trzech-czterech stacji (ABC, NBC, CBS, a ostatnio Fox). Niemcy podobnie (PRO7, SAT1, RTL, ARD).

Koncesja na nadawanie satelitarne (10 000 PL TV oraz 500 PLN od radia - ciekawe ile osób słucha radia z satelity) oraz kablowe (tutaj wzorek) to jest dla mnie kuriozalne, zwłaszcza że w obu przypadkach raczej nie ma szans przy obecnej technice na problemy z ograniczoną ilością kanałów. A tak nawiasem, akurat DVB-T ma dosyć ograniczoną ilość kanałów (12 dla pierwszego multipleksu) dlatego że nad wszystkim trzyma pieczę Państwo Polskie, także nie spodziewam się, aby szybko z państwowego "powietrza" można było odbierać tyle kanałów, co z prywatnej telewizji satelitarnej czy nawet kabelka.

Co do koncesji. W Ustawie Wilczka było ich bodajże na 11 rodzajów działalności (z tymże część i tak straciło ważność po upadku komuny, np. licencja na centrale handlu zagranicznego), tymczasem pod koniec lat 90-tych było ich już bodajże 19. Dopiero ktoś z AWSu się zorientował, że to niedobrze i ograniczyli do 6. Natomiast wszelakich licencji, pozwoleń, zezwoleń, działalności regulowanych namnożyło się co nie miara. Zwłaszcza działalność bankowa czy maklerska jest bardzo mocno regulowana (choć niby koncesji nie ma).

Na koncesjonowanym rynku kapitał jest tak samo ważny, ale jeszcze ważniejszy jest dostęp do ucha regulatora (co doskonale widać w Polsce, Polonia1 nie ma dostępu do ucha [a do kapitału miała!], więc drużyna AT likwiduje P1, Radio Maryja ma dostęp do ucha, więc nadaje jako nadawca społeczny [tak to się chyba nazywa]).

Całkowita prywatyzacja albo jak niektórzy lubią mówić: "puszczenie na żywioł” zmieniłoby wiele. Ludzie pokroju Czarzastego nie będą już mieli dostępu do aparatu przymusu. A to że TVN, Polsat czy sprywatyzowana TVP będą dalej potężne? Mnie to w ogóle nie przeszkadza, nie oglądam – przynajmniej znikną obecne bariery wejścia na rynek.

P.S.
Przydałoby się wydzielić wątek :)
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 788
4 728
Ok nie jest rzeczą
Dziwny argument - rzeczą nie jest na przyklad domena internetowa - znaczy sie nie wolno jej sprzedawac? I co zrobic wtedy jesli ktos jednak zechce ją kupic? Zabronić mu? Portali internetowych też sprzedawac nie można? Dziwne. Wolnorynkowcy a są za ograniczaniem wolnego rynku.
Co do KRRiT to dwie sprawy - czym innym jest rola tego organu w erze telewizji cyfrowej (to zwykla straż ideologiczna) a czym innym byla gdy np ogolnopolskich naziemnych czestotliwosci bylo tylko kilka. Trzeba rozróżnic regulowanie i rozdzial od tego co mamy teraz - straży deologii i poprawnosci politycznej.
Co do LTE tak - dziala on najlepiej w pasmie 2,6 a czestotliwosci tych używa na razie wojsko. Tak zwane aukcje częstotliwośći jak wlasnie czytam organizowane są w calej Europie. Jedną z takich aukcji wygrala u nas Aero2 i wygląda na toz e juz zarabia dzierżawiac je Polsatowi i innym. Krzywda im sie nie dzieje a kolejne aukcje zapewne zwiekszą konkurencje.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 169
na wolnym rynku, ktoś kto chce nadawać tv czy radio, albo se sam robi pomiary abo idzie do firmy (które by wtedy powstały) która zrobiła by pomiary i mu powiedziała że jak chce nadawać na takim i owaki obszarze to musi to i owo coby nie było zakłóceń...
a cżęstotliwości jest w chuj...
nie każdy musi nadawać na ultrakrótkich, jest jeszcze całe pasmo długich, średnich i krótkich fal...
w usa czy australii jest masa małych prywatnych stacyjek które nadaja w am'mie...
a teraz w epoce cyfrowych transmisji jest jeszcze więcej miejsca...
 
D

Deleted member 427

Guest
Dziwne. Wolnorynkowcy a są za ograniczaniem wolnego rynku.

