dataskin
Well-Known Member
- 2 059
- 6 146
Dokładnie. Może się naoglądał filmów Uwe Bolla (serii Rampage)
1. Gladio 2? Rozwiń myśl.Miki, ja napiszę jeszcze bardziej radykalnie. Z mojej strony nie ma najmniejszych oskarżeń w stronę ciapatych pod tym względem. Najmniejszych. Żadna frustracja, żaden bliskowschodni terroryzm. Jedynym ISTOTNYM terrorystą jest PAŃSTWO i jego mundurowi oraz tajniacy.
Panie, Panowie, przez ostatnie miesiące mamy do czynienia prawdopodobnie z czymś, co nazywam Gladio II.
1. Gladio 2? Rozwiń myśl.
No chyba tylko opus dei, albo jezuici, czy inny zakon... Żydzi, masoni, czy banksterzy odpadająhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Gladio
Warto sobie zadać pytanie, komu najbardziej by zależało na ostatecznym rozwiązaniu kwestii muslimów.
Ostateczne rozwiązanie kwestii muslimów jako cel - normalni ludzie.https://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Gladio
Warto sobie zadać pytanie, komu najbardziej by zależało na ostatecznym rozwiązaniu kwestii muslimów.
No to mamy kolejny atak, tym razem człowieka z maczetą. Zabił Polkę w ciąży i ranił dwie osoby.
jaki kurwa atak, zwykłe morderstwo jakich jest w chuj na całym świecie...No to mamy kolejny atak, tym razem człowieka z maczetą.
Kabli, lutownicy i baterii nikt nie zauważył, bo nie ma tam dość kapusiów.
Jedna z głupszych mapek, jakie widziałem. Wystarczy nanieść granice państwowe, żeby złapać się za głowę i pomyśleć: "Co tak mało, skoro miało być tak dużo?!". Ale weźmy pojedynczo, Francja - kraj dotykany atakami/zamachami od niepamiętnych czasów. Nagle nowe pokolenie się budzi, wychowane po latach dziewięćdziesiątych i po zaledwie kilkuletnim "spokoju". Pomijając drobny szczegół, że media nie informowały tak skrupulatnie o każdym "incydencie"... jak obecnie. Ola boga, Francja - ojczyzna zamachów. Wojna, armageddon, koniec świata. Nie, drogi kucu. Żadna wojna, a powrót do normalności. Powracamy do lat siedemdziesiątych. Powracamy do lat osiemdziesiątych, a nawet dziewięćdziesiątych. Francja wraca do normalności. Ba, nadal przeżywając okres "spokoju" w porównaniu do jakiegokolwiek wycinka XX wieku. I to dotyczy... większości "krzaczorków" na tej mapce? Nawet Algieria, porównując "zalesienie" obecnie z "zalesieniem" z lat pięknej młodości "1994 rocznik". Woda, a ogień. Ale żyjmy w przeświadczeniu, że żyjemy w wyjątkowo ciężkich czasach. Od razu jakoś bardziej wyprostowani chodzimy, co nie?
Po części masz rację, ale jeśli wiki czegoś nie przeoczyła to nie do końca, przynajmniej jeśli chodzi o Francję. Zamachy, to rzeczywiście nie jest coś nowego, jednak biorąc pod uwagę liczbę ofiar to ostatnie muslimskie ataki biją dramatycznie WSZYSTKIE na głowę od początku XX wieku (Nicea, Paryż "Bataclan") oraz są w zdecydowanej czołówce (Paryż "Charlie Hebdo"). Przy czym patrząc w skali globalnej, nie wiem czy kiedykolwiek w historii ktoś miał większy niechlubny rekord niż zamach na WTC. I generalnie patrząc terroryzm się zradykalizował pod postacią muslimów, bo oni (jak wiadomo) nie spierdalają z miejsca zdarzenia i zazwyczaj nie dbają o odwrót, co powoduje, że mogą zwiększyć skalę ataku do maksimum. Przecież, gdyby chcieli odjebać taką akcję z WTC, ale nie zginąć przy tym to byłoby to ekstremalnie trudne. A tak, heja ho, za Allaha i lecimy...Nie, drogi kucu. Żadna wojna, a powrót do normalności. Powracamy do lat siedemdziesiątych. Powracamy do lat osiemdziesiątych, a nawet dziewięćdziesiątych. Francja wraca do normalności.
Mogę zrobić taką samą mapkę ze "szczelaninami" w USA i się nagle okaże, że tam się nie da żyć. O, proszę, szczelaniny od grudnia 2012, losowa mapka z google image:
Klasyczne manipulowanie percepcją poprzez graficzne przedstawianie ekstremalnie rzadkich zdarzeń jako plagi.
Nie, drogi kucu. Żadna wojna, a powrót do normalności. Powracamy do lat siedemdziesiątych. Powracamy do lat osiemdziesiątych, a nawet dziewięćdziesiątych. Francja wraca do normalności. Ba, nadal przeżywając okres "spokoju" w porównaniu do jakiegokolwiek wycinka XX wieku. I to dotyczy... większości "krzaczorków" na tej mapce? Nawet Algieria, porównując "zalesienie" obecnie z "zalesieniem" z lat pięknej młodości "1994 rocznik". Woda, a ogień. Ale żyjmy w przeświadczeniu, że żyjemy w wyjątkowo ciężkich czasach. Od razu jakoś bardziej wyprostowani chodzimy, co nie?