Zapodaj coś ciekawego

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Ja też nie wiem na ile prawda. Może i w 100% prawda. Poza bałamutnym wstępem:
Wiele osób zastanawia się skąd biorą się tak bliskie relacje między Amerykanami z ich państwową administracją na czele, a Żydami. Po części ta przyjaźń wiąże się z zasługami Żydów...
W prawdziwym życiu nie ma czegoś takiego jak poczucie wdzięczności i długi honorowe, a już na pewno nie ciągnące się na kilka wieków. Ta bliskość (fajny eufemizm na zawłaszczenie państwa przez jedną grupę etniczną) wynika wyłącznie ze współczesnych uwarunkowań.
 

Luizy

Well-Known Member
520
2 022
https://www.cato.org/blog/results-2...l&utm_source=facebook.com&utm_campaign=buffer

Ciekawe wyniki. W kilku kwestiach amerykańscy konserwatyści są bardziej libertariańscy niż amerykańscy libertarianie.

Np. "Despite these differences, conservatives and libertarians agree on religious liberty: 99% of conservative and 87% of libertarian respondents believe that businesses should be allowed to refuse service to same-sex weddings."
 
Ostatnia edycja:

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Kochamy-kupowac-auta-nie-dbamy-o-koszty-3734602.html

Chyba nic nowego. Zauważyłem, że auto w PL to symbol statusu. Mental bliski temu
47f5ec003a2daa763de2ce930d4c13e9.jpg
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 193
Jeśli zapragniecie wybudować własną kolejkę, podrzucamy wam poniższy filmik w ramach inspiracji ;-)

Sympatyczny emeryt John Ivers z amerykańskiego miasteczka Bruceville w stanie Indiana sam skonstruował mały roller coaster. W 2001 r. wybudował we własnym ogródku kolejkę o nazwie "The Blue Flash". Przejażdżka trwa 10 sekund, ale śmiałkowie, którzy odważyli się nią przejechać, twierdzą, że to i tak wystarczająco. John Ivers przyznał, że nie posiada kierunkowego wykształcenia, a kolejkę budował metodą prób i błędów.

Cóż, wygląda na to, że nie trzeba mieć dyplomu inżyniera, by stworzyć sobie taką atrakcję!
 
L

lernakow

Guest
SS Richard Montgomery - zatopiony statek pełen materiałów wybuchowych.

https://www.turborotfl.com/pl/news/...zatopiony-statek-pelen-materialow-wybuchowych
SS-Richard-Montgomery-zatopiony-statek-pelen-materialow-wybuchowych-4.jpg




SS-Richard-Montgomery-zatopiony-statek-pelen-materialow-wybuchowych-1.jpg



20 sierpnia 1944 r. Amerykański statek towarowy o nazwie SS Richard Montgomery przewożący ogromną ilość materiałów wybuchowych, przeznaczony do użycia w trwającej drugiej wojnie światowej, zahaczył o piaszczysty brzeg w ujściu rzeki Tamizy, w pobliżu miasta Sheerness, w Wielkiej Brytanii.
Natychmiast ruszyła operacja ratownicza, ale zanim statek został wyciągnięty w całości, złamał się na pół i zatonął.Wrak statku posiada na swoim pokładzie 1400 ton materiałów wybuchowych, które gdyby zostały zdetonowane to była byto jedna z największych nienuklearnych eksplozji w dziejach świata.

Wrak, który znajduje się pośrodku jednego z najbardziej ruchowych pasów żeglugi w Wielkiej Brytanii, otoczony jest 800-metrową strefą wykluczania. Pas ten monitorowany jest przez agencję Medway Ports 24 godziny na dobę, ale cały czas istnieją o niego pewne obawy.

Zdaniem niektórych ekspertów, ostrożna likwidacja amunicji jest jedyną opcją dla tego statku, ale władze boją się go dotykać.
W 1967 r. podjęto próbę zneutralizowania zawartości polskiego statku o nazwie Kielce zatopionego w kanale La Manche.
Wytworzona eksplozja utworzyła głęboki krater w dnie morza o głębokości 6 metrów (20 stóp) i rozkołysała obszar siłą, która była równoważna trzęsieniu ziemi, mierzącemu 4,5 w skali Richtera. Statek Kielce znajdował się znacznie dalej w morzu niż SS Richard Montgomery i posiadał na swoim pokładzie niewielkiej części ładunków materiałów wybuchowych, jakie posiada SS Richard Montgomery.

