Zapodaj coś ciekawego

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Ludzie by umierali na ulicach gdyby każdy mógł sobie tak zwyczajnie pójść do sklepu i kupić Reddsa. Chcecie w Polsce drugiej Somalii?
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Archeologiczna sensacja: naskalne malowidła z Indonezji mają ok. 40 tys. lat. A to zmienia historię cywilizacji
mig
09.10.2014 , aktualizacja: 11.10.2014 13:37

Babirusa i szablony dłoni namalowane na ścianach jaskini w Indonezji (Kinez Riza/HANDOUT/REUTERS)

Odkryte 50 lat temu malowidła naskalne w jaskini na indonezyjskiej wyspie Sulawesi kryły w sobie tajemnicę. Zbadane nowoczesnymi metodami datowania zabytki należą do najstarszych tego typu na świecie. Badania, opublikowane w czasopiśmie "Nature", zmieniają historię sztuki - a co za tym idzie, historię ludzkiej cywilizacji - pisze "National Geographic".

Ręczne malowidła naskalne w jaskini na wyspie Sulawesi były znane naukowcom od około 50 lat. Dotąd jednak nie wiadomo było, jaki jest ich dokładny wiek. Aż do dzisiaj. W artykule opublikowanym w czasopiśmie "Nature" naukowcy dowodzą, że malowidła mają co najmniej 39900 lat - co automatycznie czyni z nich jedne z najstarszych malowideł naskalnych świata - pisze "National Geographic".

Malowidła mają prawie 40 tys. lat

Do tej pory sądzono, że malowidła na Sulawesi mają nie więcej niż 12 tys. lat. Tym razem jednak naukowcy przebadali metodą uranowo-torową (określanie wieku próbek tą metodą jest trafne do ok. 500 tys. lat) cieńsze niż 10 milimetrów warstwy osadów, pokrywające naskalne dzieła sztuki. Umiejscowienie śladów radioaktywnego uranu w kolejnych warstwach ujawnia, kiedy omywająca jaskinię woda przenosiła minerały.

Określenie wieku konkretnych warstw pozwala też umieścić na osi czasu naskalne malowidła. Ale ponieważ szacunki opierają się jedynie na wieku pokrywających je osadów - same obrazki mogą być o wiele starsze - podkreśla "National Geographic".

Co odkrycie z Sulawesi zmienia w historii cywilizacji?

Wiek naskalnych malowideł z Indonezji oznacza, że prehistoryczni artyści żyli w tamtych czasach na znacznie większym obszarze, niż dotychczas sądzono. Do tej pory uważano, że kolebką naskalnej sztuki była Europa. Najstarsze znane malowidło naskalne w hiszpańskim El Castillo ma co najmniej 40800 lat. Odkrycie w Sulawesi bardzo się do tego rekordu zbliża. Co to oznacza?

Liczba znalezisk tego typu w Europie sprawiła, że zapanowało przekonanie, iż ludzie, po wywędrowaniu ze swojej kolebki - Afryki - przeszli w Europie na wyższy poziom rozwoju kultury (w trakcie zmagań z neandertalczykami o pokarm i schronienie). Nowe odkrycie w Indonezji może wskazywać, że umiejętność tworzenia sztuki była czymś uniwersalnym dla naszego gatunku - także tych jego przedstawicieli, którzy opuścili Afrykę i dotarli do Indonezji i Australii w ciągu ostatnich 50 tys. lat.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
Może było...

Nie wiem czy wiecie ,że światowy symbol twardziela należy do partii Libertariańskiej.

Za Wikipedią:
Od roku 2009 jest członkiem Partii Libertariańskiej[3].[...]W wielu wywiadach określa swoje poglądy jako libertariańskie[4]. Podczas wywiadu dla magazynu USA Weekend w 2004 powiedział: "nie widzę siebie jako konserwatysty, ale nie jestem też ultralewicowy. Lubię libertariański punkt widzenia, który mówi by zostawić wszystkich w spokoju. Już jako dziecko drażnili mnie ludzie, którzy mówili mi jak mam żyć."[5]

