Jak myślisz, szlachcianka?
Jak myślisz, szlachcianka?
Podczas studiów na Akademii Sztabu Generalnego, koledzy Wojciecha Jaruzelskiego nazywali go „małym Jezusem” – z powodu niezwykłej przykładności, pilności, dobrego wychowania i wielkiej pobożności.
„Stosunek „Wiesława" do Związku Sowieckiego był dwoisty: dążył do większej niezależności, zrywając z narzuconą przez Stalina metodą kolonialnej eksploatacji Polski, popierając jednocześnie istniejący układ geopolityczny. Warto jednak podkreślić, że o najżywotniejsze polskie interesy potrafił walczyć w formie, w jakiej nie czynił tego nikt przed nim i nikt po nim, od Sikorskiego i Mikołajczyka do Wałęsy i Kwaśniewskiego. Wydzierał się i na Chruszczowa w Warszawie w roku 1956, i na Leonida Breżniewa w Moskwie. Pewnego razu zaczął ryczeć, że „ruskim skurwysynom niejeden jeszcze raz pokaże, czym jest Polska”. Gdy przerażony premier Józef Cyrankiewicz dał na migi do zrozumienia, iż w gabinecie znajduje się aparatura podsłuchowa, odpowiedział w tym samym podniesionym tonie: „Ja wiem, że jest podsłuch, i właśnie dlatego zawsze będę powtarzał, że z kacapami można gadać tylko językiem kacapskich przekleństw. Niech usłyszą i dobrze sobie zapamiętają”.