Nurek marynarki wojennej podczas ostatniego przeglądu wraku.
SS-Richard-Montgomery-zatopiony-statek-pelen-materialow-wybuchowych-5.jpg
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 410
w Japonii niby bardzo wysoki procent ateistów jest i pewnie przez to nie ma wielu kapłanów a tu się okazuje że ludzie potrzebują kapłanów do ceremonii pogrzebowych
z wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Japonia#Religia
W dzisiejszych czasach coraz większa liczba Japończyków uznaje światopogląd materialistyczny, a większość określa się jako osoby niewierzące i niereligijne (w zależności od badań jest to 60 – 75%), jednak ponad 90% z nich praktykuje zarówno shintō (obrządek narodzin i małżeństwa), jak i buddyzm, w ramach zasad którego odbywają się ceremonie pogrzebowe. Należy uwzględnić jednak, że praktyki religijne większości Japończyków nie wynikają z ich wiary i religijności, lecz ze względu na tożsamość narodową i silne przywiązanie do tradycji, bowiem dla zdecydowanej większości religia nie odgrywa ważnej roli w ich życiu.

Robot zamiast kapłana



pepper-buddhist-robot-14fb2f9345b329b4342be736fe646c2e.jpg


Japońska firma pogrzebowa Nissei Eco Co. oferuje usługę dla oszczędnych klientów - ceremonię odprawianą przez mechanicznego kapłana buddyjskiego. Za zaledwie 50 tys. jenów (ok. 460 dol.) sutry zaśpiewa ubrany w tradycyjne szaty humanoidalny robot Pepper.

Umieranie nie jest w Kraju Kwitnącej Wiśni tanie. Pogrzeb może kosztować nawet milion jenów (9200 USD), a zakup parceli na cmentarzu jeszcze więcej.

Nissei Eco wykorzystuje roboty produkowane przez SoftBank, by w ramach szerszej inicjatywy wprowadzić innowacje do branży, która opiera się uwspółcześnieniu. Usługa ma przemawiać zwłaszcza do nastawionych bardziej świecko klientów, szukających alternatyw dla tradycyjnych rytuałów związanych ze śmiercią.

W związku ze zmianami demograficznymi (migracją do miast) obowiązujący od okresu heian system danka, w ramach którego rodziny mogły w zamian za ofiary liczyć na zaspokojenie swoich potrzeb duchowych przez daną świątynię buddyjską, stracił na znaczeniu, dlatego przemysł pogrzebowy zaczął eksperymentować z nowymi usługami.

Zmiana trybu życia i szybkie starzenie społeczeństwa zwiększyły zapotrzebowanie na tańsze i wygodniejsze pogrzeby. W Tokio, gdzie kwatery na cmentarzach są zazwyczaj drogie, powstały np. skomputeryzowane przybytki, w których przechowuje się tysiące urn. Za pomocą panelu dotykowego można je wydostać z magazynu i umieścić na specjalnym ołtarzyku.

Innym sposobem na wyznaczanie tanatycznych trendów są tokijskie targi Life Ending Industry Expo. Zwiedzający zapoznają się tu z najnowszymi produktami i usługami, np. wypróbowują współczesne trumny czy biorą udział w głosowaniu na najprzystojniejszego mnicha. Gwiazdą tegorocznej edycji był ponoć właśnie recytujący sutry Pepper.

 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
http://www.pewresearch.org/fact-tank/2016/10/11/how-income-varies-among-u-s-religious-groups/
FT_16.09.29_wealthReligiousGroups-3.png


W ciemno i bez kontrowersji mogę wyjaśnić Hindusów i Jehowy. Hindusi zakładają rodzinne biznesy, o ile wiem trochę na siłę, bo zrzuta jest obowiązkowa, ale dzięki temu mają kapitał startowy. Jehowy natomiast to strasznie destrukcyjna sekta, oni zakazują dzieciom studiować i takie tam, bo przecież za chwilę Bozia zrobi Armagedon. Kapuchę niezłą trzepie tylko wierchuszka.
PS. a słaba pozycja katolików pewnie z pokrywania się tej grupy z Latynosami.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 465
Hindusi zakładają rodzinne biznesy, o ile wiem trochę na siłę, bo zrzuta jest obowiązkowa, ale dzięki temu mają kapitał startowy.

Moim zdaniem wynika to z polityki imigracyjnej USA. Z Indii przyjeżdżają najlepsi studenci, którzy pracują w sektorze wysokich technologii, a że jest ich ponad miliard to zawsze się znajdą jakieś perełki. Przypadkowy Hindus nie dostanie się do Ameryki. Nie wierzę w ogólną inteligencję Hindusów, bo inaczej ich kraj nie byłby trzecim światem i nie sraliby w miejscach publicznych w ramach swojej kultury

1430723864946.jpg
 
Do góry Bottom