Tak mówimy o nim...
guns%20clint%20eastwood%20dirty%20harry%20actors_wallpaperswa.com_57.jpg
 

tomahawk

Well-Known Member
736
1 296
Michalkiewicz lustruje właścicieli restauracji, którzy bojkotują piwo Ciechan:
Kiedy właściciel browaru „Ciechan” nie podzielił entuzjazmu pana Dariusza Michalczewskiego dla sodomitów i gomorytów - a wiadomo, że obecnie jest rozkaz, żeby nie tylko sodomitom i gomorytom się nie sprzeciwiać, ale żeby ich podziwiać, a na każde żądanie im się nadstawiać - bo „muszą być kochani” - zaraz postępackie knajpy zorganizowały wylewanie piwa „Ciechan”. Jako pierwsza akcję wylewania zorganizowała knajpa „Wrzenie świata”. Tedy informujemy, że jest to knajpa żydowska, o czym świadczy rejestr właścicieli tworzących Fundację Instytut Reportażu, zarejestrowaną w KRS pod numerem 0000335427. Tworzą ją następujące osoby: Paweł Goźliński, kierownik działu reportażu „Gazety Wyborczej” i redaktor naczelny magazynu „Duży Format” tej żydowskiej gazety dla Polaków, Irena Morawska, wraz z Jerzym Morawskim, który po różnych metamorfozach („iść za Cioskiem” odgrywa na starość rolę szabesgoja), Wojciech Tochman, którego do „Gazety Wyborczej” nastręczyła sama Hanna Krall, Mariusz Szczygieł, którego do żydowskiej gazety dla Polaków sprowadziła ta sama ręka, no i sama Hanna-Krall-Szperkowicz, co to samego jeszcze znała Stalina, a w latach dobrego fartu, tzn. 1966-1969 korespondowała do Polski z Moskwy.

Druga knajpa, to Cafe „Kulturalna”, własność niejakiej Anny Łabuszewskiej, pozostającej pod protekcją potężnych Mocy, przed którymi uginają się nawet białe kolana Hanny Gronkiewicz-Waltzowej, co to kiedyś miewała ekstazy z samym Duchem Świętym. Właścicielem trzeciej, pretensjonalnie nazwanej „Cafe Chwila” są panowie Hołdysowie: ojciec Zbigniew, który chyba nawet do spania nie zdejmuje kapelusza, podobnie jak Bonja, co to nawet w łóżku nie zdejmowała turbanu skrywającego kołtuna, no i syn Tytus, który - jak to widać na zdjęciach - na razie dorobił się imponującej brody i charakterystycznego, melancholijnego spojrzenia, a poza tym pięknie śpiewa piosenki „i różne inne dźwięki, szczególnie gdy go coś wzruszy”. Postępaki - nie pijcie piwa „Ciechan”! Pijcie michnikowszczyny - bo pewnie to tam podają.
http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3230
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 288
http://www.zelaznalogika.net/kto-tak-naprawde-wylewal-ciechana/

A propos.

Logicznym więc wydaje się zadać sobie następujące pytania:

1) Co wyjątkowego jest w tych trzech w sumie lokalach, że informacja o ich spontanicznym miejmy nadzieję proteście, obiegła większość tzw mediów głównego nurtu?

2) Jak bardzo trzeba się jako przedsiębiorca natrudzić, aby zostać z nazwy wyszczególnionym w artykułach i audycjach takich potentatów dziennikarstwa jak natemat.pl, Gazeta Wyborcza, Wyborcza.biz, Radio Tok FM, Radio Dla Ciebie, Polskie Radio Jedynka czy Radio Zet?

3) Jak interesującą dla mediów jednostką/grupą osób należy być, aby mieć swoje biznesowo-marketingowe „5 minut” w Polsatowskim programie „Tak czy Nie”, aby róznego rodzaju echa i cytowania oddolnej według przekazów akcji pojawiły się także, między innymi na aktivist.pl, Super Expressie i wielu wielu innych miejscach?



Poszukajmy wskazówek.



Lokal numer 1 – „Wrzenie Świata”.



Według Krajowego Rejestru Sądowego właścicielem klubokawiarni jest Fundacja Instytut Reportażu, zarejestrowana pod numerem KRS 0000335427.



Rejestr wyszczególnia następujące osoby:

Katarzyna Janowska –dziennikarka, która po skończeniu studiów pracowała razem z Katarzyną Kolendą-Zaleską w Gazecie Krakowskiej, gdzie przeszła wszystkie etapy pracy dziennikarskiej. Związana z działem kulturalnym tygodnika Polityka.

Paweł Goźliński – teatrolog, dziennikarz, pisarz. Kierownik działu reportażu w „Gazety Wyborczej”, oraz redaktor naczelny magazynu „Duży Format”

Alicja Kapuścińska – jako wdowa po Ryszardzie Kapuścińskim zasiada w jury przyznawanej co roku nagrody PAP jego imienia.

