"Za Hitlera Niemcom żyło się dobrze"

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Co według Ciebie znaczy "wybitnie"? W porównaniu z Francuzami i pewnie resztą Europy wypadają bardzo dobrze, biorąc pod uwagę sondę na temat wolnego rynku. Nawet sądzących, że wolny rynek jest immanentnie obarczony jakąś skazą i trzeba z niego zrezygnować jest tam mniej niż w samych Stanach Zjednoczonych. To zły wynik?
 
D

Deleted member 427

Guest
Plakat propagandowy z 1944 roku ostrzegający Niemców przed "amerykańskim wyzwoleniem". Naziole wypuszczali naprawdę dobry stuff ;)

tumblr_mjhtoh7e_Z71s3r7rfo1_500.jpg
 

Hitch

3 220
4 877
Zabawne. Straszyć ludzi Ku Klux Klanem, kiedy jeszcze rodzime piece nie ostygły po totalnej eksterminacji Żydów :)
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
niewątpliwie sfabrykowane przez 3 rzesze ale napisy są nadal po niderlandzku a konkretnie flamandzku, no przecie kurwa umiem czytać...
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Dlaczego za hitlera niemcom żyło się dobrze ? Takie to proste:

Let me end by quoting Robert Kuttner, from a review of David Graeber’s book ‘Debt: the First 5000 years’.
[The Allies] wrote off 93 percent of the Nazi-era debt and postponed collection of other debts for nearly half a century. So Germany, whose debt-to-GDP ratio in 1939 was 675 percent, had a debt load of about 12 percent in the early 1950s—far less than that of the victorious Allies—helping to produce postwar Germany’s economic miracle.​
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,...Moj_ojciec_byl_nazista___Koncern_ujawnia.html

August Oetker: "Mój ojciec był nazistą". Koncern ujawnia szczegóły
Elżbieta Stasik, DPA, Deutsche Welle
17.10.2013 , aktualizacja: 17.10.2013 15:28

Przez dziesięciolecia Rudolf-August Oetker, szef koncernu spożywczego Dr.Oetker, wzdragał się przed rozpracowaniem nazistowskiej przeszłości firmy. Sześć lat po jego śmierci koncern ujawnia szczegóły z ponurej epoki.
Blisko siedem dziesięcioleci po zakończeniu II wojny światowej niemiecki koncern spożywczy Dr. Oetker z Bielefeld otwarcie mówi o nazistowskiej przeszłości firmy. - Mój ojciec był nazistą - przyznaje August Oetker na łamach tygodnika "Die Zeit". 69-letni syn i następca wieloletniego szefa koncernu, Rudolfa-Augusta Oetkera, jest przewodniczącym zarządu firmy.

O ojcu August Oetker nie mówi dużo. Stwierdza tylko: "Był pewnie nazistą, bo ukształtowały go czas i ojczym Richard Kaselowsky". W miniony poniedziałek, 14 października, ukazała się książka "Dr. Oetker i narodowy socjalizm". Analizę przygotowaną przez historyków zleciła i opłaciła rodzina Oetkerów.

Rudolf-August Oetker (1916-2007) był związany z firmą od 1941 roku. Do 1944 prowadził ją jego ojczym Richard Kaselowsky (1888-1944), który zginął podczas nalotu bombowego. Po jego śmierci prowadzenie koncernu przejął Rudolf-August Oetker.

"Nie chciał mówić o tych czasach"

Za życia odmawiał rozliczenia się z przeszłością. - Nie chciał mówić o tych czasach - stwierdza August Oetker.

Jego ojciec długo utrzymywał, że do Waffen SS dostał się razem ze swoim klubem jeździeckim. Według "Die Zeit" jako członek klubu jeździeckiego był tylko w latach 30. w formacji konnej bojówek SA. Do Waffen SS wstąpił później dobrowolnie. - Tak, był nazistą - mówi August Oetker.

Książka ujawnia, że Kaselowsky, cała jego rodzina i firma ponosiły odpowiedzialność za system, w którym działały. Były filarami nazistowskiego społeczeństwa. Rodzina nie tylko nie unikała kontaktów z reżimem, ale ich szukała, czerpiąc z tego korzyści.

Także po 1945 roku ojciec był sympatykiem skrajnie prawicowej ideologii, mówi dzisiaj jego syn August Oetker. - Ci ludzie są nazistami do dzisiaj. Ojciec nie był wyjątkiem - przyznaje.​

OK, to idę sobie zrobić budyń o smaku siegheilowym. Budyń jest fashe.
 

fan_korwina

New Member
2
0
Witam wszystkich serdecznie.
Parę miesięcy temu czytałem na tym forum niezwykle interesujący wątek dotyczący opiekuńczości III Rzeszy. Forumowicze podawali kolejne przykłady owej opiekuńczości w państwie Hitlera. W tej chwili nie jestem w stanie znaleźć tego tematu, czy moglibyście podać mi link?

Pozdrawiam.
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Onet przypomina dziś o nazistowskich korzeniach budyniu w proszku.

Naziści, porwanie i proszek do pieczenia. Historia Dr. Oetkera
13 lis, 11:05
060c02ed15bc2600180eca947d210ac0,3,1.jpg

  • f2b6ce5ff29534c7ef3e58b6d18a8848,40,1.jpg
    Emilia Kunikowska Onet
Właściciel Dr. Oetkera był wielbicielem Hitlera, zatrudniał w swoich fabrykach robotników przymusowych oraz produkował na potrzeby niemieckiej armii. Ale w historii najsłynniejszego producenta budyniów fajerwerków jest o wiele więcej.

fot. Forum/INTERFOTO

Całości nie wklejam, bo jest za długa. Ciekawe czy neonaziści obchodzący urodziny Adolfa robią sobie z tej okazji kisiel...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Dzisiaj nie będzie o doktorze Oetkerze. Będzie o politycznym déjà vu.

"Antysemityzm jest naszym obywatelskim obowiązkiem". Wpadka kanclerz Merkel w Bundestagu
AB, PAP
15.01.2015 , aktualizacja: 15.01.2015 17:38
- Antysemityzm jest naszym państwowym i obywatelskim obowiązkiem - przekonywała w oświadczeniu ws. zamachów w Paryżu Angela Merkel. O przejęzyczeniu niemieckiej kanclerz piszą już nie tylko niemieckie, ale też światowe media.

- Antysemityzm jest naszym państwowym i obywatelskim obowiązkiem - mówiła Merkel. Co gorsza, następne zdanie oświadczenia brzmiało: "To samo dotyczy także ataków na meczety".

Oczywiście kanclerz chciała powiedzieć coś całkiem odwrotnego. Wcześniej w swoim przemówieniu wielokrotnie podkreślała, że w Niemczech nie może być miejsca dla nienawiści do Żydów ani dla wykluczania muzułmanów. Na zakończenie fragmentu o atakach na meczety Merkel podkreśliła, że "i tego nie będziemy tolerować".

Agencja dpa odnotowuje, że Merkel miała ostatnio przy różnych okazjach kilka wpadek. Wczoraj, wypowiadając się na temat ocieplenia klimatu, posłużyła się procentami zamiast stopniami Celsjusza, mówiła też o kilokaloriach zamiast o kilowatogodzinach. Merkel, która z wykształcenia jest fizykiem, przyznała potem, że jednostki miar trochę jej się pomieszały.
Za Hitlera Niemcom żyło się dobrze, to czemu nie za Merkel? A Żydków i Arabów zawsze można pogonić - te trendy nie wychodzą z mody.
 
Do góry Bottom