ckl78
Well-Known Member
- 1 881
- 2 033
Orban spuszcza z tonu. Budapeszt potrzebuje unijnych pieniędzy.
Unijni ministrowie w Radzie UE zajęli się w piątek naruszeniami praworządności na Węgrzech w ramach postępowania z artykułu siódmego Traktatu UE. Polska i Węgry to jedyne kraje w historii Unii, które objęto tą procedurą. – Część państw Unii dostrzega pewien postęp na Węgrzech. Inne podnosiły wiele pytań m.in. o wolność mediów – relacjonował Mikulaš Bek, który prowadził obrady z ramienia czeskiej prezydencji w Radzie UE.
Wielu działaczy praworządnościowych i europosłów uznaje obecne reformy Orbana za niewystarczające i apeluje, by Bruksela nie szła na zgniłe kompromisy. – Węgry jeszcze nie usuwają naruszeń praworządności. Obiecane reformy jeszcze nie działają w praktyce. Dlatego wzywamy do wstrzymania wypłaty pieniędzy, dopóki Komisja Europejska nie sprawdzi, czy wszystkie reformy są wprowadzone i skutecznie działają – apelował wczoraj fiński europoseł Petri Sarvamaa, który pilotuje te kwestie w klubie Europejskiej Partii Ludowej.
Pomimo to obecnie zanosi się na to, że Budapeszt w grudniu jednocześnie wywinie się w sprawie "pieniędzy za praworządność", jak i uzyska zatwierdzenie swego KPO – choć z wypłatami dopiero po spełnieniu warunków (kamieni milowych) dotyczących m.in. sądownictwa. – Tempo i skala ustępstw Orbana jest jednak imponująca – przekonują niektórzy z zachodnich dyplomatów.
Ma dużą elastyczność.
Unijni ministrowie w Radzie UE zajęli się w piątek naruszeniami praworządności na Węgrzech w ramach postępowania z artykułu siódmego Traktatu UE. Polska i Węgry to jedyne kraje w historii Unii, które objęto tą procedurą. – Część państw Unii dostrzega pewien postęp na Węgrzech. Inne podnosiły wiele pytań m.in. o wolność mediów – relacjonował Mikulaš Bek, który prowadził obrady z ramienia czeskiej prezydencji w Radzie UE.
Wielu działaczy praworządnościowych i europosłów uznaje obecne reformy Orbana za niewystarczające i apeluje, by Bruksela nie szła na zgniłe kompromisy. – Węgry jeszcze nie usuwają naruszeń praworządności. Obiecane reformy jeszcze nie działają w praktyce. Dlatego wzywamy do wstrzymania wypłaty pieniędzy, dopóki Komisja Europejska nie sprawdzi, czy wszystkie reformy są wprowadzone i skutecznie działają – apelował wczoraj fiński europoseł Petri Sarvamaa, który pilotuje te kwestie w klubie Europejskiej Partii Ludowej.
Pomimo to obecnie zanosi się na to, że Budapeszt w grudniu jednocześnie wywinie się w sprawie "pieniędzy za praworządność", jak i uzyska zatwierdzenie swego KPO – choć z wypłatami dopiero po spełnieniu warunków (kamieni milowych) dotyczących m.in. sądownictwa. – Tempo i skala ustępstw Orbana jest jednak imponująca – przekonują niektórzy z zachodnich dyplomatów.
Orban spuszcza z tonu. Budapeszt potrzebuje unijnych pieniędzy
Orban potulnieje wobec Brukseli, by ratować fundusze dla Węgier, ale jednocześnie próbuje również szantażu. Komisja Europejska nadal czeka na "więcej szczegółów" w negocjacjach o odblokowaniu pieniędzy z polskiego KPO.
wiadomosci.onet.pl