Irena Morawska – przez wiele lat była dziennikarką działu reportażu „Gazety Wyborczej”, publikowała rónież w magazynie „Duży Format”. W 2011 nominowana wraz z Jerzym Morawskim do nagrody mediatorów za dokument „Czekając na sobotę”, oraz towarzyszący mu jej własny artykuł w „Dużym Formacie” zatytułowany „My się nigdy nie nudzimy”. Zarówno dokument jak i film odbiły się szerokim echem, wywołując wiele komentarzy.

Wojciech Tochman – W 1990 roku do pracy w dziale reportażu Gazety Wyborczej przyjęła go Hanna Krall. W Gazecie pracował do 2004 roku. W roku akademickim 2006-2007 wykładał w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego.

Mariusz Szczygieł – wieloletni reporter a następnie dziennikarz Gazety Wyborczej, od sierpnia 2004 do lutego 2012 zastępca szefa dodatku „Duży Format” i zastępca kierownika działu reportażu Gazety Wyborczej. Uważany za ucznia Hanny Krall.

Hanna Krall-Szperkowicz – pisarka i dziennikarka żydowskiego pochodzenia. Od 1955 pracowała w redakcji „Życia Warszawy”, od 1969 do 1981 w „Polityce”, której korespondentem w ZSRR była w latach 1966-1969. Na początku lat 90. szkoliła reporterów w „Gazecie Wyborczej”.



Lokal numer 2 – Cafe Kulturalna



Właścicielką lokalu jest Pani Agnieszka Łabuszewska. Kawiarnia aktywnie współpracuje między innymi z Fundacją Feminoteka. Od prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz Waltz swego czasu wyszło zdecydowane polecenie, by dyrektor Tadeusz Słobodzianek wycofał się z decyzji wypowiedzenia kawiarni umowy najmu.



Lokal numer 3 – Cafe Chwila

Należy do Zbigniewa Hołdysa oraz jego syna Tytusa Hołdysa. Charakterystycznej postaci Pana Zbigniewa nie trzeba chyba nikomu przedstawiać.



Na okładkowym zdjęciu tego artykułu widać także kobietę w blond włosach, chyba już nie będziecie zaskoczeni, jeżeli powiem, że kobietą tą jest Pani Ewa Wanat - dziennikarka radiowa i telewizyjna. Od maja 2013 redaktorka naczelna Polskiego Radia Radio Dla Ciebie a w latach 2003–2012 redaktorka naczelna Tok FM. Jednym słowem młoda reporterka z mikrofonem radia RDC przechodziła akurat z tragażami i wcale nie przyszła rejestrować „oddolnego” protestu swojej własnej szefowej.



Na podstawie powyższych informacji można więc chyba wysnuć wniosek, że właściciele poniższych lokali związani są głównie z nurtami ideologicznymi określanymi dziś jako lewicowe, oraz co najważniejsze – praktycznie wszyscy z nich mają duże doświadczenie i/lub kontakty w świecie miedialnym.

Większość z nich najprawdopodobniej mogła spokojnie swoje zdanie na temat facebookowego postu Marka Jakubiaka wyrazić przed milionami czytelników na łamach zaprzyjaźnionych redakcji (co przecież i tak w konsekwencji nastąpiło) bez angażowania w to prowadzonych przez siebie biznesów.

Ciężko w tym kontekście pozbyć się nasuwającej się myśli, że cała akcja jest po prostu wykorzystaniem wypowiedzi prezesa Ciechana do wywołania medialnego szumu i promocji prowadzonych przez siebie lokali.
 

tomahawk

Well-Known Member
736
1 296
Czyli jak zawsze.
Rzeczywistość medialna: spontaniczny, demokratyczny zryw milionów młodych, wykształconych i z dużych miast, którzy już dość mają wszechobecnego faszyzmu i postanowili zaprotestować, narażając swoje prywatne interesy na straty - dla dobra idei postępu i demokracji.
Rzeczywistość: grupa starych komuchów (co to, jak pisze Michalkiewicz, znali jeszcze samego Stalina), która czerpie konfitury z bycia członkiem uprzywilejowanej kasty, postanowiła wylać kilka butelek piwa, którego i tak pewnie wcześniej nie sprzedawała, a następnie pokazać to we własnych mediach dotowanych - tak samo jak ich restauracje - ze zgrabionych ludziom pieniędzy.
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
http://www.up.krakow.pl/nkja/literature/Sienkiewicz.htm


