Zapodaj coś ciekawego

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 206
jacek.jpg

W latach 70. były żołnierz AK-wybitny naukowiec skonstruował komputer przewyższający pierwsze IBM PC. Ale komuniści postanowili go zniszczyć. W końcu zajął się rolnictwem. „Wolę mieć do czynienia z prawdziwymi świniami”

Komuniści zmarnowali pomysły jednego z najbardziej genialnych konstruktorów w historii Polski.


Kiedy komputery były ogromnymi szafami, zbudował jeden z pierwszych na świecie minikomputerów, wyprzedzający swój czas o dekadę. Gdyby władze nie podkładały mu ciągle kłód pod nogi, Jacek Karpiński byłby dziś sławny i bogaty. Jednak komunistyczni aparatczycy nie mogli lubić naukowca, który w czasie wojny walczył w Armii Krajowej. I to w słynnych Szarych Szeregach, w batalionie „Zośka”….


W 1951 roku Jacek skończył jednak politechnikę i dostał nakaz pracy w laboratorium Polskiego Radia.

– Zgłosiłem się, a następnego dnia przylatuje kadrowa z pianą na gębie. I wrzeszczy: „Co tu robi ten dywersant! To sabotaż! Wróg ludu się tu zakradł, won mi stąd!”…

Kiedy w końcu zaczął pracę, był prześladowany, w zakładzie nachodzili go ubecy. Odetchnął dopiero po trzech latach, w Polskiej Akademii Nauk. Zbudował tam maszynę AAH do prognoz pogody, czy AKAT-1, pierwszy na świecie tranzystorowy analizator równań różniczkowych.

– Wtedy w PAN pracowali prawdziwi naukowcy. Dopiero z początkiem lat 60. przyszło na kierownicze stanowiska tałatajstwo, których jedyną kwalifikacją było członkostwo w partii i w UB.

Ci politykierzy robili w latach 60. straszne świństwa prawdziwym naukowcom, jak mojemu promotorowi, sławnemu prof. Groszkowskiemu – mówi. – Ale wcześniej, po 1956 roku, chciało się pracować w Polsce, naprawdę. Po odwilży 1956 roku uważałem, że skoro walczyłem o Polskę w czasie okupacji, to mam obowiązek teraz pracować, żeby było w niej lepiej….


W 1959 r. PAN przedstawiła jego kandydaturę do konkursu UNESCO dla młodych naukowców. Jacek wygrał: zdobył jedno z sześciu stypendiów na dwustu kandydatów. Poszedł na Harvard. A po zakończeniu stypendium dostał propozycje pracy na uczelniach w USA. Jednak uparł się, żeby pracować dla Polski.

Niestety, na polskich uczelniach zamiast naukowców rządzili już komunistyczni aparatczycy….

Być może pan Jacek stał się zagrożeniem dla jakiegoś wpływowego środowiska. Twierdzi, że w 1973 roku kierownictwo ELWRO spotkało się w jego sprawie z PRL-owskim dygnitarzem Piotrem Jaroszewiczem.

– Uczestnik tego spotkania przekazał mi, że padły tam słowa: „Towarzyszu premierze, ratujcie nas przed Karpińskim, bo on nas zniszczy ekonomicznie”. Jaroszewicz mówił: „Dobrze, ja go załatwię”. Później się dowiedziałem, że osobiście napisał na mojej teczce w biurze paszportowym: „Nie wydawać paszportu. Powód: dywersja gospodarcza”
– twierdzi Karpiński.

K-202 to polski 16-bitowy minikomputer opracowany i skonstruowany przez inż. Jacka Karpińskiego z zespołem w latach 1970–1973. Był to pierwszy polski komputer zbudowany z użyciem układów scalonych w kooperacji polskich zakładów zjednoczenia MERA z firmami z Wielkiej Brytanii. Według opinii dr hab. Piotra J. Durki K-202 przewyższał pod względem szybkości pierwsze IBM PC.

Wkrótce pan Jacek został wyprowadzony pod karabinami z zakładu, którym kierował. 200 komputerów, które były w trakcie produkcji, zniszczono.


Karpińskiemu pozwolono wykładać tylko w Instytucie Przemysłu Budowlanego Politechniki, nie w jego specjalności. Nie mógł też wyjechać do świetnej pracy w USA…

W 1978 r. Jacek przeniósł się na wieś, na Mazury. Hodował kury, świnie i krowę. Tam w 1980 roku, po wybuchu „Solidarności”, odnaleźli go dziennikarze. I zapytali, dlaczego sławny konstruktor komputerów zajął się rolnictwem. „Bo wolę mieć do czynienia z prawdziwymi świniami” – odpalił Jacek. …

źródło: Gość Niedzielny (16.10.2008)


Jacek Karpiński zmarł 21 lutego 2010 we Wrocławiu

 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 448
Z artukułu z tfu!Newsweeka "Masowe transfuzje krwi, krzyżowanie człowieka z małpą, telepatia. Radzieckie eksperymenty na ludziach"

W październiku 1919 roku w laboratorium Iwana P. Pawłowa, słynnego fizjologa i pierwszego rosyjskiego noblisty, zjawił się Włodzimierz Lenin. Naukowca uprzedzono, że szef partii bolszewików chce rozmawiać o wynikach prowadzonych przez niego eksperymentów nad odruchami warunkowymi.

