Gie
Libnetarianin
- 219
- 493
Takie coś dzisiaj mi przyszło do głowy: czy rzucenie klątwy to agresja, jeżeli zarówno potencjalny agresor jak i ofiara wierzą w jej szkodliwość?
Takie coś dzisiaj mi przyszło do głowy: czy rzucenie klątwy to agresja, jeżeli zarówno potencjalny agresor jak i ofiara wierzą w jej szkodliwość?
Powiedzmy, że sędzia nie wierzy w klątwy (gdyby wierzył, to dosyć oczywiste, że uzna on, że NAP został złamany). Jako ciekawostkę wrzucam czym się inspirowałem: https://en.wikipedia.org/wiki/Baptism_for_the_dead#Jewish_Holocaust_victims
Dziękuję za odpowiedź, ale w zasadzie liczyłem głównie na zajęcie stanowiska przez autora wątkuZa bardzo poplątane są te stwierdzenia. I dalece wykraczają poza kwestię moralności, w sferę osobistych upodobań czy poglądów. Prywatnie mogę kogoś uważać za śmiecia, dopóki jednak nie wyrządzam mu krzywdy (NAP się kłania) to nie ma tu specjalnie miejsca na ocenę moralną.
A w szczególności
Ad. 2 Jeśli to zdanie jest prawdziwe, to nie można ocenić jego prawdziwości. Taki tam postmodernistyczny paradoks.
A teraz pytanko z mojej strony: czy byłoby moralne to gdyby żona za zgodą i wiedzą męża prostytuowała się/utrzymywała stosunki seksualne z innymi mężczyznami?
A teraz pytanko z mojej strony: czy byłoby moralne to gdyby żona za zgodą i wiedzą męża prostytuowała się/utrzymywała stosunki seksualne z innymi mężczyznami?
A na koniec proszę, abyś napisał, czy zgadzasz się z poniższymi stwierdzeniami lub nie. Będę bardzo wdzięczny za uzasadnienie swoich odpowiedzi
1. Ja i tylko moje potrzeby są najważniejsze, nawet kosztem innych. Moje przetrwanie jest najważniejszą rzeczą. Nikt inny ani jego osobiste cierpienie nie ma dla mnie znaczenia chyba, że dotyczy to mnie bezpośrednio. Współczucie dla innych jest słabością.
2. Nie ma takiego czegoś jak prawda, Ja decyduję o tym, co jest dobre i złe. Jeżeli tylko coś może ujść mi płazem, wtedy jest to "dobre" i powinienem skorzystać z sytuacji; złym jest to, że zostanę przyłapany.
3. Skupiam się głównie na swoim przetrwaniu oraz osobistych potrzebach; jeżeli trzeba to i za wszelką cenę. Liczy się dla mnie tylko, że wykonuję swoją pracę i zrobię wszystko, aby tylko przetrwać. Jeżeli ktoś inny nie może działać w podobny sposób oznacza to, że jest słaby i dostał to, na co zasłużył.
4. Ja decyduję o tym, kto ma prawo żyć, wartość drugiej osoby jest postrzegana jedynie z punktu przydatności dla mnie. Jeżeli nie jesteś ze mną, to jesteś przeciwko mnie. Ja jestem lepszy, ty jesteś gorszy.