Henryk Sienkiewicz
Listy z podróży do Ameryki

Trzy razy dziennie schodzą się tu wszyscy mieszkańcy hotelu. Za jedzenie w hotelach amerykańskich się płaci się osobno, ale koszta jego wliczone są w cenę numeru. Każdy z gości wynajmujących numer ma tu prawo przyjść pięć razy dziennie i jeść, co mu się podoba, bez żadnej osobnej dopłaty, większość jednak schodzi się tylko na "brekfest", lunch i obiad wieczorny. Przy stole goście rozmawiają ze sobą jak znajomi co jednak nie pociąga za sobą bliższych stosunków. Po skończonym posiłku wstają i rozchodzą się, gdzie kto chce, nie dziękując sobie wzajemnie za towarzystwo, jak również nie czekając jedni na drugich. Mnóstwo kobiet przychodzi bez mężczyzn, mnóstwo bowiem nawet panien podróżuje bez żadnej opieki. Wszystkie stroją się tak jak nigdzie w Europie, wszystkie przychodzą bez kapeluszów; dlatego obiady, zwłaszcza wieczorem, wyglądają jakby obiady proszone i nader ceremonialne. Służbie nie daje się tu nic. Składa się ona we wszystkich prawie hotelach wyłącznie z Murzynów. Należy to do mody, a przy tym, kolorowa posługa zapewne, taniej kosztuje od białej, Przy każdym stole stoi dwóch lub trzech Murzynów o głowach podobnych do głów czarnych baranów. Są to ludzie bardzo grzeczni, usługują szybko i wprawnie, wyglądają zaś we frakach i białych krawatach, jeżeli nie pięknie, to przynajmniej nader oryginalnie. Zresztą usługa tu nie jest trudna. Według zwyczajów amerykańskich przed każdym z gości stawiają tu mnóstwo porcelanowych miseczek ze wszelkiego rodzaju jadłem od razu. Masz przed sobą ad razu zupę, mięsiwa, ryby, jaja, pudingi, pomidory, kartofle, lody, poziomki, jabłka, migdały, kawę, słowem: niezliczoną ilość dań w małych dozach. Zaczynaj, skąd chcesz, jedz, co chcesz, nikt tu na to nie patrzy. Murzyn stoi nad tobą jak kat nad dobrą duszą i ustawicznie dolewa ci wody z lodem w szklankę, skoro ją tylko wypijesz, odpowiadając niezmiennym: "Yes, sir!", na wszystkie twoje żądania. Skutkiem tego systemu w jedzeniu wszystko tu jada się zimne, skrzepłe, zdębiałe, nawet w najlepszych restauracjach. Kuchnia amerykańska jest najniegodziwszą kuchnią na świecie. Nie chodzi jej o to wcale, żebyś zjadł zdrowa i dobrze, ale o to, byś zjadł jak najprędzej i mógł wrócić do business; wszystko więc obliczone jest na łap cap i tylko wieczorne obiady podają ci cokolwiek staranniej, wieczorem bowiem wszelki business kończy się wraz z uderzeniem piątej godziny.
:)
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Prezes firmy BAYER Fritz Ter Meer podczas procesu w Norymberdze, kiedy to został oskarżony i skazany za udział w zbrodniach wojennych.

termeer-332px.jpg
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Wczoraj Piotr Zychowicz odpowiadał na pytania użytkowników chrześcijańskiego portalu Wykop.

01xE1PG_OnAjxehGGOI9k37bZpNHtHyfqejOrXNJ,wat600.jpg


Quester:
Skąd wiadomo, że jeśli nie byłoby powstania warszawskiego, to Niemcy nie zaczeliby rozstrzeliwać Warszawiaków, tak jak mówi np. prof. Kieżun?

PZ: To co mówił profesor Kieżun to wymysł. Mit mający usprawiedliwić decyzję o wywołaniu Powstania Warszawskiego. A więc decyzję, której usprawiedliwić się da. W dokumentach nie ma najmniejszego śladu wskazującego na to, że Niemcy zamierzali latem 1944 roku poddać Warszawiaków jakimkolwiek represjom. Ich zbrodniczą furię wyzwolił dopiero wybuch Powstania. Potwierdzają to źródła polskie. Dowództwo AK – jak wynika choćby ze wspomnień szefa podziemnego wywiadu Kazimierza Iranka-Osmeckiego – podczas podejmowania decyzji o przystąpieniu do walki nie miało żadnych sygnałów świadczących o niebezpieczeństwie grożącym mieszkańcom miasta. Decyzja ta wzięła się więc nie z przekonania o tym, że Niemcy są silni i mogą nam wyrządzić jakąś krzywdę, ale odwrotnie – z przekonania, że Niemcy są już tak słabi, iż uda się ich przepędzić ze stolicy przy użyciu kilku tysięcy kiepsko uzbrojonych nastolatków. Katastrofalna pomyłka w ocenie sił nieprzyjaciela.

marianbaczal: Jak ocenia Pan działania Instytutu Pamięci Narodowej, w szczególności zaś Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz komisji oddziałowych pod rządami nowego Prezesa a nadto czy pion lustracyjny w takim kształcie ma w ogóle sens zakładając, że prokuratorzy nie mają wystarczającej "mocy przerobowej" by sprawdzić wszystkie oświadczenia lustracyjne?