Pawłow nie krył zdumienia. Wokół lała się krew, Rosja stała w ogniu wojny domowej, a Lenin właśnie teraz miał zamiar zajmować się nauką? Lenin szybko przeszedł do konkretów: „Chcę, aby rosyjskie masy naśladowały komunistyczny wzorzec reagowania i myślenia. W przeszłości w Rosji było zbyt dużo indywidualizmu, a komunizm nie toleruje indywidualistycznych tendencji. Są szkodliwe. Kolidują z naszymi planami. Musimy wyeliminować indywidualizm”.


Pawłowa nie opuszczało zdumienie. "Czyżby Lenin oczekiwał ode mnie uczynienia z ludźmi tego, czego dokonałem z psami?” – pomyślał. Zapytał więc: „Chcecie sprawić, by wszyscy zachowywali się jednakowo i przewidywalnie? Kontrolować odruchy mas?”. „Tak” – odparł Lenin.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
W latach 70. były żołnierz AK-wybitny naukowiec skonstruował komputer przewyższający pierwsze IBM PC. Ale komuniści postanowili go zniszczyć.”
Współpraca była trochę bardziej skomplikowana - z wiki:
Jego wyjazdy były współfinansowane przez wywiad gospodarczy, którego tajnym źródłem osobowym o pseudonimie Jacek był w latach sześćdziesiątych. Kontakty ze służbami specjalnymi PRL, o różnym natężeniu i temperaturze utrzymywał do wyjazdu z Polski w początku lat osiemdziesiątych
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
W Azji wszystko jest większe...

W Mjanmie wydobyto jadeit wielkości mamuta
Technauka
Wczoraj, 18 października (11:36)

Jadeit wielkości mamuta został wykopany w Mjanmie, południowo-azjatyckim państwie znanym także jako Birma.
000611F19HNVHRFS-C122-F4.jpg

Ten jadeit waży ok. 175 ton /fot. U Tint Soe /materiały prasowe

Odkrycia wielkiego minerału, wykorzystywanego m.in. do ozdób, dokonano w jednej z kopalni w prowincji Kaczin, w północnej części kraju. Ma on 5,8 m długości i waży aż 175 ton. Specjaliści szacują, że kamień jest warty ok. 170 mln dolarów.

- Przypuszczam, że jest to dar od losu dla naszych obywateli, rządu i naszej partii, ponieważ został odkryty podczas naszego panowania. To bardzo dobry znak dla nas - powiedział U Tint Soe, lokalny polityk.

Jadeit zostanie przewieziony do Chin, gdzie zostanie wykorzystany do produkcji biżuterii i ozdobienia rzeźb.

Termin jadeit powszechnie odnosi się do dwóch różnych typów skał metamorficznych: jadeitu i nefrytu. Oba rodzaje minerałów są podobne w wyglądzie i wykorzystywane w jubilerstwie - mimo iż mają inny skład fizyczny i chemiczny, jadeit jest dużo cenniejszy od nefrytu. Na pierwszy rzut oka trudno je odróżnić. Specjaliści nie mają wątpliwości, że minerał odkryty w prowincji Kaczin to jadeit.

Mjanma jest największym eksporterem jadeitów na świecie - aż 70 proc. minerałów pochodzi właśnie z tego państwa. Niestety, w handel minerałami wartymi miliardy dolarów zaangażowani są skorumpowani politycy i grupy przestępcze.

... no, może poza przyrodzeniami i elektroniką. Ale to akurat nikomu nie powinno przeszkadzać...
 

Luizy

Well-Known Member
521
2 022
Rakogenny kontent.

Pan Varg tłumaczy dlaczego socjalizm spoko, bo jego wpływ na społeczeństwo sprawia, że te jest odporne na kulturowy marksizm, parady gejów i imigrantów. W odpowiedzi do filmików Stefana, zabawne nie słyszałem wcześniej żeby Stefan był Żydem, ale taki znawcy jak pan Varg nie może się mylić (przypomnę, twierdził że za dżumę w XIV w. odpowiedzialni byli Żydzi, a na dowód pokazał mapę epidemii, która była biała w rejonie śląska, gdzie krwiożercy Mojżeszowcy się ukrywali).

 
Do góry Bottom