Dziwne to są wnioski, jakie z kapelusza wyciągasz. Nikt tu nie postuluje zakazywanie sprzedaży domen, obietnic napisania poematu, powietrza w słoiku, baloników na druciku i drewnianych kogucików. Sprzedać możesz wszystko - pod warunkiem że znajdziesz kupca.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 169
MaxStirner napisał:
Ok
Zatem jak rozstrzygnąć czy i jaka firma może korzystac z danego pasma? Czy tez korzystac mogą wszyscy naraz i w efekcie nikt? Dziwny argument - rzeczą nie jest na przyklad domena internetowa - znaczy sie nie wolno jej sprzedawac? I co zrobic wtedy jesli ktos jednak zechce ją kupic? Zabronić mu? Portali internetowych też sprzedawac nie można? Dziwne. Wolnorynkowcy a są za ograniczaniem wolnego rynku.
domena to jest raczej jak nazwa stacji która nadaje na pewnej częstotliwości, a adres ip jest jakby tą częstotliwością...
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Kupno domeny to tak naprawdę rejestracja jej i w jakiś sposób jest to powiązane z państwem, ale podobny system równie dobrze mogłoby się opierać całkowicie na prywatnych serwerach.

Edit:
A do internetu możesz przecież posyłać dowolne pakiety bez koncesji, a że sieć ich nie zrozumie czy odfiltruje to już co innego.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
kawador napisał:
Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, lepiej niech się wypowie ktoś biegły (kr2y510?),

Skoro zostałem wywołany do tablicy...
Użytkownik mak z Frizony w kwestiach technicznych napisał prawdę, bo co do pozostałych kwestii nie mam wiedzy. Ale zakładam że tak jest.

MaxStirner napisał:
Zatem jak rozstrzygnąć czy i jaka firma może korzystac z danego pasma? Czy tez korzystac mogą wszyscy naraz i w efekcie nikt?
...
Dziwne. Wolnorynkowcy a są za ograniczaniem wolnego rynku.

Wyobraź sobie, że sąsiad stawia koło Twej posesji nadajnik o mocy 1 MW. Podobno kurom w kurniku, który jest dalej położony od nadajnika niż Twój dom, jajka w kurzych cipach eksplodują.
To nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem. To inicjowanie agresji.
Wolny rynek w kwestii pasm radiowych, nie polega na pełnej samowolce. Bo w ten sposób stado idiotów z antenami kierunkowymi jest w stanie usmażyć każdego.

Dziś są wolne częstotliwości na falach średnich. Na UKF zmieści się sporo stacji. W przypadku internetu ilość kanałów jest nieograniczona, a nadawania z satelity ilość kanałów jest praktycznie nieograniczona.
Ale mówiąc o wolnym rynku w eterze trzeba mieć na uwadze państwa ościenne. Tak długo jak tu jest państwo, które podpisało jakieś umowy międzynarodowe, to wypada ich przestrzegać. I to oraz ograniczenie siły pola promieniowania elektromagnetycznego, powinny być jedynymi ograniczeniami w wolnym rynku w eterze.
 

rabi

New Member
2
0
Dobrze, że Palikot szansę dostał. Zadziwiające są nieprawdyrozpowszechniane o nim, choć już po wyborach, przez znanych publicystów i dziennikarzy, jakoby nie miał programu. Miał, może nie było to nic nadzwyczajnego, ale inni też jakościowo nic lepszego nie mieli.
Choć Palikot jest od krótkiego czasu odmieniany przez wszystkie przypadki, przecież nie o niego chodzi, ani o tych, których w tak krótkim czasie zdołał uzbierać. Chodzi o to, że teraz mamy czarne na białym, mamy to, co latami konsekwentnie kwestionowano, mamy dowód, że w Polsce jest duży potencjał antyklerykalny. Właśnie się policzyliśmy, poczulismy, że nie jestesmy żadnym marginesem, ale siłą mogąca wpływać na scenę polityczną. Czas lekceważącego machania ręką w naszą stronę minął bezpowrotnie i to jest ta najważniejsza i najbardziej pozytywna zmiana wynikająca z wczorajszych wyborów. Gdyby nawet Palikotowi coś się stało, to od teraz zawsze znajdzie sie ktoś, kto siegnie po ten nowo odkryty potencjał, potencjał antyklerykalizmu w Polsce.
 
Do góry Bottom