PZ: IPN darzę wielkim szacunkiem, choć nie oznacza to, że podchodzę do tej instytucji na kolanach. Mój sprzeciw wywołuje choćby zapraszanie Jana Tomasza Grossa na konferencje dotyczące relacji polsko-żydowskich (i opłacanie jego pobytu za państwowe pieniądze!). To, że jedną z czołowych figur w IPN jest pan Persak – konsultant niedorzecznej, antypolskiej szmiry jaką było „Pokłosie” – również jest co najmniej dyskusyjne. IPN ostatnio skręca nieco w lewo (słynne już książki w stylistyce gender) co nie zmienia faktu, że jest w nim mnóstwo świetnych ludzi, którzy wykonują wspaniałą robotę dla Polski. Co do sprawy lustracji – ja w ogóle nie rozumiem o co w tym chodzi. Wszystkie archiwa SB trzeba otworzyć, a ich zawartość powiesić na Internecie. Będzie wielka burza, ale szybko to się uspokoi. Ten wrzód trzeba przeciąć, żeby było normalnie. Inaczej teczki będą jeszcze przez wiele lat nadawały ton życiu publicznemu.

Quester: Co było lepiej zinfiltrowane: Solidarność przez SB, czy AK przez Gestapo?

PZ: Trudno tak porównywać. Nie ma żadnych narzędzi pozwalających na ocenę skali infiltracji obu ruchów przez zwalczające je służby. Intuicyjnie mogę jednak zaryzykować stwierdzenie, że „S” przez SB była zinfiltrowana głębiej niż AK przez służby niemieckie. Praca SB była jednak łatwiejsza (znajomość realiów, ten sam język, długość pracy itp.) niż praca Gestapo i SD w Generalnym Gubernatorstwie. Nie zmienia to faktu, że Niemcy o polskim podziemiu wiedzieli bardzo dużo i mieli w nim swoich agentów. I to wysoko. Jeszcze gorzej wyglądało to na odcinku sowieckim. To już była prawdziwa katastrofa. Czerwoni niestety wchodzili w nasze struktury podziemnejak w masło. My zaś w ogóle się przed tym nie broniliśmy, bo przecież nie wypadało strzelać do „sojusznika naszych sojuszników”. Zemściło to się fatalnie po roku 1944, gdy całe to towarzystwo wzięło się za mordowanie polskich patriotów. Zdecydowanie hasło NSZ – „zanim Hitler runie, śmierć komunie” – było dobrym rozwiązaniem. AK lepiej przysłużyłoby się sprawie polskiej, gdyby zamiast pomagać bolszewikom podczas obłędnej, samobójczej akcji „Burza”, wyeliminowało wszystkie jaczejki komunistyczne działające na terenie okupowanej Polski.

appylan : Jaka jest Pana opinia na hasło "z Niemcami mamy najlepsze stosunki od Ottona III"?

PZ: Nie zgadzam się. Mamy najlepsze stosunki z Niemcami od czasu III Rzeszy. W okresie styczeń 1934 (podpisanie paktu polsko-niemieckiego) do wiosny 1939 (nieoczekiwane przeskoczenie Polski z obozu niemieckiego do brytyjskiego) mieliśmy z Berlinem fenomenalne stosunki. Angela Merkel jest więc najbardziej przychylnym Polsce niemieckim kanclerzem od czasu Adolfa Hitlera.

appylan : W październikowym numerze HDR przedstawiono bardzo pozytywnie postać gen. Franco. Skąd taka nienawiść do tej postaci w Europie?

PZ: Przyczyna jest bardzo prosta: bo pokonał komunistów i wprowadził w Hiszpanii rządy oparte na katolicyzmie i wolnym rynku. Takie połączenie dla światowego lewactwa jest zaś znacznie gorsze niż – w gruncie rzeczy bliski mu ideologicznie – hitleryzm.

Reszta na:

http://www.wykop.pl/ramka/2199554/piotr-zychowicz-odpowiada-na-pytania-wykopowiczow-dot-historii/
 
Do góry Bottom